3 kadencja, 110 posiedzenie, 2 dzień (06.06.2001)
9 i 10 punkt porządku dziennego:
9. Informacja ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski.
10. Informacja rządu o stanie negocjacji Polski z Unią Europejską.
Poseł Longin Pastusiak:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata na temat polityki zagranicznej jest pierwszą debatą na ten temat w tym stuleciu i ostatnią taką debatą w Sejmie III kadencji. W zmieniającym się szybko świecie zmieniają się interesy i zmienia się polityka zagraniczna stanowiąca instrument realizacji tych interesów. Bardziej stała natomiast jest polska racja stanu. Oznacza ona nadrzędność interesów państwa, będących emanacją interesów narodu, wobec innych norm. Racja stanu jest kategorią nadrzędną wobec interesów partykularnych grup społecznych, partii politycznych, interesów resortowych czy regionalnych. Przypominam o tym w związku ze zbliżającą się kampanią wyborczą, aby w ferworze walki i polemik politycznych nie zaszkodzić polskim interesom na arenie międzynarodowej i nie szkodzić polskiej racji stanu. Niestety, próbkę właśnie takiej polemiki dał nam dzisiaj pan poseł Krzaklewski w swoim wystąpieniu.
Wysoka Izbo! Mimo że od zakończenia zimnej wojny minęło kilkanaście lat, ciągle nie mamy nowego ładu światowego. W porównaniu z minionym światem dwubiegunowym rywalizacja we współczesnym świecie wyraźnie przesunęła się z płaszczyzny ideologicznej, z płaszczyzny militarnej na płaszczyznę gospodarczą. Sprzeczności interesów gospodarczo-handlowych nasiliły się także w obszarze euroatlantyckim. I oczekujemy, panie ministrze, że polska służba zagraniczna będzie należycie przygotowana do obrony polskich interesów gospodarczych za granicą, że zaangażuje się w promocję Polski na rynkach światowych, a polskie firmy i polscy przedsiębiorcy spotkają się ze skuteczną pomocą wszędzie tam, gdzie są polskie placówki dyplomatyczne i polskie placówki konsularne. Dotychczasowa sytuacja w tej dziedzinie nie jest bowiem zadowalająca. Polski ambasador za granicą powinien brać przykład z dyplomatów akredytowanych w Warszawie, którzy nie mają żadnych zahamowań w promocji interesów firm ze swoich krajów w Polsce. W XXI wieku nie ma tzw. czystej dyplomacji czy tzw. klasycznej dyplomacji. Polska musi częściej i skuteczniej wykorzystywać szeroką gamę instrumentów dyplomatycznych dla promocji polskich interesów gospodarczo-handlowych. Do tego potrzebna jest jednak lepsza niż dotychczas współpraca Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Gospodarki.
Panie Marszałku! Europejska tożsamość obronna, system antyrakietowy, przyszłość układu AMB, stosunki z Rosją, sankcje gospodarcze, nie mówiąc już o sprzecznościach gospodarczo-handlowych, to niektóre tylko źródła napięć między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. W interesie wspólnoty euroatlantyckiej jest utrzymanie zwartości i jedności. Zagrożenia są bowiem wspólne i wspólnie możemy im skuteczniej sprostać. Stany Zjednoczone i Europa mogą wiele zyskać na sojuszu i partnerstwie i wiele stracić na wzajemnym konflikcie i destruktywnej rywalizacji.
Czasami słyszę z ust europejskich polityków, że Polska będzie tzw. amerykańskim koniem trojańskim w Unii Europejskiej. Otóż chcę stwierdzić, że Amerykanie nie potrzebują konia trojańskiego, a tym bardziej nie potrzebują Polski, by wejść do Europy. Stany Zjednoczone są po prostu obecne w Europie, są one obecne politycznie poprzez Sojusz Północnoatlantycki i wspólny system wartości. Są obecne militarnie poprzez prawie 100-tysięczną armię i obecność w strukturach NATO. Są obecne ekonomicznie poprzez obecność inwestycji amerykańskich i handlu, a także są wreszcie obecne kulturalnie poprzez kulturę amerykańską w Europie, filmy, programy telewizyjne, muzykę, literaturę itd. Wszystko to, razem wziąwszy, praktycznie czyni Stany Zjednoczone krajem europejskim.
Polska mająca bardzo dobre stosunki z USA i z Europą mogłaby wnieść duży wkład w rozładowywanie potencjalnych napięć, jakie pojawiają się czy też mogą się pojawić w przyszłości na linii Stany Zjednoczone-Europa. Jest to szansa dla polskiej dyplomacji, która ciągle czeka na wykorzystanie. Fałszywy bowiem jest tu i ówdzie głoszony w Polsce dylemat, czy Polska powinna nastawić się na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi czy z Unią Europejską. Moim zdaniem, odpowiedź jest jednoznaczna: i ze Stanami Zjednoczonymi i z Unią Europejską.
Panie Ministrze! Chciałbym zwrócić pańską uwagę na jeszcze jedną niewykorzystaną szansę podniesienia prestiżu Polski i znaczenia polskiej dyplomacji w społeczności międzynarodowej. Polscy politycy, również i pan minister Bartoszewski osobiście jako szef polskiej dyplomacji, a także my parlamentarzyści w rozmaitych międzynarodowych gremiach parlamentarnych bardzo często jesteśmy proszeni, aby przedstawić nasz pogląd wobec naszych rozmówców zachodnich na temat ocen sytuacji w Rosji. Otóż zintegrowana w strukturach euroatlantyckich Polska, przy swym położeniu geograficznym i znajomości Wschodniej Europy, mogłaby działać na rzecz dobrych stosunków wszystkich sąsiadów łącznie z Rosją i z Zachodem i przełamywać wzajemne nieufności istniejące jeszcze i na Wschodzie i na Zachodzie. Polska po prostu mogłaby być rzecznikiem dobrych stosunków Wschód-Zachód. To jest kolejna szansa dla polskiej dyplomacji, która ciągle czeka na wykorzystanie.
Panie Ministrze! Nie ma w tej chwili na sali pana ministra Bartoszewskiego, ale na zakończenie chcę podnieść sprawę, na którą oczekiwałbym odpowiedzi od pana ministra Bartoszewskiego.
Dotyczy ona kwestii nieporuszonej niestety w exposé, ale którą podnosiłem w czasie ubiegłorocznej debaty nad polityką zagraniczną, mianowicie problemu restytucji i rewindykacji polskiego dziedzictwa kulturalnego utraconego podczas II wojny światowej i bezpośrednio po niej. Tym problemem zajmowały się już połączone gremia Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu, uchwalając stosowny dezyderat. Mimo że w resortach spraw zagranicznych i kultury działają pełnomocnicy do spraw rewindykacji, rezultaty dotychczasowych działań rządu w tej dziedzinie są po prostu nikłe. A jest to jedna z ostatnich nierozwiązanych pozostałości II wojny światowej. W czerwcu ubiegłego roku w liście do pana ministra Bartoszewskiego zaproponowałem powołanie misji rządowej do spraw poszukiwań i rewindykacji dóbr kultury utraconych w czasie II wojny światowej, a znajdujących się na terenie Rosji. W odpowiedzi na mój list pan minister podkreślił, że ze względu na dużą wagę polityczną tej sprawy i potrzebę podniesienia rangi tego problemu rozważy powołanie specjalnej misji względnie utworzenie wspólnie z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego zespołu międzyresortowego, którego celem byłoby wzmożenie prac oraz podjęcie skutecznych negocjacji prowadzących do odzyskania znajdujących się wciąż w Rosji naszych dóbr kultury. W związku z powyższym pragnę zapytać pana ministra Bartoszewskiego - mam nadzieję, że to pytanie zostanie panu ministrowi przekazane - jakie są szanse realizacji tej inicjatywy i co zamierza pan minister zrobić, by pobudzić rząd do energiczniejszych działań na rzecz odzyskania z zagranicy polskich dóbr kultury. Dziękuję. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia