4 kadencja, 33 posiedzenie, 3 dzień (30.10.2002)
35, 36 i 37 punkt porządku dziennego:
35. Sprawozdanie Komisji Skarbu Państwa o poselskim projekcie uchwały w sprawie sprzedaży firmy STOEN SA oraz prywatyzacji tzw. Grupy G-8 (druki nr 992 i 995).
36. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie sprzedaży firmy STOEN SA oraz prywatyzacji tzw. Grupy G-8 (druk nr 1021).
37. Informacja prezesa Rady Ministrów na temat okoliczności sprzedaży przedsiębiorstwa energetycznego STOEN SA firmie niemieckiej RWE.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Leszek Juchniewicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym wyjaśnić kilka istotnych dla tej dyskusji kwestii, a związanych z cenotwórstwem w sektorze energetycznym, ponieważ te zasady cenotwórstwa są odmienne niż w pozostałych obszarach gospodarki i na tym tle mogą narastać pewne nieporozumienia. Warto zatem je wyjaśnić na samym początku, tak by panie i panowie posłowie mogli trafniej zadawać pytania, mogli pytać o sprawy dla naszej gospodarki najistotniejsze. Ale zanim o cenach, dwa słowa o regulacji.
Zapanowała na świecie moda na regulacje, to termin powszechnie używany w odniesieniu do energetyki, i co więcej, powszechnie stosowany. To specjalny rodzaj ingerencji państwa w określanie reguł funkcjonowania przy odchodzeniu od bezpośredniego nadzoru właścicielskiego. Pamiętać warto o rodowodzie tak pojmowanej regulacji, bowiem zrodził ją szok naftowy z 1973 r. Okazało się wtedy, że przedsiębiorstwa energetyczne pionowo zintegrowane nie są poddane mechanizmom efektywnościowym i z łatwością przerzucają na swoich odbiorców nieuzasadnione koszty swojego funkcjonowania. By temu zapobiec, postanowiono w sposób szczególny regulować sektor energetyczny i w specjalny sposób ustalać zasady stanowienia cen. Ale zanim do tego dojdzie, sektor energetyczny musi zostać poddany pewnej pionowej dezintegracji. Tak więc postulaty o potrzebie pionowej integracji wytwórców z dystrybutorami, tak jak zgłaszał to pan poseł Stryjewski, nie znajdują współcześnie uzasadnienia w nowoczesnej gospodarce ani w krajach Unii Europejskiej, ani w Azji, ani też w Ameryce. Chodzi o to, by z energetyki wyodrębnić tę część, która może się poddać mechanizmom konkurencji. Tą sferą predystynowaną do konkurowania jest sektor wytwarzania, który wytwarza towar rynkowy o jednakowych parametrach. Napięcie nie jest kwestią istotną, istotna jest częstotliwość, wprowadzanie do sieci tej energii, a więc mamy towar, który jest przedmiotem obrotu i przedmiotem konkurencji na rynku. Natomiast to co jest prawdziwym monopolem, a więc sieci przesyłowe, zarówno wysokich, jak i średnich i niskich napięć, jest poddane regulacji, czyli w odniesieniu do tego obszaru działania energetyki istnieją specjalne normy, które pozwalają nadzorować ten sektor nie w sposób bezpośredni, a w sposób funkcjonalny.
I stąd w polskim Prawie energetycznym ustanowionym przez Wysoki Sejm w kwietniu 1997 r. - ustawa weszła w życie, przypomnę, w grudniu 1997 r. - przypisano regulacji szczególne zadania polegające przede wszystkim na równoważeniu interesów energetyki i odbiorców. Zwracam uwagę, że nie jest zadaniem regulacji chronić konsumenta, a równoważyć interesy sektora i jego odbiorcy. Chronić odbiorców trzeba przed nieuzasadnionym wzrostem cen, tak aby nie następował transfer i przerzucanie skutków nieefektywności sektora na jego końcowych odbiorców.
Trzecia zasada to przeciwdziałanie monopolowi naturalnemu wszędzie tam, gdzie jesteśmy nań skazani, a więc w układach sieciowych. Trzeba dodać jedną istotną okoliczność, mówił o tym dzisiaj pan minister Kaczmarek, regulacja jest obojętna na strukturę własnościową, innymi słowy, tej regulacji są poddane wszystkie podmioty, nie tylko państwowe, nie tylko spółdzielcze, nie tylko prywatne - wszystkie razem, łącznie.
Co się zmieniło w zasadach cenotwórstwa w Polsce w odniesieniu do energii elektrycznej? Państwo pozwolicie, że będę się odwoływał tylko do energii elektrycznej, choć te same analogiczne rozwiązania stosujemy do gazu i do ciepła scentralizowanego. Ceny energii nie są już cenami urzędowymi. Były takimi do końca 1998 r. Od roku 1999 obowiązują w Polsce ceny regulowane. Tak więc odeszliśmy od stanowienia cen przez ministra finansów i kompetencje w zakresie ustalania cen powierzono - i tutaj proszę o chwilę wzmożonej uwagi - przedsiębiorstwom energetycznym, nie prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki. Prezes urzędu regulacji nie ustanawia cen. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki sprawdza tylko i wyłącznie, czy przedstawione przez przedsiębiorstwo energetyczne ceny zostały skalkulowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.
Podstawą stanowienia cen przez przedsiębiorstwa energetyczne są koszty uzasadnione. Tak więc nie należy utożsamiać wszystkich wydatków przedsiębiorstwa energetycznego z jego kosztami uzasadnionymi. Koszty uzasadnione to te koszty, które są niezbędne do poniesienia, przy zachowaniu należytej staranności, by energia od wytwórcy poprzez sieci przesyłowe i dystrybucyjne wpłynęła do odbiorców końcowych. W ustawie Prawo energetyczne w art. 45 zapisano fundamentalne zasady dotyczące stanowienia cen w energetyce. Podstawą kalkulacji taryf - a taryfy to zbiór cen i stawek opłat i warunków ich stosowania, czyli jest to taki swoisty cennik przedsiębiorstwa energetycznego - są koszty uzasadnione prowadzenia działalności koncesjonowanej polegającej na wytwarzaniu, przesyłaniu, obrocie lub dystrybucji energią, koszty modernizacji, koszty rozwoju i koszty ochrony środowiska. W ten sposób w mechanizm stanowienia cen z uwagi na przyszłościowe bezpieczeństwo energetyczne zostały zapisane możliwości pokrywania a priori przedsięwzięć rozwojowych.
Jak zatem wygląda przy respektowaniu tych zasad sprawa cen energii elektrycznej w Polsce? Po pierwsze, trzeba jednoznacznie powiedzieć, że nie ma jednej, jednakowej dla wszystkich ceny energii elektrycznej. Tych cen są dziesiątki. Powtórzę raz jeszcze, że gdy mówimy o cenie energii elektrycznej, dotyczy to jednostki energii elektrycznej, z reguły megawatogodziny albo jednej kilowatogodziny, natomiast stawki opłat to stawki wykonania usługi przesyłowej polegającej na przesłaniu energii do odbiorcy końcowego. Nie ma jednej ceny energii elektrycznej, nie ma jednakowych stawek, ponieważ tak naprawdę, proszę państwa, nie ma jednakowych przedsiębiorstw. Skoro przedsiębiorstwa energetyczne są autorami taryf, mają swoje własne indywidualne koszty, własne tempo inwestowania, zróżnicowany fundusz amortyzacji, to siłą rzeczy stawki i ceny muszą być zróżnicowane. Stąd ta różnorodność i wielość cen i stawek opłat w sektorze elektroenergetycznym, co niektórych w Polsce przyprawia niemal o zawrót głowy, bo w imię egalitaryzmu chcieliby, żeby były one jednakowe na całym obszarze kraju. Tymczasem ze względu na te zasady nie jest to po prostu możliwe.
Na przedsiębiorstwie dystrybucyjnym takim, jakim jest STOEN, a dziś o nim mówimy najwięcej, ciąży obowiązek cywilnoprawny dotyczący zarówno przyłączenia odbiorcy do sieci, jak i dostarczenia mu energii w sensie handlowym. Ale ta ostatnia możliwość będzie ewoluowała, ponieważ zgodnie z zasadą TPA dostępu strony trzeciej do sieci niebawem każdy z odbiorców, bez względu na poziom zużycia energii, będzie mógł indywidualnie wybrać sobie dostawcę energii elektrycznej. Może pozostać przy dotychczasowej spółce dystrybucyjnej, ale nie musi. Gdyby zaistniała taka okoliczność, że spółka dystrybucyjna, taka jak STOEN, oferuje swoim odbiorcom wysokie ceny energii, to oni po prostu poszukają sobie innego dostawcy. Sprawa jest o tyle istotna, ponieważ przedsiębiorstwo dystrybucyjne połowę swoich przychodów otrzymuje obecnie z działalności handlowej i z tytułu sprzedaży energii, a drugą połowę z tytułu działalności przesyłowej czy, inaczej mówiąc, dystrybucyjnej. Nie ma jednej ceny energii elektrycznej, nie ma jednej stawki opłaty za wykonanie usługi przesyłowej, nie ma jednakowych ilości sprzedawanej energii przez poszczególne spółki. W związku z tym można powiedzieć, na czym polega regulacja cenowa. Regulacja cenowa tak naprawdę w wykonaniu prezesa URE polega na zatwierdzaniu przychodu regulowanego. Nie cyzelujemy każdej ceny zawartej w taryfie każdego przedsiębiorstwa, nie ustalamy cen w sposób indywidualny, ustalamy jedynie, zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym zakresie, przychód regulowany. Z tego wynika tzw. cena wskaźnikowa i jest to podstawowy parametr regulacyjny, i to jest przedmiotem regulacji.Nie te ceny, które są zapisane w cennikach, czyli w taryfach przedsiębiorstw, ale cena wskaźnikowa. Ta zaś jest ilorazem przychodu i ilości sprzedanej energii. Te ceny są zróżnicowane w sposób dość znaczny nawet. Jeśli weźmiemy pod uwagę taryfy zatwierdzone w tym roku, a obowiązujące od 1 lipca 2002 r. do 30 czerwca 2003 r., to okazuje się, że ceny są zróżnicowane praktycznie od 191 zł w Energetyce Kaliskiej do 308 zł w Zakładzie Energetycznym Słupsk. Jak na tym tle wygląda warszawski dystrybutor energii? Jego cena to jest 245 zł 80 gr. A jak wygląda Górnośląski Zakład Energetyczny, ten sprywatyzowany przed dwoma niespełna laty? Cena wskaźnikowa zatwierdzona w czwartej taryfie to 210 zł 2 gr. Na 33 spółki dystrybucyjne aż 24 spółki mają średnią cenę wskaźnikową wyższą od STOEN-u. To oznacza, że ani STOEN w procesie taryfowania, ani tym bardziej inwestor, o którym ja jeszcze przy okazji zatwierdzania taryf nie wiedziałem, nie byli tutaj w jakikolwiek sposób preferowani.
Może warto dwa słowa komentarza, jak są zatwierdzane taryfy. Taryfy są zatwierdzane począwszy od roku 1999. Przepisy w tym zakresie ewoluują w sposób znaczny. Prawo energetyczne zmieniało się już 15 razy bezpośrednio, wielokrotnie pośrednio, a to oznacza, że ciągle jeszcze tworzymy podstawy regulacji. Można byłoby powiedzieć obrazowo w ten sposób - monopole w polskiej gospodarce, w energetyce funkcjonują niemal od stu lat, regulacja zaś ma zaledwie 4-letni rodowód. Nie zawsze w konfrontacji z energetyką wygrywa regulat. Mówił dzisiaj o tym pan minister Kaczmarek, wskazując, że miejsce, do którego można składać odwołania od moich decyzji, to Sąd Antymonopolowy. Niestety, tak się składa, że sąd ten jest sądem jednoinstancyjnym, co narusza zasadę ustroju sądownictwa w Polsce, ale myślę, że niebawem ta sprawa ulegnie zmianie i tak jak każdy inny sąd również ten będzie dwuinstancyjny, bo dziś postępowanie przed tym sądem jest, siłą rzeczy, skrócone - wyrok Sądu Antymonpolowego i pozostaje jedynie kasacja do Sądu Najwyższego.
Taryfy od 2001 r. są zatwierdzane począwszy od 1 lipca, a więc rok obrachunkowy spółki nie pokrywa się z rokiem taryfowym - to specjalne rozwiązanie wprowadzone przez ministra gospodarki po to, by zatwierdzanie taryf odbywało się w oparciu o zweryfikowane dokumenty finansowe. Od 2001 r. założenia do taryfowania są publikowane w Internecie i są przedmiotem dyskusji z zainteresowanymi. Można powiedzieć, że pracujemy tutaj przy otwartej kurtynie. Taryfy można zatwierdzić na rok, dwa, trzy do pięciu lat. W tym roku z tej możliwości skorzystały 4 spółki dystrybucyjne: STOEN, Łódzki Zakład Energetyczny, Zakład Energetyczny Częstochowa i Zielonogórski Zakład Energetyczny. Przy czym STOEN ma taryfę zatwierdzoną do roku 2005 taryfowego, czyli do 30 czerwca 2005 r., Łódzki Zakład Energetyczny i Zielonogórski mają tę taryfę zatwierdzoną do roku taryfowego 2006, a Zakład Energetyczny Częstochowa ma zatwierdzoną taryfę na lat 5, do końca roku taryfowego 2007, czyli do 30 czerwca 2007 r.
Pan poseł Kuźmiuk dzisiaj pytał o metodę zatwierdzania taryfy. Wyrażał pogląd, iż dopatrywał się w tych współczynnikach korekcyjnych w taryfie STOEN-u jakiejś szczególnej preferencji. Chcę powiedzieć, że o ile STOEN SA ma współczynnik korekcyjny w stosunku do stopy inflacji - nie chciałbym tu wchodzić w szczegóły, więc tylko poprzestanę na haśle - na rok 2003-2004 w wysokości minus 2,53, to Zakład Energetyczny Częstochowa ten sam wskaźnik ma na poziomie minus 4,33. W roku 2004-2005 STOEN ma wskaźnik minus 4,15, a zakład częstochowski minus 5,56. A więc widać wyraźnie, chociażby z konfrontacji dwóch wskaźników, że nie ma tutaj jednakowych, nie było jakichkolwiek preferencji dla STOEN-u. Trzeba pamiętać, że zatwierdzeniu w tym okresie dłuższym, 3-letnim dla STOEN-u, i tych pozostałych spółek wymienionych przed chwilą, na okresy dłuższe podlegała jedynie działalność sieciowa. Działalność sieciowa przenosi koszty amortyzacji, koszty operacyjne, zwrot z inwestycji netto, opodatkowanie, różnice bilansowe i tranzyty między spółkami, stąd, że tak powiem, wynikają wielkości opłat stałych sieciowych i składniki zmienne. Oczywiście nie wyczerpuje to wszystkich komponentów cen. Do tego jeszcze są wliczane składniki systemowe, takie jak składnik opłaty wyrównawczej, rekompensacyjnej i jakościowej. Nie chciałbym zanudzać Wysokiej Izby tymi być może technicznymi szczegółami, ale są one istotne jakby we wnioskach teryfowych przedsiębiorstw i w ich zatwierdzaniu.
(Poseł Antoni Macierewicz: Nie odpowiada na żadne pytanie.)
Ja nie odpowiadam, panie pośle, na pytania, tylko tłumaczę, bo to nie jest moja rola, nie do mnie były pytania.
Przebieg posiedzenia