3 kadencja, 16 posiedzenie, 2 dzień (23.04.1998)
17 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowych projektów ustaw o zmianie niektórych ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej w związku z reformą ustrojową państwa (druki nr 261, 273, 277, 278, 282 i 282-A).
Poseł Jan Zaciura:
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Większość przedmówców podkreślała w swoich wystąpieniach złożoność materii ustaw kompetencyjnych i ich zbyt dużą ilość, co uniemożliwia faktycznie skierowanie tych projektów do komisji merytorycznych oraz powoduje konieczność powołania komisji nadzwyczajnej. Zgłaszano też zastrzeżenia, że w pośpiechu prac przygotowawczych nad pakietem ustaw nie dopełniono ważnego, moim zdaniem, obowiązku wystarczającej staranności i konsultacji z podmiotami społecznymi, które w procesie przygotowania ustaw powinny mieć możliwość zajęcia stanowiska w ważnych dla określonych środowisk projektach ustaw. Ale też można dopatrzyć się w tych krytycznych uwagach o pakietach ustaw, o których dzisiaj dyskutujemy, że niektóre z ustaw przewidzianych w tych pakietach nie są prostą konsekwencją dostosowywania do przemian, do zmian ustrojowych, ale znacznie wykraczają poza tę niezbędą moim zdaniem konieczność, co skłaniać może do stwierdzenia, że komisja nadzwyczajna, bez względu na to, jak bardzo będzie kompetentna, powinna blisko współpracować z komisjami merytorycznymi, aby w odpowiednim czasie mogły one przedłożyć swoje uwagi do przedmiotu zawartego w pakietach dzisiaj dyskutowanych ustaw.
Chciałem do tego też dołączyć moje obawy odnośnie do ustaw przewidzianych w pierwszym pakiecie, to jest ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym i ustawy z dnia 26 czerwca 1997 r. o wyższych szkołach zawodowych. Przypomnę, że ta ustawa faktycznie jeszcze nie zaistniała, a już w wielu punktach jest proponowana do następnej nowelizacji. I wreszcie ustawa Karta nauczyciela, do której mam zamiar przedłożyć trochę głębsze uzasadnienie. Ale chciałem z przykrością, po pierwsze, poinformować Wysoką Izbę, że w sprawie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o wyższych szkołach zawodowych nawet nie usiłowano dopełnić zwykłych formalności, aby organizacje zawodowe, działające w szkołach wyższych i w sferze nauki, miały możliwość przynajmniej zaopiniowania tychże projektów.
Uczyniono to wyjątkowo - ale też sporo było sygnałów ze środowiska wyrażających niezadowolenie, że Karta nauczyciela, jako ważny dokument, jako swoisty kodeks pracy nauczycieli, znalazła się w tym pakiecie. Dlatego też pan minister Kulesza uprzejmy był przesłać do mojego związku projekt tej ustawy z prośbą o wyrażenie opinii w ustawowym terminie. Termin ten prawie został dotrzymany, ale żadna z uwag zgłoszonych w procesie opiniowania nie została uwzględniona. A podkreślam, częściowo zgadzając się z tym, co mówił pan poseł Kracik, którego wystąpienia zawsze budzą moje duże zainteresowanie, że w procesie legislacyjnym trzeba zachować nie tylko pewien umiar, ale i logikę postępowania. Jeżeli zatem wyłączono z tego pakietu ustawę o systemie oświaty i poddano ją procesowi konsultacji, opiniowania, to logika by nakazywała, żeby uczynić to samo z ustawą Karta nauczyciela. A poza tym nie bez znaczenia jest kolejność pracy nad projektami ustaw. W poprzedniej kadencji ponad podziałami pracowaliśmy bardzo uczciwie nad zmianą, po pierwsze, ustawy ustrojowej, a później, po dokonaniu zmian w tejże ustawie ustrojowej - mówię o ustawie o systemie oświaty - pracowaliśmy nad zmianą ustawy Karta nauczyciela.
Muszę sformułować tu wątpliwości czy też pytania, dlaczego teraz tak nie możemy pracować, dlaczego teraz można było wyłączyć z tego pakietu ustawę o systemie oświaty, która - rozumiem - łączy dwie funkcje w procesie przygotowawczym. Mamy ją dostosować do nowych okoliczności ustrojowych, a jednocześnie trzeba zawrzeć w tej ustawie pewne sprawy, rozstrzygnąć pewne kwestie o charakterze systemowym, ustrojowym. Dopiero po rozstrzygnięciu tych kwestii ustrojowych można nowelizować ustawę o stosunkach służbowych nauczycieli, która jest pochodną tej pierwszej ustawy. I z przykrością mówię te słowa, albowiem w naszej opinii skierowanej 23 marca do sekretarza stanu pełnomocnika rządu ds. reformy ustrojowej pana prof. Kuleszy stwierdziliśmy, że nie możemy akceptować tejże nowelizacji, albowiem ta ustawa powinna tworzyć całość łącznie z ustawą ustrojową, a więc ustawą o systemie oświaty.
W związku z tym absolutnie zgadzam się z panem posłem Kracikiem, który w swoim wystąpieniu, w pierwszej jego części, mówił, że pakiet ustaw kompetencyjnych wypełnia pewną lukę w stosunku do ustaw ustrojowych. Ale rozumiem, że inaczej definiujemy pojęcie ustaw ustrojowych: jedni mówią o ustawach ustrojowych w kontekście tego, o czym one rozstrzygają, jeśli chodzi o powiat, o województwo; ja, mówiąc o ustawach ustrojowych, myślę, że są niektóre ustawy branżowe, które mają właściwie taki wymiar ustrojowy, wymiar dalekosiężny, często wykraczający poza kilka koalicji sejmowych.
Stąd też formułuję pierwsze pytanie do pełnomocników, do pana ministra: dlaczego nie wyłączono niektórych ustaw z tego pakietu i nie stworzono pakietu o charakterze logicznym i merytorycznym, ale takiego, nad którym mogłaby pracować komisja merytoryczna? Myślę, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży mogłaby pracować nad pakietem ustaw i o systemie oświaty, i Kartą nauczyciela, i o wyższych szkołach zawodowych, i o szkolnictwie wyższym, aczkolwiek w tym ostatnim przypadku są bardzo zaawansowane prace systemowe, bardzo, powiedziałbym, głęboko ingerujące w funkcjonowanie szkolnictwa wyższego, faktycznie prawie na ukończeniu, w tych pracach uczestniczą różne środowiska - dlaczego nie można było tego uczynić z innymi ustawami, tego pojąć nie mogę. To jest to pierwsza wątpliwość, pierwsze pytanie dotyczące materii ustaw kompetencyjnych.
Po drugie, dlaczego w niektórych z tych ustaw, proponowanych chociażby w tym pierwszym pakiecie, projektodawcy wychodzą poza niezbędną konieczność dostosowawczą, uważając, że przy okazji można tym, przepraszam, biednym nauczycielom jeszcze raz dołożyć?
Jest projekt ustawy o ubezpieczeniach społecznych, o emeryturach z ubezpieczenia społecznego, i tam, oczywiście, też projektodawcy ingerują w Kartę nauczyciela. Przy każdej okazji będziemy ingerowali w określone ustawodawstwo, aż nam się znudzi i powiemy: dosyć mamy tego dokumentu, którego tak obecna ekipa nie lubi, a przez to, jak myślę, wyrządza krzywdę tym, którzy ich tak jeszcze niedawno uczyli, pochylali się nad ich głowami, kiedy oni nieporadnie składali zdania w języku polskim.
Przedmiotem mojego szczególnego zainteresowania jest jednak projekt ustawy o zmianie ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej w związku z reformą ustrojową państwa, zawarty w druku nr 261, a w szczególności, jak już wspomniałem, projekt zmian w Karcie nauczyciela, zawarty w art. 12 tegoż pakietu. Z przykrością muszę uczynić zarzut twórcom tego pomysłu, z następujących powodów:
Po pierwsze, uważam, że ta nowelizacja jest tendencyjna i nie znajduję żadnych merytorycznych uzasadnień, które by dowodziły, że zakres tejże nowelizacji jest w prostym związku z potrzebą dostosowania ustroju państwa do nowych czasów.
Po drugie, nie rozumiem, dlaczego panuje w tym względzie nadmierny pośpiech i w związku z tym nie towarzyszy temu wystarczająca refleksja o niezbędnej kolejności pracy nad prawem oświatowym, o czym już wcześniej wspomniałem, mówiąc o ustawie o systemie oświaty.
Biorąc powyższe pod uwagę, wnoszę o wyłączenie z przedłożonego pakietu projektów ustaw projektu nowelizacji Karty nauczyciela. Po pierwsze dlatego, żeby ją rozpatrywać łącznie z ustawą oświatową lub w pewnej kolejności, a po drugie, żeby się zastanowić, czy zakres proponowanej nowelizacji ma jakiekolwiek uzasadnienie. Propozycję tę składam też z powodu właśnie tego zakresu, a w szczególności odstąpienia od zasady zawierania układu zbiorowego pracy dla nauczycieli na szczeblu centralnym i przeniesienia tego uprawnienia na szczebel gminny, powiatowy i wojewódzki, przy czym bliżej nie określono, jak by to się miało odbywać, poza odesłaniem do Kodeksu pracy do działu XI. Myślę, że nauczyciele znają Kodeks pracy i że odsyłanie w ustawie o stosunkach służbowych nauczycieli do działu Kodeksu pracy jest wielkim nieporozumieniem.
Informuję też Wysoką Izbę, że obecne i przyszłe organy samorządu terytorialnego, jak ja je rozumiem i jak rozumiem podział określonych kompetencji, nie pełnią i nie będą w przyszłości pełnić funkcji pracodawców. Oczywiście pracodawcami nauczycieli, począwszy od ustawy z roku 1991, od czasu niewątpliwie wielkiej zmiany zawartej w ustawie o systemie oświaty, są dyrektorzy szkół i placówek określonych w ustawie o systemie oświaty. Oni są pracodawcami, a nie organy samorządu terytorialnego ani też organy państwa. W ustawie o systemie oświaty, tak niedawno przecież znowelizowanej i tak bardzo trudnej, określiliśmy, w wyniku osiągniętego porozumienia, że trzy organy mają w szkole publicznej w systemie edukacji narodowej bardzo ważną rolę i one wszystkie muszą ze sobą współpracować. Mianowicie dyrektor szkoły jako kierownik zakładu pracy, organ prowadzący szkołę oraz organ nadzoru pedagogicznego.
Właśnie ze względu na szczególną rolę nauczycieli i gwarancje państwa dla jakości pracy szkoły oraz rangi społecznej zawodu nauczycielskiego zawarliśmy w Karcie nauczyciela art. 36 i zapisaliśmy w nim takie unormowania, które odnoszą się do trybu zawierania układów zbiorowych pracy oraz zakresu podmiotowego ich treści. Jest to nie tylko moim zdaniem, jest to naszym zdaniem - mówiąc: naszym, nie myślę tylko o moim związku, ja nie używam ostrzejszych słów, mówiąc o tej nowelizacji - nowoczesne uregulowanie prawa układowego, które niedostatecznie zostało określone w Kodeksie pracy, albowiem Kodeks pracy nie uznaje specyfiki poszczególnych branż czy specyfiki poszczególnych zawodów. A co się stanie - czy korona spadnie z głowy ministrowi edukacji czy też poszczególnym ministrom prowadzącym szkoły, jeżeli z podmiotami społecznymi podpiszą ramowy układ zbiorowy pracy? A ten ramowy układ zbiorowy pracy może być przedmiotem szczególnego zainteresowania organów prowadzących szkoły na poszczególnych szczeblach samorządnej Rzeczypospolitej. Stroną układu zbiorowego w tej redakcji jest minister edukacji działający samodzielnie lub w porozumieniu z innymi ministrami prowadzącymi szkoły.
W treści układu zbiorowego uregulowane są tak specyficzne sprawy, jak obowiązkowy tygodniowy wymiar zajęć dydaktycznych czy wychowawczych, opiekuńczych, zasady jego zmniejszania, normy zatrudniania - szereg szczegółowych spraw, które można rozstrzygać na szczeblu centralnym i na poszczególnych szczeblach drabiny samorządowej. Te intencje zapisane w art. 36 Karty nauczyciela nie mają żadnego związku z przeprowadzaną decentralizacją państwa, chyba że twórcy reformy mają zamiar zlikwidować urząd ministra edukacji narodowej, co byłoby - naszym skromnym zdaniem - nielogiczne i póki co sprzeczne z prawem. Na razie mówimy tylko o ministrach bez określenia: minister do spraw oświaty i wychowania, minister do spraw kultury, minister do spraw pracy, jakbyśmy się bali wymienić ministra po nazwisku.
Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w oparciu o wspomniany artykuł Karty nauczyciela trwały wielomiesięczne - podkreślam - wielomiesięczne negocjacje z partnerami społecznymi, niestety, pozorowane, albowiem minister edukacji narodowej nie wiedział lub nie chciał powiedzieć, że do zawarcia układu zbiorowego pracy nigdy nie dojdzie, gdyż art. 36 zostanie wykreślony z tej ustawy.
Jako poseł sprawozdawca nowelizacji Karty nauczyciela w II kadencji Sejmu RP, ale też jako przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego kwestionuję podstawy formalnoprawne i merytoryczne likwidacji w Karcie nauczyciela art. 36 oraz oderwanie jej treści od ustawy ustrojowej, jaką niewątpliwie jest ustawa o systemie oświaty.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że w pakiecie ustaw nowelizujących, zawartych w druku nr 261, jedyną ustawą, która dotyczy stosunków służbowych pracowników i podlega nowelizacji, jest ustawa regulująca stosunki służbowe nauczycieli. W pewnym stopniu to satysfakcja, że nauczyciele zostali umieszczeni w gronie tych, którzy będą pierwsi realizowali reformę ustroju państwa. Oby tylko na tym dobrze wyszli. Dziękuję serdecznie za uwagę.
Przebieg posiedzenia