4 kadencja, 100 posiedzenie, 3 dzień (14.04.2005)
14 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Wiesław Szczuka:
Pierwszym skutkiem jest ocena naszej wiarygodności kredytowej. Polska ma w dalszym ciągu gorszą ocenę wiarygodności kredytowej niż Węgry, Słowacja, Czechy głównie dlatego, że ma to historyczne obciążenie, że w przeszłości, w roku 1981 musiała ogłosić niewypłacalność. To obciąża w dalszym ciągu naszą ocenę wiarygodności, to się przenosi na wyższy koszt pożyczania. Na przykład nasza ostatnia obligacja polska na rynku eurowalutowym została wyemitowana z marżą około 25 tzw. punktów bazowych, węgierska - w granicach około 10 punktów bazowych. To jest realny koszt, który jest skutkiem tych zaszłości historycznych, w głównej mierze zaszłości historycznych, można do tego dołożyć być może trochę niestabilności politycznej w kraju i działań, które powodują wzrost wydatków publicznych. Czyli to dlatego jest jakby próba wyeliminowana tego obciążenia i nie dzieje się to kosztem osób, które nie mają na chleb, czy innych wydatków, ponieważ jest to czysto finansowa operacja, która powoduje, że jeden rodzaj zadłużenia jest zamieniany na inny rodzaj zadłużenia. Świadczą o tym najlepiej dane, o które pan przewodniczący prosił, które mówią, że w okresie od początku bieżącego roku do końca marca tegoż roku zaciągnięto nowych zobowiązań zagranicznych na kwotę 5,7 mld dolarów, natomiast spłacono 5,6 mld dolarów. Czyli tutaj nie nastąpiło jakby żadne obciążenie zasobów krajowych, po prostu całość spłat zadłużenia zagranicznego została sfinansowana poprzez zaciąganie nowego długu, który ma lepszą charakterystykę, znaczy, jest zaciągany na znacznie dłuższy okres i w ten sposób ogranicza ryzyko refinansowania naszych zobowiązań. Zadłużenie, jak powiedziałem, te ostatnie obligacje, które emitowaliśmy na kwotę w tej chwili już 4,5 mld euro w tym roku, to było na okres 15 lat, czyli za 15 lat będziemy musieli to spłacić, a nie tak jak jest to wymogiem wobec Klubu Paryskiego - do końca roku 2009 w zdecydowanej większości. Czyli lepsze rozłożenie spłat, zmniejszenie ryzyka powinno się przełożyć na niższe koszty naszego pożyczania w przyszłości i to jest jakby głównym zamiarem tych działań, które rząd podjął w zakresie przedterminowej spłaty zadłużenia. Tak że, jak powiedziałem, jest to swego rodzaju inżynieria finansowa, która ma sprzyjać naszym obywatelom, a na pewno nie stwarzać dodatkowego obciążenia, które byłoby zbędne.
Pojawiają się w tym procesie koszty oszczędności wyrażane w tzw. wartości bieżącej netto, czyli zdyskontowany koszt wszystkich płatności, który będziemy musieli w przyszłości ponieść, jest niższy niż ten koszt, który wynikałby z tych starych zobowiązań. W niewielkim stopniu, ale jednak znaczącym również obniży się w ogóle wartość nominalna zadłużenia. Czyli to są te korzyści, które chcemy osiągnąć oprócz tego, żeby też zwiększyć płynność naszych instrumentów na rynku zagranicznym i w ten sposób również sprzyjać obniżce kosztów.
Przebieg posiedzenia