4 kadencja, 49 posiedzenie, 2 dzień (21.05.2003)
7 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o przedstawionym przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz poselskim projektach ustaw o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw (druki nr 183, 389 i 1558).
Poseł Zbigniew Ziobro:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dniu dzisiejszym rozpatrujemy propozycję zmian Kodeksu karnego wykonawczego. Pamiętać wszak trzeba o tym, że Kodeks karny wykonawczy jest jednym z trzech kodeksów, które podlegają nowelizacji, zmianom przygotowywanym w Wysokiej Izbie. Te zmiany są dość znamienne. Wynikają z oczywistych przesłanek. Przesłanką jest przede wszystkim oczywistość, o której dziś musimy już mówić, a mianowicie nieprzystawanie tychże kodeksów - uchwalonych w 1997 r. za sprawą sprawującego dziś rządy Sojuszu Lewicy Demokratycznej - do polskiej rzeczywistości. Nie stwarzają one instrumentów pozwalających skutecznie zwalczać narastającą przestępczość. Otóż na gwałtowny wzrost przestępczości wszystkie te kodeksy, każdy w swoim zakresie, zareagowały w sposób, nie zawaham się powiedzieć, zdumiewający i niebywały. Mianowicie zareagowały obniżeniem sankcji karnych, często obniżeniem wielokrotnym, w tym za najcięższe przestępstwa i występki, a także zwiększeniem przewlekłości postępowań, które i tak przecież toczą się w naszej rzeczywistości wyjątkowo długo i są dalekie od owego ideału szybkiej reakcji na fakt zaistnienia przestępstwa, i wreszcie złagodzeniem rygorów wykonania orzeczonej kary.
To nie jest tak, że o karze sprawiedliwej możemy mówić tylko na etapie orzekania tej kary. Karą sprawiedliwą jest taka i tylko taka kara, która swą dolegliwością odpowiada winie sprawcy; ale nie tylko w wymiarze orzeczonym, lecz i w wymiarze realizowanym, w wymiarze wykonywanym. Prawo i Sprawiedliwość wielką wagę przywiązuje do tego, aby kara realizowała ów sprawiedliwy, sprawiedliwościowy cel. To niezwykle ważne - ważne nie tylko dlatego, że istotą wymiaru sprawiedliwości, jak nazwa wskazuje, powinno być wymierzanie kary sprawiedliwej, kary adekwatnej do stopnia zawinienia sprawcy, ale ważne również z uwagi na odczucia społeczne. Pamiętać bowiem trzeba, że proces wymiaru sprawiedliwości to nie jest proces akademicki, który odbywa się gdzieś w salach uniwersyteckich, ale jest to pewien realny proces społeczny, który musi cieszyć się zrozumieniem, akceptacją i aprobatą opinii publicznej. Dzisiaj takiej aprobaty zdecydowanie nie ma. A to rodzi bardzo poważne konsekwencje dla polityki karnej, dla możliwości skutecznego zwalczania przestępczości. Albowiem prawo karne, które nie jest szanowane, wymiar sprawiedliwości, który nie znajduje uznania, nie oddziaływuje prewencyjnie, nie przynosi tych efektów, o które prawo karne powinno w sposób szczególny zabiegać, efektu prewencyjnego, zapobiegawczego oddziaływania prawa karnego. Tak więc niestety odpowiedzią na wielką społeczną, narodową potrzebę zaostrzenia walki z przestępczością przez ostatnie lata było łagodzenie odpowiedzialności karnej, mimo oczywistych faktów, mimo tego, że od 1989 r. liczba popełnianych przestępstw gwałtownie - można powiedzieć: lawinowo - rosła. W przypadku niektórych kategorii przestępstw, jak rozboje, ten wzrost był wielokrotny.
Błędna jest metoda, do której często się odwołują przedstawiciele różnych klubów parlamentarnych, prostego porównywania sytuacji zagrożenia przestępczością w Polsce i w innych krajach Europy Zachodniej. Ale skoro tak się czyni, w takim razie również warto pamiętać o tym, że na przykład w Wielkiej Brytanii co drugi wyrok za zabójstwo to wyrok dożywocia. W Polsce na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo skazuje się zaledwie 3% sprawców. Średni wymiar kary za gwałt we Francji to 10 lat pozbawienia wolności, natomiast w Polsce to 3 lata pozbawienia wolności. A trzeba do tego pamiętać, że 40% orzekanych kar to są kary w zawieszeniu. Nie sposób pominąć kwestii rozbojów, a więc tej kategorii niezwykle niebezpiecznych przestępstw, w których Polska przewodzi - wedle badań Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości - w Europie. Niestety, niechlubna to statystyka dla nas. Zarazem Polska jest krajem, w którym najłagodniej, obok Słowenii i krajów skandynawskich, karze się sprawców rozbojów. Czy to jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem? Czy da się to obronić w świetle zasad doświadczenia życiowego, w świetle wyników badań naukowych?
Otóż naszym zdaniem, zdaniem Prawa i Sprawiedliwości taka polityka jest błędna. Taka polityka karna prowadzi na manowce, prowadzi do nieuchronnego wzrostu przestępczości. Trzeba pamiętać, że kodeksy karne uchwalone za sprawą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który przede wszystkim forsował te kodeksy i którego ministrowie sprawiedliwości kierowali przygotowaniem ich projektów, w ogromnym stopniu kładły akcent na ochronę sprawcy przestępstwa, a na etapie Kodeksu karnego wykonawczego - osoby skazanej, czyniąc to kosztem ochrony osób pokrzywdzonych czy też potencjalnych ofiar tych skazanych.
Krytyka przygotowanego w 1997 r. Kodeksu karnego wykonawczego, jak i pozostałych dwóch kodeksów karnych, musiała doprowadzić do przygotowania bardzo rozległych zmian w kodeksach karnych. Rozległość tych zmian niestety kłóci się z zasadą stabilności prawa karnego, które powinno być zmieniane możliwie jak najrzadziej. Niestety, fakt, iż uchwalone w 1997 r. kodeksy karne miały wiele, w tym kardynalnych, błędów, prowadzi do takich oto konsekwencji, że prawo karne w Polsce zmieniane jest nader często.
Pewien przełom w zakresie polityki karnej nastąpił wówczas, kiedy ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym został Lech Kaczyński. Wtedy to w sposób zasadniczy zmieniono zasady polityki karnej. Nie poprzez zmiany w kodeksach karnych, które niestety zostały zawetowane przez prezydenta Kwaśniewskiego, ale poprzez kierowanie do organów wymiaru sprawiedliwości, do prokuratury odpowiednich wytycznych, które nakazywały znacznie częściej, niż to miało miejsce wcześniej, stosowanie tymczasowych aresztowań. I prawdą jest, że kiedy Lech Kaczyński przyszedł do Ministerstwa Sprawiedliwości, w polskich zakładach karnych były puste miejsca. Prawdą jest, że po roku jego urzędowania w zakładach karnych zrobiło się znacznie ciaśniej, ale prawdą też jest to - o czym często się zapomina - że po raz pierwszy właśnie w czasie rządów Lecha Kaczyńskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości udało się w Polsce zatrzymać wzrost przestępczości, a w niektórych kategoriach przestępstw doprowadzić do spadku tejże przestępczości, łącznie z takimi przypadkami przestępstw, jak zbrodnia rozboju, jak kradzieże z włamaniem, kradzieże samochodów. W niektórych przypadkach spadek przestępczości wynosił około 10%. To są fakty. Te fakty potwierdzają słuszność kierunku zmierzającego do zaostrzenia polityki karnej. Ten kierunek się sprawdza.
Zwiększenie liczby miejsc w zakładach karnych poprzez ich rozbudowę łączy się z określonymi kosztami. To prawda, jednak trzeba jednocześnie powiedzieć to - o czym przeciwnicy stosowania kary pozbawienia wolności zapominają - że popełnianie przestępstw również kosztuje. Kosztuje znacznie więcej, niż wynoszą koszty utrzymania sprawcy w zakładzie karnym. Wskazują na to nie tylko obserwacje polskiej rzeczywistości, ale również badania prowadzone w wielu krajach, między innymi w Stanach Zjednoczonych. Uruchamianie kosztownej machiny wymiaru sprawiedliwości, kosztownej machiny organów ścigania, wypłacanie odszkodowań pokrzywdzonym to są realne koszty. Trzeba je ponosić, kiedy toleruje się funkcjonowanie niebezpiecznych przestępców na wolności. Z badań prowadzonych w Stanach Zjednoczonych wynika, że uzyskanie spadku przestępczości o jedynie 5% w przypadku przestępstw z użyciem przemocy powoduje zaoszczędzenie ok. 20 mld dolarów rocznie.
Trzeba pamiętać, że wedle badań ośrodków naukowych o światowej renomie nie jest tak, że każde przestępstwo popełnia inny sprawca. Jest zgoła inaczej. Istnieje stosunkowo niewielka grupa sprawców szczególnie niebezpiecznych, sprawców czynów wielokrotnych, na których koncie - jeśli można użyć kolokwializmu - odkłada się znaczna część popełnianych przestępstw. Stąd ich izolacja prowadzi nieuchronnie do poprawy bezpieczeństwa. Taki też jest kierunek proponowanych zmian w projektach Prawa i Sprawiedliwości. Według danych brytyjskiego Home Office 1/4 skazanych w Wielkiej Brytanii odpowiada za 2/3 wszystkich przestępstw popełnionych na wyspach brytyjskich. To są fakty, których nie sposób pomijać.
Dane z amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wskazują, że wzrost populacji więźniów o 10% doprowadza do zmniejszenia liczby rozbojów o 7%, czynnych napaści i włamań o 4%, gwałtów o 2,5% itd. To są fakty, fakty statystyczne, dane pochodzące z Departamentu Sprawiedliwości. Doświadczenie rządów Lecha Kaczyńskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości: poprzez zmianę polityki karnej, wytyczne, zwiększenie liczby tymczasowych aresztowań, do których to doprowadziło, uzyskał analogiczny spadek przestępczości w Polsce. To są fakty, z których należy wyciągać wnioski.
Wiele badań, do których nie będę tu się odwoływał, bo brakuje czasu, dowiodło, że społeczne korzyści z zamykania przestępców są znacznie większe niż ponoszone koszty. Warto więc te koszty ponosić, warto rozbudowywać zakłady karne.
W całej Europie obserwuje się w ciągu ostatnich lat wyraźną tendencję do wzrostu liczby osób skazanych na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Rośnie liczba więźniów, ale rośnie z przyczyn oczywistych, ponieważ jest powszechne przekonanie, że jest to środek skuteczny, skutecznie ograniczający wzrost przestępczości.
Jeżeli chodzi o zmiany w Kodeksie karnym wykonawczym, mają one istotne znaczenie. Niestety, przyjęty przez komisję projekt w dużym stopniu pominął wiele ważnych, proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, zmian.
Pragnąłbym jednak też przyznać, że niektóre propozycje Prawa i Sprawiedliwości zostały zaakceptowane, i to z satysfakcją odnotowuję:
Dotyczy to na przykład wspomnianego obniżenia wieku tzw. sprawców młodocianych. Przyjęcie tego wieku, który obejmował sprawców do 24. roku życia, prowadziło do wielu patologii, było całkowicie nieuzasadnione, zarówno z naukowego punktu widzenia, jak i w świetle doświadczenia życiowego.
Zmniejszono liczbę paczek, jakie mogą otrzymywać skazani. Dziś skazany, wedle obecnie obowiązujących reguł, może otrzymywać co miesiąc jedną paczkę do 5 kg. To powoduje, że służby więzienne zupełnie nie radzą sobie z kontrolą tych paczek. To powoduje, że za sprawą tych paczek do zakładów karnych trafiają narkotyki, a nawet broń i różne niebezpieczne narzędzia, które są wykorzystywane całkowicie wbrew idei, której służyć ma odbywanie kary pozbawienia wolności.
Obniżono o połowę dolną granicę płacy dla skazanych, co naszym zdaniem daje szansę na zwiększenie możliwości zatrudniania skazanych. To jest bardzo ważny czynnik, stwarzający możliwość pracy, a tym samym resocjalizacji przez pracę skazanych. Podwyższono limit godzin pracy bezpłatnej na cele społecznie użyteczne. Co prawda nie w takim stopniu, jak oczekiwał tego klub Prawa i Sprawiedliwości, ale ten kierunek jest wart odnotowania i poparcia. Ograniczono wreszcie możliwość bezpośredniego kontaktowania się w trakcie widzeń tymczasowo aresztowanych z osobami odwiedzającymi, gdyż prowadziło to wielokrotnie do nadużyć. Było to działanie wbrew celom stosowania tymczasowego aresztowania.
Mógłbym wskazać jeszcze kilka ważnych, a zaakceptowanych zmian, które znalazły się w przedłożeniu Prawa i Sprawiedliwości, ale pokrótce, w kilku słowach, wskażę na najistotniejsze słabości przygotowanej przez komisję propozycji. Otóż przede wszystkim odrzucono możliwość stosowania kary bezwzględnego dożywocia wobec sprawców najokrutniejszych przestępstw. Jest to błąd, zaniechanie, całkowicie nieuzasadnione wobec wzrostu dokonywanych w Polsce brutalnych zabójstw, morderstw, zwłaszcza w ramach zorganizowanych grup przestępczych. Pozostawiono w kodeksie szereg furtek pozwalających ominąć orzeczoną karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Niestety, nie zlikwidowano tzw. przepustek systemowych, które są całkowicie nieuzasadnione i zgodnie z projektem PiS powinny mieć wyłącznie charakter nagrody. Pozostawiono też możliwość przenoszenia sprawcy skazanego na wieloletnie więzienie do zakładu karnego półotwartego bądź otwartego.
To są rozwiązania błędne, można ich wymienić jeszcze wiele. Nie ulega wątpliwości, że przedłożenie komisyjne jest propozycją niesatysfakcjonującą, mimo że zawiera także regulacje ułatwiające wykonywanie kary pozbawienia wolności. Dlatego też Prawo i Sprawiedliwość w dalszym toku prac będzie podkreślać konieczność zmian, które będą szły dalej, głębiej i pozwolą efektywniej zwalczać przestępczość w Polsce poprzez skuteczne wykonywanie kary pozbawienia wolności. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia