3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Janusz Lewandowski

3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień (10.11.1997)


1 punkt porządku dziennego:
Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów program działania Rady Ministrów wraz z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.


Poseł Janusz Lewandowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziękujemy pani poseł Waniek za przypomnienie wszystkich tych wartości europejskich, które przez 45 lat budowały tożsamość jej organizacji politycznej. (Oklaski)

    Panie Premierze! Wśród istotnych wątków tej pracy ustrojowej, która była podjęta na progu lat dziewięćdziesiątych, a która może być przez pańską ekipę dokończona, jest oczywiście również kwestia zmiany własności, czyli przemiana strukturalna polskiej gospodarki. 4 lata to akurat tyle, ile trzeba - biorąc pod uwagę wszystkie zaniechania i opóźnienia lat ostatnich - by ukształtować polską gospodarkę w sposób porównywalny do tych gospodarek zachodniej Europy, z którymi przyjdzie nam się integrować w XXI w. Zanim jednak do tego przystąpimy, trzeba wyrównać pewną zaległość, która jest w tej chwili rażącą zaległością III Rzeczypospolitej, a mianowicie brak ustawy reprywatyzacyjnej. Dotyczy to w tej chwili właściwie spadkobierców dawnych właścicieli, a nie samych właścicieli, których pozbawiono majątku w okresie rządów komunistycznych. I o tym trzeba mówić w parlamencie, bo chcę państwu przypomnieć, że właśnie w parlamencie załamywały się i nie kończyły prace nad kolejnymi projektami ustawy reprywatyzacyjnej. W tej chwili mamy pewien atut w postaci gotowego projektu z 1993 r., który jest najkrótszą drogą do rozwiązania tego problemu. Jest on wielostronnie uzgodniony - w tym ze stowarzyszeniami dawnych właścicieli, uwzględniono możliwości budżetu, i, jak sądzę, powinien być właśnie podstawą szybkiej inicjatywy rządowej, a jeżeli nie - to inicjatywy poselskiej. To jest nie tylko kwestia zadośćuczynienia za przeszłość, to jest probierz czy miara naszego szacunku do praw własności jako konstytucji gospodarki rynkowej.

    Panie i Panowie! A teraz jeśli chodzi o wizję zmian własnościowych w przyszłości: otóż z uwagi na oczekiwania i potrzeby polskiej gospodarki nie może to być proste przyspieszenie na dotychczas wydeptanych ścieżkach. Obie partie poczyniły obietnice. Po stronie AWS - obietnice uwłaszczeniowe, po stronie Unii Wolności - obietnice programu adresowanego do sfery budżetowej, naszym zdaniem poszkodowanej w toku rozdziału dotychczasowych przywilejów prywatyzacyjnych. Jest to w tej chwili wspólne dążenie koalicjantów, by sprostać tym oczekiwaniom. Droga wiedzie, jak sądzę, przez nowe zagospodarowanie ustawy o funduszach przemysłowych i takie jej rozszerzenie, takie uwzględnienie tego aspektu, który nazywany jest uwłaszczeniowym, by zasługiwały na miano funduszy uwłaszczeniowych. W tym kierunku zdąża, jak sądzę, a nawet biegnie w ostatnich dniach minister Wąsacz. Ale prawdziwa sztuka prywatyzacji polegać będzie na mądrym ulokowaniu tych nowych funduszy na dotychczasowej mapie polskiej prywatyzacji. Bo trzeba liczyć się z realiami. Realia to nie więcej niż 1,5 tys. przedsiębiorstw, które się nadają do prywatyzacji z prawie 3 tys. będących w rejestrze państwowym. Realia to przypadki naglące, takie jak Romet Bydgoszcz, gdzie po prostu jest to wyścig z czasem: jeżeli nie prywatyzacja, to upadłość. Realia to również szczególne przypadki, które wymagają indywidualnego podejścia - od PKP po inne. Realiami są również roszczenia, które już istnieją: od reprywatyzacyjnych, po roszczenia budżetówki oraz rencistów i emerytów. Wreszcie drobnica prywatyzacyjna, która powinna iść własnymi ścieżkami, czy takie sektory, jak na przykład przemysł stoczniowy, które właściwie zasługują na rozwiązania holdingowe, a niekoniecznie na rozwiązania funduszowe. Sztuka prywatyzacji w najbliższym okresie będzie więc polegała na znalezieniu nowej jakości, ale tak ulokowanej na mapie prywatyzacyjnej, by nie zaszkodzić temu, co dotąd wypracowano i co się sprawdziło w dotychczasowej praktyce.

    Jeżeli miałbym na zakończenie przekazać coś ze swoich doświadczeń nowemu ministrowi, to chyba świadomość, iż minister skarbu państwa, reprezentant skarbu państwa, nie tylko zajmuje się poszczególnymi przypadkami czy uruchamia takie lub inne programy, ale również kształtuje na lata to, co nazywamy strukturą podmiotową polskiej gospodarki, czyli ma moc kształtowania tej gospodarki w okresie, kiedy jest ona bardzo plastyczna - moc obniżania lub podwyższania jej zdolności konkurencyjnej. I to jest odpowiedzialność strategiczna skarbu państwa, od której ani fundusze, ani jakkolwiek inne patenty nie uwolnią ani rządu, ani reprezentanta skarbu państwa. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia