3 kadencja, 62 posiedzenie, 2 dzień (04.11.1999)
14, 15 i 16 punkt porządku dziennego:
14. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o dodatkach mieszkaniowych (druk nr 1422).
15. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (druk nr 1431).
16. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o najmie lokali mieszkalnych i ochronie lokatorów (druk nr 1458).
Poseł Piotr Ikonowicz:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Właściwie moje zadanie jest stosunkowo proste, ponieważ większość głosów odnoszących się do mojego projektu padła ze strony klubów Unii Wolności i Akcji Wyborczej Solidarność. Były to głosy zmierzające do odrzucenia projektu, który prezentuję w tej Izbie w pierwszym czytaniu, a więc siłą rzeczy nie cechowały się one dociekliwością majacą na celu poznanie tych rozwiązań i zrozumienie ich głębi. Chciałbym jednak powiedzieć, że te uwagi, które zostały skierowane pod adresem projektu, a które miały wykazać, że projekt jest źle przygotowany, dotyczyły kwestii z punktu widzenia tego projektu i jego filozofii trzeciorzędnych. Tzn. ja tu bym powtórzył za panią prezes, że to są takie kwestie typu definicji słownikowych czy uzgodnienia z obowiązującym ustawodawstwem, które zawsze występują przy okazji każdej legislacji i zwykle to się załatwia na posiedzeniach komisji sejmowych, a nie w czasie debaty plenarnej, tak mi się wydaje, z szacunku dla swojego czasu, w którym się powinno poruszać sprawy o zasadniczym znaczeniu. Dlatego prezentując projekt mówiłem o tych trzech głównych zagadnieniach, których rozwiązania oczekuje ruch lokatorski. Występuję tu właściwie usługowo przede wszystkim w imieniu ruchu lokatorskiego i dlatego chciałbym nawiązać przez chwilę do wypowiedzi pani prezes, dotyczącej odpowiedzi na pytanie, czy te ustawy, które rząd prezentuje, były konsultowane z ruchem lokatorskim. Otóż z mojej wiedzy wynika, że konsultacja była w jakiejś mierze pozorna, tzn. że rzeczywiście kierowano druki, kierowano projekty, otrzymywano odpowiedzi, po czym te odpowiedzi konsekwentnie ignorowano. Można powiedzieć, że żadna z ważnych propozycji skierowanych przez ruch lokatorski nie została w żadnym z tych projektów uwzględniona. I jeżeli można mówić o wyniku ścierania się dwóch tendencji: oczekiwań właścicieli i oczekiwań lokatorów, to właściciele w ustawach rządowych otrzymali wszystkie możliwe instrumenty, żeby wycisnąć ze swoich mieszkań jak najwięcej pieniędzy i możliwie łatwo i bezproblemowo pozbyć się takiej wady, jaką noszą ich mieszkania, mianowicie ubogich lokatorów. Można się ich pozbyć dość łatwo w świetle tych ustaw, które rząd zaprezentował.
Chcę przytoczyć tu wypowiedź przedstawiciela Akcji Wyborczej Solidarność, który powiedział, że w ustawach rządowych posłowie AWS przyjrzą się takim problemom, jak eksmisja na bruk czy sprzedaż mieszkań z lokatorami, że są to sprawy bardzo ważne. Otóż właśnie te problemy rozwiązuje projekt poselski. A tenże projekt ma odpaść w przedbiegach, czyli w pierwszym czytaniu. I samo przyglądanie się rozwiązaniom rządowym w tych trzech zasadniczych kwestiach: w sprawie regulacji czynszu po 2004 r., sprzedaży mieszkań z lokatorami i eksmisji na bruk, po prostu utrzymuje status quo.
Chcę powiedzieć, że na tej sali doszło do bardzo niebezpiecznego, moim zdaniem, dla lokatorów porozumienia ponad podziałami. Ale niestety nie było to to porozumienie, które proponowałem z tego miejsca i które miało zmierzać do uchronienia ludzi przed lękiem, w którym dzisiaj żyją, przed strachem, przed stresem roku 2004, stresem polegającym na tym, że się ludzie boją, że jakiś samorząd czy ktoś ich sprzeda razem z ich lokalem. Tak się dzisiaj lokale z ludźmi sprzedaje, jak prawie dusze w średniowieczu, kiedy to wsie z duszami się sprzedawało. W efekcie tego właśnie posunięcia bądź podwyższenia czynszu po 2004 r. stracą oni możliwość zamieszkiwania i znajdą się na ulicy.
Rozwiązania rządowe znajdują bardzo wiele dróg znalezienia się na ulicy, bardzo wiele, i właściwie żadnych zabezpieczeń przeciwko temu. Tymczasem filozofia projektu, który prezentowałem, projektu przygotowanego przez ruch lokatorski - to oczywiście nie jest doskonałe - jest wynikiem doświadczeń. Ta ustawa była pisana w ten sposób, że przez kilka lat funkcjonowania prawa pani Barbary Blidy, do lokali różnych stowarzyszeń lokatorskich przychodzili ludzie po pomoc prawną, opiekę, obronę i ochronę. I w wyniku tych doświadczeń, tu nie ma żadnego przypadkowego zapisu, powstała kompleksowa regulacja, nawiązująca do rozwiązań przedwojennych, rozwiązań europejskich i nawiązująca przede wszystkim do konkretnych doświadczeń lokatorskich.
Oczywiście często zdarza się, że jak się wprowadza nowe rozwiązania, to one kolidują z różnymi innymi regulacjami. To jest istota każdej legislacji, że w pewnym momencie musimy uzgodnić i musimy rozstrzygnąć dylemat, czy istniejące prawo należy zmienić, a nie uzgadniać tego co proponujemy. To znaczy, że już istniejące prawo trzeba będzie nowelizować po to, żeby te nowe rozwiązania, których oczekują lokatorzy, weszły w życie. Klasycznym przykładem jest chociażby interakcja między sprawami dotyczącymi najmu lokalu, a przejmowaniem czy kontynuacją prawa najmu, która była regulowana w Kodeksie cywilnym. Otóż chcemy powrócić do dawnego zapisu. To jest uzgodnienie w kierunku intencji lokatorskich.
Chcę powiedzieć, mogę wyrazić tylko oczywiście żal, że kolejna próba uwzględnienia opinii lokatorów w społecznej i publicznej debacie o ochronie prawa najmu, o ochronie tego elementarnego bezpieczeństwa dla każdej polskiej rodziny, jakim jest bezpieczeństwo dachu nad głową, zakończyła się, powiedziałbym, brutalną i czysto polityczną reakcją ze strony rządzącej koalicji.
Chcę wrócić do tego zagrożenia, które się pojawiło na tej sali. Otóż słyszałem wiele uwag, z który wynikało, że zarówno Sojusz Lewicy Demokratycznej, a przynajmniej jego część, reprezentowana m.in. przez byłą minister Blidę, jak i przedstawiciele Unii Wolności, Akcji Wyborczej Solidarność i rządu niemalże wyjadają sobie z dzióbków, chwaląc się nawzajem, jak bardzo urynkowili, unowocześnili, a tak naprawdę zbrutalizowali stosunki najmu, obrotu mieszkaniami i stosunku do mieszkania jako zwykłego towaru, jak każdy inny. I to oczywiście rodzi bardzo niebezpieczną perspektywę, bo ktoś jeszcze dzisiaj mógłby mieć nadzieję, że skoro SLD wprowadziło eksmisję na bruk, AWS mimo obietnic jej nie likwiduje, tak jak nie likwiduje obrotu mieszkań z lokatorami i chce zlikwidować czynsz regulowany, że może w następnych kadencjach lewica wygra, wygląda na to, że wygra i będzie rządzić SLD, to być może wtedy przyjdzie ten moment, kiedy ludzie odetchną z ulgą, odprężą się, bo będą wiedzieli, że ich prawo do życia i dachu nad głową zostanie uwzględnione. Ale okazuje się, że nie, że tu jest pewna ciągłość myślenia w tych samych kategoriach, kategoriach kupieckich, procentu od kredytu, odtworzeniowej wartości, zysku dla właściciela. W tej całej pani przemowie, pani prezes, nie było słowa o człowieku, były procenty. Ja wiem, że to jest techniczne zadanie, które pani ma do wykonania, ale nawet jak pani się z niego dobrze wywiąże, to ja pani życzę, żeby pani do końca życia nie musiała patrzeć w oczy tym ludziom, którym ja patrzę na co dzień w swojej pracy poselskiej, a którzy stoją po drugiej stronie tego kupieckiego równania. Dziękuję bardzo.
Przebieg posiedzenia