3 kadencja, 104 posiedzenie, 1 dzień (14.03.2001)
1 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie hołdu poległym, pomordowanym i prześladowanym członkom organizacji ˝Wolność i Niezawisłość˝ (druk nr 2636).
Poseł Czesław Sobierajski:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Oczywiście gdyby nie postawa Sojuszu Lewicy Demokratycznej mnie by również na tej mównicy dzisiaj nie było, bo godziło się przyjąć uchwałę, Wysoka Izbo, przez aklamację. Ale państwo sprowokowaliście dyskusję. Być może ona jest niezwykle ważna i konieczna - ona nawet jest niezwykle ważna i konieczna.
Mam jednak trochę również poczucie winy, że oto po raz trzeci jestem w parlamencie i dopiero teraz - po 12 latach - mówimy o tym. Przypominam, że w 1989 r., proszę państwa - wszak upłynęło sporo czasu, a pamięć jest zawodna - 100% narodu polskiego biorącego udział w wyborach zagłosowało na ˝Solidarność˝ - 100%. Naród polski niestety oczekiwał - mówię: niestety, bo w poczuciu winy trzeba tu powiedzieć mojej formacji, że zaniechaliśmy tego, czego oczekiwał naród polski - rozliczenia, odsunięcia od władzy PZPR.
Jeszcze jako Porozumienie Centrum, tworzące obecnie Porozumienie Polskie Chrześcijańskich Demokratów, proponowaliśmy ustawę o dekomunizacji. Za to byliśmy ośmieszeni, okpieni przez media. Otóż, proszę państwa, ta ustawa winna otwierać budowę nowej Polski. Nie mówiliśmy o członkach zwykłych PZPR, jak chcieliście wypaczyć. Nie. O funkcjonariuszach. Jest bez znaczenia, czy sekretarz partii był w dodatku agentem, czy nie. Szkoda państwowych pieniędzy. On, będąc sekretarzem, działał na szkodę Polski. I to było dla nas istotne. Niestety, tego nie dokonaliśmy na wstępie i dzisiaj ten żenujący spektakl jest tego dowodem, a także cała sytuacja, z którą mamy dzisiaj do czynienia.
Pan poseł Wende przypomniał, i słusznie, że Polacy wbrew, a na pewno mimo stanowiska PZPR budowali Polskę. I w tym momencie nieporównywalnie prześcignęliśmy Zachód. Jesteśmy dzisiaj petentem do Unii Europejskiej, a winniśmy być jednym z czołowych krajów europejskich. Tak by było, gdyby nie sławetna bitwa o handel, którą rozpoczęliście, likwidując de facto i rzemiosło, i handel, i wiele innych dziedzin, czyli normalną gospodarkę polską. Owoce tego mamy dzisiaj.
Natomiast, proszę państwa, jeśli chodzi o porównanie ofiary do kata, to przypomina mi się pewien plakat z okresu stanu wojennego, kolportowany przez nas: Zomowiec zakuty po prostu po zęby, z pałą w ręku i z pistoletem trzyma bucior na gardle właśnie działacza podziemnego. I przypominają mi się takie oto słowa: Jeszcze tylko jeden ruch i będzie winien swojej śmierci. No, nie można porównywać takiej sytuacji. Jest to po prostu hańba.
Czy pan prof. Pastusiak nie ma wrażenia, że sprzeniewierzył się nauce jako profesor? Przecież to są fakty, o których się nie dyskutuje. Tu z pokorą pochyla się głowę. Naród, który traci pamięć, po prostu ginie - a próbuje się odebrać pamięć narodowi polskiemu.
Proszę Państwa! Jeszcze może jedno. Dotknięto tutaj sprawy prymasa Wyszyńskiego. Pan marszałek Borowski. Panie marszałku, w swoim wystąpieniu, kiedy pan podjął się obrony posła Pastusiaka, wzniósł się pan, być może, nawet na wyżyny dialektyki marksistowskiej. (Oklaski) Bo oto porównując prymasa Wyszyńskiego, tego niezłomnego bojownika o duszę polskiego narodu, o wolność narodu i państwa polskiego, który nie wahał się poświęcić życia... W konsekwencji oczywiście skończyło się to więzieniem, ale mogło i utratą życia. Przytoczę, proszę państwa, dokument z 25 września 1953 r. - bo pamięć jest zawodna, nie wszyscy mieli możliwość przeczytania tego - uchwałę Rady Ministrów, na podstawie której aresztowano prymasa Wyszyńskiego. I być może ten dokument otworzy oczy; mam na myśli wielu starszych, którzy zapomnieli, i młodych, którym przypomnę, co to były za czasy i jaka formacja rządziła Polską. 1953 r., wrzesień; Stalin zmarł w marcu tegoż roku. Nie był to stalinizm, jak się próbuje ciągle mówić. Stalina już nie było. Kontynuowaliście wytyczoną linię i represje trwały nadal. Ten dokument brzmi tak: Uchwała Prezydium Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 24 września 1953 r., nr 700/53 o środkach zapobiegających dalszemu nadużywaniu funkcji pełnionych przez księdza arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego. W oparciu o postanowienia Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o nadużywaniu wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jak również zgodnie z założeniami dekretu z dnia 9 lutego 1953 r. oraz zarządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie wykonania dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych, Prezydium Rządu postanawia, na skutek uporczywego nadużywania przez księdza arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji i stanowisk kościelnych dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, osłaniania i patronowania poczynaniom naruszającym obowiązujące ustawy i zarządzenia władz państwowych, a równocześnie siejącym niepokój i godzącym w jedność społeczeństwa polskiego, w obliczu zakusów na nienaruszalność granic Rzeczypospolitej Ludowej, zakazać księdzu arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu wykonywania funkcji wynikających z piastowanych przezeń dotąd stanowisk kościelnych. Celem zapobieżenia dalszym szkodom wynikającym z wyżej wymienionej działalności księdza arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego zleca się właściwym organom państwowym dopilnowanie natychmiastowego opuszczenia przez niego miasta Warszawy i zamieszkania w wyznaczonym klasztorze bez prawa opuszczenia tego klasztoru aż do nowego zarządzenia władz.
Panie Marszałku! To są fakty z historii. O tym trzeba pamiętać. Prymas Wyszyński powiedział: Non possumus, nie można składać świętości na ołtarzu władzy świeckiej, i bronił godności narodu polskiego do końca, nie wahając się przed aresztowaniem. A ten haniebny dokument świadczy o tym, że nie tylko w latach 1946, 1945, kiedy WiN, ˝Wolność i Niezawisłość˝, organizacja, która walczyła o Polskę, ale i później działy się te rzeczy...
Proszę Państwa! Jeszcze do pana posła Borowskiego. W czasie, o którym mówimy, prymasem był August Hlond - warto o tym także pamiętać - który również upominał się i walczył o godność narodu polskiego.
Na zakończenie, proszę państwa, odsyłam młode pokolenie do lektury ˝Zapluty karzeł reakcji˝; chodzi o to, aby tego typu lektury znalazły się w bibliotekach szkolnych. Drodzy państwo, sięgnijcie po to, przypomnijcie sobie, jak wasi poprzednicy traktowali naród polski i tych, którzy próbowali walczyć o wolną Polskę.
Składam hołd i podziękowanie bohaterom WiN za ich wkład w budowanie wolnej Polski. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia