3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Jarosław Kalinowski

3 kadencja, 2 posiedzenie, 1 dzień (10.11.1997)


1 punkt porządku dziennego:
Przedstawiony przez prezesa Rady Ministrów program działania Rady Ministrów wraz z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.


Poseł Jarosław Kalinowski:

    Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Panie Premierze! Wysoka Izbo! Pomimo poważnych trudności z dotarciem do informacji o umowie koalicyjnej, która jest przecież polityczną podstawą programu rządu, niezrozumiałych dla nas ograniczeń czasu potrzebnego na przestudiowanie i przygotowanie się do dyskusji nad exposé, Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego podchodzi do dzisiejszej debaty z dużą odpowiedzialnością i powagą.

    Nie można bowiem programu, który ma decydować o podstawowych reformach, o zmianach w Polsce w najbliższych latach, pozostawić bez krytycznej analizy i oceny. Jest to powinność wszystkich posłów, a posłów partii opozycyjnej w szczególności. Trzeba podkreślić, że ocena programu tej koalicji jest niezwykle trudna ze względu na zasadnicze sprzeczności programowe, jakie od początku istnieją między Akcją Wyborczą Solidarność i Unią Wolności.

    Z tego punktu widzenia ciekawi nas na przykład, jak uzgodniono w koalicji sformułowane przez pana premiera nazwanie roku 1997 początkiem naprawy państwa. W każdym razie wśród moich kolegów wywołało to głęboką konsternację.

    Nie możemy dać się uśpić retoryce obu koalicjantów, którzy w imię stworzenia rządu starają się ukryć głębokie rozbieżności w podejściu do wielu problemów. Stąd trudno jednoznacznie formułować poparcie czy sprzeciw wobec poszczególnych elementów bardzo ogólnie i życzeniowo przecież sformułowanego programu rządowego.

    Wysoka Izbo! Z pełnym przekonaniem popieramy wyrażaną często przez pana premiera Buzka generalną dyrektywę mówiącą o potrzebie godzenia podejścia pragmatycznego w polityce ekonomicznej z podejściem społecznym. Jest to próba łączenia wzrostu efektywności gospodarki z dążeniem do uzyskania zrozumienia i zgody społecznej. Niestety, dzisiaj pan premier do tego nie nawiązał. Nasz klub stoi na stanowisku, że w długim okresie utrzymanie równowagi między rynkiem, który różnicuje ludzi, a mechanizmem demokracji, która daje ludziom równe polityczne prawa, wymaga odpowiednich działań osłonowych. Chodzi głównie o takie działania, które służą wyrównywaniu startu życiowego ludzi, a zwłaszcza startu młodzieży. Musi więc być zachowany niezbędny zakres wrażliwości społecznej w polityce gospodarczej. Niestety nie wiemy, czy w polityce rządu większy wpływ będzie miała w praktyce opcja społeczna AWS, czy opcja liberalna Unii Wolności. (Oklaski)

    W pełni zgadzamy się z wysuwanym przez rząd na czoło zadaniem utrzymania wysokiej długofalowej dynamiki dochodu narodowego. Rok temu na kongresie Polskiego Stronnictwa Ludowego przyjęliśmy programowe zadanie dla Polski, które określiliśmy mianem 3x7. Zakłada ono potrzebę utrzymania w długim okresie 7-procentowego wzrostu produktu krajowego brutto. Wymaga to pilnego zwiększenia udziału w PKB oszczędności i inwestycji o 7 punktów procentowych. Zgadzamy się więc co do głównego celu, jakim jest wysoki wzrost gospodarczy, natomiast różnice dotyczą sposobu jego osiągnięcia. Przeciwstawiamy się myśleniu, zgodnie z którym będzie można osiągnąć 2,5-3-krotnie wyższe tempo wzrostu PKB niż średnio w Unii Europejskiej, stosując identyczną politykę gospodarczą jak w tamtych krajach. Uważamy, że kraj nadrabiający dystans, kraj, który chce podporządkować politykę gospodarczą strategii doganiania, musi mieć bardziej aktywną, bardziej prooszczędnościową, proinwestycyjną i proeksportową politykę ekonomiczną i odpowiednie do niej instrumenty i sposoby oddziaływania.

    Zasadnicze nasze zastrzeżenie budzi bilans zamierzeń i skutków finansowych zaproponowanej polityki. Z jednej strony pan premier przedstawił całą listę bardzo zresztą słusznych zadań poważnie obciążających budżet, a z drugiej strony zaproponował w perspektywie obniżenie podatków i deficytu budżetowego. Zamierzeń tych nie da się pogodzić, gdyż w dużym stopniu wyrażają przeciwstawne i sprzeczne dążenia. Nie można ich również pogodzić z wyrażonym zamiarem szybkiej finalizacji reformy ubezpieczeń społecznych. Nie ulega przecież wątpliwości, że każda reforma ubezpieczeń, niezależnie od jej kształtu, będzie przez wiele lat zwiększała obciążenia budżetu.

    Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie popierał przedsięwzięcia rządu zmierzające do walki z narastającym deficytem handlowym. W poprzednim rządzie podejście do tej sprawy różniło nas z koalicjantem. Wysoka dynamika importu w porównaniu z eksportem jest wyrazem nienowoczesnej struktury gospodarki. Nie potrafi się ona elastycznie dostosować do rosnącego popytu wewnętrznego oraz kreowania odpowiedniego eksportu. Zjawisko to jest ważnym sygnałem alarmowym, wskazującym na naszą niedostateczną konkurencyjność. Rząd chce przeciwstawiać się temu głównie poprzez zaostrzanie polityki makroekonomicznej.

    Polskie Stronnictwo Ludowe uznaje takie podejście za niewystarczające i długofalowo nieskuteczne. Leczyć musimy nie tylko skutki, ale przede wszystkim przyczyny, które tkwią w przestarzałości aparatu wytwórczego i braku nowoczesnej infrastruktury eksportu. Proste dążenie do ograniczania popytu, w tym popytu inwestycyjnego, byłoby w części przysłowiowym wylewaniem dziecka z kąpielą. Uważamy, że politykę makroekonomiczną w tym zakresie należy uzupełnić polityką przemysłową o wyraźnej orientacji eksportowej. Stopień zagrożeń wymaga także pilnych doraźnych działań służących poprawie bilansu handlowego.

    Wysoka Izbo! Sztandarowym zadaniem rządu - jak zaakcentował to pan premier - jest przekazanie w niedalekiej perspektywie większości publicznych środków finansowych do władz samorządowych niższego szczebla.

    W pełni popieramy zamiar wzmocnienia finansowego gmin. Nie można natomiast hasła daleko idącej decentralizacji finansów publicznych pozostawić bez zastrzeżeń i uzupełnień. Decentralizacja ta nie może tworzyć warunków do emancypacji regionów silniejszych i osłabiania słabszych. Nie możemy zamykać oczu na groźne zjawisko różnicowania regionalnego w zakresie bezrobocia i szans rozwojowych. Zakładana decentralizacja finansów publicznych bez wmontowania mechanizmu redystrybucji prowadziłaby do pogłębiania istniejącego już - i tak dużego - zróżnicowania warunków pracy i życia Polaków.

    Polskie Stronnictwo Ludowe jest przeciw takiemu rozumieniu decentralizacji finansów publicznych. W swoim programie opowiadamy się nie tylko za wysokim wzrostem gospodarczym, ale też wzrostem intensywnym zatrudnieniowo i odpowiednio rozłożonym przestrzennie. Temu celowi powinna służyć polityka regionalna, której Polsce potrzeba bardziej niż wielu innym krajom, przede wszystkim dlatego, że mamy praktycznie sztywny rynek pracy. W exposé pana premiera znaczenie tego problemu nie zostało zauważone.

    W naszej ocenie polityka regionalna powinna kojarzyć pobudzanie konkurencyjności regionów ze stwarzaniem szans na rozwój regionom odstającym. Takie szanse daje tylko wzrost nakładów na oświatę i edukację oraz szeroko rozumiane inwestycje infrastrukturalne. Tylko w takim zakresie będziemy popierać działania pańskiego rządu skierowane do regionów. Dlatego też propozycje, które pan premier raczył przedstawić - o polityce wyrównywania szans - jawią się w świetle uwarunkowań, które podkreśliłem, jako wielce wątpliwe.

    Panie i Panowie Posłowie! Zdecydowanie przeciwstawiać się będziemy zaproponowanemu przez pana premiera modelowi tworzenia drugiego poziomu administracji samorządowej w postaci powiatów. Jeszcze raz oświadczamy, że rozwój samorządności w modelu gmina-powiat-duże województwo nie jest jedynym i najlepszym sposobem. Jeśli Wysoka Izba będzie w tej sprawie podejmowała - tak jak pan premier zapowiedział - w niedługim czasie decyzję, to Polskie Stronnictwo Ludowe już dzisiaj stawia pytanie: Jaki model organizacji terytorialnej kraju jest zgodny z polską racją stanu? Powtarzam: z polską racją stanu.

    Rząd pod pana kierownictwem zamierza powołać drugi poziom samorządów w jednostkach zamieszkanych średnio przez około 100 tys. obywateli, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej w takiej jednostce zamieszkuje blisko sześciokrotnie więcej ludności. Kiedy świat walczy z przerostem biurokracji, pana rząd chce usankcjonować jej powiększenie o blisko 30 tys. urzędników! Kiedy świat rozwinięty kieruje się w tych reformach zasadą spłaszczania struktur administracyjnych, rząd proponuje ich rozbudowę! Zamiast zapobiegać i zmniejszać pola konfliktów kompetencyjnych - w pierwszym okresie związanych z likwidacją ośrodków wojewódzkich i lokalizacją powiatowych - program stwarza przesłanki do ich zwiększania. Tylko szacunek 20 pozycji tworzących koszty powiatowe (bez koniecznych inwestycji) z 50 pozycji niezbędnych do oszacowania wskazuje, że społeczeństwo, a ściśle biorąc podatnicy, w pierwszym roku funkcjonowania powiatów musi ponieść wydatek ok. 40 bln starych złotych. Trzeba dzisiaj społeczeństwu jasno powiedzieć, na jakie dziedziny w związku z tą reformą pieniędzy nie będzie, a następnie zapytać je o przyzwolenie.

    Dlatego też Polskie Stronnictwo Ludowe uważa, że drugi poziom samorządu terytorialnego należy oprzeć na strukturze obecnych województw. Jednostki te byłyby zbliżone pod względem liczby ludności do średnich w Unii Europejskiej, odpowiadałyby warunkom nowoczesnego zarządzania w perspektywie cywilizacji informatycznej oraz sprawności zarządzania. Koszty utworzenia i funkcjonowania byłyby minimalne, gdyż w odpowiedniej proporcji podzielono by zatrudnienie w obecnych województwach na realizujących zadania rządowe i samorządowe; podobnie majątek i obiekty.

    Na potrzeby polityki regionalnej proponowaliśmy i proponujemy związki województw. Jesteśmy przekonani, że taki model organizacji terytorialnej kraju jest w stanie odpowiedzieć na wyzwania cywilizacji informatycznej początku XXI wieku.

    Wysoka Izbo! Od początku Polskie Stronnictwo Ludowe traktuje prywatyzację i reprywatyzację pragmatycznie, a nie ideologicznie. Powinny one bowiem służyć zwiększaniu efektywności gospodarki, poprawie jej konkurencyjności, przyśpieszeniu modernizacji kraju, z której powinno korzystać całe społeczeństwo. Jeśli w tych kategoriach pana rząd będzie prowadził prywatyzację, może liczyć na wsparcie naszego klubu. Poparcia tego będziemy udzielać wówczas, kiedy prywatyzacja będzie przejrzysta i poddana kontroli powołanych do tego organów publicznych.

    Nie popieramy radykalnych pomysłów prywatyzacji z wykorzystaniem form komplikujących proces i zdejmujących odpowiedzialność z organów rządowych. Prywatyzować należy bowiem tak, aby uzyskać jak najwyższy dochód dla państwa, jak najlepsze warunki rozwoju spółek i znaczącą poprawę warunków pracy zatrudnionych. Polityczny cel zakończenia prywatyzacji do końca obecnej kadencji Sejmu pozostaje w sprzeczności z tymi zasadami. Nie służy ich realizacji również koncepcja narodowych funduszy uwłaszczeniowych. Rozmywa ona także odpowiedzialność rządu - w osobie ministra skarbu - za prawidłowy przebieg prywatyzacji.

    Nasze stronnictwo zdecydowanie twierdzi, że zakres reprywatyzacji należy ograniczyć do przypadków, w których przejęcie mienia nastąpiło z naruszeniem prawa. Zwrot mienia w naturze nie może bowiem wywoływać nowych krzywd. Zadośćuczynienie jednym nie może dokonywać się z krzywdą dla wielu innych. Dlatego nigdy nie zgodzimy się na podważanie skutków dekretu o reformie rolnej.

    Wysoka Izbo! Najbardziej nas niepokoi pozostawienie preferencji dla trudnych przekształceń wsi i rolnictwa jedynie na poziomie ogólnych zaklęć. Konkretnie zakładane przedsięwzięcia zaprzeczają jakimkolwiek preferencjom. Odstąpiono przecież od wzmocnienia pozycji ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej przez nadanie mu rangi wicepremiera. W programie zepchnięto na margines sprawy polityki regionalnej, mającej dla wsi i rolnictwa zasadnicze znaczenie. Pozostawiono jednocześnie - co, jak wiadomo, nie było konieczne - autorski budżet poprzedniego ministra finansów, który w sposób drastyczny ogranicza nakłady na rolnictwo: nakłady na ten dział w projekcie budżetu, który został przez rząd pana premiera Buzka przyjęty i skierowany do Sejmu, stanowią realnie tylko 75% poziomu z roku 1997. Przyjmując ten budżet, rząd nie zabezpieczył środków na dopłaty do nowych kredytów preferencyjnych dla rolnictwa, co oznaczałoby ich likwidację. Liczymy, że rząd to zmieni.

