4 kadencja, 13 posiedzenie, 3 dzień (15.02.2002)
16 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Irena Ożóg:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panowie posłowie, pan Wojciech Szczęsny Zarzycki oraz pan Zdzisław Podkański, zgłosili pytanie, przed chwilą przez pana posła Zarzyckiego zacytowane, z jednoczesnym wstępem do tego pytania o charakterze nieco innym niż sama treść pytania. Z upoważnienia prezesa Rady Ministrów udzielam odpowiedzi, zastrzegając na wstępie, że niektóre dane, które tutaj przytoczę, są danymi jedynie za 2000 r., gdyż przytoczenie takich danych za 2001 r. jest po prostu niemożliwe. Pozwolę sobie przypomnieć, że jeśli chodzi o kwestie rozliczeń podatkowych, to supermarkety czy hipermarkety, które są spółkami prawa handlowego, są obowiązane złożyć zeznania roczne podatkowe do końca marca bieżącego roku za rok ubiegły, a zatem jest jeszcze czas na składanie tych zeznań. Niemniej jednak podjęliśmy działania, aby przynajmniej przybliżyć tutaj informacje w tym zakresie i takie dane zostaną przytoczone. To samo odnosi się do innych danych dotyczących na przykład rentowności. Pozwolę sobie również przypomnieć, że terminy do złożenia sprawozdania finansowego jeszcze nie ekspirowały.
Na wstępie kilka informacji statystycznych. Supermarkety i hipermarkety w Polsce to łącznie 1602 supermarkety i 99 hipermarketów, przy czym 44% w przypadku supermarketów należy do kapitału zagranicznego. W wypadku hipermarketów ten współczynnik jest wyższy, 60% tych jednostek handlowych było własnością przedsiębiorstw zagranicznych, 33, czyli nieco więcej niż połowę tamtych to są markety z kapitałem krajowym.
Wielkie obiekty handlowe nie dominują liczebnie na rynku, natomiast ich udziały w obrotach są w Polsce znaczące. Według Polskiej Izby Handlowej super- i hipermarkety oraz sieci dyskontowe mają obecnie w Polsce 35% udział w obrotach handlu detalicznego, a w ciągu najbliższych lat przewiduje się, że ten udział wzrośnie do 70%. Według innej organizacji, Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza największe zagraniczne sieci handlowe, duże sieci mają obecnie ok. 28% udział w rynku, natomiast udział ten zwiększy się do poziomu 50%. Dla porównania podam, że w Czechach dzisiaj super- i hipermarkety mają ok. 50% udział w rynku, na Węgrzech - ponad 60%. Dane te podaję wobec braku możliwości dostępu do sprawozdań finansowych za Demoskopem.
Natomiast przechodząc do pytania o wysokość wpływów finansowych do budżetu państwa za 2000 i 2001 r., uprzejmie informuję, iż podmioty prowadzące działalność handlową zarówno z wyłącznym kapitałem zagranicznym, jak też z wyłącznym kapitałem krajowym, bądź też z kapitałem mieszanym, płacą podatek dochodowy na takich samych zasadach, jak wszystkie inne polskie podmioty, mające siedzibę w Polsce, bez względu na strukturę własnościową kapitału. Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, która właściwa jest w tej materii, nie różnicują zakresu korzystania z ulg podatkowych. W przeszłości, co jest istotne, super- i hipermarkety, których było zresztą mniej w owym czasie, myślę tutaj o początkowych latach 90., korzystały z 3-letnich wakacji podatkowych z mocy prawa. Tak bowiem wynikało z ustawy z 1988 r. o spółkach z kapitałem zagranicznym. Ustawa ta uległa zmianie i po 1991 r. supermarkety mogły korzystać tylko w zakresie działalności objętej zezwoleniem. Pragnę poinformować, że z ustawy o spółkach z kapitałem zagranicznym korzystała ze zwolnienia podatkowego tylko jedna zagraniczna firma handlowa, która zakończyła korzystanie z tej ulgi w 1997 r. Łączna kwota wykorzystanej przez nią ulgi wynosiła nieco ponad 62 mln zł.
Pragnę również poinformować, że w odniesieniu do żadnej z zagranicznych firm handlowych, począwszy od 1990 r., minister finansów nie skorzystał z uprawnienia do wydania decyzji zwalniającej od podatku dochodowego, decyzji indywidualnej, do wydania której to decyzji miał uprawnienia wynikające z ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym. Podkreślam, żaden podmiot prowadzący działalność handlową takiego zwolnienia nie otrzymał.
Z zeznań za 2000 r. złożonych przez podmioty branży handlowej przez super- i hipermarkety wynika, że 57% tychże wykazało dochód i przeciętną dochodowość na poziomie 5,9%, dochodowość, tzn. relacje dochodu do przychodu, dochodu podatkowego do przychodów podatkowych. Było to nieco mniej niż średnia krajowa, która dla wszystkich osób prawnych wskazuje, że dochód wykazało 60,6% podatników podatku dochodowego od osób prawnych.
Z zeznań za 2000 r. wynika również, że przychody podatkowe super- i hipermarketów z udziałem kapitału zagranicznego wykazujących dochód wyniosły nieco ponad 7,5 mld zł, natomiast koszty podatkowe prawie 7, 1mld zł, dochód zaś niewiele ponad 440 mln zł. Wskazuję tutaj na te dane w stosunku do podmiotów, które dochód wykazały. Natomiast 433 jednostki wykazały straty podatkowe w łącznej kwocie 594 mln zł, przy czym spośród 10 największych sieci tylko dwie osiągnęły zysk brutto, jedna sieć na poziomie 0,1% obrotu i druga na poziomie 2,6%, pozostałe poniosły straty od 1,1% obrotu do 9,9%, czyli prawie 10% obrotu. Z przyczyn wcześniej wskazanych nie mogę podać takich samych danych za 2001 r. Nie ma po prostu jeszcze sprawozdań finansowych. Należy podkreślić, że zasadniczo super- i hipermarkety wykazują dochody z działalności operacyjnej, tzn. z działalności bezpośrednio handlowej.
W 2000 r. przeciętna marża handlowa w tych podmiotach wahała się między 13 a 19%. W niektórych przypadkach była nawet nieco wyższa i przekraczała dwadzieścia kilka procent. Skąd zatem straty w tych hiper- i supermarketach? Otóż, one były wykreowane przede wszystkim z powodu wysokich kosztów finansowych, wśród których zasadniczą rolę odgrywają wysokie odsetki od kredytów inwestycyjnych, które to kredyty są spłacane po zakończeniu procesu inwestycyjnego. Dla hiper- i supermarketów czas trwania inwestycji jest zwykle dość krótki, natomiast koszty tej inwestycji są wysokie. Odsetki zatem płacone po zakończeniu inwestycji są zaliczane do kosztów uzyskania przychodów i przez to zmniejszają podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym, rozliczane są również z bieżącym wynikiem finansowym w znaczeniu prawa bilansowego. Znacznie mniejszy wpływ na powstawanie strat mają pozostałe koszty pozaoperacyjne, koszty tzw. ogólnego zarządu, do których należą m.in. wynagrodzenia menedżerów oraz know-how.
Pragnę podkreślić, że w kontroli rozliczeń podatkowych super- i hipermarketów za 1998 r. oraz za 1999 r., a także częściowo za 2000 r. nie stwierdzono w czasie kontroli ani jednego przypadku nieuzasadnionego transferu zysków za granicę.
(Poseł Wojciech Mojzesowicz: Słabe służby ma pani.)
Przeciwnie, w wielu wypadkach zagraniczni inwestorzy pokrywali straty bilansowe hiper- i supermarketów przez podwyższenie kapitału zakładowego, przez wniesienie dopłat do kapitału zapasowego bądź przez udzielanie hiper- i supermarketom pożyczek tzw. podporządkowanych. Nadmieniam, że wypłacone za granicę odsetki od dopłat, bo dopłaty mogą być opodatkowane lub oprocentowane, bądź nieoprocentowane, podobnie zresztą jak i pożyczki, nie są kosztem uzyskania przychodów, a zatem nie mają wpływu na wysokość dochodu czy straty supermarketu, czy hipermarketu. Od odsetek wypłacanych za granicę, mimo że nie są one zaliczane do kosztów uzyskania przychodów, jest pobierany podatek u źródła. Najczęściej zgodnie z umowami o unikaniu podwójnego opodatkowania podatek wynosi 10% kwoty przekazywanej.
Podobnie przepisy rozstrzygają kwestie opodatkowania odsetek od pożyczek polityki, jaka przez ostatnie 8 lat była w Polsce realizowana, przede wszystkim błędnej polityki importowania do Polski bezrobocia. To za poprzednich rządów koalicji SLD- podporządkowanych, także tych, które stanowią formę cichej kapitalizacji spółek prawa handlowego. W 2000 r. transfery za granicę z tytułów wymienionych w art. 21 ustawy o podatku dochodowym, to znaczy z tytułu odsetek, z tytułu kosztów know-how, z tytułu licencji, dokonane przez sieci handlowe i te, które były opodatkowane, wyniosły ok. 27 mln zł. Wpływy podatkowe pobierane z tego tytułu, czyli podatek dochodowy pobierany u źródła, to kwota niemal 3 mln zł. Jak widać nie są to kwoty, które mogą szokować, choć trzeba powiedzieć, że nie wszystkie wypłaty były opodatkowane, co wynika z prowadzonych kontroli, ale tak naprawdę kwoty te są niewielkie. Jeśli chodzi o rok 2000 i rok 2001, wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych zapłaconego przez sieci handlowe z udziałem kapitału zagranicznego, które są w Polsce podatnikami, wyniosły odpowiednio: w 2000 r. - 104 219 tys. zł, a w 2001 r. - 185 132 tys. zł. Oprócz podatku dochodowego od osób prawnych supermarkety i hipermarkety są płatnikami podatku dochodowego od osób fizycznych, od wynagrodzeń wypłacanych pracownikom tychże podatników. Ulgi i zwolnienia, z jakich korzystają tutaj płatnicy, są dokładnie takie same, jakie przysługują podatnikom, czyli pracownikom. Należy podkreślić, że wynagrodzenia Polaków zatrudnionych w tych jednostkach są stosunkowo niskie i bywa, że w porównaniu z wynagrodzeniami członków zarządu, czyli menedżmentu, są nawet około 10-krotnie niższe. Firmy te jako płatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych odprowadziły do budżetu w 2000 r. 96 340 tys. zł potrąconych zatrudnionym pracownikom, a w 2001 r. - 147 482 tys. zł.
(Głos z sali: Przyrosło.)
Przyrosło, prawie o 50%.
Kolejnym podatkiem rozliczanym przez super- i hipermarkety jest podatek od towarów i usług, który jest opłacany przez nie na ogólnych zasadach. W tym zakresie nie są stosowane żadne ulgi ani żadne przywileje. Kwoty wpływów z podatku VAT nie mogą być w pełni miarą efektywności działania tych podmiotów. Dlaczego? Ano dlatego, że jednostki te dokonują znacznych inwestycji i w związku z tymi inwestycjami mają prawo do bezpośredniego zwrotu podatku powiązanego z inwestycjami. Znaczna część hipermarketów dokonuje także sprzedaży towarów z obniżoną stawką VAT, w tym produktów żywnościowych ze stawkami 3% i 7%.
Mając to na uwadze, wpłaty i zwroty podatku od towarów i usług przedstawiały się następująco. W 2000 r. wpłaty podatku VAT wynosiły 203 848 tys. zł, a zwroty podatku od towarów i usług - 397 311 tys. zł. W 2001 r. relacje te uległy ścieśnieniu. Wpłaty podatku od towarów i usług wyniosły 313 013 tys. zł, natomiast zwroty podatku - 381 232 tys. zł. Z analizy dokonywanych wpłat i zwrotów wynika, iż kwoty wpłaconego podatku VAT, mimo iż są niższe niż kwoty podatku zwracanego tym podmiotom, jednak, jak słusznie zauważył pan poseł, wzrastają. Natomiast kwoty zwrotów, wprawdzie nieznacznie, ale spadają - na razie, w 2001 r. w stosunku do 2000 r., o około 4%.
Wielkie sieci handlowe są także podatnikami podatków lokalnych. Tutaj największe znaczenie ma podatek od nieruchomości. Trzeba jednakże mieć na uwadze, że rady gmin mają uprawnienia do stosowania preferencji w tym zakresie i podejmują w tym celu stosowne uchwały, często warunkując skorzystanie ze zwolnień spełnieniem dodatkowych wymogów czy dodatkowych kryteriów, np. utrzymaniem określonego stanu zatrudnienia.
Na zakończenie pragnę poinformować, że w 2001 r. zostały wszczęte kontrole skarbowe w pięciu dużych sieciach. Wszystkie spółki, które były objęte kontrolą - które są objęte kontrolą, bo kontrola trwa - wykazywały straty. Kontrolą objęto rozliczenia z budżetem w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych i fizycznych oraz w zakresie podatku od towarów i usług za lata 1998-2000. Postępowania kontrolne w dwóch spółkach są na etapie ustaleń, w dwóch przypadkach przedstawiono wyniki kontroli oraz wydano decyzje określające zaległości podatkowe, a w kolejnym przypadku wydano decyzję za 1998 r. (co do dwóch następnych lat, trwa postępowanie). Generalnie we wszystkich spółkach obniżono kwotę zadeklarowanych strat, przy czym łącznie we wszystkich pięciu kontrolowanych hipermarketach straty obniżono o kwotę 5,4 mln zł za 1998 r., o kwotę 10-krotnie wyższą za 1999 r., bo o ponad 54 mln zł, i o 17 mln zł za 2000 r. Rok 1999 był rokiem szczególnego boomu dla supermarketów, boomu finansowego. W jednej ze spółek nie pobrano podatku u źródła od transferów za granicę, kwoty wszakże były nieznaczne w porównaniu z poprzednimi. W 1999 r. była to kwota 500 tys. zł, a w 2000 r. - 90 tys. zł. W jednej ze spółek nie odprowadzono też podatku dochodowego od osób fizycznych na kwotę 20 tys. zł. Natomiast jeśli chodzi o podatek od towarów i usług, łącznie we wszystkich kontrolowanych spółkach przypisano za 1998 r. 3,8 mln zł, za 1999 r. - 3,4 mln zł, a za 2000 r. - 1200 tys. zł.
Uchybienia stwierdzane w toku kontroli to przede wszystkim, jak wynikało z wcześniejszej informacji, deklarowanie przez spółki zawyżonych strat, które wynikały głównie z zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów wydatków niezaliczanych do takowych zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych. Należy jednak podkreślić, że główną pozycją w kosztach uzyskania przychodów kreujących te straty są odsetki od kredytów zaciąganych na inwestowanie, na rozbudowę sieci placówek. W przypadku podatku VAT uchybienia dotyczą w szczególności nieterminowego rozliczenia podatku należnego.
Przeprowadzone kontrole, jak już wskazałam - co tutaj wzbudziło wśród państwa westchnienie oznaczające nieprzyjęcie do akceptującej wiadomości - dowodzą niewystępowania sytuacji transferowania dochodów za granicę. Takich ustaleń nie ma, choć wszystkie transfery dokonywane za granicę były przedmiotem kontroli. Proszę państwa, dzieje się tak przede wszystkim dlatego - choć nie można wykluczyć, że te transfery będą - że dzisiaj nie ma jeszcze zysków, nie ma wypłat dywidend, bo są straty. Nie ma w związku z tym choćby z tego tytułu transferów za granicę. Transfery środków jako zapłata za usługi o charakterze niematerialnym w hiper- i supermarketach są nieznaczne, są to małe kwoty. Natomiast te środki, które tutaj pozostają, są źródłem finansowania inwestycji, bo trzeba powiedzieć, że źródłem finansowania inwestycji w Polsce jest przede wszystkim kredyt, który najczęściej udzielany jest przez banki z udziałem kapitału zagranicznego. Drugim źródłem finansowania są dopłaty do kapitału zakładowego i dopłaty do kapitału zapasowego, a trzecim źródłem finansowania działalności eksploatacyjnej, bieżącej jest kredyt kupiecki wynikający z długich terminów płatności dla dostawców tych sieci.
Przedstawiając tę informację, która wykracza poza zakres pytania, ale jakby bardziej naświetla stan faktyczny, zwracam się do panów posłów wnioskodawców i do Wysokiej Izby o jej przyjęcie, choć mam świadomość, że udzielona odpowiedź nie obejmuje wielu innych tematów czy kwestii, które są związane nie tyle z rozliczeniem z fiskusem, nie tyle z rozliczeniem z budżetem, ile z funkcjonowaniem w ogóle dużych sieci handlowych w Polsce.
Te kwestie dotyczące zasad funkcjonowania sieci supermarketów także w obszarze innym niż rozliczenia podatkowe mają być przedmiotem informacji rządu, która będzie przedstawiona Wysokiej Izbie na 14. posiedzeniu Sejmu na przełomie lutego i marca. Pozwolę sobie bowiem przypomnieć, że Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość zwrócił się do prezesa Rady Ministrów z prośbą o przedstawienie Sejmowi informacji o społecznych i gospodarczych skutkach działalności wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Zapewne w tej informacji będą dane dotyczące zatrudnienia, warunków pracy czy innych elementów, które są jakby poza systemem podatkowym. Dziękuję uprzejmie.
Przebieg posiedzenia