2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Tadeusz Biliński

2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)


8 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Polityki Społecznej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz o zmianie niektórych ustaw (druki nr 976 i 1204).


Poseł Tadeusz Biliński:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dyskusji, poza ogólną aprobatą dla ustawy, zgłoszono kilka uwag krytycznych odnośnie do rozwiązań prezentowanych w projekcie ustawy przedłożonym Wysokiemu Sejmowi. Chciałbym z tego miejsca tylko w kilku sprawach zabrać głos. Wydaje się, że jest to nieodzowne, a nawet zasadne.

    Pierwsza sprawa - Krajowy Fundusz Mieszkaniowy. Jest to nowa instytucja wprowadzona tą ustawą. Wymaga ona rzeczywiście wielkiej troski w podejmowanych regulacjach prawnych, aby efekty funkcjonowania tej instytucji były naprawdę wzorowe, i stąd też propozycja, aby wprowadzić pewną instytucję kontrolną w stosunku do tego funduszu celowego, aby określić bardzo wnikliwie, i to w drodze ustawy, organizację funduszu czy zasady jego gospodarki finansowej, wydaje się trafna. Ale w tej sprawie muszą wypowiedzieć się komisje. Pytanie o to, kto odpowiada przed parlamentem za dysponowanie funduszem, jest rzeczywiście retoryczne.

    Pozostałe poprawki mają znacznie mniejszą wagę, niemniej jednak wymagają rozpatrzenia. Co do interpretacji wniosków mniejszości nr 4 i 5, na co zwrócił uwagę pan poseł Kazimierz Szczygielski, to po krótkiej rozmowie okazało się, że inaczej interpretujemy te wnioski. Mógłbym zaprezentować ponownie tę interpretację, bo jestem przekonany o jej słuszności, niemniej postawiłbym taki wniosek, że jeżeli istnieje możliwość odmiennej interpretacji, to znaczy, że trzeba się poważnie zastanowić nad redakcją tej regulacji.

    Sprawa zwolnień podatkowych poruszona przez panią posłankę Wiesławę Ziółkowską. Chciałbym powiedzieć, że jeśli dobrze pamiętam, to w komisji rozumieliśmy, że chodzi tu o wszystkie osoby fizyczne, które by chciały podjąć decyzję o oszczędzaniu, a zatem niezależnie od tego, czy posiadają budynek, czy posiadają mieszkanie oraz jakie, bardzo często bowiem rodzice starają się zapewnić mieszkanie swoim dzieciom.

    Chciałbym także - z konieczności po części - ustosunkować się do wypowiedzi pana posła Romana Nowickiego. Wydawało mi się, że dzisiaj będzie można uniknąć wymiany zdań, niestety tak się nie stało. Jestem wielce zakłopotany, może więcej - oburzony, zostałem bowiem uznany za jeden z elementów niewłaściwego postępowania w całym procesie legislacyjnym. Chodzi o to, że przewodnicząc podkomisji, a potem prezentując pogląd na posiedzeniu wspólnym pięciu komisji, doprowadziłem do takiego ukształtowania ustawy, aby w żadnym wypadku nie było możliwości skonfrontowania tego rozwiązania z rozwiązaniem proponowanym w projekcie poselskim. Nie chciałbym absolutnie podejmować polemiki, który z tych projektów jest lepszy, ale z wystąpienia pana posła Romana Nowickiego wynika, że na pewno jest lepszy projekt poselski. W tej kwestii absolutnie nie chciałbym zabierać głosu.

    Natomiast jako poseł sprawozdawca czuję się zobowiązany do zwrócenia uwagi na kilka wypowiedzi zawartych w piśmie skierowanym 11 września 1995 r. do pań i panów posłów. Są tam błędy, o czym może nie warto mówić. Twierdzenie, że pierwszych kredytów można by udzielić dopiero po upływie 3-4 lat, jest nieprawdziwe, bo pierwsze kredyty będą udzielane już po 2 latach, jeśli ktoś wykorzysta wkłady na książeczce mieszkaniowej wraz z premią gwarancyjną. Mamy tu zatem do czynienia z nieprawdą.

    Nieprawdą jest także to, że można przedłużyć o kilka tygodni. Jest to projekt równie poważny jak projekt ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, na pewno wymaga wnikliwych analiz nie tylko skutków budżetowych, ale także analiz z punktu widzenia organizacji całego systemu oszczędzania oraz kredytowania i finansowania budownictwa mieszkaniowego.

    Natomiast już z wielkim zakłopotaniem muszę się ustosunkować do kilku stwierdzeń wygłoszonych przez pana posła Romana Nowickiego tu, z trybuny Sejmu, jak również do zdania zawartego w cytowanym wcześniej piśmie: Pomimo równoczesnego złożenia obu projektów ustaw w Sejmie, na skutek różnego rodzaju zabiegów rządowa wersja... itd.. Przykro to brzmi, ale chciałbym z tym zarzutem absolutnie się nie zgodzić. Chciałbym Wysoką Izbę poinformować, że projekt ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego wpłynął do laski marszałkowskiej 6 maja 1995 r. Prezydium Sejmu podjęło decyzję o skierowaniu do pierwszego czytania na 50 posiedzenie Sejmu dnia 12 maja 1995 r. Posłowie otrzymali decyzję o porządku obrad 18 maja 1995 r. Projekt poselski wpłynął do laski marszałkowskiej 23 maja 1995 r. Posiedzenie Sejmu odbyło się 26 maja, a porządek był już zatwierdzony 12 maja. Chciałbym też poinformować, że nie wiem, na jakiej podstawie projekt poselski został skierowany do pierwszego czytania do dwóch komisji. Projekt ten zawiera poza regulacjami prawnymi propozycje takich zobowiązań budżetu państwa, które wymagają rozpatrzenia w pierwszym czytaniu na posiedzeniu Sejmu. Ten projekt był skierowany do Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów 29 czerwca. Pierwsza analiza od razu wykazała, że to się wiąże z zasadniczymi zobowiązaniami finansowymi, i po uzgodnieniu z panią przewodniczącą Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów 11 sierpnia wystąpiliśmy z prośbą do Prezydium Sejmu o rozpatrzenie słuszności wcześniejszej decyzji o skierowaniu projektu do dwóch komisji. 29 sierpnia ten projekt był skierowany do pierwszego czytania na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu. 14 września obywa się pierwsze czytanie. W związku z tym nieprawdą jest, że te projekty złożono równocześnie. One nie były równocześnie złożone. Jeden z nich był złożony później. Posądzanie o manipulację, o zmowę, o szczególne nastawienie, jest niesłuszne. Już na zakończenie powiem: Wydaje mi się, że w wypowiedzi pana posła brakowało szacunku dla tych posłów, którzy mieli inne zdanie i oceniali projekt może nie tak, jak by grupa posłów sobie życzyła.


Powrót Przebieg posiedzenia