    Pozwolę sobie, panie premierze, za chwilę przekazać na pańskie ręce moje wystąpienia - i do ministra finansów wicepremiera Belki, i przygotowane pismo, które miało trafić do pańskich rąk, w sprawie zagrożeń dla rozwoju, dla dalszych reform rolnictwa, wynikających z projektu budżetu na 1998 r.

    Odnosimy wrażenie, że jeden z najtrudniejszych problemów ekonomicznych i społecznych Polski i najtrudniejszy problem związany z dostosowaniem kraju do integracji z Unią Europejską przesuwany jest na boczny tor. Przypominam, że Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za integracją z Unią Europejską, ale chcę przy tym zadać pytanie: Czy rząd z udziałem Unii Wolności będzie realizował podstawowe założenie Wspólnej Polityki Rolnej zawarte w traktacie z Maastricht o wyłączeniu rolnictwa i obrotu produktami rolnymi spod rygoru wolnego rynku i konkurencji?

    Utwierdza nas w obawach także trudność w uzyskaniu porozumienia między koalicjantami w sprawie rolnictwa.

    (Poseł Czesław Bielecki: Nie ma pojęcia podwójnej opozycji.)

    W tej dziedzinie obawiamy się drugiego planu Balcerowicza. (Oklaski)

    Są to problemy nadzwyczaj trudne, ale nie można uznać, że sposobem na ich rozwiązanie jest strusia polityka chowania głowy w piasek. Tak więc pytamy, panie premierze: W czym się wyraża zapowiadana wcześniej pomoc dla rolników?

    Z uporem będziemy przeciwstawiać się upraszczaniu i zamazywaniu obrazu spraw wsi i rolnictwa. Wieś i rolnictwo to nie tylko produkcja rolna, ale i olbrzymie utajone bezrobocie i coraz boleśniejsze skutki całkowitego w istocie zaniku migracji ze wsi do miast. Rolnictwo i wieś ukrywa bezrobocie i odciąża budżet państwa od ponoszenia wysokich kosztów, łagodząc w ten sposób napięcia społeczne.

    Będziemy się jednoznacznie opowiadać za wyodrębnieniem i oddzieleniem polityki ekonomicznej służącej rekonstrukcji i unowocześnianiu gospodarstw rolnych, które będą musiały podjąć konkurencję na rynku międzynarodowym, od niezwykle potrzebnej polityki socjalnej, zatrudnieniowej i edukacyjnej na wsi. Przeciwstawiać się będziemy podejściu liberalnemu, przy którym nie dostrzega się lub lekceważy olbrzymie funkcje socjalne i osłonowe, jakie z konieczności wypełnia obecnie w kraju wieś. Traktuje się tu wieś jako wygodne miejsce ukrywania trudności zatrudnieniowych, mieszkaniowych i edukacyjnych kraju. Nasz klub takiemu traktowaniu wsi - jako przechowalni i swoistego przytułku, będzie się zdecydowanie przeciwstawiał. Jesteśmy przeciwni temu, by z nową siłą koszty dalszej transformacji dotknęły wieś i rolników.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest naszą ludową tradycją, by każdą nową koalicję obdarowywać na początek kredytem zaufania. Stwierdzić jednak musimy, że mamy poważne wątpliwości i zastrzeżenia do wielu elementów programu. W istotnych częściach różni się on od naszego programu społeczno-gospodarczego. Mamy również zastrzeżenia, czy struktura tworzonego rządu odpowiada idei reformowania centrum administracyjno-gospodarczego. Pytamy: Czy istotne zwiększenie liczby ministrów ma służyć zmniejszeniu biurokracji w kraju? A może jest to sposób na znalezienie klucza do zwiększenia wydatków, a zmniejszenia podatków, o czym tak szeroko mówił pan premier w swoim wystąpieniu? Musimy również, podejmując decyzję o głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu, uwzględnić nieobiektywną ocenę w exposé rozwoju Polski w okresie, kiedy byliśmy członkiem koalicji rządzącej.

    Biorąc pod uwagę wszystkie podniesione problemy i zastrzeżenia, Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego nie udzieli poparcia rządowi i będzie głosował przeciw udzieleniu wotum zaufania Radzie Ministrów. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia