3 kadencja, 45 posiedzenie, 3 dzień (04.03.1999)
20 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskich projektów uchwał Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w związku z 10. rocznicą obrad ˝okrągłego stołu˝ (druki nr 916 i 947).
Poseł Józef Oleksy:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Późna pora zniechęca mnie do odnoszenia się do dyskusji, ale nie jest to jedyny powód.
Myślę, że ta dyskusja niczym się nie różni od wielu odbytych już w tej sali dyskusji historycznych. Nasunęła mi się refleksja, że będziemy tak dyskutować, dyskutować, a świat będzie szedł do przodu, Europa także, a my za 10 i za 15 lat jeszcze będziemy się spierać o to, ile w czym było czyjej zasługi, co było czyją zdradą, czego kto nie dopatrzył. Być może tak to ma być, w każdym razie ta dzisiejsza pouczająca dyskusja wywołuje refleksję, że tak chyba pozostanie - i my nasz projekt utrzymujemy.
Chcę tylko zapewnić Wysoką Izbę i wszystkich krytyków tej inicjatywy, że Sojusz Lewicy Demokratycznej nie w uchwałach Sejmu upatruje swojej pozycji czy korekty historii. Pracujemy nad tym, żeby poparcie społeczne dla Sojuszu rosło i wszystkim proponuję tak do tego podchodzić. Kto bowiem u ludu, jak mówiono, uzyska silną i trwałą pozycję, ten będzie mógł może i o innych sprawach wyrokować w imieniu tego poparcia społecznego. Jako Sojusz nie chcemy się wdawać w kłótnie wewnątrz obozu posierpniowego na temat legitymizacji i uprawnień delegacji, która była przy ˝okrągłym stole˝. Byłem przy ˝okrągłym stole˝ jako ówczesny minister zajmujący się współpracą ze związkami zawodowymi i powiem szczerze, że uznawałem obecnych tam przedstawicieli za wiarygodnych reprezentantów ruchu posierpniowego.
Dziś potwierdza się fakt, że opinie w obozie posierpniowym, mimo upływu 10 lat, są nadal skrajnie podzielone; że ciągle żywe są pojęcia zdrady, braku mandatu, zmowy elit, spisku, sprzyjania komunistom itd. Dla mnie jest to pewne osobiste zaskoczenie, bo wszystkie dyskusje, które toczymy, powinny mieć jednak jakieś konkluzje prowadzące ku przyszłości i do przodu. Ale przyjmijmy, iż jest to sprawa na tyle kontrowersyjna, że w obozie posierpniowym nie wyjaśniono rozbieżnych ocen i dlatego nie będę się do nich także odnosił. Chcę jednak powiedzieć, żeby była jasność co do tych spraw, że ani gen. Kiszczak, ani wielu innych nie stanowią wyznaczników postaw i opinii dzisiejszej lewicy. My także mamy krytyczny stosunek do wyemitowanego filmu. Uważam go co najmniej za niepotrzebny, jeśli wzbudził tego typu odbiór; nie znam intencji. Mówię to tylko dlatego, żeby nie zrzucać wszystkiego, co łączy się z historią, na dzisiejszych posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo mamy własne poglądy, zderzamy je społecznie i nie przejmujemy wszystkiego, co... Mówiłem zresztą o tym w swoim wystąpieniu, tylko widocznie nie było ono uważnie słuchane.
Czy to są kombatanckie spory? - mówi Antoni Macierewicz. Tak to brzmiało w sporach osób zabierających głos. Czy dla społeczeństwa są to kombatanckie spory, jak wiele innych? Pewnie tak. Ale nam w Sojuszu się wydawało, że jakiekolwiek by były kontrowersje, cokolwiek byłoby przedmiotem sporu, to jednak było to wydarzenie, choćby dlatego, że od niego zaczynało się coś nowego w procesach w kraju i że świat zauważył to wydarzenie jako ważne w Polsce. Dla nas jest to już wystarczający powód, żeby tę uchwałę zgłosić.
Pan poseł Lityński prosił czy sugerował, żebyśmy wycofali wniosek, bo jest tu także wniosek Unii Wolności. Może tym razem akurat Unia Wolności nie musi być przewodnikiem wszystkich i wszystkiego i może uda się nam utrzymać nasz projekt, mimo że zaistniał projekt Unii Wolności. Projekt ten złożyliśmy trzy tygodnie wcześniej i dostrzegamy, że Unia dobrze zaczerpnęła z naszych przemyśleń i z tekstu, który znała wcześniej. I bardzo dobrze; jeszcze ze dwie poprawki i może tekst mógłby być wspólny. Nie będziemy zatem wycofywać naszego projektu. Liczymy na to, że Izba skieruje oba projekty do ujednolicenia i przyjmie tego typu uchwałę niezależnie od tego, jakie usłyszeliśmy protesty. Z ˝okrągłego stołu˝ płynie bowiem nauka i warto ją dostrzec w okrągłą rocznicę.
Nie będę się spierał z panem posłem Dornem, czy istniałyby SdRP i Unia Wolności, gdyby nie było ˝okrągłego stołu˝, ponieważ mogło być znacznie więcej ważniejszych wydarzeń, gdyby nie było ˝okrągłego stołu˝, niż niezaistnienie Socjaldemokracji. Nie jest to sedno dzisiejszych naszych trosk.
Chcę zapytać pana posła Potockiego, który z taką pasją zwalczał...
(Poseł Andrzej Potocki: Panie pośle, ja nie mogę odpowiedzieć.)
Retorycznie pytam, nie oczekuję odpowiedzi. Mógłbym nawet odpowiedzieć za pana (Wesołość na sali), ale po co. Otóż, panie pośle, użył pan bardzo poważnego zarzutu - nieprzyjemnego - że projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej propaguje fałsz. To jest nieuczciwe. Pan ma bardzo górnolotny język i łatwo panu przychodzą wszelkie oskarżenia i zarzuty. Chciałbym w związku z tym zapytać pana, czy jest fałszem, kiedy mówimy o uznaniu dla wszystkich, którzy rozpoczęli budowę demokratycznej i w pełni suwerennej Polski? (Poruszenie na sali)
Proszę mi nie przeszkadzać.
Czy jest fałszem, gdy składamy hołd ówczesnej demokratycznej opozycji za jej konsekwentne dążenie do zmian w kraju?
(Głos z sali: Oczywiście, że tak.)
Czy jest fałszem, kiedy się mówi o tym, że przedstawiciele Kościoła w trudnych chwilach zdołali przekonać zwaśnione strony? Czy jest fałszem, kiedy w naszym projekcie mówimy o osiągnięciach Polski od 1989 r., zbudowaniu systemu demokracji i wolnego rynku i osiągnięciach uznanych przez świat, i że tego dorobku nie należy zaprzepaścić? Może to jest fałszywy apel? Czy jest fałszem, kiedy mówimy, że dziś stoimy przed wielkimi - jak wówczas, choć innymi - wyzwaniami i po to, by im sprostać, trzeba współdziałać i zachęcać do tego wszystkich obywateli?
(Poseł Stanisław Wądołowski: Jest, bo jak ktoś łamał karki...)
Czy jest fałszem, kiedy mówimy, że respektując zróżnicowane poglądy społeczeństwa, skoncentrujemy się na budowaniu demokratycznej, stabilnej Polski w dialogu, porozumieniu i kompromisie? Gdzie jest fałsz, panie pośle Potocki?
(Poseł Andrzej Potocki: W każdym zdaniu.)
Proszę oszczędzać słowa krytyki choćby dlatego, że w projekcie Unii Wolności jest bardzo wiele podobnych stwierdzeń, ponieważ są one ważne. Są ważne we wspomnieniu tego 10-letniego okresu. Odrzucam zatem, jako nieprzemyślane, oceny wypowiedziane przez pana posła Potockiego, mające zdezawuować projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Pomijam oświadczenie pana posła Słomki.
Pan premier Olszewski ma jasny pogląd, nieraz wyrażany. Nie wiem, jak działał protektor. Proszę uwierzyć, że nie wiem. Nie wiem, co mówił Kiszczak w sprawie infiltrowania wszystkiego przez SB, co dotyczyło uczestników ˝okrągłego stołu˝. Mam na ten temat mniejszą wiedzę. Nie odnoszę się więc do tych ocen, które - jak panowie mówiliście - zaczerpujecie z dokumentów wiarygodnych. Jeżeli tak było, nasze opinie nie będą rozbieżne w ocenie tych posunięć.
Kończąc, chcę powiedzieć, że to, co zabrzmiało tu najostrzej, to to, że obóz postsolidarnościowy nie ma satysfakcji z powodu rozwoju sytuacji po ˝okrągłym stole˝. To jednak nie nasz ból, to nie nasza troska. To są wasze wewnętrzne rozliczenia. Nawet je znam i rozumiem. Jednak nie jestem w stanie nic na to zaradzić z odległości SLD. Musicie to sami sobie uporządkować.
Poseł Niesiołowski - dziś zdumiewająco powściągliwy - nie powstrzymał się od swojej znanej tezy, że za przekazanie władzy należy się amnestia, a nie nagroda. Nikt nie aplikuje do nagrody, panie pośle Niesiołowski. Nikt. Wszystko, co się stało, stało się. Amnestii i tak nie chcieliście, swoje i tak realizujecie, mając przewagę.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Szacunek.)
Przewagę.
Szacunek deklarujemy nieraz i zawsze to będziemy czynić wobec wszystkich, którzy w demokratycznej opozycji wywalczyli dla Polski dzisiejszy jej kształt.
(Poseł Andrzej Potocki: Nie wystarczy deklarować, trzeba pokazać czasami.)
Możemy was pod kolana podejmować, ale tylko w sytuacjach towarzyskich. Natomiast w politycznym dialogu z całą pewnością poprzestaniemy na tym, co mówię i co jest szczere i uczciwe. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia