4 kadencja, 40 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Ewa Kopacz

4 kadencja, 40 posiedzenie, 2 dzień (22.01.2003)


11 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Zdrowia o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia (druki nr 1258 i 1269).


Poseł Ewa Kopacz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza debata nad ostatecznym kształtem ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia jest jeszcze jedną okazją do pochylenia się nad niełatwymi sprawami ochrony zdrowia. Obradujemy dziś w nieco zmienionej sytuacji. Witamy na stanowisku ministra pana Marka Balickiego, ufając, że jego doświadczenia zawodowe z zakresu psychiatrii i anestezjologii bardzo się polskiej służbie zdrowia przydadzą, szczególnie w obecnej jej kondycji. Jesteśmy oto bowiem w systemie ubezpieczenia zdrowotnego świadkami zjawisk, których racjonalnie wyjaśnić nie sposób. Te zjawiska paranormalne polegają na tym, że im bardziej ministerstwo oszczędzało, tym było mniej środków w systemie, im bardziej szef resortu zdrowia się starał, tym mniej mu się udawało. Historia pamięta tych wielkich, którzy chcieli dobrze i im nie wyszło. Może jedynym ratunkiem dla ochrony zdrowia będzie wreszcie minister, który będzie chciał źle i też mu nie wyjdzie.

    Wysoka Izbo! Oszczędności w obrębie listy leków refundowanych, zwiększenie składki na ubezpieczenie zdrowotne - to dodatkowy zastrzyk finansowy dla systemu. A tymczasem kasy chorych podpisały ze świadczeniodawcami na rok 2003 kontrakty niższe i to niewspółmiernie niższe, od tych z roku 2002. Ktoś się znowu pomylił, ktoś się znowu przeliczył, bo to - przypominam - leki miały być za złotówkę, a nie kontrakty. Gdzie się zatem podziały te zaoszczędzone pieniądze w systemie? Oto pytanie godne bohaterów serialu ˝Archiwum X˝. Minister odszedł, została nam jedynie płyta, na której panujący do niedawna z politycznych zaświatów hipnotyzerskim głosem namawia do zaufania Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Widocznie ja i moi koledzy klubowi jesteśmy złym medium, skoro nie zostaliśmy przekonani i dalej nie wierzymy w zbawczą i uzdrawiającą dla polskiej służby zdrowia moc powszechnego ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia. Nie my jedyni. Szereg ostrych protestów w służbie zdrowia, w tym ten najgłośniejszy na Śląsku, uzmysłowił opinii publicznej, że w tle szumu medialnego związanego z ponaddwukrotnym obniżeniem ceny niektórych leków - bo, przypominam, z 2,5 zł do złotówki - kasy chorych zaserwowały szpitalom i przychodniom kurację odchudzającą w postaci kontraktów zmniejszonych poniżej poziomu już nie przyzwoitości, lecz wręcz poniżej poziomu umożliwiającego przeżycie nie tylko personelowi, ale i pacjentom. Rodzi się więc pytanie - o co tu chodzi? Czy o to, by Narodowy Fundusz Zdrowia mógł dostać wyprawkę w postaci ekstrapieniędzy wygospodarowanych z owych obcinanych kontraktów? A może chodziło o swoisty ˝dobór naturalny˝ polegający na dobraniu sieci szpitali, w której po bankructwie pozostałych zostaliby tylko najwierniejsi sojusznicy ministerialnej władzy?

    Panie i Panowie Posłowie! Senat wniósł do ustawy uchwalonej przez Sejm 56 poprawek. Poprawki te nie zmieniają niestety merytorycznej zawartości przyjętych przez Sejm uregulowań. Mają one bowiem charakter wyłącznie uściślający, porządkujący i redakcyjny. Narodowy Fundusz Zdrowia pozostaje zatem klonem swoich poprzedników - regionalnych kas chorych. Przypominam, że klon nie tylko dziedziczy wady genetyczne komórki macierzystej, ale i, jak dowiodły badania, jest słabszy i bardziej skłonny do infekcji. Ta nowa superkasa chorych jest świadectwem naiwnej wiary w sprawczą moc centralizacji i zarządzania z jednego miejsca. Cóż zatem nam, obywatelom i pracownikom służby zdrowia, funduje Narodowy Fundusz Zdrowia? Bo co funduje rządzącym, to dokładnie wiemy. Otóż łaskawie oferuje hasła i obiecanki zamiast realnego i skutecznego pomysłu na ochronę zdrowia, pomysłu pozwalającego zapewnić nam bezpieczeństwo zdrowotne. I wreszcie, co najważniejsze, oferuje podwyższenie podatku od dochodów osobistych, dokonane pod pozorem zwiększenia składki na ubezpieczenie zdrowotne.

    Szczególnie żal, że Senat nie zechciał zmienić treści art. 41 ustawy i wprowadzić w skład rady funduszu przedstawicieli samorządów zawodów medycznych. W ten sposób ustawodawca pozbawił się niejako z góry tej części autorytetu i zaufania, którą mogłaby dać obecność samorządów medycznych w realizacji tego projektu. Ustawa nie tworzy żadnych istotnych przesłanek dla usunięcia głównej przyczyny zapaści ochrony zdrowia, jaką jest chroniczny brak środków. Jak się szacuje, zadłużenie placówek medycznych sięga blisko 8 mld zł, z czego bilans ostatniego roku to aż 3 mld. A przecież nie jest tak, że wszyscy zarządzający tymi placówkami prześcigają się w niegospodarności. Jest to odłożony przez miesiące i lata niedostatek, widoczny gołym okiem przez każdego, kto jest pacjentem szpitala czy przychodni. Dlatego nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zabieg polegający na likwidacji kas chorych i zastąpieniu ich jedną superkasą chorych, dla niepoznaki nazwaną Narodowym Funduszem Zdrowia, jest paliatywem, swoistym opakowaniem zastępczym, zastępującym debatę o rozwiązaniach instytucjonalnych, zapewniających Polkom i Polakom uczciwą realizację konstytucyjnego prawa do ochrony zdrowia finansowanej ze środków publicznych.

    Wysoka Izbo! W leczeniu cuda się zdarzają. W dziedzinie organizacji ochrony zdrowia nie ma cudów. Wejście w życie proponowanej ustawy cudu nie sprawi i nie zmieni nic ani w sytuacji pacjenta, ani w sytuacji lekarza lub pielęgniarki, natomiast jak każda reorganizacja pochłonie czas i pieniądze potrzebne gdzie indziej. Klub Poselski Platformy Obywatelskiej wzywa więc koalicję rządzącą do poważnej i odpowiedzialnej debaty, do współpracy z opozycją. Do debaty, która powinna przynieść odpowiedź na pytanie, jak uzdrowić polski chory system ochrony zdrowia, tak aby niezbędna reforma nie sprowadzała się jak obecnie do zmiany szyldów i karuzeli kadrowej.

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Klub Poselski Platformy Obywatelskiej konsekwentnie nie przyłoży ręki do uchwalenia ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia w proponowanej i rzekomo poprawionej przez Senat formie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski)


Powrót Przebieg posiedzenia