2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)
4 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie:
- poselskich i komisyjnego projektów ustaw o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym,
- senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym,
- rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku importowym od towarów sprowadzanych lub nadsyłanych z zagranicy.
Poseł Wiesława Ziółkowska:
Bardzo przepraszam, ponieważ na liście mówców są jeszcze zapisani inni posłowie, myślałam, że są oni przede mną.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dobrze się dzieje, że trwająca od wczoraj debata podatkowa jest debatą kompleksową, dotyczy różnych rodzajów podatków. Najgorzej bowiem jest, kiedy się mówi o każdym podatku zupełnie odmiennie i w dużym odstępie czasowym. Trzeba się zastanowić, czego się chce. Czy chce się wysokich stawek podatkowych i wielu różnych wyłączeń podatkowych, czy też chce się mieć średnie stawki podatkowe - stopniowo obniżane - i ograniczanie wyłączeń podatkowych.
Wydaje mi się, że na tej sali przy różnych okazjach występują sprzeczne tendencje. Raz się mówi: jestem za niskim podatkiem. Za chwilę się mówi: jestem za tym, żeby dać duże emerytury rolnicze. Następnym razem się mówi, że się chce mieć ulgę w podatku. Jeszcze innym razem się mówi, że gmina także generalnie powinna udzielać ulg, np. na każdy zakup ziemi powyżej 100 ha. Do czego to prowadzi?
Jest jeszcze przykład, który dzisiaj się pojawi w trakcie debaty dotyczącej budownictwa mieszkaniowego. Będziemy bowiem mieli nowy fundusz, też wymagający dodatkowych pieniędzy budżetowych. Za chwilę trzeba będzie także dofinansować kredyty - też z pieniędzy budżetowych.
A zatem na koniec tej debaty poddaję pod rozwagę Wysokiej Izby pytanie: Czego w gruncie rzeczy chcemy? Czy naprawdę chcemy wysokich podatków i najróżniejszych wyłączeń? Czy też przestaniemy partykularnie patrzeć na interesy poszczególnych grup i spojrzymy na to szerzej, tak aby stworzyć warunki do stopniowego obniżania podatków? Taki jest nie tylko mój punkt widzenia, ale również i Unii Pracy. Ten partykularyzm w podatkach nie może być nadmierny, bo prowadzi do bardzo niedobrych rozstrzygnięć. Prowadzi w gruncie rzeczy do tego, że z jednej strony ogranicza się w sposób niebezpieczny funkcję państwa, a z drugiej strony sprawia, że deklaracje polityczne składane z tej trybuny nie mają praktycznie realnych szans na realizację. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia