2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)
6 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską (druki nr 837-A i 837-B).
Poseł Jerzy Wuttke:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W sprawozdaniu Komisji Nadzwyczajnej jednoznacznie stwierdza się, że nie ma sprzeczności pomiędzy konkordatem a obecnie obowiązującą konstytucją. Wymienia się 4 ustawy, których nowelizacja winna usunąć przeszkody uniemożliwiające ratyfikację konkordatu. Część druga to w formie tzw. wniosku mniejszości pełne zaprzeczenie części pierwszej. Znajdujemy tam między innymi stwierdzenie: ˝Obowiązująca Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nie zawiera upoważnienia do zawarcia przez organy państwowe konkordatu ze Stolicą Apostolską˝.
Jednocześnie 24 lutego 1994 r. przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej badającej działalność rządu Hanny Suchockiej oświadczył: ˝Rząd miał pełne prawo konkordat podpisać, mimo że nie istniała w tym czasie kontrola parlamentu nad rządem˝.
Ktoś, kto w dobrej wierze obserwuje poczynania rządu i obecnego parlamentu związane z ratyfikacją konkordatu, nie jest w stanie pojąć owego materii pomieszania. Bo jak pojąć na przykład fakt, że rząd koalicyjny jednogłośnie rekomendował Sejmowi ratyfikację konkordatu, a jednocześnie połowa rządzącej koalicji głosowała w Sejmie przeciw ratyfikacji? Jak wytłumaczyć odwoływanie się lewicowych polityków do pisma rzecznika praw obywatelskich w sprawie konkordatu, pisma, z którego zrobiono ˝dokument˝ i nadano urzędowy bieg, co mogło mieć wpływ na stanowisko posłów? Pismo to w opinii samego rzecznika, prof. Tadeusza Zielińskiego, ˝nie jest opinią prawną ani fachową ekspertyzą, lecz informacją o dostrzeżonych niejasnościach˝. Czym uzasadnić nierówne traktowanie Stolicy Apostolskiej przez Sejm RP wobec innych podmiotów prawa międzynarodowego? Wszak w wypadku innych umów międzynarodowych nie badano ich zgodności z przyszłą konstytucją. Jak zrozumieć kuriozalne uzależnienie ratyfikacji podpisanej umowy międzynarodowej od nie istniejącego jeszcze prawa, tj. przyszłej konstytucji? Jak usprawiedliwić grę na zwłokę, przeciąganie, zmiany terminów zakończenia prac chociażby podkomisji Komisji Nadzwyczajnej? I jak wytłumaczyć wczorajsze odmówienie przez Sejm rozpatrzenia poselskich projektów uchwał dążących do zmiany trybu prac nad ustawą o ratyfikacji konkordatu, zmierzających do przyspieszenia tempa prac?
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Posłowie Klubu Parlamentarnego Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform uważają, że można pojąć, uzasadnić, zrozumieć i wytłumaczyć powyższe sprzeczności, pod jednym wszakże warunkiem: jeśli przyjmie się założenie braku woli politycznej lewicy parlamentarnej, braku woli politycznej coraz powszechniej traktowanego przez polskie społeczeństwo jako wyraz konkretnej, niczym nie usprawiedliwionej niechęci wobec Ojca Świętego i kościoła w Polsce. Pośrednio wymierzony on jest również przeciwko prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej jako moralnemu promotorowi konkordatu.
Posłowie lewicy utożsamiają się z wycinkowymi wynikami badań CBOS, milczą natomiast w sprawie tysięcy listów i podpisów polskich obywateli popierających ratyfikację konkordatu, kierowanych, szczególnie w kwietniu i czerwcu, zarówno do premiera, jak i do marszałka Sejmu.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bezpartyjny Blok Wspierania Reform popiera przyjęcie sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej. Pytania premierowi mój klub nie będzie stawiał, bo wydaje się nam, że znamy odpowiedź. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia