2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)
6 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską (druki nr 837-A i 837-B).
Poseł Andrzej Micewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie mogę pozbyć się przekonania, że o negatywnym stosunku Sojuszu Lewicy Demokratycznej do ratyfikacji konkordatu - a ta partia odgrywa decydującą rolę w tej sprawie - decydują mniej względy prawne, a bardziej polityczne. Rzecznik praw obywatelskich w odpowiedzi na pytanie Sejmu wskazał pewne wady prawne umowy, twierdząc zarazem, że nie narusza ona praw obywateli w sprawie wolności sumienia. Rzecznik proponował słusznie nowe ujęcie spraw wyznaniowych w nowej konstytucji. Dokonała tego w sposób zadowalający Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego. Zapisy te mają wszelkie szanse stać się prawem. A większość członków Komisji Nadzwyczajnej do spraw ratyfikacji konkordatu nie stwierdzała sprzeczności konkordatu z obecnie obowiązującymi przepisami konstytucyjnymi. Niektórzy członkowie Komisji Nadzwyczajnej wracają do idei rozdziału kościoła i państwa, podczas gdy w projekcie uzgodnionych już zasad konstytucyjnych z 23 sierpnia 1995 r. czytamy: ˝Stosunki między państwem a kościołami i związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania, wzajemnej autonomii i niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego. Stosunki między państwem a kościołem katolickim określa umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy.˝
Stosunki państwa polskiego z innymi kościołami w większości zostały już przez tę Izbę uregulowane. Uważam więc za karygodne dawne przeciwstawianie kościoła katolickiego innym wyznaniom i światopoglądom, dlatego że jest powszechny, czyli posłany do wszystkich ludów, narodów, ras i kultur i ma stolicę na Watykanie. Ta zła praktyka datuje się już od wieku Oświecenia i Rewolucji Francuskiej i święciła triumfy w czasie totalitarnych okresów PRL - podkreślam, nie całego PRL.
Broniłem niedawno na łamach ˝Trybuny˝ - organu lewicy - młodych przywódców tej formacji przed krzywdzącym sformułowaniem, że są ˝gangiem przestępczym˝. Rozumiem, że SLD chce wygrać wybory prezydenckie, ale powinien reprezentować wobec wyborców nową linię uzgodnień konstytucyjnych komisji, na której czele stoi Aleksander Kwaśniewski, a nie stare formuły państwa totalitarnego, zawarte we wniosku mniejszości w sprawozdaniu Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia ratyfikacji konkordatu. Łatwy zysk polityczny nie powinien dominować nad zasadami tolerancji i pluralizmu wobec instytucji liczącej sobie 2 tys. lat, znaczącej wiele w kulturze europejskiej, której obecna głowa przyczyniła się do niezależności, suwerenności Polski i i do powstania naszej demokracji.
Apeluję gorąco do władz kościelnych z tej wysokiej trybuny, abyśmy szanowali także jako ludzi dawnych i obecnych przeciwników kościoła. Apeluję zarazem do tej Izby, abyśmy nie odsuwali ratyfikacji konkordatu ad Kalendas graecas, na okres po uchwaleniu nowej konstytucji, po poddaniu jej referendum, po wyborach prezydenckich, a może i po wyborach parlamentarnych. Akceptuję w pełni sprawozdanie złożone przez pana posła Bentkowskiego. Panie i Panowie Posłowie! Prawo i rozum polityczny każą nam dokonać ratyfikacj jeszcze w tym roku i w tej Izbie. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia