4 kadencja, 68 posiedzenie, 3 dzień (19.02.2004)
19 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Andrzej Szarawarski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytanie pana posła, rozpocznę od razu od tego, że w umowie prywatyzacyjnej nie zabezpieczaliśmy interesu naszych dostawców materiałów ogniotrwałych ani żadnych innych dostawców w sposób szczególny. Dla Polskich Hut Stali mamy bardzo wielu dostawców towarów i usług, głównie to są firmy polskie. Natomiast już między czerwcem a sierpniem roku 2002 monitorująca na zlecenie Unii Europejskiej polskie hutnictwo firma EuroStrategy Consultants zwracała uwagę na to, że w Polsce ceny wielu towarów zaopatrzeniowych dla polskich hut stali, również szeroko rozumianych, nie tylko w ramach PHS, dla całego polskiego hutnictwa, jak również usług serwisowych są znacznie wyższe niż ceny, które oferuje się na rynku europejskim w europejskim hutnictwie. Dotyczyło to między innymi usług serwisowych świadczonych przez spółki serwisowe hutnicze, jak również dostaw rud, koksu, materiałów ogniotrwałych i wielu innych elementów. Zwracaliśmy na to uwagę już w roku 2002.
Głównymi dostawcami dla PHS są firmy polskie, m.in. Zakłady Materiałów Ogniotrwałych w Ropczycach, krakowski Komex, a także mniejsze, na przykład gliwickie, żarnowskie, chrzanowskie. Mógłbym wymieniać jeszcze wiele wśród tych trzynastu, o których mówił pan poseł. Zaspokajają one 60-80% zapotrzebowania Polskich Hut Stali na materiały ogniotrwałe. Reszta pochodzi z importu. Import był i jest w Polskich Hutach Stali, jeśli chodzi o materiały ogniotrwałe, w granicach 20-30% dostaw.
Nie jest prawdą, że z soboty na niedzielę stwierdziliśmy, iż koszty są za wysokie, i że z soboty na niedzielę ktoś wyruguje polskich dostawców z Polskich Hut Stali. Trwają od początku stycznia intensywne rozmowy, których pierwsza tura zakończyła się na początku lutego. Dzisiaj właśnie o godz. 14 rozpoczyna się w krakowskim Komeksie kolejna tura rozmów, które mają ustalić zasady współpracy między zakładami produkującymi wyroby ogniotrwałe a Polskimi Hutami Stali. Mają także ustalić pewną ścieżkę obniżania cen i kosztów w tych zakładach, jako że po 1 maja, kiedy znikną wszystkie bariery celne, nie tylko Polskie Huty Stali, ale i inni odbiorcy materiałów ogniotrwałych będą mogli kupować tańsze produkty odpowiedniej jakości na rynku europejskim. Stąd te rozmowy, które się aktualnie toczą, mają wytyczyć ścieżkę realizacji pewnych procesów restrukturyzacji w zakładach materiałów ogniotrwałych, zmierzających do obniżki finalnych cen, natomiast od strony PHS zagwarantować pewną ścieżkę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo zakupów w tych zakładach na rok najbliższy i lata następne.
Chcę poinformować, że tylko na I kwartał tego roku Polskie Huty Stali zamówiły w tych zakładach produkcję za łączną kwotę ponad 33 mln zł, a w najbliższych dniach zostaną podpisane kolejne umowy na okres od II kwartału tego roku do I kwartału roku przyszłego na kolejne dostawy.
Nieuniknione natomiast jest - to podkreślam jeszcze raz - w zakładach, w których nie dokonano restrukturyzacji i w których koszty produkcji są niekonkurencyjne, wysokie, aby takie procesy się pomału musiały dokonywać, z uwagi na to, że otwarta będzie konkurencja europejska i nic nie będzie uzasadniało zakupów drogich materiałów o porównywalnej jakości, o ile na rynku będą materiały tanie.
To samo dotyczy - jeszcze raz podkreślam - innego problemu, który za chwilę wyniknie, problemu usług serwisowych, remontowych w Polskich Hutach Stali. Nawet bowiem te spółki, które są współwłasnością PHS, a będą świadczyć usługi za bardzo wysokie ceny, będą przegrywać w otwartych przetargach z innymi firmami z Europy. Nic nie będzie uzasadniało tak wysokich kosztów świadczenia usług, kiedy dostępne są usługi o porównywalnej jakości za niższe ceny. Zarząd Polskich Hut Stali byłby bowiem oskarżany o działalność na szkodę własnej firmy.
Chcę podkreślić, że dla Polskich Hut Stali dzisiaj walka o koszty to jest, po pierwsze, walka o jak najszybsze wyjście z zadłużenia. A ta firma jest zadłużona na kilka miliardów złotych. Po drugie, jest to utrzymanie pewnego poziomu konkurencyjności na otwartym rynku, bardzo konkurencyjnym rynku hutniczym, który od 1 maja będzie pozbawiony jakichkolwiek osłon, zarówno w stosunku do Polskich Hut Stali, jak i jeśli chodzi o dostęp do polskiego rynku stali. Jeszcze do końca kwietnia tego roku obowiązują szczególne zasady dostępu do polskiego rynku. 10 najbardziej wrażliwych grup produktów hutniczych jest chronionych, jeśli chodzi o dostęp do polskiego rynku cłami wyrównawczymi, natomiast 1 maja wszystkie te osłony zostaną zdjęte. Staniemy się częścią europejskiego rynku i będziemy musieli w otwartej konkurencji obronić swój rynek produkcji i sprzedaży, a PHS to 70% polskiego hutnictwa, a więc jest o co walczyć. Sądzę, że rozmowy, które się toczą, wytyczą racjonalną ścieżkę także modernizacji i obniżki kosztów w zakładach produkujących materiały ogniotrwałe. Sądzę, że przez długie lata współpraca między PHS a tymi zakładami będzie się utrzymywać.
Przebieg posiedzenia