2 kadencja, 87 posiedzenie, 1 dzień - Poseł Jan Rulewski

2 kadencja, 87 posiedzenie, 1 dzień (28.08.1996)


4 i 5 punkt porządku dziennego:

   4. Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Komisji Zdrowia oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie Kodeksu karnego (druki nr 1502 i 1729).
   5. Rządowe sprawozdanie z realizacji w 1994 r. ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (druk nr 1416) wraz ze stanowiskiem komisji (druk nr 1560).


Poseł Jan Rulewski:

    Pytanie do przedstawicieli rządu. Zarówno dotychczasowa ustawa, jak i nowa nakładają jednak pewne sankcje, a zatem obowiązki, jeśli chodzi o ściganie pewnych wykroczeń. A przecież z tej dyskusji wynika, że ten rząd nie ściga przestępstw, o których mówił poseł sprawozdawca, które są powszechną tajemnicą wszystkich, bo podobno pisze się o tym w gazetach. Pytam: Czy rząd będzie miał wolę przestrzegania postanowień ustawy proponowanej tutaj przez posłów Unii Pracy i SLD? Skoro bowiem tej woli nie ma teraz, to wątpię, czy będzie ją miał w przyszłości.

    Drugie pytanie. Pan poseł powiedział, a poseł sprawozdawca to potwierdził, że ta ustawa zlikwiduje podziemie, proceder porzucania dzieci. Pytam: A co z kobietami, które nie będą chciały urodzić dziecka, a które przekroczą cezurę 12 tygodnia? Czy czasem nie pojawi się ciągota, panie pośle sprawozdawco, by sięgnąć do tego drugiego pułapu - tych 24 czy, według niektórych, 26 tygodni, zresztą nie określonych w ustawie? To jest kolejna wątpliwość: sposób, w który się określa - objawowo, a nie wymiernie. Czy nie pojawi się tendencja, żeby ten termin przesunąć do 24 tygodnia, a później jeszcze do czasu urodzenia, a wreszcie - jak sobie kpią niektórzy pisarze, co już przeżyli te doświadczenia - żeby w ogóle porzucać dzieci, później zaś dzieci już żyjące poddawać procederowi zabijania do 10 lat? To jest druga sprawa.

    I wreszcie trzecia sprawa - ustawa przeznaczona...

    (Poseł Zbigniew Bujak: To nie jest pytanie.)

    Przepraszam bardzo, panie pośle Bujak, czasem nie wystarcza wyobraźni niektórym posłom, więc muszę to wydłużyć, bo panu posłowi, widzę, to odpowiada.

    Trzecie pytanie. Ustawa jest nakierowana głównie na najcięższe, rozpaczliwe przypadki. Powiedziała o tym posłanka Jaruga-Nowacka, ale nie do końca. Ta ustawa powiada, że udziela się pomocy materialnej w związku z przeprowadzeniem zabiegu wyłącznie osobom ubezpieczonym lub tym, które mają prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej. Jak wiadomo, jest pokaźna liczba - 700 tys. - ludzi pozostających poza zasięgiem opieki bezpłatnej. Tego, przepraszam bardzo, pani posłanko, nie ma w ustawie.

    (Poseł Jolanta Banach: Pomoc społeczna zadecyduje.)

    Tego w ustawie nie ma. Jest pytanie: Co z tą macierzą nieszczęśliwych kobiet, kto im udzieli pomocy?

    Wreszcie chciałbym od posła sprawozdawcy wyraź-nie usłyszeć - różnie się o tym mówi - i również od rządu, być może potwierdzenie tej tezy: Czy to jest tak, jak powiedziała tutaj między innymi posłanka Labuda, że w krajach nam najbliższych, cywilizowanych, nawet bym wymienił Rosję, istnieje prawo do aborcji? Czy też inaczej: Czy istnieje kodeks karny bądź inne rozwiązania, które nie uznają powszechnego prawa do aborcji, a jedynie sankcjonują przez niestosowanie środków karnych czy penalnych występowanie tego zjawiska, w ściśle zresztą określonych przypadkach? Chciałbym, żeby pan poseł sprawozdawca nas poinformował.


Powrót Przebieg posiedzenia
cywilnych -