3 kadencja, 12 posiedzenie, 1 dzień (18.02.1998)
1 i 2 punkt porządku dziennego:
1. Informacja rządu o stanie bezpieczeństwa publicznego w kraju.
2. Projekt apelu w sprawie bezpieczeństwa publicznego w miastach (druk nr 133).
Poseł Mirosław Pawlak:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze się stało, że na obecnym posiedzeniu Sejmu zajmujemy się tak istotną dla obywateli sprawą, jak stan bezpieczeństwa publicznego w kraju. Jako zjawisko korzystne oceniam również to, że informację rządu na ten temat dostaliśmy na piśmie, jednak w przeddzień debaty, co zmusza nas do dyskutowania z marszu i bez możliwości spokojnej analizy danych statystycznych, które zaprezentował przedstawiciel rządu.
Jak już stwierdzali parokrotnie moi przedmówcy, stan bezpieczeństwa w kraju jest nadal zły i wzbudza określone niepokoje w szerokich kręgach społecznych. W dyskusjach na ten bardzo złożony temat niepokoją mnie opinie, które w pewnym uproszczeniu można określić jako dążenie do stosowania represji. Mam tu na myśli niesłuszny pogląd na temat akcji ˝Małolat˝ w Radomiu, która dała pozytywny skutek w tym mieście i jest zgodna z prawem.
Gdy rozwydrzeni kibice sportowi demolują stadiony lub hale sportowe, to te obiekty się zamyka, zamyka się inne obiekty lub używa policyjnych pałek, jak to się działo w Słupsku czy w katowickim Spodku. Gdy opinią społeczną wstrząsają bestialskie mordy lub krwawe porachunki zorganizowanych grup przestępczych, nasilają się wołania o przywrócenie kary śmierci i obniżenie wieku pełnej odpowiedzialności karnej dla małoletnich. To są może i uzasadnione przejawy zaniepokojenia społecznego - nawoływanie do bardziej twardego, konsekwentnego, surowego poprawiania złego stanu bezpieczeństwa.
Nie negując całkowicie konieczności stosowania metod twardych i zdecydowanych wobec osób zakłócających bezpieczeństwo publiczne, mam zasadnicze wątpliwości, czy są to sposoby w pełni skuteczne. Szukając sposobów zapewnienia spokoju na ulicach, stadionach, w szkołach i w domach obywateli, wciąż nie doceniamy podstawowego czynnika, jakim jest prawidłowe wychowanie, szczególnie młodego pokolenia.
W ostatnich latach doprowadziliśmy do sytuacji, w której zamiast wychowania w rodzinie, w szkole, w grupie równieśniczej coraz szerszy wpływ wywierają negatywne wzorce i brak pozytywnej oferty wychowawczej dla młodzieży. W procesie nauczania jak gdyby umknęła naszej uwagi sprawa wychowania. W wychowaniu i postępowaniu młodzieży zaczynają dominować wzorce, które sprowadzają się do tego, że każdy może na przykład zrobić karierę materialną, że liczy się siła, nieuczciwość, egoizm w osiąganiu tego celu. Niestety, te aspołeczne wzorce postępowania nie tylko przenikają do nas jako nie chciane wpływy najgorszej kultury niektórych państw ościennych, lecz są wręcz proponowane i lansowane przez środki masowego przekazu. Przykładem nasycone brutalnością i erotyzmem ogólnodostępne filmy w telewizji i w kinach.
Borykając się ze znanymi trudnościami finansowymi państwa, niepokojąco wiele uczyniliśmy, aby ograniczyć wpływ wychowawczy szkoły. Chodzi mi nie tylko o wciąż ubogie uposażenie pedagogów, ale głównie o redukcję tzw. zajęć pozalekcyjnych, pozaszkolnych, jak również o ograniczenie szkolnego czy sportowego ruchu turystycznego. Klasycznym tego przykładem była nie tak dawna decyzja Wysokiej Izby, ograniczająca liczbę szkolnych godzin wychowania fizycznego. Coraz mniejsze staje się oddziaływanie, zredukowanych do minimum i spierających się ideologicznie, organizacji młodzieżowych: sportowych i turystycznych. Warto się poważnie zastanowić nad tym, może oszczędzając na pozaszkolnej pracy wychowawczej z młodzieżą miliony, tracimy miliardy wydawane teraz lub w przyszłości na zwalczanie narkomanii, powiększanie policji, utrzymywanie więzień i zapobieganie innym skutkom negatywnych, aspołecznych postaw.
W moim przekonaniu, jako wieloletniego pedagoga, istotną sprawą w zapewnieniu i poprawie bezpieczeństwa obywateli jest podjęcie skoordynowanych działań wychowawczych wobec człowieka, szczególnie młodego. Jest prawdą, że zepsuć, zdemoralizować jest łatwo, natomiast naprawić, wychować - to już trud na całe lata. Dlatego podzielając i rozumiejąc niepokój społeczeństwa wobec złego stanu bezpieczeństwa, nawołuję, aby w naszych poczynaniach było mniej dążeń do represji i zakazów, a więcej wspólnych trudów wychowawczych podejmowanych w rodzinie, szkole, kościele i organizacjach młodzieżowych. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia