5 kadencja, 26 posiedzenie, 4 dzień (17.10.2006)
13 i 14 punkt porządku dziennego:
13. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie skrócenia kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 996).
14. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie skrócenia kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 997).
Poseł Donald Tusk:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z uwagą wysłuchałem pytań i liczę na wyrozumiałość pytających. Sporo z tych pytań miało charakter retoryczny, było wygłoszeniem stanowiska czy oceny. Nie kwestionuję prawa do tego, natomiast rozumiem, że część pytających zwolni mnie w związku z tym z konieczności odpowiedzi na niektóre pytania. Ale na te, które miały charakter konkretny i były skierowane do mnie, postaram się odpowiedzieć.
Po pierwsze, pojawiały się pytania dotyczące zamierzchłej dość przeszłości, czyli rządu Jana Olszewskiego i stanowiska różnych polityków w sprawie tego rządu. Ja, w przeciwieństwie do niektórych polityków dzisiaj czynnych - za chwilę powiem, gdzie czynnych - nigdy nie ukrywałem, że rząd Jana Olszewskiego był dla Polski czymś bardzo złym, niefortunnym i że odsunięcie od władzy nieudolnych i niebezpiecznych dla Polski polityków było zadaniem dla polityków odpowiedzialnych. Ani wtedy, kiedy podejmowaliśmy te decyzje, ani później nigdy nie miałem wątpliwości, że z korzyścią dla Polski odpowiedzialni wówczas politycy podjęli taką decyzję.
(Poseł Beata Mazurek: W nocy.)
Chciałbym powiedzieć wszystkim, zresztą wbrew mitowi - tu siedzi jeden z autorów filmu - wbrew mitowi, że akurat to spotkanie nie było w nocy. Akurat nie było w nocy. To jedna z legend na użytek czarnej propagandy.
Natomiast chciałbym zwrócić państwa uwagę, wsłuchując się w sugestie pana premiera Dorna, aby możliwie spokojnie argumentować swoje racje, kieruję wszystkich, a było was sporo, i z PiS, i z LPR, mówiących o rządzie Jana Olszewskiego z taką troską, abyście skierowali pytania o ocenę tego rządu i stanowisko, wówczas kiedy ten rząd był odsuwany od władzy, do ministrów waszego rządu, rządu Jarosława Kaczyńskiego. Spytajcie, jak wówczas i dzisiaj oceniali rząd Jana Olszewskiego wicepremierzy tego rządu, Zyta Gilowska, Andrzej Lepper, jak oceniał rząd Jana Olszewskiego i co wówczas robił minister tego rządu Kazimierz Ujazdowski. Problem polega na tym, że dzisiaj w rządzie Jarosława Kaczyńskiego jest więcej tych, którzy obalali rząd Jana Olszewskiego niż w ścisłym przywództwie Platformy Obywatelskiej (Oklaski), ale to jest akurat jedyna być może zasługa, polityczna zasługa dla Polski.
Rozumiem rozgoryczenie Mariana Piłki. To jest poseł, którego darzę i sympatią, i szacunkiem od lat, może dlatego, między innymi dlatego, że znamy się ponad ćwierć wieku i robiliśmy rzeczy, które wspólnie uznawaliśmy wówczas za potrzebne, wymagające odrobiny odwagi i trochę wyobraźni. I myślę, drogi Marianie, że nie mamy powodu się wstydzić tego, co jako młodzi ludzie wspólnie robiliśmy. Obaj mieliśmy wtedy więcej i mocno kręconych włosów, tak że mało to dzisiaj wydaje się prawdopodobne, ale tak było. Rozumiem twoje dzisiaj rozgoryczenie, drogi panie pośle, rozumiem wstyd, bo wiem, że akurat tacy ludzie w Prawie i Sprawiedliwości jak Marian Piłka dzisiaj są wściekli na swoją partię polityczną, że doprowadziła, ciebie, drogi Marianie, do miejsca, którego się wstydzisz i będziesz się wstydził do końca życia. (Oklaski)
Chciałbym także odnieść się do tego, bo pojawiało się sporo pytań na temat przyszłości, ewentualnej przyszłości po wyborach, kto z kim będzie tworzył koalicję, i pojawiały się w wielu pytaniach takie insynuacje, sugestie, obawy, że mogą powrócić do władzy po kolejnych wyborach ludzie dawnego PZPR-u. Tu również głównie posłanki i posłowie PiS-u z takim lękiem i z taką przestrogą w głosie mówili: nie, lepiej niech nie będzie wcześniejszych wyborów, bo ktoś z PZPR znowu dojdzie do władzy. Nie, tej obawy nie musicie prezentować publicznie. Bo są.
(Głos z sali: Są!)
To wyście doprowadzili do tego, że dawni działacze PZPR dzisiaj pełnią najwyższe funkcje państwowe. (Oklaski) Słyszę w kontekście tej groźby, że dawny PZPR może objąć władzę i słyszę równocześnie z tych samych ust słowa o tym, jak złowrogą rolę odegrał Janusz Lewandowski, jak wspaniałą wolę odgrywa pan Jasiński. To jest kapitalne zestawienie dwóch nazwisk i dwóch życiorysów. Wy wiecie najlepiej w Prawie i Sprawiedliwości, wtedy kiedy komunizm pokazał swoje najgorsze oblicze, najbardziej brutalne wobec ludzi, co robił Janusz Lewandowski, a co robił obecny minister skarbu. My też wiemy. (Oklaski) Jesteście dzisiaj ostatnimi ludźmi w Polsce - mówię tu o liderach Prawa i Sprawiedliwości - którzy mają jakiekolwiek logiczne i etyczne prawo wypominać komukolwiek, że dzisiaj za waszych rządów awansują do najwyższych urzędów ludzie dawnej PZPR. Możecie rozmaite rzeczy wygadywać z tej mównicy, ale tego nie macie prawa mówić, bo zeżre was wstyd, naprawdę. (Oklaski)
A co do pytań o przyszłą koalicję, nie możecie przecież wykluczyć, drogie posłanki i drodzy posłowie z Prawa i Sprawiedliwości, że wyniki wyborów, jeśli odbędą się one za kilka tygodni czy za kilka miesięcy, będą bardzo zaskakujące. A być może za trzy lata. To na pewno wyborcy zdecydują, jakie możliwości w parlamencie powstaną do tworzenia większości rządowej. Ja nie wykluczam, że jeśli jeszcze przez kilka czy kilkanaście miesięcy będziecie pokazywać opinii publicznej, na co was stać, to bardzo duża część, szczególnie przywództwa, Prawa i Sprawiedliwości znajdzie się poza parlamentem. I nie wykluczam, że wtedy ta przyzwoita, rozsądna część PiS-u będzie dobrym partnerem dla Platformy Obywatelskiej, ale to będzie decyzja wyborców (Oklaski).
Poza tym nie możecie państwo wykluczać, bo słyszałem to, co ciekawe, a te słowa dedykuję szczególnie Romanowi Giertychowi, ponieważ to z ust posłów PiS-u padały takie ostrzeżenia, że w przyszłym parlamencie znajdą się tylko cztery partie - PiS, Platforma, Samoobrona i SLD. Prawdopodobnie jest to proroctwo. Rzeczywiście kto współpracuje blisko z Prawem i Sprawiedliwością, ma marne szanse na przyszłość, w przyszłych wyborach. (Oklaski)
I ostatnie pytanie, dwie wypowiedzi właściwie dwóch wicepremierów, pana Romana Giertycha i pana premiera Dorna. Jeśli chodzi o wypowiedź pana premiera Dorna, przyjąłem z uwagą, ale też z zaskoczeniem słowa właśnie tego polityka o tym, że należy miarkować słowa i emocje. Jeśli jest dzisiaj jakiś polityk w Polsce, mówię o tym polityku od burych suk, od kamaszy, który nie umie miarkować słów, który politykę polską zamienił w jazgot, wrzask i we wściekłość, to był właśnie autor tych napomnień. (Oklaski) Jeśli pan premier Dorn zmieni swój styl, wygasi swoje emocje, to będzie to być może pierwszy krok, skuteczny krok do tego, aby debata publiczna w Polsce miała odpowiedni poziom.
Co do troski pana Romana Giertycha, to, szczerze powiedziawszy, byłem dość rozbawiony, kiedy usłyszałem, że pan Roman Giertych tak bardzo obawia się o przyszłość ubezpieczeń rolniczych. Kieruję uwagę pana Romana Giertycha do ministrów jego rządu, ministrów odpowiedzialnych za ubezpieczenia rolników, a więc do ministra finansów i do ministra rolnictwa. Naprawdę niech pan przez chwilę, panie premierze, posłucha, co mówią ministrowie pańskiego rządu i dowie się pan, kto szykuje zamach na ubezpieczenia rolnicze. Nie będzie miał pan wtedy wątpliwości, z kim pan pracuje i gdzie pan jest. (Oklaski) Natomiast nieprawdą jest pańskie zdanie, pańska opinia, zgodnie z którą Platforma Obywatelska ma jakieś... Wymienił pan powody, dla których Platforma chciałaby odsunąć od władzy ten rząd. Zapomniał pan o pierwszym powodzie, najistotniejszym. Tak, chcielibyśmy jak najszybciej ten rząd odsunąć od władzy i szczególnie mocno wierzymy w sens tej misji od momentu, kiedy usłyszeliśmy od ministra edukacji, wicepremiera, że wątpi on w sens teorii ewolucji i że chciałby w polskiej szkole uczyć innej teorii na temat pochodzenia człowieka, mimo że sam wydaje się żywym dowodem, że Darwin miał rację. (Wesołość na sali, oklaski)
Panie premierze, to jest naprawdę wystarczający powód, aby odsunąć was od władzy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia