4 kadencja, 98 posiedzenie, 2 dzień (03.03.2005)
12 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały wzywającej premiera Marka Belkę do rezygnacji z zajmowanego stanowiska (druk nr 3230).
Wiceprezes Rady Ministrów Minister Gospodarki i Pracy Jerzy Hausner:
Co znaczy prowokuję? Wypowiadam swoje poglądy, do których mam prawo. Możecie państwo wyjść i nie słuchać, ale chciałbym prosić o to, żeby mi dać szansę wypowiedzenia swoich poglądów.
(Poseł Alfred Budner: Tak jak nam dał premier.)
Otóż to jest, mówię w tym momencie o... bo mówił o tym pan premier Belka, mówił o tym traktacie konstytucyjnym, że mój rząd opowiada się za tym, żeby było referendum w sprawie traktatu konstytucyjnego, bo tam są standardy, które będą dobre dla Polski, i chcemy, żeby została przyjęta ta konstytucja w Unii Europejskiej i żeby Polacy dali dowód poparcia dla tego traktatu, bo to są dobre rozwiązania dla Polski. To są te standardy, których przestrzeganie jest potrzebne, a jeżeli ktoś nie chce tego traktatu konstytucyjnego, jeżeli ktoś wyraża pogląd ˝Nicea albo śmierć˝, to mam prawo przypuszczać, że nie chce tych standardów. Niech więc jasno powie, że nie chce tych standardów, bo uważa, że to są niedemokratyczne standardy i nie należy ich przestrzegać.
(Głos z sali: Prawda.)
To jest właśnie kwestia wyboru. Chciałem zatem tylko wyjaśnić, co było intencją premiera w tym fragmencie jego wystąpienia.
Zwracam się krótko do pana posła Duliasa, przypominając, że przecież pan premier Belka dziękował Sejmowi za wykonaną ciężką pracę. Przypominam, że padły z tego miejsca słowa - wypowiedziane zresztą z dużą pokorą - podziękowania za przyjęcie wielu ustaw. I pan premier powiedział: proszę państwa, jeszcze te dwa miesiące, jest kilka ważnych ustaw. Mówił o ustawie zdrowotnej, która jest bardzo ważna. Można się spierać o to, jaki powinna ona mieć kształt, ale chyba trudno się spierać o to, że ta ustawa w ogóle jest potrzebna, wręcz najpilniejsza. Chcę przypomnieć, panie pośle, że ta ustawa w parlamencie była w listopadzie 2003 r. i nie rząd utrudniał jej przyjęcie.
(Głos z sali: Nierząd, tak.)
Nie rząd. Ale, panie pośle, skoro pan mówi o moich współpracownikach i ustawach, które przygotowałem, to, panie pośle, pana osobiści też proszę...
(Głos z sali: Uprawia nierząd.)
...niech pan się zainteresuje ustawą o wspieraniu działalności innowacyjnej, bardzo potrzebną polskim uczelniom, bardzo potrzebną polskim naukowcom i wcale nas niekonfliktującą. Może trudniejsza jest ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, niech się pan nią zainteresuje. Jest ona oczekiwana przez samorządy terytorialne. Inna ustawa - o Polskiej Agencji Promocji Gospodarczej. Jest więc wiele ustaw, nad którymi miesiącami czasami się proceduje. Tu nie chodzi o lenistwo, ale o kwestię wyboru, co jest ważniejsze, a co mniej ważne.
Zmierzając do końca, chciałbym, a dosyć często to czynię z tej trybuny, zwrócić się do pana posła Jana Olszewskiego. Panie pośle, pan dobrze wie o tym, że bardzo pana szanuję jako człowieka i jako polityka, wielokrotnie dawałem temu wyraz i to są szczere słowa. Ale jeżeli pan mówi: bal gałganiarzy i karnawał, to przyjmuję to z pokorą, choć proszę pana o refleksję; nie o przyznanie mi racji, ale o refleksję, o chwilę zastanowienia. Przecież był pan w wielu różnych ugrupowaniach i nie to, że wierzę, ja wiem i dlatego pana szanuję, że był pan w różnych ugrupowaniach, bo Polska była w różnej sytuacji, ale zawsze pan był sobą i zawsze pan działał tak, by być sobą, i zawsze był pan konsekwentny. To okoliczności się zmieniały, lecz pan dążył do tego samego. Być może, tak jak każdy z nas, w wielu sprawach pan zmienił poglądy, ale pan był sobą. Nikt nie ma prawa nazywać pana gałganiarzem, nikt nie ma prawa panu zarzucać, że uczestniczy pan w karnawale. A czy pan poseł Rokita nie był w wielu ugrupowaniach? A czy pan poseł Kaczyński nie był w wielu ugrupowaniach?
(Poseł Marek Suski: Nie był.)
Był w wielu. Ale co jest najważniejsze? Panie pośle, przypomnijmy sobie, że w 2001 r. na naszych oczach rozpadła się taka formacja jak AWS. Teraz na naszych oczach - bo to jest prawda i niestety jeżeli ktoś uważa, że się mylę, to niech dowodzi swoich racji w praktyce - rozpada się taka formacja jak SLD.
(Głos z sali: Za przyczyną Hausnera.)
Nie, za przyczyną sposobu postępowania, za przyczyną zoperacjonalizowania swojej przeszłości, żeby było jasne. I proszę mnie nie prowokować, bo nie chcę niczego złego mówić o SLD, obiecałem, że to, co mam do powiedzenia, powiem. Nie będę bawił się w opluwanie i nie dam się sprowokować do tego, by opluwać. Bo nie chodzi mi o to, żeby udowodnić, że koledzy nie mają racji, ale żeby coś zrobić w sytuacji, która jest, uważam, dla kraju dramatyczna. Otóż jesteśmy świadkami w ciągu ostatnich 15 lat - także w wyniku tej historii, w przypadku której nie wybieraliśmy miejsca ani czasu urodzenia - gwałtownych przemian, trudnych i bolesnych, choć moim zdaniem pełnych historycznych osiągnięć, i kiedyś to będzie dowiedzione. Dlatego też nie jest możliwe trwałe uporządkowanie sceny politycznej od razu, nie jest to możliwe. Jesteśmy świadkami kolejnej odsłony, ale to nie kabaret, to proces polityczny, nieunikniony proces, w którym będą powstawały trwale zakorzenione formacje i wedle innych zasad podziału, dużo bardziej programowych niż życiorysowych. To jest proces. Być może uczestnicy tego procesu czasami bywają nieudolni, śmieszni, rozpaczliwi. Może czasami zachowują się w sposób, który nas odpycha, ale starają się uczestniczyć w tym procesie po to, by - tak jak ja - powiedzieć, że polityka nie musi być brudna i nie musi być bijatyką oraz że polityka powinna polegać na rozwiązywaniu problemów, a nie tylko na zdobywaniu głosów wyborców.
Ciągle korzystając z wypowiedzi pana posła Olszewskiego, chcę powiedzieć tak. Bo część z państwa mówi: premier przecież nie powiedział niczego wyraźnie. Premier powiedział państwu bardzo wyraźnie: chcę dotrzymać słowa i dotrzymam. Mój rząd wypełni swoją misję w tym momencie, o którym powiedział, że ta misja zostanie wypełniona, czyli w maju, i nie chce trwać ani chwili dłużej. To premier przecież powiedział: ani chwili dłużej. Pytacie: Kiedy będzie ta chwila? Ta chwila to 5 maja. I niepotrzebna jest uchwała pana posła Giertycha, potrzebne jest głosowanie zaplanowane na 5 maja, czyli już za dwa miesiące. To jest uczciwa deklaracja, zgodna z demokratycznym obyczajem i parlamentarnymi procedurami - to jest najważniejsze w tej sprawie. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia