3 kadencja, 14 posiedzenie, 1 dzień (18.03.1998)
3 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego oraz o zmianie ustawy zmieniającej ustawę o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego (druk nr 218).
Senator Zbigniew Romaszewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Właściwie chciałem się odnieść do jednej rzeczy, która była tutaj podnoszona w wystąpieniach klubowych, a mianowicie do kwestii odpowiedzialności państwa polskiego za zbrodnie popełnione przez inne państwa, przez inne narody. Niewątpliwie o takiej odpowiedzialności mowy być nie może. Natomiast, Wysoka Izbo, nic nie może zwolnić niepodległego, suwerennego państwa polskiego od odpowiedzialności za swoich obywateli. I to jest punkt wyjścia rozpatrywania tej kwestii odpowiedzialności. Bo ta odpowiedzialność to nie jest tylko czczy slogan. To coś oznacza. Jeżeli powiadamy, że my odszkodowań za Związek Radziecki płacić nie będziemy, że niech te odszkodowania płaci Rosja, prawny spadkobierca Związku Radzieckiego, to państwo polskie powinno reprezentować swoich obywateli wobec Związku Radzieckiego i bardzo konsekwentnie walczyć o ich prawa.
Co to oznacza? Oznacza to rozstrzygnięcie tego na drodze porozumienia międzynarodowego, co - jak dotychczas - nie zostało osiągnięte i w najbliższej przyszłości osiągnięte nie będzie. Ja czegoś takiego sobie po prostu nie wyobrażam. Jest jednak jeszcze druga możliwość, mianowicie wspieranie polskich obywateli w dochodzeniu przed sądami rosyjskimi, białoruskimi i ukraińskimi roszczeń z tytułu bezprawnych represji. Do tego już prawnie władze polskie są zobowiązane i z tego władz polskich, jeżeli poważnie traktować zobowiązania wobec swoich obywateli, nic zwalniać nie może.
Spójrzmy na tę kwestię z praktycznego punktu widzenia. No cóż, należałoby departamenty konsularne przy odpowiednich ambasadach rozbudować do kilkudziesięciu osób, ażeby w różnych miastach na terenie byłego Związku Radzieckiego prowadziły te sprawy i popierały roszczenia odszkodowawcze polskich obywateli wobec tych krajów. Kilkadziesiąt osób powinno się tym zająć. Według oszacowań Ministerstwa Sprawiedliwości może to być około 5-6 tys. spraw. Je trzeba by prowadzić, ażeby uzyskać jakiś wynik, bardzo często być może pozytywny. Znam przypadki, w których sądy zarówno białoruskie, jak i rosyjskie uchylały tego rodzaju wyroki. Czasami nie uchylały, czasami uchylały. Wtedy można by dochodzić odszkodowań. No i cóż by się okazywało? Odszkodowania byłyby, przeliczając to, mniej więcej rzędu 10-15 dolarów na osobę. Taka jest prawda, bo takie odszkodowania dostają obywatele Rosji, obywatele Białorusi. Może praktyczniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby państwo polskie zamiast opłacać całą grupę urzędników - by wywiązać się z obowiązku ochrony obywateli, bo powinno się ich chronić w Rosji - te odszkodowania zapłaciłoby i praktycznie tym przestało się zajmować.
Jest to wniosek praktyczny. A wniosek moralny? Są to nasze moralne zobowiązania wobec tych ludzi, którzy już niedługo nie będą ze swoimi roszczeniami występować. Dlatego apeluję do Wysokiej Izby o szybkie rozpatrzenie tej sprawy, bo ci ludzie już czekają 5 lat na rozstrzygnięcie tego sporu, a tutaj każdy rok jest bardzo ważny, czasami nawet każdy miesiąc. Tym apelem chciałbym zakończyć. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia