4 kadencja, 100 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Romuald Ajchler

4 kadencja, 100 posiedzenie, 3 dzień (14.04.2005)


17 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej o komisyjnym projekcie uchwały w sprawie udziału Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec-grudzień 2004 r. (podczas Prezydencji Niderlandzkiej) (druki nr 3711 i 3815).


Poseł Romuald Ajchler:

    Dziękuję.

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Otóż dopłaty powierzchniowe dla rolników zakończyły się w terminie, gdyż termin ustawowy, przypomnę, był do końca kwietnia. Oczywiście pan minister rolnictwa zapowiadał, że istnieje szansa przyspieszenia tych dopłat, ba, nawet określił termin grudnia 2004 r., ale z tego tytułu nie można robić, proszę państwa, panie pośle Grad, zarzutu. Pan minister wykazał się dobrą wolą i chciał, aby te dopłaty trafiły do rolników jak najwcześniej po to, aby zadać kłam temu, co do chwili obecnej twierdzili politycy siedzący na tej sali, którzy w perspektywie czasu namawiali rolników, aby nie składali wniosków na dopłaty powierzchniowe, że nie ma sensu, że rolnicy nie dostaną nic z Unii Europejskiej.

    Było nawet tak, że jedna grupa polityków jeździła, tłumacząc, jak trzeba wypełnić wniosek, jakie przygotować dokumenty, a druga grupa polityków, którzy na tej sali często się wypowiadają, jeździła i mówiła: nie róbcie tego, rolnicy. Proszę dzisiaj powiedzieć, jak moglibyście spojrzeć na tę trudną sytuację, jaka jest na wsi, bo, panie pośle Gajda, ja jestem rolnikiem od ponad trzydziestu lat i znam koszty produkcji, ale nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że jeżeli nie bylibyśmy straszeni w Unii Europejskiej, koszty produkcji w Polsce byłyby niższe.

    (Poseł Tadeusz Gajda: Ale dzisiaj...)

    Panie pośle, niech pan posłucha. Nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że paliwo byłoby tańsze, bo jego cena nie zależy od naszej akcesji do Unii Europejskiej. Wiele jest takich kwestii. Proszę zwrócić uwagę, że środki ochrony roślin po wejściu do Unii Europejskiej raptem staniały. Tego nie dostrzegamy, ale jest rzeczą oczywistą, że można bilansować, lawirować i mówić rolnikom: nie składajcie kolejnych wniosków, bo to się nie opłaca. Przed chwilą wysłuchałem takiej dyskusji, dzisiaj politycy mówią: nie popieramy naszego stowarzyszenia z Unią Europejską - już nie ma: rolnicy, nie składajcie wniosków - ale dlatego że tych pieniędzy jest za mało. Dlatego nie popieramy uchwały, takich czy innych rozwiązań. Proszę państwa, trzeba się na coś zdecydować.

    Moje pytanie jest następujące, panie ministrze. Padła już na tej sali taka informacja, iż rok 2004 zamykamy nadwyżką w wysokości 1,5 mld euro. Ktoś z polityków ze środka sali stwierdził, że jak dostaniemy więcej, to on się potnie. Tak można było wywnioskować z perspektywy czasu, a dzisiaj już nie mówi o tym, że jest więcej. Pamiętam debaty podczas tej kadencji, również podczas poprzedniej. Dzisiaj jakoś nie wraca się do tego, szuka się innych przeciwwskazań w stosunku do Unii Europejskiej. Powinniśmy zrobić wszystko i zastanowić się, w jaki sposób pomóc tym, do których te środki są adresowane, aby nie zmarnowało się żadne euro, żeby wszystkie środki, które są Polsce przynależne, trafiły do budżetów samorządów czy do budżetów gospodarstw domowych, wiejskich, itd.

    Teraz mam pytanie. Jeżeli rok 2004 kończymy nadwyżką 6,5 mld zł, to proszę powiedzieć, jakie są perspektywy na rok 2005. Czy istnieje szansa powtórzenia tej nadwyżki? Wiemy, że jesteśmy stowarzyszeni od maja 2004 r. i to jest trochę więcej niż pół roku, natomiast podział środków rozpoczął się nam od 1 stycznia. Wiemy również, że nie płaciliśmy pełnej składki. Jak zatem będzie wyglądał 2005 r.? Czy będzie tak optymistyczny, jak do tej pory? Czy potrafimy, czy rząd potrafi na czas stworzyć procedury tak, żeby żadne euro należne Polsce z Unii Europejskiej w 2005 r. nie zmarnowało się? Dziękuję bardzo.


Powrót Przebieg posiedzenia