4 kadencja, 41 posiedzenie, 4 dzień (14.02.2003)
27 punkt porządku dziennego:
Informacja ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie działań Policji wobec blokujących drogi.
Poseł Andrzej Gałażewski:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Minister Janik przed chwilą zapytał, jaki jest dzisiaj stan państwa i jaki jest stosunek obywateli do państwa? A ja będę się pytał, dlaczego obywatelom jest coraz dalej od państwa i kto jest dzisiaj za to odpowiedzialny?
Przez Polskę przelała się fala protestów rolniczych spowodowanych załamaniem się rynku rolnego trzody chlewnej. Protesty nie miały charakteru gwałtownego wystąpienia przeciwko władzy, z reguły polegały na blokadzie dróg. W takich sytuacjach gdzieniegdzie interweniowała policja, gdyż takie ma obowiązki. W większości przypadków udawało się uniknąć interwencji, znaczącą pozytywną rolę odegrali tutaj starostowie, burmistrzowie, wójtowie, którzy w wielu przypadkach negocjowali, byli pośrednikami między protestującymi a stróżami prawa. Niestety, w kilku przypadkach doszło do użycia siły, a w jednym przypadku - do użycia broni gładkolufowej
(Poseł Andrzej Lepper: W trzech.)
Polała się krew - dwóch protestujących z ranami, jeden stracił oko, drugi ma poszarpany policzek, policjant ma zmiażdżoną dłoń. Trzeba wyrazić głębokie ubolewanie, że dochodzi do tego typu bratobójczej walki. Każda interwencja policji musi odbywać się zgodnie z prawem. Mój przedmówca powiedział, że robiono sondaż, czy policja miała prawo używać broni gładkolufowej. Robienie sondaży tego typu to jest w ogóle absurdalna gra polityczna. (Oklaski) Odpowiedź na to, czy policja miała prawo używać broni gładkolufowej musi dać prokurator, a nie sondaż opinii publicznej. I to prokurator musi zbadać wszystkie okoliczności zdarzenia, jakie się odbyło w Cieni Drugiej, i to prokurator musi ustalić, czy policja prawidłowo reagowała, kto był winny, kto naruszał prawo, a kto tego prawa chronił. To nie sondaże i nie politycy będą ustalać zakres winy. Mamy nadzieję, że wynik postępowania prokuratorskiego zostanie szybko zakończony i Wysoka Izba będzie miała okazję zapoznać się z wynikami tej pracy. Natomiast wolą posłów w dzisiejszej debacie jest zastanowienie się, czy rządząca koalicja ma jeszcze zdolności do zapobiegania protestom społecznym, czy jest w głębokiej defensywie i pozostaje jej jedynie reakcja na zdarzenia według zasady: zastrajkujesz, zablokujesz, otrzymujesz.
Drugie pytanie, które warto postawić dzisiaj: Dlaczego coraz częściej dochodzi do protestów społecznych? Po kilkunastu miesiącach rządów koalicji SLD, Unii Pracy i PSL odpowiedź na pierwsze pytanie jest oczywista: rząd traci zdolność kierowania państwem. Rząd Leszka Millera zgodnie z exposé miał być rządem dialogu społecznego - jest rządem konfrontacji, rządem, któremu brak pomysłów na rozwiązywanie najpilniejszych spraw społecznych, rządem wysokich podatków. Protesty rolników to nie wyspa niezadowolenia na morzu kompetencji i dobrego państwa. Protesty te mają miejsce w czasie, kiedy kasy chorych narzekają, że nie mają pieniędzy na kontrakty po to, żeby leczyć ludzi. Coraz mniej pieniędzy jest w gminnych kasach. Nie ma pieniędzy na inwestycje gminne i na remonty. Jednocześnie ci ludzie, którzy to widzą, obserwują w telewizji i w radiu, że można w imieniu ekipy rządzącej zaproponować duże sumy pieniędzy za odpowiedni kształt ustawy, która wypracowuje się w Sejmie. I co? I nic. Toczą się gry salonowe, niedawno przetoczyła się przez media dyskusja, czy główny podejrzany o korupcję może wyjechać na chwileczkę do Stanów Zjednoczonych na prezentację filmu. No, to jest absurd.
(Głos z sali: Ale został w Polsce, nie dostał...)
Problemem jest nie to, czy dostał, tylko czy w ogóle dopuszczalna jest taka dyskusja.
(Głos z sali: To media prowadzą dyskusję.)
Obserwatorom polityki prowadzonej dzisiaj przez koalicję robi się coraz smutniej. Mam nadzieję, że zniechęcą się do partii, które tę politykę realizują. Przypatrzmy się, na czym to polega. Rząd od dawna dysponował wiedzą o tym, że wiosną lub trochę wcześniej załamie się rynek skupu trzody chlewnej. To było wiadome. Jest tylko jeden cykl interwencji i załamywania się. Zamiast zareagować wyprzedzająco, minister rolnictwa, wicepremier, zwlekał, ze spokojem obserwował rosnące napięcia na wsi. W końcu napięcia te doszły do zenitu, nastąpił wybuch protestów wiejskich. Mało... Minister rolnictwa zareagował. Zareagował poniewczasie, za późno, spóźnioną interwencją. I znowu mamy sytuację, że jest doraźne załatwianie problemów, zamiast prezentacji długofalowej, spójnej polityki rolnej, która będzie przewidywalna nie z miesiąca na miesiąc, tylko z roku na rok, ale przez długie jeszcze lata.
Protesty rolnicze nie były spontaniczne. Jednym z organizatorów protestów rolniczych jest Związek Zawodowy Samoobrona, tożsamy z partią o tej samej nazwie, która ma swoich przedstawicieli w Sejmie. Ta sama Samoobrona protestująca przeciwko polityce koalicji rządzącej w kilku województwach w Polsce tworzy koalicje z SLD, a nawet z PSL...
(Głos z sali: Nawet?)
...i wspólnie w tych województwach odpowiada za rozwiązywanie problemów społecznych. (Oklaski)
(Głos z sali: Wchodzą do koalicji.)
(Głos z sali: Gdzie tak jest?)
(Głos z sali: W Wielkopolsce tak jest.)
Radni Samoobrony brali udział w protestach, w blokadach dróg. Natomiast my tutaj słyszymy z mównicy głosy liderów SLD broniących koalicji Samoobrona-SLD jako nowej jakości sprawowania władzy. I właśnie o to chodzi, że SLD, największemu klubowi w polskim parlamencie, głównie chodzi o sprawowanie władzy, a nie o kierowanie Polską. (Oklaski)
Zwykli ludzie nie rozumieją takiej sytuacji, kiedy z jednej strony liderzy partii rządzących skaczą sobie do gardła, liderzy Samoobrony i SLD mówią o sobie jak najgorzej z mównicy, później sobie robią zdjęcie jako koalicjanci w innej sytuacji, dogodnej dla obu stron. Normalni ludzie nie akceptują uprawiania polityki pełnej hipokryzji i polityków robiących zdumiewające interesy. Ludzie gubią się w tej mało subtelnej grze i czują, że ich problemy coraz mniej obchodzą polityków sprawujących dzisiaj władzę. I to, Wysoka Izbo, jest przyczyną sytuacji, w której coraz częściej pokaźne i coraz to nowsze grupy społeczne występują przeciwko swojemu państwu i nie utożsamiają się z tym państwem. I to jest odpowiedź dla pana ministra. To jest ta przyczyna. Przyczyna leży u was, w SLD. (Oklaski)
(Głos z sali: Zbliżenie PO z SLD.)
Przebieg posiedzenia