5 kadencja, 26 posiedzenie, 1 dzień (10.10.2006)
3 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Śledczej do zbadania zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad przedstawicielami Skarbu Państwa w Spółce PKN Orlen S.A. oraz zarzutu wykorzystania służb specjalnych (d. UOP) do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków zarządu PKN Orlen S.A. (druk nr 909).
Poseł Sprawozdawca Andrzej Grzesik:
Szanowna Pani Marszałek! Szanowne Panie, Szanowni Panowie Posłowie! Przypadł mi w udziale zaszczyt zaprezentowania Wysokiej Izbie sprawozdania Komisji Śledczej do zbadania zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad przedstawicielami Skarbu Państwa w spółce PKN Orlen SA oraz zarzutu wykorzystywania służb specjalnych, byłego Urzędu Ochrony Państwa, do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków zarządu PKN Orlen SA.
Komisja Śledcza do spraw PKN Orlen S.A. - taką skróconą nazwą będę się posługiwał w dalszym ciągu mojego wystąpienia - prowadziła swoją działalność w poprzedniej, czyli IV, kadencji Sejmu. Ponieważ Sejm IV kadencji nie rozpatrzył sprawozdania komisji (ówczesny druk nr 4430), na podstawie art. 21 ustawy o sejmowej komisji śledczej dokument ten przedstawiany jest Wysokiej Izbie obecnie w druku nr 909. To ten obszerny dokument. Polecałbym wszystkim posłom, ale nie tylko, zapoznanie się z jego treścią.
Bezpośrednią przyczyną powołania przez Sejm IV kadencji Komisji Śledczej do spraw PKN Orlen był wywiad z Wiesławem Kaczmarkiem, ówczesnym ministrem skarbu państwa, który ukazał się w dzienniku ˝Gazeta Wyborcza˝ w dniu 2 kwietnia 2004 r. W wywiadzie tym Wiesław Kaczmarek stwierdził, że podczas spotkania, w którym uczestniczył obok innych osób - spotkania, które odbyło się we wtorek 5 lub w środę 6 lutego 2002 r. - ówczesny premier Leszek Miller osobiście zdecydował o użyciu Urzędu Ochrony Państwa, aby doprowadzić do usunięcia Andrzeja Modrzejewskiego ze stanowiska prezesa zarządu PKN Orlen SA i w ten sposób uniemożliwić mu podpisanie kontraktu wartości 14 mld dolarów.
Dziesięć dni później Liga Polskich Rodzin złożyła wniosek o powołanie Komisji Śledczej, która miałaby wyjaśnić tę sprawę. Sama uchwała o powołaniu Komisji Śledczej przyjęta została przez Sejm w dniu 28 maja 2004 r. W § 2 tej uchwały Sejm określił zakres przedmiotowy i podmiotowy prac komisji, obejmujący pięć następujących zagadnień:
1) zbadanie uwarunkowań i konsekwencji faktu zatrzymania w dniu 7 lutego 2002 r. pana Andrzeja Modrzejewskiego, prezesa Spółki PKN Orlen SA;
2) ocenę zawieranych przez spółkę kontraktów z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju;
3) zbadanie sprawy, czy zawieranym przez spółkę kontraktom towarzyszyła prowizja;
4) ocenę nadzoru właścicielskiego nad spółką ze strony ministra właściwego do spraw skarbu państwa;
5) zbadanie prawidłowości działania prokuratury i Urzędu Ochrony Państwa w sprawie zbadania zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad przedstawicielami Skarbu Państwa w spółce PKN Orlen SA oraz zarzutu wykorzystywania służb specjalnych (dawnego UOP) do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków zarządu PKN Orlen SA.
Dosyć skomplikowane. Badając te zagadnienia, komisja nie ograniczyła się tylko do ustalenia obszaru nieprawidłowości w działaniach rządu i organów administracji rządowej, lecz ustalała również zakres i skutki tych nieprawidłowości w otoczeniu. Komisja dokładała wszelkich starań, aby ustalić skalę negatywnych konsekwencji stwierdzających nieprawidłowości i przedstawić Sejmowi pod rozwagę wnioski wynikające z kompleksowych ustaleń faktycznych i dokonanych analiz.
W dniu 2 lipca 2004 r. Sejm powołał 11 członków komisji, którymi zostali posłowie: Andrzej Aumiller, Bogdan Bujak, Andrzej Celiński, Roman Giertych, Józef Gruszka, moja skromna osoba, Antoni Macierewicz, Konstanty Miodowicz, obecny na sali, Andrzej Różański, Zbigniew Wassermann i Zbigniew Witaszek.
Na posiedzeniu w dniu 6 lipca 2004 r. obradująca pod przewodnictwem ówczesnego marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza komisja wybrała na swego przewodniczącego posła Józefa Gruszkę, a na zastępców: Andrzeja Aumillera, Romana Giertycha i Zbigniewa Wassermanna. W dniu 29 kwietnia 2005 r. komisja odwołała posła Józefa Gruszkę z pełnionej funkcji przewodniczącego w związku z długotrwałą poważną chorobą, a na nowego przewodniczącego wybrała posła Andrzeja Aumillera.
Od 10 kwietnia 2005 r. w pracach komisji na skutek choroby nie brał udziału poseł Józef Gruszka, zaś w dniu 5 lipca 2005 r. uchwałą komisji wyłączony został z jej składu osobowego poseł Andrzej Różański. W dniu 7 lipca 2005 r. klub SLD wycofał z komisji posła Bogdana Bujaka, a od 12 lipca 2005 r. z pracy w komisji zrezygnował poseł Andrzej Celiński.
Uszczuplenie składu komisji do 10 członków oraz fakt niebrania udziału w pracach komisji przez kolejnych trzech posłów nie pozbawiły komisji możliwości działania i dokończenia powierzonego jej przez Sejm zadania. W swoim 7-osobowym składzie komisja posiadała zdolność do podejmowania uchwał zgodnie z art. 158 ust. 2 Regulaminu Sejmu RP, w tym także w sprawie przyjęcia stanowiska na podstawie art. 19a ustawy z dnia 21 stycznia 1999 r. o sejmowej komisji śledczej.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Komisja do spraw PKN Orlen jest drugą, była drugą sejmową komisją śledczą w historii Rzeczypospolitej. Znaczne rozmiary śledztwa, a także fakt, że jego przedmiotem były sprawy kluczowe dla bezpieczeństwa państwa - występowały bowiem groźne zjawiska wskazujące na daleko posunięte patologie będące skutkiem nieprawidłowego działania organów państwa - spowodowały, że postępowaniu przed komisją towarzyszyło duże zainteresowanie mediów oraz znaczne emocje społeczne i polityczne. Niejednokrotnie działania osób będących przedmiotem zainteresowania komisji były jednocześnie przedmiotem prowadzonych przez organy ścigania śledztw. W związku z tym komisja dosyć często korzystała z materiału dowodowego zgromadzonego w trakcie prowadzonych śledztw lub postępowań sądowych, natomiast organy prokuratury korzystały z materiałów dowodowych zgromadzonych przez komisję.
Komisja sześć razy zwracała się do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o przekazanie jej dokumentacji przeprowadzonych wcześniej kontroli mających związek z przedmiotem badań komisji, jak również w sprawie przeprowadzenia kontroli, których wyniki miały znaczenie dla ostatecznych efektów prac komisji. Komisja zebrała olbrzymi materiał dowodowy obejmujący łącznie 782 tomy, w tym 440 tomów akt postępowań przekazanych komisji przez różne prokuratury i 102 tomy dokumentów przekazanych przez inne podmioty.
Przesłuchano 99 świadków. Na przesłuchanie nie stawiły się wezwane przez komisję 4 osoby: Wojciech Jankowski, Jacek Spyra, Konrad Urbański i ówczesny prezydent, pan Aleksander Kwaśniewski. Komisja nie zdążyła również przesłuchać 26 osób, w stosunku do których zostały podjęte uchwały o ich wezwaniu.
Szeroki zakres poszukiwań materiału dowodowego spotykał się często z zarzutem o przekraczanie zakresu przedmiotowego śledztwa. Tymczasem cechą postępowania dowodowego jest to, że na etapie zbierania materiału zakres poszukiwań jest stosunkowo szeroki, a dopiero później można ustalić, które z dowodów mają istotne znaczenie w sprawie. Praca komisji pomogła w ujawnieniu skomplikowanych mechanizmów funkcjonowania administracji rządowej na styku z gospodarką prywatną i pojawiających się wątków korupcjogennnych. Pozwoliła także na pokazanie procedur postępowania, pojawiających się nieprawidłowości i potrzeby zapobiegania im w przyszłości poprzez skuteczniejszy nadzór nad działaniami rządu, administracji rządowej oraz stanowienie lepszego prawa.
W toku swych prac komisja napotykała szereg trudności w pozyskiwaniu materiału dowodowego, wynikających z nierespektowania postanowień art. 14 i 15 ustawy przez osoby zobowiązane do ich wykonania, w tym również przez ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa, który odmówił udostępnienia komisji dokumentów szeregu spraw - z tego powodu komisja przedstawiła wnioski o pociągnięcie ministra do odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej.
Mimo licznych interwencji komisja nie otrzymała również żądanych dokumentów od szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, od Zarządu PKN Orlen SA, od Fundacji ˝Porozumienie bez barier˝ ani od spółki Agora SA.
Utrudnianie prac komisji wiązało się również z wysoce nieprzychylną dla niej postawą marszałka Sejmu pana Włodzimierza Cimoszewicza. W toku swoich prac komisja nie mogła się doczekać odpowiedniego wsparcia organizacyjnego. Problemy były nawet za zapewnieniem sekretariatowi komisji odpowiedniego sprzętu biurowego.
Komisja Śledcza, podobnie jak inne komisje sejmowe, nie podlega merytorycznej kontroli ze strony marszałka Sejmu. Tymczasem marszałek Włodzimierz Cimoszewicz, bez powiadomienia komisji, prowadził korespondencję z panią Jolantą Kwaśniewską i spółką Agora, w której bezpodstawnie twierdził, że odmowa udzielenia komisji dokumentów jest uzasadniona. Były to działania przekraczające kompetencje marszałka Sejmu, a jednocześnie uniemożliwiające komisji wyegzekwowanie żądanych dokumentów i utrudniające wyjaśnienie sprawy.
Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że śledztwo komisji przypadało w części końcowej na okres kampanii wyborczej do Sejmu oraz na urząd prezydenta RP. Miało to wpływ na sposób podejścia polityków wezwanych przed komisję oraz niekiedy na zachowanie członków komisji przy zadawaniu pytań i prowadziło do widocznych napięć i konfliktów.
Zasygnalizować również muszę, że w trakcie prac komisji wobec jej członków, a także ekspertów występowały niejednokrotnie groźby i naciski. Przez publikowanie pomówień oraz nierzetelnych i nieprawdziwych informacji niektóre dzienniki i czasopisma usiłowały podważyć zaufanie do niektórych członków komisji i ekspertów.
Wątpliwość co do legalności budziła sprawa Marcina Tylickiego, wymierzona w istocie przeciwko przewodniczącemu komisji Józefowi Gruszce. Podkreślenia wymaga to, że sprawa ta nagłaśniana była w czasie, kiedy opinia publiczna negatywnie zareagowała na odmowę stawienia się przed komisją prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wezwanego do złożenia zeznań.
Komisja uchwaliła 12 dezyderatów i jedną opinię (wykaz stanowi załącznik nr 6). Działając zaś na podstawie art. 304 § 2 K.p.k., komisja skierowała do prokuratora generalnego RP 23 zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wszystko to zawiera załącznik nr 5. W większości tych spraw odmówiono wszczęcia postępowania lub sprawy zostały umorzone. Zdaniem komisji sprawy te ponownie powinny być poddane wnikliwej kontroli w trybie nadzoru.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zebrany przez komisję materiał dowodowy pozwala na przyjęcie następujących wniosków co do przebiegu zdarzeń rozgrywających się w dniach 7-8 lutego 2002 r., a związanych z zatrzymaniem prezesa Zarządu PKN Orlen SA Andrzeja Modrzejewskiego. Powinniśmy dać wiarę zeznaniom Wiesława Kaczmarka co do przebiegu spotkania w dniu 7 lutego 2002 r. w gabinecie premiera Leszka Millera, w trakcie którego rozważano możliwość uniemożliwienia podpisania kontraktu pomiędzy PKN Orlen a firmą J&S poprzez zatrzymanie przez Urząd Ochrony Państwa Andrzeja Modrzejewskiego. Zeznanie Wiesława Kaczmarka koreluje ze zdarzeniami, które po tym spotkaniu nastąpiły, zwłaszcza z uruchomieniem w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz Urzędzie Ochrony Państwa działań zmierzających do pilnego zatrzymania prezesa PKN Orlen.
Do zatrzymania Modrzejewskiego dochodzi tego dnia, mimo iż prokurator Katarzyna Kalinowska, która prowadziła sprawę spółki Izolacja SA, nie widziała w tym żadnej potrzeby wykonywania czynności z jego udziałem, tym bardziej że kilka godzin przed wydaniem nakazu zatrzymania rozmawiała z nim telefonicznie. Również kapitan Dąbrowski z Urzędu Ochrony Państwa nie przewidywał tego dnia prowadzenia czynności z udziałem Andrzeja Modrzejewskiego.
Cały ten wyłaniający się ze zgromadzonego przez komisję materiału dowodowego chronologiczny ciąg zdarzeń, spotkań, rozmów, poleceń, telefonów, notatek układa się w jedną logiczną całość, która przemawia za przyjęciem, iż mieliśmy tu do czynienia z zaplanowaną z góry akcją, skrupulatnie realizowaną przez aparat UOP oraz prokuraturę.
Koronnym zaś dowodem na to, że decyzja o zatrzymaniu Andrzeja Modrzejewskiego zapadła poza prokuraturą, która posłużyła jedynie jako narzędzie do realizacji celów politycznych, są zeznania prokuratora okręgowego w Warszawie Jerzego Łabudy, który przesłuchiwany przed sejmową Komisję Śledczą w dniu 20 listopada 2004 r. stwierdził, iż dnia 8 lutego 2002 r. zadzwonił do niego dyrektor Zarządu Śledczego UOP Ryszard Bieszyński, zgłaszając pretensję, iż wobec Andrzeja Modrzejewskiego nie zastosowano środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, a ponadto mówiąc, że - cytuję - nie takie przecież były ustalenia.
Nie budzi więc wątpliwości wniosek, że wersja przedstawiona przez Wiesława Kaczmarka, iż decyzja o zatrzymaniu zapadła w trakcie narady, jaka odbyła się w gabinecie prezesa Rady Ministrów Leszka Millera w dniu 7 lutego 2002 r., znajduje procesowe potwierdzenie. Andrzej Kratiuk, jeden ze świadków telefonicznej rozmowy Wiesława Kaczmarka ze Zbigniewem Siemiątkowskim, zeznał - cytuję: już wówczas byłem przekonany, że termin zatrzymania nie jest przypadkowy i jest związany z posiedzeniem rady nadzorczej.
Z zeznań Wiesława Kaczmarka wynika, że to premier Leszek Miller miał nalegać na pilne odwołanie Andrzeja Modrzejewskiego z funkcji prezesa Zarządu PKN Orlen jeszcze przed dniem 8 lutego 2002 r. Ponieważ Wiesław Kaczmarek stwierdził, iż prawnie nie ma takiej możliwości, premier ustalał z minister Barbarą Piwnik oraz szefem Urzędu Ochrony Państwa Zbigniewem Siemiątkowskim wariant zatrzymania Modrzejewskiego przez UOP w sprawie niezwiązanej z jego funkcjonowaniem jako prezesa Zarządu PKN Orlen.
Ustalenia poczynione podczas narady w gabinecie premiera minister Barbara Piwnik musiała przekazać zastępcy prokuratora generalnego Ryszardowi Stefańskiemu, a polecenie podjęcia działań Ryszardowi Bieszyńskiego wydać mogli Zbigniew Siemiątkowski lub płk Mieczysław Tarnowski. Zarówno Ryszard Stefański, jak i Ryszard Bieszyński odegrali istotną rolę w zatrzymaniu Andrzeja Modrzejewskiego.
Poczynione przez komisję ustalenia dowodowe świadczą o tym, że celem działań zaplanowanych przez Leszka Millera, Zbigniewa Siemiątkowskiego i Barbarę Piwnik w dniu 7 lutego 2002 r. w gabinecie prezesa Rady Ministrów było pozornie tylko uniemożliwienie Andrzejowi Modrzejewskiemu podpisania kontraktu z firmą J&S poprzez jego zatrzymanie przez UOP pod pretekstem konieczności wykonywania z jego udziałem czynności procesowych w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym, jednakże de facto odsunięcie go od zarządzania spółką PKN Orlen i umożliwienie przejęcia zarządu przez osoby akceptowane zarówno przez premiera, jak i przez Jana Kulczyka.
O tym, że zatrzymanie Andrzeja Modrzejewskiego było tylko pretekstem, a nie działaniem w celu powstrzymania zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego państwa przez podpisanie kontraktu na dostawę ropy dla PKN Orlen przez spółkę J&S, świadczą okoliczności związane z tajnym śledztwem prowadzonym przez prokuratora Zbigniewa Ordanika w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie pod sygnaturą akt V Ds. 32/02/Sw.
Śledztwo to, zainicjowane notatką podpisaną przez Zbigniewa Siemiątkowskiego i przekazaną w dniu 7 lutego 2002 r. minister sprawiedliwości Barbarze Piwnik, dotyczyło nadużycia uprawnień przez Zarząd PKN Orlen poprzez zawieranie niekorzystnych kontraktów dotyczących zakupów ropy. Notatka Zbigniewa Siemiątkowskiego zawierała zmanipulowane informacje i różniła się od tej, którą wcześniej otrzymali prezydent, premier i minister gospodarki.
Pismem z dnia 6 marca 2002 r. szef UOP przekazał prokuratorowi informację i wskazał osoby posiadające istotne wiadomości dla sprawy. Informacje te powinny spowodować wszczęcie i przeprowadzenie śledztwa, tymczasem postanowieniem z dnia 20 marca 2002 r. prokurator Zbigniew Ordanik odmówił wszczęcia śledztwa w tej sprawie, doręczając postanowienie Urzędowi Ochrony Państwa. Mimo przysługującego mu uprawnienia Zbigniew Siemiątkowski nie zaskarżył tej rażąco wadliwej decyzji. O szczegółach tego postępowania wiedział też premier, ale również on nie zareagował na oczywiście bezzasadny sposób zakończenia tej sprawy.
Nie ulega wątpliwości, że tajne śledztwo miało faktyczne znaczenie dla wzmocnienia nacisku na prokuraturę, aby zgodziła się na pozbawienie wolności Andrzeja Modrzejewskiego, bo dawało możliwość nawet zastosowania tymczasowego aresztowania. Konieczne staje się poddanie prawnokarnej ocenie zachowań poszczególnych osób uczestniczących w działaniach, których końcowym rezultatem było zatrzymanie w dniu 7 lutego 2002 r. Andrzeja Modrzejewskiego przez zobowiązane do tego organy wymiaru sprawiedliwości.
Zachowania te mogą być oceniane w kontekście wyczerpania znamion przestępstwa z art. 231 § 1 Kodeksu karnego, to jest przekroczenia uprawnień, oraz art. 189 § 1 Kodeksu karnego, to jest bezprawnego pozbawienia wolności. W przypadku Leszka Millera może wchodzić w grę forma zjawiskowa tego przestępstwa w postaci sprawstwa polecającego, określona w art. 18 § 1 Kodeksu karnego.
Niezależnie od powyższego dokonane przez sejmową Komisję Śledczą ustalenia wskazują na zasadność wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej oraz konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Leszka Millera, Barbary Piwnik, a Zbigniewa Siemiątkowskiego do odpowiedzialności karnej za bezpodstawne użycie organów ścigania przeciwko obywatelowi do osiągnięcia zaplanowanych celów politycznych.
Dokonując oceny zawieranych przez spółkę PKN Orlen SA kontraktów z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju, musimy wpierw zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem bezpieczeństwa energetycznego kraju. Ustawa z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne w art. 3 pkt 16 zawiera taką definicję: bezpieczeństwo energetyczne kraju rozumie się jako stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżącego i perspektywicznego zaopatrzenia odbiorców na paliwa i energię w sposób technicznie i ekonomicznie uzasadniony, przy zachowaniu wymagań ochrony środowiska.
Stosownie do art. 9 ustawy z 4 września 1997 r. o działaniach administracji rządowej za bezpieczeństwo energetyczne państwa odpowiada minister właściwy do spraw gospodarki, do którego obowiązków należy przygotowanie projektu polityki energetycznej państwa i koordynowanie jej realizacji. Za szeroko rozumiane bezpieczeństwo państwa, w tym także bezpieczeństwo energetyczne, odpowiadają powołane do tego celu agendy rządowe, w tym służby specjalne. W zakresie zaś przygotowania założeń polityki energetycznej oraz nadzoru nad jej realizacją pewną rolę mają do odegrania Ministerstwo Skarbu Państwa oraz spółka Nafta Polska SA, specjalnie powołana do tworzenia systemu bezpieczeństwa energetycznego i koordynacji polityki handlowej sektora naftowego, zwłaszcza w zakresie zaopatrzenia w surowce do przetwórstwa.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski sektor naftowy cechuje się rzadko spotykanym w skali Europy uzależnieniem od jednego kierunku dostaw surowca, jakim jest ropa naftowa, której ponad 96% pochodzi z Federacji Rosyjskiej. Ze strategii energetycznej Rosji do roku 2020 wynika, że długoterminowym celem Rosji jest maksymalizacja zysków z eksportu surowców energetycznych tak ekonomicznych, jak i politycznych. Oznacza to, że dla Rosji czynnik energetyczny pełni rolę ważnego instrumentu dyplomatycznego, wykorzystywanego często nawet kosztem potrzeb własnego budżetu i rodzimych kampanii naftowych. Wydobycie i przetwórstwo ropy w Rosji jest praktycznie sprywatyzowane, lecz transport i eksport ropy naftowej jest zmonopolizowany przez państwo.
Polski sektor naftowy składa się z podmiotów z zakresu przesyłu, przetwarzania, dystrybucji paliw i w małym zakresie wydobycia. W tej sytuacji bezpieczeństwo energetyczne polskiego sektora paliw płynnych w dużej mierze uzależnione jest od następujących czynników: między innymi dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w ropę, stabilności dostaw ropy, wielkości zapasów paliw w rezerwach, sprawności systemu dostaw awaryjnych i utrzymania pod kontrolą państwa infrastruktury logistycznej.
Dostawy ropy naftowej do czasu wprowadzenia w 1992 r. koncesji realizowane były głównie przez polskie centrale handlu zagranicznego, wśród których największy udział miała Centrala Importowo-Eksportowa Chemikaliów (CIECH SA) oraz Centrala Produktów Naftowych (CPN). Kontrakty długoterminowe realizowane były przez centrale lub bezpośrednio przez zainteresowanych partnerów w trybie i na poziomie umów międzynarodowych, co gwarantowało rytmiczne i nieprzerwane dostawy, a tym samym zapewniało bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Wydane w dniu 25 lutego 1992 r. rozporządzenie ministra o współpracy z zagranicą zmieniło dotychczasowy system importu ropy naftowej i paliw. Na polski rynek zaczęły wchodzić prywatne podmioty gospodarcze zarówno krajowe, jak i zagraniczne, zajmujące się głównie pośrednictwem w organizowaniu dostaw. Wszystkie rafinerie państwowe, CIECH i CPN, otrzymały koncesje w pierwszym rzędzie. Teoretycznie CIECH miał wtedy wszelkie warunki ku temu, by nadal zachować dominującą na rynku pozycję. Posiadał odpowiednie struktury w kraju, jak i za granicą, dysponował wówczas największymi środkami dewizowymi w wysokości co najmniej 200 mln dolarów. Mimo uprzywilejowania CIECH stopniowo tracił pozycję dostawcy monopolistycznego. Przyczyną tego stanu rzeczy było między innymi dążenie firm petrochemicznych do poszukiwania środków finansowych na realizację programu inwestycyjnego. Jednym ze źródeł pozyskiwania tych środków miał być sektor obrotu paliwami, dlatego zaczęto modyfikować politykę zakupu surowca przez rezygnację z usług dotychczasowych pośredników i realizację zakupów bezpośrednio od właścicieli surowca w celu wyeliminowania przedpłat na dostawę.
W Petrochemii Płock zamiast dokonywać samodzielnie zakupów ropy naftowej podjęto współpracę w połowie lat 90. z firmą J&S należącą do całkowitych nowicjuszy na rynku ropy. W 1996 r. Petrochemia Płock zawarła 5 porozumień trójstronnych na 5 lat z rosyjskimi koncernami naftowymi: Rosnieft, Tiumenimpex, Jukos, Łukoil, w których stroną trzecią była firma J&S pełniąca funkcję operatora. W ten sposób największa polska rafineria uzyskała dostęp do kilku źródeł rosyjskiej ropy, ale jednocześnie uzależniła się od jednego dostawcy.
W stosunkowo krótkim czasie zarejestrowana na Cyprze firma J&S zdobyła na polskim rynku pozycję dominującą. Taka dominująca pozycja jednego dostawcy bez zapewnienia dywersyfikacji dostawców i źródeł tego zaopatrzenia stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju w zakresie dostaw ropy naftowej do Polski.
Komisja Śledcza nie wyjaśniła w pełni wątku warunków kontraktowych dostaw ropy naftowej do Polski oferowanych w rozpatrywanym okresie czasu przez CIECH SA oraz przez inne podmioty gospodarcze zajmujące się importem ropy naftowej do Polski, zarówno przez te operujące dotychczas na rynku, czyli Węglokoks, Trade-Prod, jak i nowo powstałe, J&S, Petroval, BMP, a w szczególności nie dokonała porównania i analizy oferowanych warunków dostawy, w tym gwarancji nieprzerwanych dostaw, oferowanych cen, gwarancji, upustów i ewentualnie prowizji. Komisja nie wyjaśniła również mechanizmu i trybu, a także nie wskazała osób odpowiedzialnych za faktyczne wykluczenie spółki CIECH z rynku paliw, obrotu importowaną do Polski ropą naftową. Nie zdołano również wyjaśnić innej istotnej kwestii związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego kraju w obszarze zaopatrzenia w ropę naftową, a mianowicie nie odpowiedziała na zasadnicze pytanie dotyczące zastąpienia kontraktów handlowych zawieranych wcześniej pomiędzy bezpośrednimi dostawcami ropy z zagranicy, przez koncerny wydobywcze, a bezpośrednimi odbiorcami w kraju, koncern naftowy, rafineria, na rzecz transakcji zawieranych przez pośredników, takich jak właśnie firma J&S. Kwestia ta powinna zostać wyjaśniona, tym bardziej że po stronie rosyjskiej, głównie w kompanii naftowej Łukoil, a także Tiumeńskiej Kompanii Naftowej TNK-BP, była gotowość i zainteresowanie bezpośrednim negocjowaniem kontraktów na dostawy ropy naftowej do Polski bez udziału firm pośredniczących. Taka praktyka byłaby zgodna z szeroko pojętym bezpieczeństwem państwa polskiego, jak i ogólnoświatową praktyką handlu ropą.
Jednym z efektów prac komisji jest podjęcie zintensyfikowanych działań przez organy ścigania, które doprowadziły do wykrycia szeregu przestępstw związanych z obrotem paliwami płynnymi, uszczuplających dochody budżetu państwa i powodujących wymierne straty u konsumentów, a także prania brudnych pieniędzy. Analizując akta śledztw dotyczących nieprawidłowości w sektorze paliw płynnych, należy stwierdzić, że najczęściej występującymi zagrożeniami są podstępne przejmowanie przez grupę przestępczą należności skarbu państwa z tytułu nieuiszczonych ceł i podatków oraz oszustwa dotyczące gatunku i jakości w obrocie paliwami płynnymi. Zysk z tego przestępczego procederu czerpią najczęściej zorganizowane grupy przestępcze, a zagrożenie tego rodzaju przestępczością pomimo wielu zmian w prawie oraz działań organów ścigania nie zmniejsza się.
Można wyodrębnić następujące kierunki działalności przestępczej w sektorze paliw płynnych:
- sprowadzanie z zagranicy oleju napędowego deklarowanego przed organami celnymi jako olej opałowy, a następnie poprzez wprowadzenie go do łańcucha firm i fikcyjnych transakcji pomiędzy nimi przekwalifikowywanie na fakturach na olej napędowy;
- sprowadzanie z zagranicy benzyny bezołowiowej lub wysokooktanowej deklarowanej w postępowaniu celnym jako komponent lub inne nieobjęte podatkiem akcyzowym produkty ropopochodne, np. benzyna lakowa, rozpuszczalniki, etery, benzyna krakingowa, preparaty odtłuszczające;
- nabywanie olejów opałowych lub komponentów paliwowych w rafineriach krajowych i ich dokumentacyjne przeklasyfikowanie na olej napędowy i benzyny przy wykorzystaniu łańcucha firm, tzw. słupów, pozorujących uczestniczenie w obrocie gospodarczym;
- importowanie paliwa zwalnianego z akcyzy ze względu na przeznaczenie i przelewanie na barki paliwowe cumujące w krajowych portach oraz wypompowywanie na cysterny samochodowe - armatorzy potwierdzają nieprawdę w oświadczeniach o zakupie większej ilości paliwa, niż faktycznie jest zużywane do celów żeglugi, a po takim udokumentowaniu sprzedaży paliwa jest ono wywożone do stacji paliwowych;
- korzystanie z ulg podatkowych dla producentów oleju napędowego z wykorzystaniem komponentów uzyskanych z regeneracji olejów przepracowanych;
- nielegalne oczyszczanie, czyli odbarwianie, i mieszanie, tzw. blendowanie, oleju opałowego i benzyn z innymi produktami ropopochodnymi, a następnie wprowadzanie ich do obrotu handlowego jako pełnowartościowych paliw płynnych;
- pranie pieniędzy uzyskanych w związku z tzw. przestępstwami paliwowymi;
- wykorzystywanie towarów o niskiej akcyzie do produkcji paliw oraz tzw. ginące tranzyty.
Wszystkie te przestępstwa mają związek z różnicami wynikającymi z podatku akcyzowego. Dla gotowych paliw podatek ten jest najwyższy, dlatego też są próby uniknięcia jego zapłacenia lub uiszczenia jego niższej stawki.
Częstym kierunkiem działalności przestępczej pod koniec lat 90. było wyłudzanie nienależnego podatku VAT na podstawie fikcyjnych faktur. Były to faktury wystawione na firmy, które w rzeczywistości nie istniały, lub faktury wystawione w imieniu legalnie działających firm, jednakże bez ich wiedzy. Skutecznie prowadzone kontrole krzyżowe połączone z postępowaniami wszczynanymi przez organy ścigania doprowadziły do znacznego ograniczenia tego procederu.
Prace komisji pozwoliły ujawnić niepokojące zjawisko powiązania przedstawicieli świata polityki ze spółkami paliwowymi. Przykładem takiego patologicznego powiązania mogą być związki Józefa Oleksego z firmami JK Energy & Logistics oraz Pollex. Zebrany przez komisję materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, iż działania Józefa Oleksego, w szczególności polegające na darmowym korzystaniu z luksusowego samochodu, mogą stanowić przestępstwo. Stąd zasadne jest skierowanie do właściwej prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu jego popełnienia.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jak już była mowa o tym wcześniej, zmiany w zasadach funkcjonowania rynku ropy naftowej i paliw, które doprowadziły do wejścia na polski rynek spółki J&S, spowodowały powstanie sytuacji, w której na rynku tym powstał faktyczny monopol. Z zeznań świadków wynika, że doszło do tego głównie z powodu tego, iż spółka ta uzyskała m.in. od Petrochemii Płock SA, kierowanej przez prezesa Konrada Jaskółę, upoważnienie do koordynacji dostaw ropy do Polski, wystawione przez polską rafinerię, co było niezbędnym dokumentem umożliwiającym po stronie rosyjskiej uruchomienie procedury dostaw ropy naftowej rurociągiem ˝Przyjaźń˝ do Polski. Upoważnienie to pozwoliło na monopolizację obrotu towarowego poprzez kontrolę logistyki przesyłu eksportowanej ropy rosyjskiej do Polski.
Zmonopolizowanie przez firmę J&S kontroli logistyki przesyłu eksportowanej ropy rosyjskiej do Polski uniemożliwiało innym podmiotom gospodarczym pozyskanie rosyjskiej ropy, którą można by eksportować do Polski. Przekonał się o tym Węglokoks, który w 1997 r. usiłował wraz z firmą Trade-Prod zorganizować wspólne dostawy ropy z Rosji do Petrochemii Płock o wartości 100 mln dolarów. Przełamaniu tego monopolu nie pomogło nawet wstawiennictwo prezydenckiego ministra Andrzeja Majkowskiego. Podczas spotkania w dniu 4 lipca 1997 r., z udziałem ówczesnego prezesa Petrochemii Płock Konrada Jaskóły, szefów Węglokoksu i Trade-Prod, ustalono, że Trade-Prod i Węglokoks dostarczą do Płocka 100 tys. ton ropy.
Według świadka Bronisława Blamowskiego na tym spotkaniu poinformowano pana Jaskółę, że ˝funkcjonujący monopol logistyki funkcjonuje nie dlatego, że siły rosyjskie, gremium rosyjskie, autorytety rosyjskie ustanowiły ten monopol, tylko dlatego, że Petrochemia Płock daje upoważnienie firmie cypryjskiej do funkcjonowania tego monopolu, w postaci dokumentu. Po tych ustaleniach, do których doszło przy pomocy ministra Majkowskiego, zapadła cisza, jak to określił w zeznaniach jeden ze świadków. Nie doszło do realizacji uzgodnionego w lipcu kontraktu. Petrochemia zerwała z Węglokoksem i Trade-Prod wszelkie kontrakty.
Nie ma niczego niezwykłego w tym, że rafinerie dają różne pisma upoważniające podmioty do przyjmowania ropy, ale generalnie wszystkie te pisma mają jeden charakter: specyfikują wielkość wolumenu maksymalnego miesięcznego, jaki ten podmiot może przyjmować. Tymczasem w upoważnieniach Płocka nigdy nie było specyfikacji ograniczenia tego wolumenu, a to stwarzało możliwość monopolu.
W tamtym czasie powstała kuriozalna sytuacja, gdyż obie Rafinerie: Płocka i Gdańska, oraz Ciech były przedsiębiorstwami państwowymi lub z większościowym udziałem Skarbu Państwa i nie istniały żadne przeszkody, by problem rozwiązać z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych. W Radzie Nadzorczej Ciechu zasiadali prezesi obu rafinerii, a więc powinni działać na rzecz i na korzyść tej spółki. Sytuacja wewnątrz organów spółki Ciech najlepiej obrazuje, jak nieskuteczny był wówczas nadzór właścicielski ministra ds. skarbu państwa w spółce będącej w 100% przedsiębiorstwem państwowym.
Pełnomocnictwo Petrochemii dla firmy J&S ustanowiło jej monopol, mimo że przedstawiciele rosyjskich koncernów Łukoil i TNK-BP, a także innych rosyjskich kompani, np. Jukos, wielokrotnie uskarżali się przedstawicielom strony polskiej na dyskryminację ze strony J&S i wzywali, aby Polska zrezygnowała z pośrednictwa tej firmy na rzecz zawierania bezpośrednich kontraktów na dostawy ropy naftowej z rosyjskimi przedsiębiorstwami wydobywczymi.
Posiadanie przez spółkę J&S dokumentu upoważniającego ją do nieograniczonego reprezentowania Petrochemii Płock na rynku rosyjskim spowodowało nieformalne, ale faktyczne zmonopolizowanie całej logistyki transportu ropy do Polski na rzecz firmy J&S. Było to, zdaniem komisji, bezpośrednim powodem wyeliminowania z tego rynku dotychczasowych polskich importerów ropy, takich jak Ciech, Węglokoks czy Trade-Prod.
Analiza zebranego w tej sprawie materiału pozwala na jedyny wniosek, że przyczyny wyeliminowania Ciechu z rynku dostaw ropy naftowej z Rosji do Polski leżały głównie po stronie polskiej i wynikały m.in. z przyjętej przez ówczesne rządy polityki gospodarczej, dopuszczającej nowe, małe i nieznane podmioty gospodarcze kosztem funkcjonujących od lat, wyspecjalizowanych państwowych przedsiębiorstw, a także z polityki zakupów przyjętej przez rafinerie i wojsko.
(Poseł Małgorzata Ostrowska: Proszę dodać, że było rozporządzenie Glapińskiego.)
Zgromadzony przez komisję materiał dowodowy wskazuje, że pomiędzy kierownictwem a osobami odpowiedzialnymi za politykę zakupów w Petrochemii Płock S.A. i właścicielami spółki J&S nastąpiło porozumienie, a być może nawet nastąpiła zmowa połączona z korupcją, jak na to wskazują zeznania niektórych świadków.
Przedstawiony powyżej wniosek pozwala na stwierdzenie, że nieformalne układy przy zawieranych kontraktach mogły być czynnikiem faworyzującym spółkę J&S, co w konsekwencji doprowadziło do zmonopolizowania dostaw ropy do Polski przez tego pośrednika. Sprawa ta wymaga szczegółowego zbadania przez organy ścigania.
Podczas zamkniętych posiedzeń komisji niektórzy świadkowie wprost stwierdzali, że bez łapówki, czyli prowizji, nie było szans, by otrzymać kontrakt. Zainteresowanie może wzbudzać determinacja prezesa Andrzeja Modrzejewskiego - pomimo wywieranej na niego presji ze strony przedstawicieli Skarbu Państwa i rady nadzorczej - w dążeniu do podpisania nowego, długoletniego kontraktu na dostawy ropy naftowej na rok przed upływem ważności poprzedniego kontraktu.
Komisja stanęła również na stanowisku, iż także zaoferowanie pracy różnym osobom, od których wcześniejszych decyzji zależała pozycja spółki J&S, i przyjęcie przez zainteresowanych tych propozycji może i powinno być oceniane w kategoriach prowizji o charakterze nieformalnym. Przykładem takich osób są Stanisław Mańka, odpowiedzialny pracownik Petrochemii Płock, oraz Michał Frąckowiak, były wiceminister współpracy gospodarczej z zagranicą, obaj zatrudnieni następnie w spółce J&S.
Biorąc zaś pod uwagę, że zbadanie występowania działań korupcyjnych jako przestępstw ze swej istoty dokonywanych przy zacieraniu śladów wymaga szerokiego dostępu do wszelkich dowodów towarzyszących związanych z zawieraniem kontraktów, a komisja została bezpodstawnie pozbawiona dostępu do dokumentów, tak samo jak Najwyższa Izba Kontroli, i nie miała możliwości szczegółowego wyjaśnienia tych spraw, tym bardziej że nie nadeszły informacje żądane z zagranicy w drodze pomocy prawnej, wyjaśnieniem tych spraw zajęła się prokuratura.
Do zadań ministra właściwego do spraw skarbu państwa należy gospodarowanie mieniem Skarbu Państwa, w tym również ochrona jego interesów. Do zadań polegających na wykonywaniu uprawnień majątkowych państwa, zgodnie z art. 2 i art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa należy:
- wykonywanie uprawnień wynikających z praw majątkowych Skarbu Państwa, w szczególności z zakresu praw z akcji i udziałów,
- składanie w imieniu Skarbu Państwa oświadczenia woli o utworzeniu spółki handlowej lub przystąpieniu do spółki oraz o utworzeniu innej osoby prawnej,
- tworzenie, likwidacja, łączenie, dzielenie i przekształcanie państwowych osób prawnych,
- powoływanie i odwoływanie organów państwowych osób prawnych.
Minister skarbu państwa może zlecić osobom prawnym i fizycznym dokonywanie określonych czynności cywilnoprawnych oraz faktycznych, udzielając w tym zakresie stosownych pełnomocnictw.
Pierwsze działania związane z dostosowaniem sektora naftowego do funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej podjęto poprzez przyjęcie przez Radę Ministrów w dniu 8 września 1992 r. ˝Programu przekształceń sektora naftowego˝. Następnie w dniu 15 lipca 1995 r. rząd uchwalił ˝Program restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego˝. Przyjęcie programu miało zapewnić rozwój tego sektora w warunkach gospodarki wolnorynkowej, przy uwzględnieniu zobowiązań przyjętych przez Polskę na mocy układu europejskiego, które to zobowiązania miały m.in. doprowadzić do otwarcia rynku paliw. W latach następnych program ten był wielokrotnie zmieniany.
W 1996 r. celem wdrożenia realizacji programu minister finansów utworzył spółkę Nafta Polska SA, której głównym zadaniem była restrukturyzacja sektora naftowego poprzez m.in. wykonywanie praw z akcji podmiotów wchodzących w skład tej grupy, a następnie ich prywatyzację. W jej skład weszły obie rafinerie oraz wyodrębnione struktury logistyczne (DEC, Naftobaz, Naftoport, PERN). W listopadzie 1996 r. Zarząd Nafty Polskiej uchwalił dokument pt. ˝Założenia strategii prywatyzacji grupy kapitałowej Nafta Polska SA˝, a w grudniu tego samego roku dokument zwany ˝Wykorzystywanie funkcji właścicielskich w stosunku do podmiotów z grupy kapitałowej Nafta Polska SA˝. Należy zauważyć, że spółka Nafta Polska powołana do realizacji określonych zadań nie była zainteresowana w ich sprawnej realizacji. Prowadziło to do sprzeczności interesów pomiędzy spółką a Ministerstwem Skarbu Państwa. Według Najwyższej Izby Kontroli mogło to być jednym z powodów tego, że zmiany własnościowe głównie polegały na powiązaniach wewnątrz sektora.
Sześciokrotnie aktualizowany program restrukturyzacji z 1995 r. został zastąpiony 24 września 2002 r. przyjętą przez Radę Ministrów ˝Strategią dla przemysłu naftowego w Polsce˝, obejmującą dodatkowo plany wobec spółek Naftoport i Petrobaltic. Przy opracowaniu strategii nie przewidziano odpowiednio wcześniej możliwości konsolidacji Grupy Lotos z PKN Orlen przez wniesienie aportem akcji Lotosu do PKN. Dałoby to Skarbowi Państwa dominującą pozycję w spółce PKN Orlen. Grupa Lotos stanowi podmiot zainteresowania podmiotów zagranicznych, natomiast nie tworzy wartości dodanych dla Skarbu Państwa w wysokości, jaka występowałaby po konsolidacji.
Zakładano, że po wejściu do Unii wystąpi pełna konkurencja rynkowa i konieczność ograniczenia funkcji kontrolnych państwa. Tymczasem stale aktualizowano i zmieniano program restrukturyzacji. Najwyższa Izba Kontroli w dokumencie ze stycznia 2005 r. stwierdza, że ˝kolejne rządowe programy restrukturyzacji tego sektora nie były przez ministra skarbu państwa realizowane, nie była sprecyzowana docelowa wizja tego sektora i nie został określony zakres prac niezbędnych do przezwyciężenia istniejących barier infrastrukturalnych w sektorze naftowym˝. W ocenie NIK ˝przekazanie istotnej części zadań w zakresie restrukturyzacji sektora naftowego spółce Nafta Polska spowodowało powstanie dodatkowych kosztów operacyjnych oraz występowanie realizacji partykularnych interesów poszczególnych spółek nieuwzględniających interesów Skarbu Państwa˝. Ponieważ komisja stwierdziła, że przyjęta i wielokrotnie zmieniona strategia restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego wykorzystywana była do realizacji celów ekonomicznych i politycznych różnych grup interesów, w tym także spoza kraju, niezbędne jest zapewnienie rozwiązań systemowych gwarantujących państwu wpływ na logistykę i zapasy strategiczne paliw. Należy również przeanalizować potencjał konsolidacyjny rafinerii, aby ich potencjał umożliwił im przetrwanie.
W trakcie prac nad prywatyzacją PKN Orlen wystąpił konflikt pomiędzy skarbem państwa a zarządem PKN Orlen, który doprowadził do wycofania ze składu rady nadzorczej tej spółki wszystkich czterech reprezentantów Nafty Polskiej. W ciągu roku Nafta nie uczestniczyła w wykonywaniu nadzoru nad PKN Orlen. Zagrożeniem dla procesu prywatyzacji było też wykonywanie przez zarząd PKN Orlen prawa głosu z GDR-ów, czyli akcji posiadanych przez bank depozytowy. Doradca prywatyzacyjny BNP Paribas dopuścił się nierównego traktowania inwestorów, nie stosował się do zaleceń Nafty Polskiej oraz przekazywał potencjalnym inwestorom informacje pogarszające pozycję negocjacyjną Nafty Polskiej. Pomimo to, że doradca nie wywiązał się z umowy, Nafta Polska wypłaciła temu doradcy wynagrodzenie i zaniechała dochodzenia należnych jej odszkodowań.
Przebieg procesów prywatyzacyjnych świadczy o istnieniu grup nacisku na Naftę Polską i sprzeczności interesów pomiędzy grupami działającymi w porozumieniu z kierownictwem Nafty Polskiej a interesem, jaki powinien zabezpieczyć Skarb Państwa. W efekcie wystąpiły istotne różnice pomiędzy procesem zakładanym a wykonywanym w zakresie prywatyzacji.
O sposobie wykonywania funkcji informacyjnej i kontrolnej Nafty Polskiej może świadczyć fakt, że w dniu 13 września 2001 r. zarząd Nafty parafował projekt umowy przedwstępnej oraz umowy ostatecznej sprzedaży 75% akcji Rafinerii Gdańskiej SA na rzecz Rotch Energy, a w dniu 26 lutego 2003 r. poinformował Ministerstwo Skarbu Państwa, że nie jest dla zarządu Nafty Polskiej czytelnie i jednoznacznie określona rola oraz cele Rotch Energy w transakcji polegającej na związkach kapitałowych dwóch największych firm sektora.
Kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli w pierwszym kwartale 2001 r. wykazała, że przyjęte przez rząd koncepcje prywatyzacji podmiotów zajmujących się logistyką sektora mogą prowadzić w przyszłości do utraty przez państwo bezpośrednio kontroli nad systemem transportowo-magazynowym. Wskazywały zaś na to przeprowadzone zmiany własnościowe w spółce Naftoport, gdzie obrót udziałami tej spółki odbywał się bez stosownego powiadamiania organu założycielskiego. W efekcie doszło do przystąpienia do tej spółki podmiotów prywatnych, w tym spółki J&S. Mimo iż Ministerstwo Skarbu Państwa już w 1998 r. posiadało informacje o nieprawidłowościach w obrocie udziałami spółki Naftoport, dopiero w 2002 r. w ˝Strategii rozwoju sektora naftowego˝ umieszczono zapis o konieczności podjęcia działań w celu przywrócenia władania państwa nad spółką Naftoport, a proces ten został zakończony w kwietniu 2005 r. przejęciem przez Skarb Państwa 68% udziałów w kapitale zakładowym tej spółki przez PERN SA. Przyspieszenie tych działań to efekt podjęcia prac przez komisję.
W dniu 12 października 1999 r., gdy ministrem skarbu był Emil Wąsacz, na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy PKN Orlen SA dokonano zmiany statutu spółki, przekazując radzie nadzorczej powoływanie i odwoływanie prezesa, wiceprezesów i członków zarządu. Wprowadzono również wymóg kwalifikowanej większości do odwoływania członków zarządu w trakcie trwania kadencji do wysokości co najmniej 2/3 głosów ˝za˝ wszystkich członków rady nadzorczej. Postanowienia te wzmacniały pozycję zarządu, a państwo dopuściło tym samym ograniczenia swego wpływu na działalność spółki PKN Orlen.
Przez wprowadzenie zmian w statucie spółki państwo w sposób świadomy zrezygnowało z możliwości posiadania nadzoru nad umowami importu ropy naftowej zawieranymi przez spółkę. Działanie Emila Wąsacza wymaga pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej. Z przesłuchania prokuratorów przez Komisję Śledczą wynika, że większości czynności służbowych prokuratorów towarzyszyło zaniechanie dokumentowania ustaleń z referatów składanych przełożonym, jak też przełożeni nie odnotowywali treści poleceń, a następnie nie egzekwowali i nie kontrolowali.
W świetle stwierdzonych uchybień można postawić tezę, że ówczesny sposób realizacji przez prokuratorów ich obowiązków nie pozwolił już w tamtym okresie na wykrycie i wyjaśnienie przestępstw związanych z szeroko rozumianym rynkiem paliw. Nie pozwolił również komisji na jednoznaczne określenie winy poszczególnych prokuratorów. Komisja występuje więc do ministra sprawiedliwości o wszczęcie stosownego postępowania, które wyjaśni okoliczności naruszenia zasad postępowania przez prokuratorów. Komisja ma podstawy do sformułowania wniosku do prezesa Rady Ministrów o niezwłoczne zreformowanie sposobu funkcjonowania Prokuratury RP.
W aneksie nr 1 do sprawozdania przedstawione zostały ustalenia komisji dotyczące prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej SA i plan sprzedaży sektora naftowego. Fakty tam przedstawione są szeroko znane dzięki obszernym informacjom mediów i licznym komentarzom. Komisja przedstawia tam swoje ustalenia w zakresie zakulisowych negocjacji, które toczyły się poza kontrolą społeczną. Nocne negocjacje, spotkania z byłymi agentami wywiadu rosyjskiego, próby działania na niekorzyść interesu Skarbu Państwa oraz niekorzyść bezpieczeństwa energetycznego państwa, oskarżenia o łapówki, ujawnianie tajemnicy państwowej przez wysokiego urzędnika prezydenta. Pokazano tam mechanizm znacznego wzbogacenia się kosztem interesów państwa i jego obywateli. Uporczywe działania prywatyzacyjne, które miały przynieść zysk nielicznym i osłabić nasze bezpieczeństwo energetyczne, dzięki pracy komisji zostało tam zastopowane.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Komisja, biorąc pod uwagę zgromadzony materiał dowodowy, sformułowała następujące wnioski. Pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego za naruszenie uprawnień i obowiązków prezydenta RP, zachowanie, które godziło w podstawowe interesy Rzeczypospolitej. Za przekroczenie uprawnień prezesa Rady Ministrów RP, działanie na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia partykularnych korzyści politycznych pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego premiera Leszka Millera. Za przekroczenie uprawnień ministra sprawiedliwości stanowiące działanie na szkodę interesu publicznego oraz realizację celu osiągnięcia korzyści osobistych pociągnąć Barbarę Piwnik do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Za niedopełnienie obowiązków prokuratora generalnego poprzez wielokrotnie zaniechanie wykonania uprawnień Komisji Śledczej pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej Andrzeja Kalwasa. Za niedopełnienie obowiązków prezesa Rady Ministrów stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego państwa pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Włodzimierza Cimoszewicza. Za niedopełnienie obowiązków ministra skarbu państwa i działanie na szkodę interesu publicznego pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Emila Wąsacza.
Wyżej wymienione osoby powinny ponieść również odpowiedzialność karną za zachowania, które wyczerpują dyspozycję odpowiednich przepisów karnych.
Komisja postawiła również wnioski funkcjonalne i strukturalne wskazujące na słabości funkcjonowania instrumentów, mechanizmów i systemów, które miały zagwarantować bezpieczeństwo energetyczne, ład korporacyjny, sprawność funkcjonowania organów, przestrzeganie prawa, prawidłowość obrotu paliwami oraz działań organów administracji rządowej i państwowej.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wraz ze swoim sprawozdaniem komisja przedstawia zdania odrębne: posła Andrzej Aumillera, posła Bogdana Bujaka, posła Antoniego Macierewicza oraz posła Zbigniewa Witaszka. W swoim zdaniu odrębnym poseł Andrzej Aumiller sprzeciwia się pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego.
Bardzo obszerne zdanie odrębne posła Bogdana Bujaka jest faktycznie odrębnym sprawozdaniem, w którym poseł Bujak przedstawia swoją interpretację materiału dowodowego. Zdaniem posła Bujaka, zatrzymanie byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego odbyło się zgodnie z prawem i przewidzianymi procedurami i nie miało nic wspólnego z potrzebą dokonania zmian w Zarządzie Spółki PKN Orlen SA. Monopol spółki J&S wynika z faktu udzielenia przez Zarząd Petrochemii Płock pod kierownictwem Konrada Jaskóły upoważnienia do dysponowania logistyką. Brak odpowiednich przepisów prawa powodował, że bezpieczeństwo energetyczne kraju nie było w pełni zapewnione. Zagrożenie bezpieczeństwa wynika również ze słabości pracy operacyjnej służb specjalnych i ich zaniedbań. Podjęte przez rząd w 1992 r. decyzji o koncesjonowaniu handlu ropą poseł uważa za decyzję błędną, która spowodowała następnie problemy na rynku paliw. Poseł przyznaje, że firma J&S korumpowała polskich przedstawicieli odpowiedzialnych za kontrakty naftowe, między innymi przez przyjmowanie tych ludzi do pracy w swojej firmie. Poseł negatywnie ocenia, podobnie jak sprawozdanie komisji, nadzór właścicielski kolejnych ministrów skarbu państwa oraz wykonywanie obowiązków przez kolejne zarządy Petrochemii, jak i potem PKN Orlen. Proponuje również wystąpienie do prokuratora generalnego o wyjaśnienie okoliczności nieprawidłowości działań prokuratorów. Dokonując oceny prac komisji, poseł Bujak krytycznie wypowiada się o działaniach pozostałych członków komisji, którzy reprezentowali partie opozycyjne, zarzucając nawet łamanie prawa podczas podejmowania uchwał, przesłuchiwania świadków, przez łamanie ich praw i wywierania presji. Na zakończenie poseł Bujak stwierdza, że działalność komisji demoralizowała społeczeństwo.
Kolejne zdanie odrębne przedstawił poseł Antoni Macierewicz. Wskazuje w nim, że kluczową rolę w całej sprawie pełni spór o przejęcie sektora energetycznego przez Rosjan. Wpierw omawia więc tzw. plan Cioska - zgodnie z którym sektor naftowy miał być sprzedany Rosjanom - który postanowiono podczas Rady Gabinetowej 21 lutego 2002 r. Plan Cioska przewidywał sprzedanie Rosjanom całej Petrochemii. Ostatecznie porozumienie w tej sprawie miało być podpisane podczas wizyty prezydenta Putina w Polsce. W dalszej części zdania odrębnego poseł wskazuje, że prezes Modrzejewski był przeciwnikiem fuzji z węgierskim MOL-em, w którym większość mieli Rosjanie i opowiadał się za fuzją z austriackim OMV posiadającym dostęp do arabskich złóż. Zdaniem posła Macierewicza, spółka ˝Ciech˝ została wyeliminowana z rynku w interesie firm mafijnych. Firmy te chciały również odegrać rolę w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej poprzez konsorcjum gdańskiego, którego kierowaniem, którym kierował Sławomir Miller, przyrodni brat Leszka Millera. Rola zaś Kulczyka sprowadzała się do tego, że stanął on po stronie węgierskiego MOL-a. Afera Modrzejewskiego sprowadzała się do tego, że reprezentował on opcję związania PKN Orlen z Zachodem, to jest austriackim OMV, czemu sprzeciwiali się rząd i prezydent, którzy optowali za MOL-em, a sprzedażą sektora Rosjanom. Poseł akcentuje również aktywną rolę służb specjalnych w wydarzeniach, które badała Komisja Śledcza.
Ostatnie zdanie odrębne przedstawił pan poseł Zbigniew Witaszek, który sprzeciwia się postawieniu przed Trybunałem Stanu byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, byłą minister sprawiedliwości Barbarę Piwnik oraz byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza, uważając, że zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do postawienia im zarzutów.
Pani Marszałek! Szanowne Panie, Panowie Posłowie! Przedstawiłem Wysokiej Izbie sprawozdanie z prac komisji, która budziła przez cały czas bardzo duże namiętności. Mimo różnych przeszkód, mimo olbrzymich trudności i wzbudzanych emocji, członkowie komisji wykonali olbrzymią pracę. Życzyć sobie należy, by plon tej komisji nie został zmarnowany, by każdy następny premier i rząd pamiętał, że bezprawne będzie kiedyś napiętnowane, by Rzeczpospolita mogła się rozwijać bez przeszkód i miała zapewnione bezpieczeństwo energetyczne. Jestem przekonany, że kiedyś, po latach, więcej Polaków doceni prace komisji i jej wkład w umacnianie demokracji i gospodarki kraju. Pozwólcie państwo, że na koniec podziękuję wszystkim moim kolegom posłom, wszystkim członkom Komisji Śledczej ds. PKN Orlen za wkład, jaki włożyli w prace tego gremium. Osobne podziękowania chciałbym przekazać ekspertom komisji i to zarówno tym, którzy byli oficjalnymi ekspertami uczestniczącymi we wszystkich pracach komisji, ale również tym anonimowym nieraz doradcom, którzy udzielali pomocy członkom komisji, kierując się jedynie dobrem kraju i prawdą. Dziękuję wam wszystkim. Dziękuję pracownikom Sekretariatu Komisji za pomoc, cierpliwość, którą nam okazywaliście, a nie było takiej okazji w poprzedniej kadencji, aby podziękować. Pozwólcie, że osobne podziękowanie wraz z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia przekażę naszemu koledze Józefowi Gruszce, pierwszemu przewodniczącemu komisji. Dziękuję wam wszystkim za uwagę. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia