4 kadencja, 98 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Tadeusz Iwiński

4 kadencja, 98 posiedzenie, 3 dzień (04.03.2005)


Oświadczenia.


Poseł Tadeusz Iwiński:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz trzeci w ciągu minionego roku zmuszony jestem złożyć oświadczenie w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych przez media.

    Nie świadczy to bynajmniej o mojej nadwrażliwości na słowo pisane czy mówione, chętnie utrzymuję kontakty z dziennikarzami, wysoko sobie cenię rolę odgrywaną przez środki masowego przekazu, w tym rolę kontrolną, która doprowadziła do swoistej rewizji klasycznego monteskiuszowskiego podziału władz i ukucia pojęcia ˝czwarta władza˝.

    Media to nieodzowny instrument umacniania porządku demokratycznego i funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego wszędzie, także w Polsce. Jednakże część mediów - i to jest prawdopodobnie nie do uniknięcia - goni wyłącznie za sensacją. Pół biedy, jeśli zgadzają się fakty - interpretacje mogą być dowolne. Tzw. tabloidy, w tym - na polskim rynku - ˝SuperExpress˝ i ˝Fakt˝, też są przecież potrzebne i spełniają istotną rolę, jednak nierzadko nie stosują się do tych wspomnianych wyżej minimalnych wymogów. O takich ludziach, jak niektórzy z pracujących w tych gazetach, generał de Gaulle - sam nigdy nie użyłbym takich słów - powiedział dobitnie przed laty, cytuję: niektórym dziennikarzom zamiast atramentu wycieka z pióra mocz. Było to jeszcze w epoce przedkomputerowej.

    Zabieram głos w związku z tym, iż w ostatnim weekendowym wydaniu ˝Faktu˝ w obszernym, okraszonym ogromnymi zdjęciami tekście ˝Pazerność posłów nie zna granic˝ w zupełnie nieprawdziwy sposób przedstawiono treść rozmowy telefonicznej, jaką przeprowadził ze mną podający się za pracownika programu ˝Miles & More˝ dziennikarz gazety. Została dorobiona do tego absurdalna teza mijająca się kompletnie z faktami.

    W świetle tego artykułu moje postępowanie wygląda na wysoko nieetyczne. Jak zaś było faktycznie? Otóż, na pytanie rzekomego pracownika LOT-u, czy punkty za przeloty, które mam na swoim koncie - a mam ich prawie milion - zamienię na nagrody rzeczowe. Mimo namów udzieliłem zdecydowanie negatywnej odpowiedzi. Na prośbę zaś o uwagi do programu odparłem, że często punkty za loty nie są naliczane, i to wszystko - cała reszta jest fantazją. Nie wykluczam, że odnosi się to także do innego opisywanego w tekście posła pana Mirosława Drzewieckiego z Platformy Obywatelskiej.

    Od ponad 10 lat, jak tysiące często podróżujących samolotami pasażerów, uczestniczę w tzw. programach wierności, w ramach których gromadzone są punkty premiowe za przeloty - w moim przypadku zarówno za loty prywatne, jak i z ramienia instytucji międzynarodowych, zwłaszcza Rady Europy, ale też polskiego Sejmu. Sam z tych punktów praktycznie nie korzystam, dlatego mam ich tak dużo. Kilkakrotnie natomiast - choć niezręcznie mi o tym mówić - fundowałem taki bilet osobom w potrzebie. Nie wymieniam również punktów na żadne nagrody. Uważam, że zachowuję się absolutnie fair. Dbam bardzo o właściwe postępowanie nawet z punktami naliczonymi za rozmowy z telefonów komórkowych.

    Gdy kilka miesięcy temu redakcja ˝Faktu˝ zajęła się kwestią punktów za przeloty parlamentarzystów, opowiedziałem się zdecydowanie za rozwiązaniem stosowanym przez niemiecki Bundestag, w którym odróżnia się premie z lotów prywatnych i służbowych. Być może Sejm i Senat wprowadzą to w następnej kadencji. W mojej sytuacji czuję się szczególnie dotknięty absurdalnymi zarzutami, tym bardziej na miejscu wydawałoby się sprostowanie i przeprosiny. I na to w swej naiwności liczyłem. Ale redaktor naczelny gazety Grzegorz Jankowski nie reaguje na żadne próby kontaktu, nie publikuje też sprostowania.

    Pragnę z całą mocą zaprotestować przeciwko takim metodom postępowania. Rozważę nawet wystąpienie na drogę sądową, chociaż nie mam na tym polu najlepszych doświadczeń, gdyż mój proces z ˝SuperExpressem˝ trwał 9 lat. A co mają czynić tak zwani zwykli obywatele. Przytoczę więc jedynie na koniec słowa Aleksandra Fredry: Czasem moralista jest jak kominiarz, czyści jakieś kominy, a sam jest brudny. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia