3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Mirosław Andrzej Styczeń

3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień (10.11.1997)


1 punkt porządku dziennego:
Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów program działania Rady Ministrów wraz z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.


Poseł Mirosław Andrzej Styczeń:

    Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pan premier przedstawił program naprawy państwa polskiego, program oczekiwanej przez większość społeczeństwa sanacji. W tym kontekście mowa była o celach polskiej polityki zagranicznej, wśród których zdobycie narodowego bezpieczeństwa dzięki strukturom euroatlantyckim jest jednym z zadań pierwszoplanowych.

    Panie Premierze! Wysoka Izbo! Czas starań o członkostwo w NATO i Unii Europejskiej wypełnił się. Stoimy w przededniu historycznych dla Polski decyzji, dla których najlepszym komentarzem są słowa pana premiera z dzisiejszego exposé - Polska w Pakcie Północnoatlantyckim to Polska trwale bezpieczna, trwale niepodległa. Pozwolę sobie sformułować opinię, że nastał czas definiowania w polityce zagranicznej nowej roli dla Polski, określającej jej miejsce i znaczenie w NATO i w Unii Europejskiej. Naturalnym zadaniem Polski staje się zaproponowanie krajom Unii nowej polityki wschodniej, z jasno określoną wiodącą rolą przewidzianą dla polskiej polityki zagranicznej, polityki rozumianej szeroko, śmiało posługującej się instrumentem aktywności gospodarczej i kulturalnej. Pamiętajmy, że nie ma trwalszych fundamentów pokojowej współpracy nad dobrze zaprojektowane, zbudowane i utrzymywane szlaki drogowe i kolejowe, śródlądowe drogi wodne, lotniska i porty. Nakreślenie takiej polityki zagranicznej to wielkie zadanie i wielkie cele dla naszego rządu, pańskiego rządu, panie premierze.

    Panie i Panowie Posłowie! Jestem pewien, że cele te osiągniemy, ponieważ personalna odpowiedzialność za ich realizację spoczęła w rękach ludzi wiarygodnych. Dzięki premierowi Buzkowi wolne od koniunkturalnych kaprysów wróciły dziś do Sejmu słowa takie, jak służba, dobro, rodzina, Bóg. Polskiej polityce i Polsce potrzebni są politycy, którzy służą swemu narodowi, którzy pojmują znaczenie słowa honor. Nazbyt bowiem często w poprzednim parlamencie rządząca koalicja zapominała, że słowo takie żyje w polskim słowniku, w polskich rodzinach, w polskiej tradycji. Pora, abyśmy je zaczęli właściwie rozumieć i ˝praktykować˝ każdego dnia, o każdej godzinie dla dobra ojczyzny, dla przyszłości Polaków.

    Chciałbym się jeszcze odnieść do wystąpienia pana posła Millera. Wprawdzie pan poseł Kracik w sposób efektowny zamienił tu już panamillerowskie 3B na 3M, ja jednak pozwolę sobie dokończyć swoją kwestię i zamienię to 3B na POP. To przemówienie było próżne, obłudne i propagandowe. Czas przetrzeć oczy i zdjąć z nich już nie różowe, lecz czerwone okulary. (Oklaski) Kiedy słuchałem pana posła Millera, to na chwilę zapomniałem, że nie ma tych autostrad, po których mógłbym śmiało jeździć. Nie ma tych domów czynszowych, które ponoć zbudowano. Nie ma wreszcie zbudowanych arterii komunikacyjnych, kolejowych, nowych dworców lotniczych, portów... Nie ma. Nie ma. (Poruszenie na sali) Jest natomiast piękne propagandowe zadęcie, pomawia się pana premiera o rozpoczęcie kampanii wyborczej. Sądzę, że to rozpoczęcie kampanii nastąpiło właśnie po lewej stronie. (Poruszenie na sali, oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia