3 kadencja, 110 posiedzenie, 2 dzień (06.06.2001)
9 i 10 punkt porządku dziennego:
9. Informacja ministra spraw zagranicznych o podstawowych kierunkach polityki zagranicznej Polski.
10. Informacja rządu o stanie negocjacji Polski z Unią Europejską.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Krzysztof Ners:
Jeżeli pan marszałek pozwoli, będę kontynuował; nie będę komentował manier, które są tu reprezentowane.
Chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o SAPARD, pierwsza sprawa jest taka, że ani pieniądze z roku 2000, ani pieniądze z roku 2001 nie przepadną. Istnieje tylko problem zdolności absorbcyjnej, aby w 2002 r. wykorzystać środki zarówno z roku 2001, jak i z roku 2000 jako takiego.
Pan poseł Grabowski mówił o kwestii składki do Unii Europejskiej. Oczywiście nasze stanowisko negocjacyjne w tym obszarze jest napisane bardzo ostrożnie, tak by w jak największej mierze bronić interesu narodowego. Sprowadza się to do tego, że nie znając, jak pan poseł słusznie pewnie w jakiejś mierze mówi, wielkości środków, które otrzyma Polska w poszczególnych latach, zapisaliśmy w tym stanowisku podstawową klauzulę zabezpieczającą - w odróżnieniu od Hiszpanii, która przez dwa lata była netto płatnikiem do Unii - że Polska nie może być w żadnej mierze netto płatnikiem do Unii w żadnym momencie naszego członkostwa, przynajmniej w pierwszych latach. Jest to pierwsza podstawowa kluzula. Druga jest taka, że Polska występuje o 5-letni okres przejściowy. W pierwszym roku naszego członkostwa wnosi, żeby uzyskać 90-procentową redukcję naszej składki, którą można w sposób techniczny i matematyczny wyliczyć, w roku drugim wnosi o 70-procentową redukcję, w trzecim - o 50%, w czwartym - o 30%, w piątym roku - o 10%. Dopiero w szóstym roku Polska by wpłacała składkę wynikającą z algorytmu, który istnieje w Unii Europejskiej. Ten algorytm podaliśmy świadomie. Są różne szacunki; wielkość składki będzie się wahała między 1,5 mld a 2,5 mld. Specjalnie podaliśmy szerokie widełki, żeby Unia nie mogła się ˝zaczepić˝ na konkretną liczbę, tylko liczba ta będzie dalej negocjowana w toku procesu negocjacji.
Następne pytanie, które zostało zadane, dotyczyło piątego programu ramowego i naszego uczestnictwa w programach badawczych Unii Europejskiej. Otóż rzeczywiście, jest swego rodzaju frustracja w środowisku naukowym, że Polska nie potrafi wykorzystać wszystkich możliwości, które wiążą się z piątym programem ramowym. Ale chcę powiedzieć tak. W roku 1999 wielkość środków, które Polska wnosiła do funduszu piątego programu ramowego, kształtowała się w wysokości 20,7 mln euro, z tego ponad 10 mln euro było ze środków unijnych. Innymi słowy, Unia Europejska wpłaciła 50% polskiej składki do funduszu piątego programu ramowego. I polscy uczeni, polskie instytuty naukowo-badawcze mogły konkurować, aby uzyskać środki przekraczające nawet wielkość polskiej składki, gdyż jest tu kwestia swego rodzaju konkurencyjności i przedstawienia najlepszych projektów badawczych. Myślę, że to jest lekcja, która jest kosztowna i psychicznie, i może nawet finansowo w pierwszym roku, ale polskie instytuty naukowo-badawcze, polscy uczeni muszą się nauczyć nie tylko przeprowadzania czystych teoretycznych badań, ale również pisania, jeśli chodzi o granty, projektów do środków badawczych. I nie jest to tylko kwestia odnosząca się do Unii Europejskiej, Szanowna Izbo, lecz dotyczy to również grantów z KBN. Jest to po prostu nowe podejście do finansowania nauki i badań wdrożeniowych i rozwojowych. Myślę, iż fakt, że 50% składki Polski do funduszu piątego programu ramowego jest wpłacanych ze środków unijnych, daje nam szansę, aby netto być beneficjentem, aczkolwiek w krótkim czasie trzeba oczywiście podjąć wszystkie kwestie związane z dostosowaniem się do nowych procedur.
Pan poseł Grabowski zapytał również o to, jaka jest rzeczywista wartość strat poniesionych przez polską gospodarkę i jakie są korzyści wynikające z faktu uczestnictwa w handlu z Unią Europejską. Chcę powiedzieć, że niezależnie od tego, czy bylibyśmy w TAFTA czy w NAFTA, Polska w procesie modernizacji będzie miała deficyt obrotów bieżących i deficyt handlowy, ponieważ jest to związane z niezwykle szybką i bardzo korzystną dla kraju modernizacją naszego aparatu wytwórczego. W tym momencie naszym naturalnym, najbliższym geograficznie, partnerem jest Unia Europejska. I stąd jest wysoki deficyt obrotów bieżących i wysoki deficyt w obrocie towarowym z Unią Europejską. Już z tej mównicy mówiłem jednak, odpowiadając Wysokiej Izbie, że w ciągu ostatniego roku ten deficyt bardzo się zmniejszył: o ponad 15%. Polska przestaje mieć dramatyczny deficyt w obrotach towarowych z Unią Europejską. O czym to świadczy? Świadczy to o tym, że - w odróżnieniu od poprzedniej epoki tzw. inwestycji gierkowskich - inwestycje modernizacyjne są dzisiaj wykonywane przez kapitał prywatny, przez przedsiębiorstwa prywatne zarówno wielkie, jak i małe, i średnie. Te przedsiębiorstwa dzięki poczynionym inwestycjom, włącznie z inwestycjami bezpośrednimi kapitału zagranicznego, wreszcie odwracają tę dynamikę. Oto eksport Polski wzrósł w zeszłym roku w euro o 28%, a import rośnie mniej niż o 10%. To świadczy o tym, że polska gospodarka odzyskała równowagę i że w długim okresie będzie zdecydowanie poprawiała swoją międzynarodową pozycję.
Jeśli chodzi o przygotowanie Polski i o wykorzystanie środków z funduszy strukturalnych i wymóg współfinansowania, to tutaj jest oczywiście podstawowa kwestia, którą, nie wiem, czy świadomie... Świadomie, oczywiście, bo jednym z podstawowych argumentów reformy administracji terytorialnej było stworzenie takiej struktury, która odpowiadałaby strukturze regionalnej w Unii Europejskiej. Dlatego też NUTS II, nasze województwa, są wreszcie odpowiednikiem NUTS-ów w Unii Europejskiej. Decentralizacja finansów publicznych i dekoncentracja finansów właśnie ma służyć temu, ażeby było jak najwięcej możliwości kofinansowania z funduszy regionalnych, a nie tylko z budżetu. Chcę również powiedzieć, że przedstawiliśmy w ramach przygotowań do narodowego programu rozwoju na 6 lat bardzo szczegółowe tabele, które wypełniliśmy w sposób mniej szczegółowy, ponieważ zdajemy sobie sprawę z zasady additionality, czyli dodatkowości - nie możemy w tej chwili pokazać, że oto Polska - tak wspaniale - ma dużo środków na kofinansowanie, ponieważ w momencie kiedy środki unijne naprawdę wpłyną, będziemy musili wykazać, że generujemy dodatkowe środki. I tutaj, rozumiem, jest zasadność pytania pana posła. Jednak tak to przedstawiliśmy, żeby można było w zdecydowany sposób znaleźć środki na współfinansowanie. Zresztą w ciągu ostatnich lat w żadnej mierze nie było problemów ze współfinansowaniem. Jeśli chodzi o mechanizmy absorpcyjne, to po 10 latach absorpcji PHARE, po doświadczeniach z akredytacją SAPARD, po przygotowaniach do zdecentralizowanego systemu absorpcji środków z ISPA myślę, że w momencie kiedy Polska będzie w Unii, będzie miała fundusze strukturalne do dyspozycji. Nie będzie w żadnej mierze większego dramatu, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to jest wyzwanie ekonomiczne dla Polski.
Czy mam już kończyć? Coś zabrzęczało, panie marszałku, był jakiś gong.
Przebieg posiedzenia