4 kadencja, 63 posiedzenie, 3 dzień - Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztof Janik

4 kadencja, 63 posiedzenie, 3 dzień (11.12.2003)


18 punkt porządku dziennego:
Informacja bieżąca.


Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztof Janik:

    Tak jest, panie marszałku.

    Proszę państwa, chciałbym tak zaproponować, że być może do wszystkich pytań szczegółowych się nie odniosę ze względu na brak czasu, ale przyrzekam, że przekażemy pisemnie wszystkie niezbędne informacje w tej mierze. Natomiast w tym wystąpieniu chciałbym powiedzieć o kilku rzeczach. Otóż po pierwsze, chcę podziękować. Ja pomimo różnego rodzaju wtrętów odbieram tę debatę jako wsparcie dla służb mundurowych i wyraz troski o nie, choć przyznać muszę, że jest to niekonsekwentne. W głosowaniach, przypomnę, spełniliśmy jeden z głównych policyjnych postulatów, czyli postępowanie uproszczone, na które policjanci czekali wiele lat. No nie zawsze wszyscy posłowie chcieli wspierać nas w takim bezkosztowym, ale ważnym dla Policji stanowisku. Przypomnę, że postulat zaostrzenia odpowiedzialności karnej za zamachy, zbrodnicze zamachy na policjantów, także nie cieszy się we wszystkich klubach jednakowym poparciem, a to byłby gest, który też nic nie kosztuje, a świadczy o szacunku i uznaniu dla pracy Policji. Ale nie chcę w tej sprawie prowadzić debaty, bo rozumiem, że dziś nie jest na to miejsce.

    Chciałbym natomiast zacząć od powiedzenia paniom posłankom i panom posłom, iż nie ma wskutek protestu służb mundurowych - i proszę nie używać tu słowa ˝strajk˝, ponieważ funkcjonariusze nie strajkują - zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Dzięki odpowiedzialności funkcjonariuszy, związkowców, służba jest pełniona normalnie, codziennie tylu, ilu trzeba, policjantów wychodzi na ulicę, tylu, ilu trzeba, strażaków przybywa do jednostek ratowniczo gaśniczych i tylu, ilu trzeba, jak co dzień, funkcjonariuszy Straży Granicznej pilnuje granic Polski. Myślę więc, że tu taki ton nadmiernie dramatyczny jest po prostu nieprawdziwy.

    Po drugie, chcę powiedzieć, że nieprawdą jest, iż rząd, w tym i resort, którym mam zaszczyt kierować, nie dostrzega potrzeb podległych nam służb i na nie nie reaguje. Było to pytanie, więc ja jeszcze raz to powtórzę, we wstępie ze względów czasowych nie rozwinąłem tego wątku i teraz też nie, ale powtórzę raz jeszcze: z roku na rok rośnie budżet poszczególnych służb. Budżet Policji rośnie realnie w tym roku o 2,8%, nominalnie - o 4,9%, budżet Straży Granicznej rośnie w tym roku realnie o 10,3%, budżet Państwowej Straży Pożarnej rośnie w tym roku realnie o 6,5%. Jeśli Wysoka Izba przychyli się do wniosków Komisji Finansów Publicznych - które także nie wzięły się wszak z nieba, tylko zostały, jeśli tak można powiedzieć, wylobbowane, za co jestem wdzięczny i Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, i Poselskiemu Zespołowi Strażaków i Poselskiemu Zespołowi na Rzecz Policji - to te wskaźniki będą odpowiednio wyższe. Więc teza, że budżet resortu jest ograniczany czy nie rośnie z roku na rok, jest nieprawdziwa. Ale jest inna kwestia, bardziej strukturalna, otóż budżet służby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo kraju w Polsce kształtuje się od lat, od początku III Rzeczypospolitej, na poziomie od 0,95 do 0,98 PKB, jak w projekcie budżetu na rok 2004. W innych krajach ten budżet jest większy. Ja nie mam do nikogo żalu, nie dokonuję żadnego wyboru interesów, że tak powiem, po prostu stwierdzam tylko fakt, że w Polsce to jest 0,98 PKB, w krajach Unii Europejskiej ten budżet jest większy, a nie chcę nawet ze względu na zazdrość mówić, o ile większy w niektórych krajach. Więc myślę, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej, w miarę jak będzie rósł dobrobyt Polaków, a wierzę głęboko, że tak będzie, także udział wydatków na bezpieczeństwo będzie stosownie wielki.

    Jak któryś z panów posłów pytał o standardy unijne, czy polski policjant, polski strażak będzie zarabiał tyle, ile jego kolega w Unii, to muszę odpowiedzieć wprost, że tak będzie, jeśli produkt krajowy brutto na głowę mieszkańca będzie w Polsce taki, jaki jest w krajach unijnych. I mówię to bez złośliwości, mówię to, po prostu opisując sytuację, w której wszyscy jesteśmy i o której wszyscy państwo doskonale wiecie. Ale wierzę głęboko, że nie będzie to tak późno, jakby się wydawało moim przeciwnikom politycznym, chociaż nie tak szybko, jak chcieliby Polacy, jak chcieliby podlegli mi funkcjonariusze.

    Druga uwaga generalna - otóż jak państwo dobrze wiecie, polskie prawo budżetowe nie pozwala tak łatwo gospodarować środkami. To nie jest tak, że ja mogę zaoszczędzić np. na remontach, a dać na uposażenia. Dlatego za to, co zaoszczędzamy, kupujemy pistolety, za to kupujemy kamizelki, za to kupujemy samochody, natomiast nie możemy przeznaczyć tego na uposażenia, to wymaga zupełnie innej procedury. Ale jest też prawdą, że możemy szukać pewnych środków i szukamy ich od samego początku w organizacji pracy służb. To najbardziej dotyczy np. strażaków, chodzi o podnoszony przez państwa problem nadgodzin w PSP. Żeby w obecnej organizacji tej służby można było nie dopuścić do powstawania tego zjawiska, potrzebujemy ok. 4 tys. etatów, czyli 140 mln zł rocznie więcej. Szukamy więc wewnętrznych możliwości, wewnętrznych rezerw w takiej intencji, żeby bez zmniejszenia poziomu bezpieczeństwa zmniejszać jednak pewne obciążenia dla funkcjonariusza. Na tym tle chcę rozwiać pewien mit, który się tu pojawia, o wyższości komend głównych nad innymi komendami. Ja w tej chwili nie chcę odpowiadać pani poseł na jej pytanie, ponieważ nie wiem, jak to było w 1999 r., ale oczywiście dostanie pani tę odpowiedź.

    Natomiast np. w sferze uposażenia, tj. w Komendzie Głównej Policji - przepraszam, o to pytała pani poseł Piotrowska chyba - w Policji średnie przeciętne uposażenie w tym roku wynosi 2616 zł, a PSP - 2372 zł, tak więc różnica jest 260 zł, a nie 600 zł. Po prostu trzeba tutaj bardzo uważać.

    Po drugie, jeśli podnosimy, że w komendzie głównej jest olbrzymia ilość zatrudnionych, to przypomnę, że 1600 etatów obecnie, a w przyszłości mam nadzieję, że więcej, to jest Centralne Biuro Śledcze, które jest biurem komendy głównej, a de facto ci wszyscy policjanci są w terenie. Z punktu widzenia organizacyjnego to jest jednak biuro komendy głównej. I odpowiedź na to pytanie, które pani tak tu przewrotnie zadała, jest taka, że Centralne Biuro Śledcze zostało utworzone w 2000 r. i między 1999 r. a 2001 r. jest przyrost o tysiąc kilkaset etatów w komendzie głównej. Ale w istocie nikt nie zwraca uwagi na to, że to jest ciągle w tej samej masie etatowej, tylko funkcjonariusz wydziału do spraw walki z przestępczością zorganizowaną bądź gospodarczą w komendzie wojewódzkiej, nie zmieniając biurka, stał się pracownikiem etatowym Komendy Głównej Policji, przechodząc do Centralnego Biura Śledczego. Na to warto zwrócić uwagę.

    Natomiast to prawda, że są wakaty we wszystkich służbach, rotacja w tych służbach jest wielka, ale nie da się w związku z tymi wakatmi dokonać zasadniczej podwyżki płac, zresztą chcemy zmniejszać ich liczbę. Przypomnę, że to Wysoka Izba w ustawie budżetowej określa ilość etatów w Policji, tysiąc sto, trzy tysiące trzysta dziewięć, o ile dobrze pamiętam, więc my mamy w tej chwili około pięciu tysięcy...

    Spróbuję w ciągu trzech minut, panie marszałku.

    ...ale chcielibyśmy zmniejszać tę liczbę wakatów, bo nie chcielibyśmy, żeby wakaty były źródłem polityki, że tak powiem, finansowej wewnątrz Policji. Źrodłem tym może być tylko i wyłącznie zasilanie zewnętrzne. Ja głęboko wierzę, że za rok o tej porze będziemy już w znacznie lepszej sytuacji.

    Natomiast jest problem najbiedniejszych funkcjonariuszy. Chcę państwu powiedzieć, że w tym roku w Policji zapomogi związane z trudną sytuacją materialną otrzymało 8748 osób, w PSP - 301 osób, w Straży Granicznej - 2,5 tys. Z tym wysokim wskaźnikiem w tej ostatniej formacji jest związan pytanie, które zadał i pan poseł Stanibuła, i jeszcze któryś z panów posłów, przepraszam, nie chcę grzebać w tych kartkach, dotyczące procedury wzmacniania granicy wschodniej.

    W tym roku przyjęliśmy 1325 osób do służby w Straży Granicznej na wschodniej granicy, w przyszłym roku przewidujemy dokładnie taką samą liczbę, mamy na to ponad 77 mln zł i bezboleśnie, bez jakichś większych kłopotów przesuwamy, że tak powiem, ciężar tej służby z Odry na Bug, na granicę zewnętrzną Unii Europejskiej, i, jak wiecie państwo, nie mamy w związku z tym żadnych poważniejszych problemów. Ale ta grupa tych najbiedniejszych to i tak jest za dużo. Chciałbym tu wyjść naprzeciwko postulatom posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, żeby tak przebudować świadczenia pozapłacowe, żeby wzmocnić środki przeznaczone na pomaganie najbiedniejszym. Zaproponowaliśmy te zmiany związkowcom i jeszcze nie do końca oni nas w tym popierają, ale myślę, że zrozumieją nasze intencje poprawnie. Mundurówka, czyli ten dodatek do pensji, oczywiście po uprzednim ubruttowieniu. Świadczenia mieszkaniowe - to są trzy rodzaje świadczeń, chcemy z tego utworzyć fundusz mieszkaniowy, nie dopłacać do malowania sufitu tak samo posterunkowemu, jak generałowi, tylko tym najbiedniejszym, bez mieszkań, a to jest około 12 tys. ludzi, tak oceniamy wstępnie, pomóc kupić mieszkanie, zapłacić koszt uzyskania kredytu, a nie tworzyć sytuacji, w której do tego dodatku uprawnienia mają i posterunkowy przeniesiony z Bochni do Dąbrowy Tarnowskiej, i generał awansowany, powiedzmy, z Katowic do Warszawy. I one są równe. One są równe, więc to warto zmienić.

    Natomiast jeśli chodzi o to co nazywamy dopłatą do wypoczynku i zwrotem pieniędzy za dojazd na urlop, to chcemy też uczynić z tego fundusz zapomóg. Niby dlaczego mamy dopłacać do wypoczynku posterunkowego, który jedzie do teścia, i do wypoczynku inspektora, który jedzie na urlop do Grecji? Z całym szacunkiem dla inspektora, bo on doszedł do tej funkcji i do tych pieniędzy ciężką pracą, ale jeśli mamy tego rodzaju środki, trzeba wspierać najbiedniejszych. Myślę, że to będzie i rozumnie, i mądrze, i zgodnie, że tak powiem, z ludzkimi potrzebami.

    Dwie ostatnie sprawy. Po pierwsze, będziemy przedkładali 7-letni program modernizacji służb bezpieczeństwa. To oznacza, że w ciągu najbliższych 7 lat, do 2010 r., budżet państwa musiałby wyasygnować dodatkowo, poza obecnymi wydatkami budżetowymi, około 3,5 mld zł. Mamy samochody - miałem kiedyś okazję mówić o tym w Wysokiej Izbie - w dramatycznym stanie, i nieprawda - nie ma pana posła Chlebowskiego, jest pan poeł Chlebowski - że mamy zadłużenie. Nigdzie żadna służba nie jest zadłużona, żadna komenda nie ma przestarzałego zadłużenia, ma bieżące, ale bardzo często jest to wina komendanta, który nie umie... nie umie tego.

    Inna sprawa, że my też trochę zmieniamy tą strukturę - to jest odpowiedź panu posłowi Gosiewskiemu. Otóż, panie pośle, my chcemy tak przesunąć za pomocą instrumentów finansowych, ale nie tylko, polską policję, żeby ją wzmocnić tam, gdzie rzeczywiście poziom zagrożenia przestępczością jest bardzo duży. Z całym szacunkiem dla Świętokrzyskiego, ale - to dzięki panu także - to jest bardzo spokojne województwo. Nie patrzmy może w takich kategoriach, że my im coś odbieramy, tylko w takich, że potrzeby w innych częściach kraju są większe, zwłaszcza jeśli chodzi o wielkie metropolie. Zresztą pan to dobrze wie, bo nie raz o tym dyskutowaliśmy.

    Tak więc chcielibyśmy, realizując ten program modernizacyjny, naprawdę unowocześnić polskie służby bezpieczeństwa.

    I ostatnia uwaga. Muszę powiedzieć, bo państwo to podnosili, że nie mam zamiaru chować się ani udawać, że jestem tutaj nie w tej roli, w której jestem. To są proporcje, że tak powiem, nakładów i ocena potrzeb z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Wszyscy się zgadzamy, że bezpieczeństwo powinno otrzymywać więcej, ale struktura tego budżetu jest taka, jaka jest. Mamy ileś sektorów gospodarki, które jeszcze musimy finansować, żeby nie dopuścić do całkowitego załamania się wielu regionów bądź też wielu grup społecznych. Mamy wielkie potrzeby socjalne, mamy wielkie potrzeby zdrowotne, mamy wielkie potrzeby edukacyjne - musimy szukać kompromisu pomiędzy tymi potrzebami. To przecież nie chodzi o to, żeby uznać, że kogoś warto i trzeba wspomóc. Bo bezpieczeństwo warto i trzeba wspomóc. Myślę, że badania np. pokazują, że Polacy czują się bezpiecznie. I wbrew temu co mówi pan poseł Dolniak, takim grepsem wyjętym z paru tytułów prasowych, nie pogorszyła się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa. Niech pan zobaczy statystyki przestępczości, wykrywalności, proszę wziąć pod uwagę poczucie bezpieczeństwa obywateli. Nie wolno kłamać w żywe oczy.

    Natomiast jest sprawa taka, że wielką sztuką rządzenia jest właśnie sztuka takiego wspierania dziedzin ważnych, żeby zarazem żadna inna ważna dziedzina nie ucierpiała. I taką politykę musimy prowadzić jako rząd, a ja jestem w pierwszej kolejności członkiem rządu, a w drugiej kolejności ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Bardzo państwu dziękuję.


Powrót Przebieg posiedzenia