3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień (10.11.1997)
1 punkt porządku dziennego:
Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów program działania Rady Ministrów wraz z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.
Poseł Ryszard Ulicki:
Panie Marszałku! Panie Premierze! Chciałem pana premiera zapytać, jakie grupy rencistów i emerytów uważa pan premier za szczególnie uprzywilejowane obecnie i co z tymi rzekomymi przywilejami zamierza uczynić nowy rząd?
(Głos z sali: Nie słychać, do mikrofonu!)
Staram się mówić do mikrofonu, ale boję się, że mnie prąd uderzy, taki przypadek już był w poprzedniej kadencji. (Wesołość na sali) Powtórzę więc pytanie. Jakie grupy rencistów i emerytów uważa pan premier za uprzywilejowane i co z tymi rzekomymi przywilejami zamierza uczynić nowy rząd?
Drugie pytanie: Co w praktyce oznaczać będzie twierdzenie, że system emerytalny zaowocuje realnym wzrostem? Jakie będą źródła tego wzrostu i w jakim czasie ten wzrost się dokona, jaki osiągnie pułap w dającym się przewidzieć czasie?
Nie wszyscy będą także beneficjantami zapowiadanych sukcesów nowego rządu. W jakim więc stopniu skorzystają z nich bezrobotni, bezdomni, ofiary moralnych konsekwencji budowania wilczego kapitalizmu, coraz liczniejsi narkomani, ludzie przewlekle chorzy, niepełnosprawni? Ci najsłabsi, najbardziej niezaradni, którzy zawsze w Polsce byli, ale których lawinowo przybyło nie za sprawą lewicy i nie za sprawą koalicji PSL-SLD w ostatnich latach.
Pytanie czwarte. Była już o tym mowa, ale interesuje mnie szczególny aspekt problemu, który pan podjął: polityka rolna ma gwarantować wielofunkcyjny rozwój wsi, modernizacji rolnictwa, w tym zwłaszcza rozwój nowoczesnych, stabilnych gospodarstw rodzinnych, które wpisano do konstytucji, co chciałem przypomnieć. Chciałem jednak zapytać, co z resztą tego rolnictwa, które też jest rodzinne, ale nie jest ani nowoczesne, ani stabilne, ani towarowe. W Polsce jest takich gospodarstw około miliona. Co z tym, co pozostało po tym rolnictwie, co pozostało po pegeerach? Chciałem przypomnieć, że zostali po nich straszliwie skrzywdzeni ludzie, skazani na wegetację i regres cywilizacyjny. Czy zwłaszcza wobec tej grupy ludzi jest jakiś pomysł na zabezpieczenie ich podstawowych potrzeb, na które dzisiaj nie mają grosza, i od 5-6 lat są po prostu bez pieniędzy?
Przebieg posiedzenia