3 kadencja, 70 posiedzenie, 3 dzień (21.01.2000)
22 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie:
1) rządowego i poselskiego projektów ustaw o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się, bankach zrzeszających oraz o zmianie niektórych ustaw (druki nr 1437 i 1650),
2) poselskiego projektu ustawy o bankach spółdzielczych, bankach zrzeszających i banku krajowym oraz o zmianie niektórych ustaw (druk nr 1649).
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Rafał Zagórny:
Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Postaram się jak najkrócej uzasadnić potrzebę, dla której rząd zdecydował się przedstawić państwu projekt tejże ustawy. Zacznę od powodów, dla których uważamy, iż obecnie obowiązująca ustawa, ustawa z 1994 r. o restrukturyzacji banków spółdzielczych i Banku Gospodarki Żywnościowej, nie jest w stanie umożliwić dalszych przemian tego sektora (mam tu na myśli sektor banków spółdzielczych), jak i tego banku (mówię o Banku Gospodarki Żywnościowej).
Ustawa z 1994 r., która w moim przekonaniu zawiera pewne rozwiązania, z którymi można by polemizować, z którymi można się nie zgadzać, niewątpliwie umożliwiła poprawę sytuacji zarówno sektora, jak i Banku Gospodarki Żywnościowej. Oczywiście to nie tylko sama ustawa spowodowała, że sytuacja jest lepsza niż 6 lat temu, niż 5 lat temu. Spowodowały to również działania kolejnych rządów, spowodowały to działania kolejnych zarządów, ale również spowodowały to wydatki budżetowe, które pozwolę sobie bardzo krótko przedstawić.
Otóż mamy w tej chwili taką sytuację, że na dzisiaj koszt ogólny poniesiony przez budżet państwa, czyli przez podatników, na restrukturyzację tego sektora i tego banku sięga 2,8 mld zł, dokładnie jest to 2783 mln zł, z czego 1934 mln to są środki, które budżet musiał wyasygnować dla Banku Gospodarki Żywnościowej, pozostała kwota to przeszło 850 mln zł, które budżet musiał wyasygnować dla banków spółdzielczych. Mam tutaj na myśli środki, które były wykorzystane na wykup obligacji i na ich obsługę, zarówno mówię tutaj o obligacjach restrukturyzacyjnych, czyli tych, które były zużytkowane na sanację złych długów, jak i o obligacjach na podwyższenie funduszy własnych. W tej kwocie mieszczą się również pieniądze obejmujące inną pomoc, na przykład pomoc wekslową, zwolnienia podatkowe czy pomoc Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Są to bardzo poważne pieniądze, są to pieniądze, których wydatkowanie jeszcze się nie zakończyło, dlatego że obligacje są nadal obsługiwane, to znaczy nadal płacone są odsetki, nadal również istnieje konieczność wykupu tych obligacji. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę fakt, że obecnie obowiązująca ustawa stwarza ogromne utrudnienia dla dalszego przekształcania się, dla dalszej sanacji sektora banków spółdzielczych - za chwilę wymienię kilka powodów - rząd zdecydował się na przedłożenie Wysokiej Izbie nowego projektu ustawy. Wymieniając pokrótce kilka powodów, powiem, dlaczego uważamy, że obecnie obowiązująca ustawa jest zła, niewystarczająca. Po pierwsze, ogranicza ona możliwość łączenia się banków regionalnych; po drugie, wprowadza obowiązek zrzeszania się banków spółdzielczych wedle ściśle wyznaczonych reguł terytorialnych; po trzecie, ogranicza zasięg terytorialny, jeśli chodzi o działalność banku spółdzielczego; po czwarte, ogranicza banki spółdzielcze, jeśli chodzi o zakres działalności bankowej; w końcu uniemożliwia pewną konsolidację tego sektora czy też nie stwarza możliwości konsolidacji tego sektora wokół silnego lub silnych organizmów po to, by bankowość spółdzielcza za kilka lat mogła konkurować na otwartym rynku międzybankowym. Projekt, który mam zaszczyt przedstawiać, moim zdaniem unika tych wad, o których mówiłem. Ten projekt umożliwia bankom spółdzielczym, a także BGŻ-owi ułożenie wzajemnych relacji w taki sposób, żeby było to najkorzystniejsze dla obu stron. I mówiąc o bankach spółdzielczych, mam również na myśli banki regionalne, rozciągam tę definicję banków spółdzielczych również na banki regionalne. Ten projekt niczego nie nakazuje, ten projekt stwarza możliwości. Stwarza możliwości takie, że strony w formie dialogu i umowy będą mogły ustalić pomiędzy sobą takie relacje, które są do zaakceptowania dla obu stron. Ten projekt umożliwia bankom spółdzielczym swobodny wybór banku regionalnego, nie ma już tych ograniczeń, o których mówiłem, ograniczeń terytorialnych. Ten projekt stwarza możliwość skonstruowania silnej grupy lub silnych grup - nie przesądzam tego - kapitałowych wokół BGŻ lub wokół kilku skonsolidowanych banków regionalnych. Celowo mówię kilku, bo nie wyobrażam sobie, aby w tej sytuacji, którą mamy dzisiaj i w świecie, i w Polsce - mówię tutaj o fuzjach, o łączeniach się firm, również banków - można było w oparciu o jeden bank regionalny stworzyć silny organizm, który byłby w stanie konkurować na rynku międzybankowym.
Mówię to zupełnie świadomie, mówię to bardzo otwarcie, mimo że wiem, że tego typu słowa są kontrowersyjne i na pewno w części środowiska będą wzbudzały emocje. Jestem przekonany, że przyszłością bankowości spółdzielczej jest konsolidacja wokół silnych grup, wokół silnych jednostek, tak żeby mogły one za jakiś czas konkurować na rynku otwartym, tym bardziej że tenże projekt stwarza nowe możliwości dla banków spółdzielczych. On otwiera dla nich pewne sfery, które do tej pory były niedostępne. Na mocy tego projektu banki spółdzielcze będą mogły ponownie udzielać gwarancji bankowych, będą mogły wydawać karty płatnicze. To wszystko do tej pory było niemożliwe. Od pewnego czasu przynajmniej, jeśli chodzi o gwarancje bankowe, bo po kryzysie, który sektor spółdzielczy przeżywał, trzeba było podjąć takie decyzje, które ograniczyły bankom spółdzielczym możliwość prowadzenia normalnej działalności bankowej. Jesteśmy w tej chwili na takim etapie, że zdecydowaliśmy się podjąć ryzyko - celowo używam tego sformułowania - podjąć ryzyko większego otwarcia produktów bankowych dla właśnie tego sektora.
Dlaczego mówię ryzyko? Dlatego, że sektor spółdzielczy przeżywa zmianę. Dam przykład, który mówi o konsolidacji tego sektora, o konsolidacji banków. Na koniec 1998 r. było 1188 banków spółdzielczych. Na koniec października 1999 r. było jedynie 785 banków spółdzielczych, tj. około 250 banków mniej. Nie dlatego, że banki upadły, tylko dlatego, że następuje konsolidacja sektora, dlatego że Komisja Nadzoru Bankowego wyznaczyła pewne minima kapitałowe, które banki spółdzielcze muszą spełnić i dzięki temu następują fuzje, następują połączenia banków spółdzielczych i one stają się coraz mocniejsze. To nam pozwoliło, tak jak powiedziałem, podjąć to ryzyko, bo to jest w pewnym stopniu ryzyko, dlatego że sektor spółdzielczy nie jest jeszcze w pełnym stopniu przygotowany do prowadzenia pełnej, normalnej, otwartej bankowości. Są jeszcze wciąż banki spółdzielcze, które są zbyt małe, są wciąż banki spółdzielcze, które, powiedzmy sobie to szczerze, jeśli chodzi o kadrę zarządzającą, jeśli chodzi o ludzi zatrudnionych w tych bankach, nie są w stanie stanąć w konkury, rywalizować z normalną bankowością komercyjną. Niemniej uważamy, że sektor bankowy spółdzielczy podąża w dobrym kierunku i chcemy stworzyć możliwość, chcemy stworzyć szansę, żeby on za jakiś czas mógł konkurować.
Powtórzę, że ta ustawa stwarza możliwości. Ten projekt nie narzuca, nie przesądza, nie zmusza ani banków spółdzielczych, ani banków regionalnych, ani BGŻ do żadnych działań, nie narzuca jakiejś jednej ścieżki postępowania. Spotkałem się z zarzutem, z wątpliwością, że ta ustawa nie przesądza, nie pokazuje jednoznacznej drogi, jednoznacznej ścieżki prywatyzacji BGŻ. I to prawda. Ta ustawa nie przesądza, jaką drogą, w jaki sposób, i w czyje ręce, BGŻ miałby być sprywatyzowany i czy miałby być sprywatyzowany. W moim przekonaniu BGŻ powinien być prywatyzowany, ale nie jest to moment, nie jest to akt prawny, który powinien przesądzać takie sprawy i tego typu decyzje nie powinny być ani w tym akcie prawnym, ani nawet dzisiaj przesądzane. Powtórzę, ten akt prawny stwarza możliwości. Ten akt prawny stwarza możliwość, ale niczego nie narzuca.
Nie chcąc zabierać więcej czasu paniom i panom posłom, na tym poprzestanę. Wiem, że będziecie państwo mieli pytania. Wiem również, że będą wątpliwości i zastrzeżenia, więc pozwolę sobie na tym skończyć. Postaram się ustosunkować na końcu tej dyskusji do pytań i wątpliwości. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia