2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)
7 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.
I Zastępca Prezesa Narodowego Banku Polskiego Witold Koziński:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z pytaniem panów posłów pragnę uprzejmie poinformować, że prezes NBP istotnie z dniem 1 września br. zawiesiła działalność i zgłosiła wniosek o ogłoszenie upadłości tego banku, jednakże po kilkunastomiesięcznym okresie działań zmierzających do jego naprawy i zapobieżenia jego upadkowi.
Pierwsze symptomy problemów finansowych tego banku pojawiły się na początku 1994 r. I prezes NBP pismem z 23 marca 1994 r., wykorzystując przysługujące uprawnienia nadzorcze na podstawie art. 104 Prawa bankowego, zobowiązała bank do przedstawienia programu naprawczego. Istnieje pewna sekwencja działań, którą prezes NBP buduje, mianowicie, zanim pomyśli się o zarządzie komisarycznym, bank sanowany czy zobowiązany do sanacji musi przedstawić jej program.
Skala zaszłości oraz potrzeby kapitałowe banku wymagały znacznego dokapitalizowania ze strony dotychczasowych akcjonariuszy, wśród których jako założyciel banku znajdował się również wojewoda bydgoski, i nowych inwestorów i jednocześnie akcjonariuszy, którzy objęli akcje jesienią 1993 r. i deklarowali przeprowadzenie restrukturyzacji organizacyjno-finansowej banku.
Działania te polegać miały na:
- okrojeniu strukturalnym poprzez sprzedaż oddziałów banku i ograniczenie działalności do centrali i pierwszego oddziału w Bydgoszczy,
- zmianie profilu działalności banku,
- emisji akcji i objęciu ich przez podmioty powiązane z dotychczasowymi akcjonariuszami (w kwocie 60 mld starych zł),
- utrzymywaniu płynności poprzez włożenie lokaty terminowej przez firmy ubezpieczeniowe powiązane z akcjonariuszami,
- kontynuacji rozmów w sprawie pozyskania inwestora strategicznego i ewentualnie dalszego dokapitalizowania banku.
Jednocześnie NBP podjął działania z jednej strony zmierzające do ograniczenia rozmiaru potencjalnych skutków upadłości poprzez zakaz reklamy banku w jakiejkolwiek formie oraz codziennego informowania o sytuacji banku w zakresie płynności, a z drugiej zmierzające do uratowania go. Dnia 13 maja 1994 r., informując ówczesnego pierwszego zastępcę ministra finansów o problemach banków komercyjnych, wskazywałem na bank bydgoski jako na ten, który może być przejęty przez jeden z banków należących do skarbu państwa przy pomocy NBP. Niezależnie od powyższego NBP prowadził rozmowy sondażowe z innymi bankami polskimi i niepolskimi.
W dniu 15 lipca 1994 r. generalny inspektor nadzoru zwrócił się do wojewody bydgoskiego jako założyciela banku z prośbą o udzielenie mu pomocy. Apel ten jednak pozostał bez odpowiedzi. W efekcie majowego pisma oraz starań zarządu banku, zainteresowanie udziałem w restrukturyzacji wyraził Powszechny Bank Kredytowy S.A. w Warszawie. Wskutek prowadzonych negocjacji dokonano sprzedaży 6 oddziałów banku bydgoskiego, co spowodowało ograniczenie kosztów jego działalności i zmniejszenie tempa narastania straty oraz utrzymywanie pełnej płynności aż do dnia zawieszenia. W drugiej połowie 1994 r. bank został dokapitalizowany kwotą 60 mld starych zł., co wskazywało na pewną konsekwencję akcjonariuszy w dążeniu do stabilizacji i uratowania go. Nie doszło jednak do złożenia lokaty przez firmy ubezpieczeniowe z uwagi na mniejszą niż pierwotnie zakładano akwizycję składki. W marcu 1995 r. prezes NBP zaleciła dostosowanie oprocentowania depozytów do obowiązujących na rynku oraz zakazała udzielania akcjonariuszom kredytów lub zaciągania innych zobowiązań na ich zlecenie. Kontynuowane były, przy udziale NBP, rozmowy z kilkoma bankami polskimi w sprawie dokapitalizowania lub przejęcia tego banku, w tym m.in. z Bankiem Rozwoju Eksportu. Równocześnie akcjonariusze prowadzili rozmowy w sprawie sprzedaży firmy ubezpieczeniowej szwajcarskiemu towarzystwu ubezpieczeniowemu, a środki uzyskane z tej transkacji rzędu 200 mld starych zł miały zostać przeznaczone, niestety, na dokapitalizowanie banku. Z chwilą, gdy okazało się, że transakcja ta nie dojdzie do skutku, prezes NBP zmuszona była podjąć decyzję, która jest dzisiaj przedmiotem pytań posłów.
Pragnę podkreślić, że wszystkie działania NBP, być może mało spektakularne, ukierunkowane były jeżeli nie na uratowanie banku, to zmierzały do ograniczenia geograficznych i finansowych skutków upadłości. Dziś jest ona odczuwalna tylko w jednym miejscu Polski, a nie w sześciu, jak byłoby, gdyby nie prowadzić działań, o których mówiłem wyżej. Jednocześnie kwota środków wierzycieli wynosiłaby nie 18 mln nowych zł, ale ponad 30 mln. Stąd też sądzę, iż mimo pogarszającej się sytuacji Bydgoskiego Banku Budownictwa nadzór bankowy podejmował działania właściwe, a obarczenie prezes NBP winą za jego upadłość wydaje się dyskusyjne. Generalnie jest bowiem tak, potwierdzają to wszelkie doświadczenia, iż sanacja banku, uzdrowienie go bez dodatkowego zasilenia finansowego z zewnątrz, są po prostu niemożliwe.
Druga kwestia, która pojawia się w zapytaniu, dotyczy ujawnienia w prasie opinii z kontroli przeprowadzonej przez delegaturę Najwyższej Izby Kontroli w Bydgoszczy w Oddziale Okręgowym NBP w Toruniu, wykonującym od końca 1992 r. czynności nadzoru nad 66 bankami spółdzielczymi woj. toruńskiego i włocławskiego. W okresie obejmowania nadzoru przez ten oddział wspomniane banki spółdzielcze charakteryzowały się bardzo niskim poziomem kapitałowym i kadrowym i posiadały jednocześnie nieograniczoną samodzielność w prowadzeniu działalności bankowej. W 1993 r. na skutek działań NBP 51 banków rozpoczęło realizację programów uzdrowienia. Do końca 1993 r. założenia programowe zrealizowało 27 banków spółdzielczych, osiągając trwałą poprawę sytuacji finansowej. Pragnę przy okazji przypomnieć Wysokiej Izbie, iż jeśli chodzi o sektor bankowy, a w tym sektor banków spółdzielczych, w 1995 r. nastąpiła znaczna poprawa. Tak więc i te banki uzyskały w I i II kwartale br. dodatnią rentowność.
Niezależnie od tego oddział okręgowy inicjował proces łączenia banków spółdzielczych o słabej kondycji finansowej z bankami ekonomicznie silnymi, z uwzględnieniem również pomocy finansowej NBP. W ten sposób rozwiązano problem pięciu ekonomicznie słabych banków spółdzielczych.
Przebieg posiedzenia