4 kadencja, 108 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Waldemar Pawlak

4 kadencja, 108 posiedzenie, 2 dzień (27.07.2005)


64 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o poselskim i obywatelskim projektach ustaw o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (druki nr 3719, 3864, 3823 i 4377).


Poseł Waldemar Pawlak:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polskie Stronnictwo Ludowe popiera ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Popiera również poprawkę, która będzie tu przedstawiona, zmierzającą do przedłużenia stanu obecnego do grudnia 2007 r. Jest to wystarczający czas, aby przygotować kompleksowe rozwiązania. Czy to będą rozwiązania dobre społecznie, pozostaje sprawą otwartą, i to sprawą otwartą dla wszystkich, którzy będą głosować za dwa miesiące, bo od tego, gdzie postawią swój krzyżyk, będzie zależało, czy będziemy krajem, w którym będzie dialog społeczny, szacunek dla tych, którzy ciężko pracują, czy to będzie kraj, gdzie wszyscy ludzie będą musieli sobie wyszarpać i wywalczyć swoje elementarne prawa siłą. (Oklaski)

    Polskie Stronnictwo Ludowe szanuje wszystkich tych, którzy ciężko pracują, tych, którzy pracują w szczególnych warunkach - górników, nauczycieli, hutników, rybaków, ratowników, rolników. Spośród tych różnych grup, które mają specyficzne warunki pracy, jedynie sytuacja służb mundurowych została prawnie uregulowana. A więc w tym segmencie, który dotyczy państwa, te sprawy regulacji zostały zakończone, natomiast w tym, który dotyczy szerokich rzesz ludzi ciężko pracujących, sprawy dalej są nieuregulowane.

    Dlaczego ludzie są tak zdesperowani i podejmują takie działania? Nie dlatego że marszałek Cimoszewicz jest arogancki, w każdym razie nie tylko dlatego. Te mechanizmy parlamentarne, szanowni państwo, są chore. Jeżeli porządek obrad zależy od jednej osoby, od jej spojrzenia, od tego, czy coś dopuści czy czegoś nie dopuści, to nie dziwmy się, że Sejm traci autorytet, że posłowie nie są szanowani przez wyborców, bo nie mogą tutaj skutecznie wyborców reprezentować. (Oklaski) Jeżeli mamy też taką sytuację, że rząd do każdej trudnej sprawy przedkłada wyliczenia kasujące, bo nie patrząc specjalnie na sprawę, tylko w sufit, wyliczenia są zawsze takie, że nie można tego sfinansować, jest deficyt, jest problem i dopiero pod presją ludzi zdesperowanych, którzy tutaj przyjechali, okazało się, że można było to przeliczyć jeszcze raz. Jakiś inny kalkulator tym razem zadziałał i okazało się, że to jest możliwe do wprowadzenia. To też jest odpowiedzialność za państwo i to też jest przyczyna takiego stanu rzeczy.

    Szanowni Państwo! Gdyby pan marszałek Cimoszewicz miał wyobraźnię polityka, to powinien decyzję o uzupełnieniu porządku obrad podjąć w poniedziałek, przed wizytą zdesperowanych górników. Po co było tę sytuację przeciągać, doprowadzać do takich dramatycznych wydarzeń? Po co było pokazywać, że jest się stanowczym i silnym wobec słabszych i wobec kulturalnych, a słabym wobec siły i protestu? (Oklaski)

    Ta sprawa, szanowni państwo, ma swoją długą historię, bo zmiany w systemie emerytalnym zostały zrealizowane ustawami w 1999 r. I jeżeli tutaj padło pytanie, kto zabrał, kto nie doprowadził do tego, to można by zadać też pytanie, jak w 1999 r., 6 lat temu, pan poseł Rokita głosował. (Oklaski) O ile dobrze pamiętam, popierał te rozwiązania - wprowadzanie systemu bez wprowadzania rozwiązań pomostowych, przejściowych, byle szybciej, byle tylko składki z naszych polskich emerytur przerzucić, jak się okazało, do zagranicznych funduszy emerytalnych, które zarządzają naszymi pieniędzmi. (Oklaski)

    W tamtym czasie pani minister Lewicka obiecywała, za czasów rządów AWS i Unii Wolności, że w ciągu pół roku po wejściu nowego systemu emerytalnego zostaną przedstawione propozycje emerytur pomostowych, rozwiązania przejściowe. W tamtym czasie tego nie zrobiono. W obecnej kadencji też, szanowni państwo, niestety, rząd nie przedłożył tych rozwiązań. To nie jest rola Sejmu, żeby tak skomplikowane rzeczy przedstawiać w postaci projektów poselskich czy projektów obywatelskich. A tak się w tej sprawie stało, że to nie projekty rządowe, tylko projekty poselskie, projekt obywatelski, uruchomiły działanie Sejmu w tej sprawie. To nie jest właściwa droga. I tutaj zaniedbania rządu są niewątpliwie faktycznie dużo większe niż ten błąd, który popełnił pan marszałek Cimoszewicz.

    Jeżeli mogę się odwołać do swoich doświadczeń, to chcę przypomnieć bardzo trudne rozmowy w 1993, 1994, 1995 r. z panem przewodniczącym Marianem Krzaklewskim, z panią przewodniczącą Ewą Spychalską, odpowiednio ˝Solidarności˝ i OPZZ-u, powołanie Komisji Trójstronnej. Chcę przed państwem wspomnieć człowieka wyjątkowego Andrzeja Bączkowskiego, człowieka dialogu, który potrafił rozmawiać ze związkami, który nie pozwolił na to, żeby zrywać rozmowy, znalazł sposób na to, żeby budować porozumienie. To jest możliwe do zrobienia. Tylko nie można uciekać od problemów społecznych w abstrakcyjne dyskusje o deficycie budżetowym i rynkach finansowych.

    Dlaczego górnicy, proszę państwa, domagają się w tak dramatyczny sposób sprawiedliwości od tego Sejmu, bo od rządu nie, ale od tego Sejmu, jeszcze w ostatnich dniach naszego działania? Czyżby obawiali się tego, co będzie potem? (Oklaski) Czyżby obawiali się rządów np. Platformy Obywatelskiej? I obawiają się słusznie. Bo na Konwencie... (Oklaski) Bo, Wysoki Sejmie, panie marszałku, szanowni państwo, która twarz Jana Rokity jest prawdziwa, czy wtedy na Konwencie, gdy wypowiadał słowa: wstydzę się, panie marszałku, że pan ulega, czy Jan Rokita jest prawdziwy tu, na tej sali sejmowej, gdy mówi do nas i do wyborców, że on szanuje i on całe serce odda za górników, hutników, kolejarzy i wszystkie grupy społeczne? (Oklaski)

    Szanowni Państwo! Nie chcemy - jako Polskie Stronnictwo Ludowe, stronnictwo, które 110 lat uczestniczy w politycznym działaniu, które daje 110 lat gwarancji - silnego aroganckiego państwa. Nie chcemy państwa aroganckiego. (Oklaski) Chcemy demokracji parlamentarnej, gdzie wnoszone są i debatowane sprawy najważniejsze dla ludzi, najważniejsze dla naszego kraju - tu, na tej sali debatowane i rozważane. Chcemy dialogu. Chcemy państwa sprawiedliwego i uczciwego. Dziękuję. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia