3 kadencja, 14 posiedzenie, 2 dzień (19.03.1998)
8 i 9 punkt porządku dziennego:
8. Informacja rządu o stanie przygotowań Polski do integracji z Unią Europejską.
9. Pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Poseł Antoni Szymański:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiona informacja o stanie przygotowań do negocjacji w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej wymaga w tej fazie kredytu zaufania ze strony Sejmu. Uważam, że ten kredyt obwarować trzeba następującymi zastrzeżeniami. Komitet powinien w większym zakresie prezentować szerszej opinii - myślę szczególnie o różnych gremiach naukowych i urzędniczych - metodologię i stan prac. Takich przystępnych prezentacji brakuje. Nie można bowiem dać się zwieść wysokim wskaźnikiem akceptacji społecznej w przystępowaniu do Unii Europejskiej. Kompetentne społeczeństwo to takie, które jest dobrze poinformowane. Takiej pracy nie można zaniedbać. Przy czym nie chodzi mi o specjalistyczną materię dostosowania polskiego prawa do prawa unijnego. Chodzi o istotne rozwiązania różnych problemów, zgodnie ze standardami Unii Europejskiej: modelowe rozwiązania dotyczące oświaty, ochrony zdrowia, polityki rodzinnej, walki z bezrobociem, a także - o czym chciałbym więcej powiedzieć - o przygotowanie polskich województw do korzystania z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
Konieczne jest zatem prezentowanie tych zagadnień, ich upowszechnianie wśród pracowników administracji wojewódzkiej - nowi wojewodowie, ich służby uczą się tych zagadnień praktycznie od nowa - wśród instytucji samorządowych i nade wszystko instytucji rządowych. Z mojego rozeznania wynika, że przepływ informacji merytorycznych i świadomość dostosowywania standardów funkcjonalnych poszczególnych dziedzin w aparacie administracyjnym są bardzo niskie.
Chciałbym zwrócić uwagę na pewien aspekt prac związanych z przystępowaniem do Unii Europejskiej. Chodzi o merytoryczny poziom przygotowań władz wojewódzkich do bezpośrednich kontaktów z regionami Unii Europejskiej. To zagadnienie jest skomplikowane i niedostatecznie rozwijane. Nie chodzi oczywiście o to, aby władze wojewódzkie prowadziły niezależną politykę zagraniczną, ale o to, aby skazane na nieuniknioną współpracę transgraniczną i międzynarodową województwa mogły robić to kompetentnie i zgodnie z polską racją stanu. Ten temat objęty jest pewnymi niejasnościami. Raport przygotowany w ub. r. przez Zespół Zadaniowy ds. Polityki Strukturalnej w grupie roboczej nr 6 przyniósł wprawdzie pewne wyjaśnienia, ale rekomendacje zespołu w zasadzie pozostały na papierze. Prace tego zespołu powinny być obiektywnie ocenione przez nowy rząd i albo zaakceptowane, albo krytycznie przepracowane. Powinna być jednak podjęta decyzja, bowiem wojewodowie mają prawo oczekiwać, że ich aktywność we współpracy z regionami Unii Europejskiej nie będzie polem ryzyka, ale mądrej i konsekwentnej realizacji polskich interesów.
Jest to zagadnienie ważne, jeśli chcemy gminom, powiatom i województwom oddawać władzę. Nie unikniemy przecież tego, aby pewne elementy międzynarodowej współpracy międzyregionalnej były prowadzone przez administrację lokalną i wojewódzką. Już w tej chwili polskie województwa uczestniczą w wielu formach współpracy miast i regionów. Część regionów północnych (od Szczecina do Suwałk) objęta jest programem współpracy i pomocy CBC PHARE. Uruchomione zostały programy współpracy przestrzennej PHARE Interreg II C, który wyraźnie wciąga kadry regionalne do współpracy międzynarodowej z regionami Unii Europejskiej. Istnieje program współpracy przestrzennej WASAB 2010, Wizje i Strategie wokół Bałtyku 2010. Mamy zatem do czynienia z realnymi formami współpracy z regionami Unii Europejskiej, a to zagadnienie jest traktowane trochę po macoszemu.
Chciałbym postulować, aby międzynarodowa współpraca regionów została włączona do tematów wymagających edukacji wśród zainteresowanej tym administracji regionalnej i samorządowej.
Ostatnim moim postulatem jest dostrzeżenie współpracy bałtyckiej. Na naszych oczach tworzy się paneuropejski region Morza Bałtyckiego. Historia dowodzi, że docenienie bałtyckiego kierunku w polityce polskiej zawsze było owocne. Obecnie historia dała nam prezent w postaci zaliczenia Morza Bałtyckiego do strefy Unii Europejskiej. Bałtyk przestał być morzem, które dzieli, stał się zaś morzem coraz silniej łączącym nas z nowymi krajami Unii, jak Dania, Finlandia, Szwecja. Droga do tych krajów prowadzi przez Polskę, która staje się krajem-zwornikiem. Polska wydostała się z kręgu żaren europejskiej geopolityki i stała się krajem łączącym i spajającym europejską przestrzeń.
W tej sprawie postulowałbym, aby bałtycką współpracę subregionalną docenić w negocjacjach z Unią Europejską. Trzeba w szczególny sposób szukać sojuszników w krajach nadbałtyckich. Sprzyjać temu będzie duża aktywność Gdańska i instytucji tam zlokalizowanych, a także programów międzynarodowych, jak Rada Państw Morza Bałtyckiego, konferencje ministrów planowania przestrzennego, ministrów transportu, ochrony środowiska. W ramach postulatu tego należałoby dążyć do upublicznienia negocjacji w odniesieniu do międzynarodowej współpracy regionów i współpracy bałtyckiej. Administracja rządowa i samorządowa Polski północnej może być wielkim sojusznikiem, z którym jednak trzeba się liczyć i porządnie go informować. Dziękuję.
Przebieg posiedzenia