anka Maria Stolzman z Unii Wolności pragnie zadać pytanie w sprawie à Y2 kadencja, 61 posiedzenie, 1 dzień (28.09.1995)
6 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie:
1) poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu narkomanii,
2) rządowego projektu ustawy o zapobieganiu narkomanii i zwalczaniu nielegalnego obrotu środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi
Poseł Marek Balicki:
Pani Marszałek! Panie Posłanki! Panowie Posłowie! Potrzeba nowelizacji stosunkowo dobrej ustawy z 1985 r. o zapobieganiu narkomanii nie jest dzisiaj kwestionowana. Wynika ona nie tylko z konieczności dostosowania naszego prawa do ratyfikowanej w ubiegłym roku konwencji Narodów Zjednoczonych z 1988 r., ale również z potrzeby sprostania współczesnym zagrożeniom.
Wiele już na ten temat powiedziano, wspomnę więc tylko, że obserwuje się ponowny wzrost zjawiska narkomanii, choć na szczęście nie w takim stopniu, jak to miało miejsce na początku lat osiemdziesiątych, oraz to, że Polska staje się terenem międzynarodowej przestępczości, miejscem produkcji i przemytu środków odurzających.
Prezentowane dzisiaj projekty w różny sposób odnoszą się do najważniejszych problemów. Jako zdecydowanie dojrzalszy należy ocenić projekt rządowy. Wprowadza on m.in. konieczne objęcie państwowym nadzorem wyrobu i obrotu substancjami chemicznymi, które mogą być stosowane do nielegalnego wyrobu środków odurzających i psychotropowych, tzw. prekursorów. W ramach nowoczesnej polityki zmniejszania szkód wynikających z narkomanii projekt ten wprowadza prawne regulacje dotyczące tzw. terapii metadonowej. Docenione jest znaczenie działań profilaktycznych.
Niektóre propozycje budzą jednak wątpliwości czy krytyczną ocenę. Wyliczenia kosztów wydają się niewiarygodne. Sprawy te będą wymagać szczegółowego przedyskutowania w komisjach.
Kwestia, która budziła w dotychczasowych debatach publicznych na temat narkomanii największe kontrowersje, zawiera się w pytaniu: karać czy nie karać za posiadanie narkotyków na własny użytek?
Zapis art. 3 wspomnianej przeze mnie na początku konwencji Narodów Zjednoczonych pozwala na stosunkowo elastyczną interpretację, uwzględniającą - jak to jest dosłownie napisane - zastrzeżenia postanowień konstytucji i podstawowych zasad systemu prawnego danego kraju. Powoływanie się przez projektodawców na lukę prawną w tym zakresie jest nieuprawnioną, rozszerzającą wykładnią. To zdanie zawarte jest w opinii Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości, która dziś została dostarczona do naszych skrytek.
Odrzucając skrajne opinie, czyli z jednej strony postulat całkowitego zakazu posiadania narkotyków i karanie za posiadanie jakiejkolwiek ilości oraz z drugiej strony postulat zniesienia ograniczeń i częściowej legalizacji tzw. narkotyków miękkich, Klub Parlamentarny Unii Wolności opowiada się za szukaniem złotego środka. Uważamy, że nie należy karać za posiadanie niewielkiej ilości narkotyku, przeznaczonej do własnego użytku. Natomiast trzeba karać, i to z całą surowością prawa, handlarzy i dealerów.
Niestety, oba projekty - rządowy i poselski - wprowadzają karanie już za sam fakt posiadania narkotyku. Jest to błędne rozwiązanie.
Przejdźmy zatem do argumentów.
Uwaga pierwsza. Czy następujący w ostatnich latach ponowny rozwój narkomanii jest pochodną liberalnego ustawodawstwa, czy też wynika z innych przyczyn? Odpowiedź socjologów i psychologów społecznych jest jednoznaczna: jego przyczyn należy upatrywać przede wszystkim w procesach społecznych, kulturowych i ekonomicznych, wynikających z gwałtownych zmian, jakie ostatnio zachodzą w naszym kraju. Z jednej strony rośnie podaż i urozmaica się oferta nielegalnych substancji, a z drugiej - zwiększa się popyt na nie, co m.in. wiąże się z przenoszeniem wzorów kulturowych Zachodu oraz narastaniem trudności adaptacyjnych w nowej rzeczywistości po 1989 r. Wiara, że wzmożenie represji zrównoważy wpływ tych czynników, jest czystą utopią. Co więcej, doświadczenia innych krajów, które próbowały w ten sposób zapobiegać narkomanii, nie są zachęcające. Dowodzą one, że rzadko kiedy zdarza się, aby represje były w stanie rozwiązać lub uregulować problem niepokojący społeczeństwo. Natomiast akty prawne, wprowadzane pod wpływem emocji, rodzą efekty uboczne, których konsekwencje są często groźniejsze od problemu, któremu miały przeciwdziałać.
Uwaga druga. Karanie za posiadanie jakichkolwiek ilości narkotyku pociąga za sobą wiele negatywnych skutków ubocznych, nie ograniczając zarazem samego zjawiska. Gdyby w efekcie przyjęcia proponowanych zmian prawnych wprowadzono w najbliższej przyszłości karalność za posiadanie narkotyków, to z dnia na dzień kilkadziesiąt tysięcy uzależnionych i większa liczba eksperymentujących stanie się przestępcami zasługującymi na więzienie. Na początek trzeba będzie wsadzić do więzienia kilkanaście tysięcy osób znanych już policji - bo chyba projektodawcy nie zakładają z góry, że od samego początku nie będzie się przestrzegać tej ustawy - lecz wtedy zasadne jest pytanie, czy jest tyle miejsc w więzieniach. Przy tym sądy już dzisiaj są zawalone pracą i zamiast zajmować się prawdziwymi przestępcami, będą musiały zajmować się tymi, którym potrzebny jest lekarz czy terapeuta. Ponadto w zakładach karnych następuje wzajemne przenikanie się subkultury narkotycznej i przestępczej, młodzi narkomani wprowadzani są w świat przestępczy. Naiwne jest przekonanie, że do więzienia trafią sami dealerzy rozprowadzający narkotyki, nie trzeba będzie bowiem udowadniać prowadzenia handlu narkotykami, nie będzie dochodzenia, dociekania, w jakim celu młody człowiek wszedł w posiadanie markotyku, skoro karane jest już samo jego posiadanie. Z pewnością też znajdą się policjanci, którzy będą chcieli w ten sposób poprawić sobie statystykę wykrywalności przestępstw. W więzieniu lub areszcie mogą się znaleźć uczniowie czy studenci z powodu jednego skręta. Czy o to chodzi? Czy rodzice będą wtedy bardziej spokojni o los swych dzieci? Na pewno nie. Należy więc przede wszystkim uderzyć nie w tych, co biorą, ale w tych, co cynicznie chcą na tym skorzystać. Można porządnie egzekwować prawo, które już istnieje, nie czekając na potrzebną nowelizację. Tak samo nieskuteczny byłby przymus leczenia, leczenie uzależnień wymaga bowiem w szczególności aktywnej współpracy ze strony pacjenta. Tak więc karanie za posiadanie narkotyku oraz przymus leczenia mnożą liczbę problemów, zamiast ograniczać ich zasięg.
Uwaga trzecia. Komisja Parlamentu Europejskiego zaleciła w 1990 r., by nie uznawać za przestępstwo posiadania małych ilości niedozwolonych środków, wskazujących na to, że służą one do użytku osobistego. Również Instytut Wymiaru Sprawiedliwości w opinii, którą dzisiaj otrzymaliśmy, niezmiernie krytycznie ocenia przewidziane w projektowanych ustawach rozszerzenie zakresu penalizacji, zwłaszcza w odniesieniu do posiadania narkotyków na użytek własny. Odnosząc się natomiast do zgłaszanych postulatów legalizacji niektórych narkotyków, należy powiedzieć, że każdy wzrost dostępności jakichkolwiek substancji psychoaktywnych - czy to legalnych, jak alkohol, czy nielegalnych - zwiększa liczbę problemów. Nie ułatwiajmy więc tego.
Konkludując, należy opowiedzieć się za karaniem za posiadanie takich ilości narkotyków, które służą do handlu, do nielegalnego obrotu, natomiast za odstąpieniem od karania za posiadanie takich ilości narkotyków, które służą tylko i wyłącznie do własnego użytku.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Musimy sobie zdawać sprawę, że zagrożenie młodzieży kontaktem ze środkami psychoaktywnymi jest dzisiaj nieuchronne i nie jest to fenomen ograniczony do wyselekcjonowanej grupy dorastających. W tym wieku reguły obyczajowe wpływają na używanie substancji uzależniających. Dorastający styka się z nimi w grupie rówieśniczej i w taki czy inny sposób będzie sobie musiał z tym problemem poradzić. Nierealistyczne jest nastawienie, że uda się tym kontaktom zapobiec, choć należy je opóźniać. Profilaktyka powinna być nastawiona na przygotowanie młodych ludzi do pierwszego kontaktu, na działania ukierunkowane na zmianę kulturowych i psychologicznych powiązań pomiędzy tożsamością dorastających a używaniem tych środków. Stąd jest to poważne wyzwanie dla szkoły, dla naszego systemu edukacji, ale również dla rodziny i dla wspólnot lokalnych. Rodzice muszą mieć, powinni mieć poczucie bezpieczeństwa, że przypadkowy kontakt z narkotykiem nie będzie początkiem uzależnienia, ale również że nie skończy się w więzieniu.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Zbliżając się do końca, chciałbym powiedzieć, że państwowa kontrola nad substancjami służącymi do wyrobu narkotyków oraz mechanizmy zapobiegające praniu brudnych pieniędzy idą w parze jako strategie ˝przed i po˝. Strategie na rzecz uporania się z problemem nielegalnych narkotyków. Pierwsza z nich usiłuje zapobiegać produkcji niedozwolonych narkotyków, druga zaś usiłuje wyeliminować zyski poprzez ich konfiskatę. Przyjęcie tych uznanych gdzie indziej strategii w naszym kraju nie jest, jak się wydaje, kwestionowane. Szkoła i rodzina powinny być miejscem oddziaływań profilaktycznych. Ofiarom narkomanii potrzebna jest natomiast terapia i rehabilitacja, a także zmniejszanie szkód. Nowe regulacje prawne powinny temu sprzyjać. Skuteczne i mądre prawo oraz pełniejsze włączenie się do międzynarodowej współpracy w walce z handlarzami narkotyków i ponadnarodowymi mafiami pozwoli lepiej chronić nasze społeczeństwo przed negatywnymi skutkami narkomanii i nielegalnego obrotu narkotykami.
Mimo zgłaszanych zastrzeżeń oba projekty ustaw mogą stanowić podstawę dalszych prac. Klub Parlamentarny Unii Wolności opowiada się za skierowaniem obu projektów do komisji. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia