4 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Joanna Senyszyn

4 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień (14.03.2003)


31 punkt porządku dziennego:
Informacja rządu o sytuacji społeczno-ekonomicznej bezrobotnej ludności w Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 524 i 1384).


Poseł Joanna Senyszyn:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Informację rządu o sytuacji społeczno-ekonomicznej bezrobotnej ludności w Rzeczypospolitej Polskiej oceniam jako rzetelną, interesującą i zawierającą ciekawy program przeciwdziałania bezrobociu oraz promocji wzrostu zatrudnienia. Jednakże po przeczytaniu jej tytułu spodziewałam się szerszej informacji na temat poziomu życia i poziomu konsumpcji bezrobotnej ludności, a także płynących stąd wniosków.

    Przeciętny poziom życia w Polsce jest niski, znacznie niższy niż w krajach Unii Europejskiej. Takim najprostszym wskaźnikiem, miernikiem poziomu życia jest długość życia. W Polsce żyjemy krócej. Głównym powodem jest w zasadzie bieda. Żyjemy krócej, ponieważ ponad połowa polskiego społeczeństwa żyje poniżej minimum socjalnego, a wśród nich jest ponad 2 mln osób, które żyją poniżej granicy biologicznego przetrwania. Pod koniec lat 90. w tej grupie było 600 tys. dzieci, które stale głodowały. Dzięki działaniom naszego rządu już od stycznia ubiegłego roku ta grupa stała się niewątpliwie znacznie mniej liczna. Niemniej pozostaje faktem, że w Polsce jest ogromne rozwarstwienie i obok nielicznej grupy bogatych, według określenia prof. Schaffa jest to lumpenburżuazja, jest bardzo wielu, zbyt wielu biednych.

    Skoro więc ponad 2 mln Polaków nie dojada, w najlepszym razie, a część z nich nawet głoduje, państwo ma wobec nich pewne obowiązki, których nie można przerzucić na nikogo innego, a już na pewno na żadne instytucje charytatywne. Państwo ma obowiązek zapewnienia swoim obywatelom tzw. bezpieczeństwa żywnościowego. Co to jest bezpieczeństwo żywnościowe? Na nie składają się trzy główne elementy, tj. fizyczna dostępność żywności, ekonomiczna dostępność żywności oraz jakość i zdrowotność pojedynczego produktu żywnościowego. Fizyczna dostępność żywności oznacza, że żywność powinna znajdować się w sklepach na półkach. I tutaj ogromne zadanie dla naszego polskiego rolnictwa, ponieważ żywność jest towarem strategicznym, a nawet bronią strategiczną. Każde państwo, które nastawia się na zaspokojenie potrzeb żywnościowych swoich obywateli w drodze importu lub nadmiernego importu, stwarza zagrożenie, że będą wówczas bardzo silne naciski na nie. (Oklaski) Tak więc jest to fizyczna dostępność żywności. Ale oprócz fizycznej dostępności żywności bardzo istotna jest ekonomiczna dostępność żywności. Oznacza ona, że każdego obywatela powinno być stać na zakup żywności w takiej ilości i o takim składzie, żeby zapewnić organizmowi właściwy rozwój. W Polsce ekonomiczna dostępność żywności dla części naszego społeczeństwa, w tym znacznej grupy bezrobotnych, praktycznie nie występuje. Wysokie ceny odsuwają możliwość zakupu żywności równie skutecznie jak kiedyś w PRL system kartkowy. Tak więc skoro nie ma ekonomicznej dostępności żywności, mamy do czynienia z tzw. reglamentacją przez ceny. Ta reglamentacja przez ceny jest bardzo groźna.

    Powstaje wobec tego pytanie: Jak można pomóc naszym obywatelom? W informacji rządu mamy przede wszystkim wędkę, i oczywiście słusznie, dlatego że ludzie chcą dostać wędkę, a nie rybę, bo wędką można złowić wiele ryb, a dać można pewnie jedną czy dwie ryby. Jednakże sytuacja jest o wiele poważniejsza. Wprawdzie istotnie bezrobotni nie chcą jałmużny i chcą pracować, fakt, że mamy tak duże bezrobocie, jest nie tylko tragedią każdego pojedynczego człowieka, ale również problemem ekonomicznym, ponieważ każdy bezrobotny to jest określona strata produktu krajowego brutto. W związku z tym nie ulega wątpliwości, że trzeba tworzyć miejsca pracy. I w tym sensie program przedstawiony przez rząd zawiera dużo interesujących propozycji. Ale do tych, którzy żyją w najtrudniejszych warunkach, trzeba stosować działania doraźne, w formie pomocy bezpośredniej. Warto może skorzystać z doświadczeń innych krajów. Lubimy się bardzo często wzorować na Stanach Zjednoczonych i powoływać na nie. Może więc skorzystajmy z programu bonów żywnościowych. W Stanach Zjednoczonych, gdzie ok. 30 mln ludności, jak oszacowano, żyje poniżej minimum socjalnego - oczywiście to minimum socjalne jest wyższe niż w Polsce - był stosowany program bonów żywnościowych. Były to bony na żywność produkcji krajowej. I najistotniejsze w tym programie jest właśnie to, że są to bony ma żywność produkcji krajowej. To stwarza ogromną szansę dla naszego polskiego rolnictwa. Ocenia się, że u nas poniżej minimum socjalnego żyje ponad 20 mln osób. Oczywiście trudno wyobrazić sobie program rządowy zakrojony na tak ogromną skalę. Niemniej gdyby nawet wydawać miesięcznie 2-3 mln bonów żywnościowych osobom, które żyją już poniżej granicy biologicznego przetrwania, to i tak w znacznym stopniu spowodowałoby to ożywienie naszego rolnictwa, gdyż po prostu ogromne ilości żywności byłyby wydawane na te bony. Są to bony, które są niezamienialne ani na pieniądze, ani na żadne inne towary i są do realizacji w sieci określonych sklepów. Mogła to być sieć małych sklepików.

    Tak więc, wprowadzając taki program, jak gdyby upieklibyśmy kilka pieczeni przy jednym ogniu. Byłaby to aktywizacja naszego rolnictwa, ale także drobnego handlu, dlatego że ci ludzie musieliby się zaopatrywać nie w ogromnych sieciach supermarketów, ale właśnie w małych sklepikach. Toteż choć nie ulega żadnej wątpliwości, że trzeba zwalczać bezrobocie wszelkimi możliwymi sposobami, to jednak dopóki ono jest, trzeba też pomagać bezrobotnym i ich rodzinom. I jest to zadanie, które stoi przed naszym rządem. Trzeba znaleźć na to środki. Mam nadzieję, że w następnej takiej informacji rządu o sytuacji społeczno-ekonomicznej bezrobotnej ludności w Polsce znajdzie się również informacja, jak pomagać tym, którzy nie dostaną jeszcze pracy, bo przecież zmiany w zakresie likwidacji bezrobocia nie będą niestety ani aż tak szybkie, ani aż tak natychmiastowe. W związku z tym na razie musimy pomagać tym, którzy są bezrobotni. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia