5 kadencja, 16 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Andrzej Fedorowicz

5 kadencja, 16 posiedzenie, 2 dzień (26.04.2006)


10 punkt porządku dziennego:
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Pana Krzysztofa Jurgiela (druki nr 446 i 494).


Poseł Andrzej Fedorowicz:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W przeciwieństwie do przedmówców nie będę ani chwalił, ani ganił, będę pytał o sprawy merytoryczne, bo tych, którzy chwalili, chciałem zapytać, w którym sklepie jest taka tania wazelina. (Wesołość na sali, oklaski) Natomiast trzeba powiedzieć tak: panie ministrze, pan za późno dostarczył materiał do skrytek, bo 5 minut przed dyskusją.

    W imieniu Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin chcę przedstawić stanowisko do wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, nawiasem mówiąc, ministra i posła z mojego miasta, mojego sąsiada. I tu nie ma żadnego koleżeństwa, żadnego stosunku koleżeńskiego, bo mamy mówić o rządzie. Minęło ponad 6 miesięcy pracy tego rządu. Niejednokrotnie mówiłem z tej trybuny - i nie wstydzę się tego - że oprócz udanych konferencji prasowych niewiele ten rząd może sobie zapisać po stronie ˝ma˝. Natomiast dzisiejszy dzień powinien nam pokazać, czy rząd ma jakieś dokonania, czy są jakieś zamierzenia.

    Żeby nie być gołosłownym i żeby nie pozostawić wrażenia, że jesteśmy krytykantami postępowania jedynie słusznej opcji, chcę zacytować pana prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego z dnia 21 marca 2006 r. Cóż pan prezydent odpowiada w programie ˝Linia specjalna˝ u pani red. Czajkowskiej na pytanie o opóźnienia w dopłatach? W tym przypadku nie chciałbym się szczegółowo wypowiadać, ale mam pewne wątpliwości. Tak mówi prezydent. A na koniec mówi tak: sądzę, że ten rząd nie rządzi gorzej od poprzednich. I w ostatnim zdaniu: chociaż sprawa sytuacji w ministerstwie rolnictwa wymaga przyjrzenia się. Koniec cytatu z wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

    (Głos z sali: Wyrwane z kontekstu.)

    To jest wypowiedź pana prezydenta, który wyraził swoją opinię o pracy konkretnego resortu. Nie musimy podzielać opinii ani pana prezydenta, ani wnioskodawców, bo uzasadnienie wniosku, powód, dla którego on został złożony, naszym skromnym zdaniem wiąże się z jednym punktem, który nosi w uzasadnieniu numer 4, że minister Jurgiel odmówił współpracy z Komisją Europejską w sprawie likwidacji - bo to trzeba nazwać po imieniu - 9 cukrowni w Polsce. Ta postawa Krzysztofa Jurgiela wynikała z jego wiedzy, ale to jest wina rządu, bo rząd jest kiepściutki.

    (Głos z sali: Tak?)

    Tak, ponieważ rząd powinien wyposażyć swojego ministra w narzędzia do dyskusji o tak ważkiej sprawie. Rząd, który wysyła ministra na negocjacje w tak kluczowej sprawie, nie obudowując go specjalistami od negocjacji, od polityki zagranicznej, jest rządem marnym, jest nieudacznikiem. Musi wiedzieć, że tak samo, jak z Rosją i Ukrainą negocjują specjaliści od polityki zagranicznej... Dzisiaj zrzucanie na kogokolwiek winy, że nie możemy eksportować do Rosji czy do Ukrainy wieprzowiny, trzeba połączyć z pytaniem, dlaczego nie możemy sprzedawać żywca na obszarze Unii Europejskiej... przepraszam, nie żywca, tylko pewnego gatunku trzody chlewnej. Dlatego że mamy stare zaniedbania. Ale dzisiaj możemy powiedzieć tak: służby dyplomatyczne Polski nie działały wcale, dopiero po pół roku minister dowiedział się od służb dyplomatycznych, że Ukraina zmienia przepisy. Czyli tak naprawdę zmieniano reguły w czasie gry. To jest powszechne. Pan marszałek co prawda trochę się bulwersował, gdy ktoś wypowiedział tu zdanie o bolszewiźmie, ale właśnie na tym polega ta zasada. Takim bolszewizmem jest również wtrącanie się w wewnętrzne sprawy innych partii. Kiedyś PZPR, była taka partia, nie wiem, czy pamiętacie, też próbowała wyznaczyć prezesa w ZSL, w SD. I tak, per analogiam, coś mi świta w głowie, że dzisiaj niektóre wzorce są czerpane z tamtych czasów. (Wesołość na sali, oklaski)

    Ale chcę powiedzieć konkretnie, że ten wniosek został spowodowany tym, iż prezydent... Przepraszam, pan Jurgiel był prezydentem miasta Białegostoku, to trochę może odniesienie do innego czasu. Pan minister Jurgiel pojechał nieobudowany specjalistami od polityki zagranicznej, nie wiedział, że PiS w swoim programie, mając napisane, że będzie realizował program rolny, zapomniał, że PiS naprawdę chce najpierw zrealizować program Unii Europejskiej. Bo celem generalnym PiS jest dobro Unii Europejskiej, a Polski dopiero w drugiej kolejności.

    (Głos z sali: Co za bzdura.)

    To samo mówią przecież o konstytucji. Jeżeli mówią, że chcą być za konstytucją europejską, to znaczy, że nasza ma być niższego rzędu, bo to wynika z prawa międzynarodowego. Pan minister Jurgiel w tym momencie popełnił, tak to określę, niedopatrzenie, nie wziął ze sobą specjalistów.

    A teraz co do założeń programowych pana ministra. Czy w ministerstwie są określone jakieś działania na przyszłość? Harmonogram prac związanych z przygotowaniem Krajowego Programu Rozwoju Wsi. Są tu wyszczególnione - jest to ze strony ministerstwa - daty realizacji poszczególnych zadań. Na dzień 30 kwietnia, czyli lada dzień, powinna być przygotowana pierwsza wersja tego krajowego programu. A co mamy? Mamy dopiero założenia do Krajowego Programu Rozwoju Wsi. I co jest w tych założeniach? Mniej więcej to, co w programie wyborczym. Ponieważ w tym czasie było zagrożenie, że będą wybory, więc pisano wszystko pod wybory. Zacytuję, przedstawię podstawowe zadania tego krajowego programu: Przygotowanie i następnie wdrażanie tego programu jest realizacją programu działania rządu ˝Solidarne państwo˝. Czyli dalej mamy hasło i jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej. Czytamy dalej ten dokument. Co to znaczy: dobrze zorganizowane społeczności lokalne? Czy są to takie społeczności, które wszystkie wstąpią do PiS? Może. Z punktu widzenia nowej perspektywy finansowej na lata 2007-2013 Wspólną Politykę Rolną można określić jako stabilną. Ale pokażcie mi państwo w tym dokumencie jedną liczbę, która określi, jakie środki są przeznaczone na ten cel. Otóż w żadnym z punktów nie została wymieniona chociażby jedna liczba, która by mówiła, że do rolnictwa wpuścimy w obieg takie oto pieniądze, w takim obszarze będą ulgi. Te 50 groszy, którymi tu się tak szafuje, do paliwa rolniczego, to jednak mimo wszystko znowu taki chwyt wyborczy, bo to było w tym samym czasie. Nie ubolewamy nad faktem, nie zgadzam się z panem przewodniczącym Mojzesowiczem, który próbował mówić w imieniu nas wszystkich, członków komisji rolnictwa...

    (Głos z sali: Pan był w tej piątce.)

    W komisji rolnictwa nie wszyscy podzielamy pańskie zdanie...

    (Głos z sali: Trzeba było tam być.)

    ...ponieważ uważamy, że nie ma w komisji rolnictwa ustaw systemowych, nie ma ustaw kierunkowych. Chcielibyśmy usiąść do rzetelnej pracy, w wyniku której ta ustawa, którą przyjmiemy, nad którą się napracujemy, bez partyjniackich podchodów, do której podejdziemy rzetelnie, którą przedstawimy rolnikowi całościowo, da za kilka lat rolnikowi bezpieczeństwo. Bo co dzisiaj jest najważniejsze? Pan minister pisze to w tym programie, można powiedzieć: tylko napomyka - najgroźniejsze dla nas jest WTO. Jeżeli Międzynarodowa Organizacja Handlu otworzy rynki zbytu dla wszystkich produktów i zmusi Unię Europejską do obniżania wysokości produkcji, tak jak jest to w przypadku cukru, to co się stanie z naszym mlekiem, co się stanie z kwotami, które mamy przydzielone? Mamy doświadczenia roku ubiegłego, kiedy to były tanie truskawki, co zniszczyło de facto plantacje truskawek w woj. podlaskim...

    (Poseł Kazimierz Plocke: I Pomorza.)

    ...i Pomorza, jak pan poseł mi podpowiada. Apeluję do pana ministra od pół roku: Panie ministrze, kolego z mojego miasta, rolnik polski wyprodukuje wszystko, tylko pan ma konstytucyjny obowiązek znaleźć rynki zbytu dla tych towarów, dla tych produktów rolnych. Bo rolnik polski nie potrzebuje de facto żadnej pomocy ani Unii, ani nikogo, tylko wystarczy mu nie przeszkadzać.

    Napomknąłem przed chwilą o kwotach mlecznych. Co się stało, kiedy zaproponowaliśmy zmianę w ustawodawstwie, żeby otworzyć możliwość wymiany kwot mlecznych pomiędzy województwami? Co Wysoka Izba, łącznie z klubem PiS, powiedziała? Nie. A dzisiaj ukazują się takie ogłoszenia: Sprzedam kwotę mleczną za 1,50 zł, za 1,80 zł. Co to jest? Handel. A można było tego uniknąć, dając szansę wymiany rolnikom za godziwą zapłatę, na jakimś poziomie.

    Pan minister nie może również mówić, że nie jest uczestnikiem rządu. Pan minister nie jest obudowany narzędziami, o których mówiłem, bo rząd jest słaby. Rząd musi się zrestrukturyzować. Nie sam. Nie wiem, ile wniosą koalicjanci, ale rząd musi przejść rekonstrukcję, bo ten rząd jest, bardzo mi przykro, nieudolny.

    Liga Polskich Rodzin zastanowi się jeszcze, uzgodnimy to w klubie, aczkolwiek nie pozostaniemy na tym samym poziomie krytykanckim, jak inne ugrupowania, które są zwolennikami odwołania pana ministra. Z innych pobudek co najwyżej się wstrzymamy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia