2 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień (17.02.1995)
14 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów.
Poseł Sławomir Marczewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pacjentów i szybko rozwijającej się w Polsce transplantologii. W 1954 r. Merrill i Murray po raz pierwszy przeszczepili nerkę. W 1967 r. prof. Christiaan Barnard przeszczepił serce. W Polsce od 1966 r. przeszczepianiem nerek zajął się prof. Jan Nielubowicz, pierwszej transplantacji serca dokonał prof. Jan Moll w 1969 r. W 1985 r. prof. Zbigniew Religa rozpoczął regularne przeszczepy, w tym serca i płuc. W tym samym roku rozpoczęto również przeszczepy szpiku kostnego, w 1988 r. - trzustki, w 1989 r. - wątroby. Istnieje w Polsce 25 ośrodków klinicznych, w których wykonuje się wyżej wymienione zabiegi. Dla przykładu podam, że dokonano dotychczas około 4 tys. przeszczepów nerek oraz około 300 przeszczepów serca. Według danych światowego rejestru transplantacji do końca 1990 r. wykonano 400 tys. operacji przeszczepienia nerek, 45 tys. szpiku kostnego, 25 tys. serca, 26 tys. wątroby.
Transplantacja jest jedną z form leczenia; bardzo często jest jedyną drogą do ratowania życia ludzkiego. Na przeszczep narządu od dawcy czeka zaś bardzo duża kolejka biorców. To wszystko świadczy o skali problemu, z jakim mamy do czynienia. Czy można stwierdzić, że jeśli Sejm uchwali tak potrzebną ustawę, problem przestanie istnieć? Oczywiście przestanie istnieć problem uregulowań prawnych. Umożliwi to lekarzom transplantologom pracę bez stresów; w pewnym sensie zwiększy się liczba potencjalnych dawców. W krajach zachodnich podobne uregulowania prawne zostały przyjęte w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ale nadal w krajach tych odczuwa się brak dawców. Problematyka ta interesuje wszystkich. Każdy z nas może potrzebować transplantacji. Dla wielu z nas przeszczep może być szansą na uratowanie życia.
Istnieją w naszym społeczeństwie bariery psychologiczne związane z tą sprawą: duży szacunek dla zwłok, które należy godnie pochować; często pada pytanie o moment stwierdzenia śmierci. Zaledwie 10% rodzin godzi się na pobranie narządów od zmarłej osoby. Większość nie zgadza się nawet na sekcję - to świadczy o braku akceptacji społecznej dla tego zagadnienia.
W art. 8 zawarto definicję śmierci mózgowej. Jest to sytuacja, gdy nastąpiło trwałe i nieodwracalne ustanie funkcji pnia mózgu. Definicja ta ma wynikać z aktualnego stanu wiedzy medycznej, a ustalenie kryteriów winno pozostawać w gestii wybitnych przedstawicieli nauk medycznych. Sztucznie podtrzymywane akcja oddechowa i krążenie nie są objawem życia. Dla medyków są to sprawy zrozumiałe, ale nie może dziwić nieufność i brak akceptacji wśród społeczeństwa.
Proponuję, panie ministrze, aby część pieniędzy przeznaczonych na stworzenie systemu centralnego rejestru sprzeciwów przeznaczyć na dobrze pomyślaną akcję edukacyjną.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Regulacja prawna tej ustawy, wbrew jej krytykom, liczy się z wolnością jednostki, respektuje prawo osoby do stanowienia o swoim ciele także po śmierci. Ustawa stwarza mechanizmy prawne zapobiegające ewentualnym nadużyciom. W 1991 r. do członków Światowego Towarzystwa Transplantacyjnego Jan Paweł II skierował następujące słowa: Oddanie bez wynagrodzenia cząstki własnego ciała dla ratowania życia drugiego człowieka stanowi świadectwo miłości chrześcijańskiej, która daje życie innym.
Spopularyzowanie tych jakże ważnych słów może przyczynić się do przełamania bariery umożliwiającego akceptację społeczną. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia