2 kadencja, 59 posiedzenie, 2 dzień (14.09.1995)
7 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.
I Zastępca Prezesa Narodowego Banku Polskiego Witold Koziński:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ściśle biorąc, gdyby trzymać się wykładni Prawa bankowego i stosować przepis o zawieszaniu, o wprowadzeniu zarządów komisarycznych czy o stawianiu banków w stan upadłości - w tej chwili ok. 250 banków spółdzielczych spełniałoby takie przesłanki. Nie wiem, czy byłoby sensowne stawiać kogoś przed Trybunałem Stanu, domagać się jakichś sankcji prawnych tylko dlatego, iż tak się nie dzieje, tzn. tych 250 banków próbuje się utrzymać przy życiu. Nie sądzę, żeby to było słuszne z oczywistych powodów. Nie sądzę, aby było słuszne stosowanie w sposób ortodoksyjny prawa, które może zwyczajnie szkodzić, także sektorowi banków spółdzielczych. Jeśli chodzi o programy sanacji - niezależnie od tego, czy pan wojewoda bydgoski miał być, jest czy też nie jest w to zaangażowany - żaden program sanacji nie może się powieść, taka jest natura rzeczy, bez wsparcia finansowego. Jeżeli nie ma pieniędzy, jeżeli nie ma inwestora czy inwestorów strategicznych, niestety, ale programy sanacji, które ten bank oczywiście przedstawiał - to jest prawda - nie mogą być akceptowane. Jaka jest bowiem realność takiego programu, który niewiele obiecuje, czy też obiecuje wiele - poza tym, co stanowi fundament sanacji, tzn. poza pieniędzmi? Tak więc, niestety, ten program sanacji - i żaden inny dotyczący nie tylko banku spółdzielczego, ale i niespółdzielczego - nie może być przyjęty, nie jest przyjmowany i nie będzie przyjęty, jeżeli nie zawiera realistycznej koncepcji sanowania banku za pomocą dodatkowych pieniędzy.
Jeśli chodzi o emisję papierów wartościowych, wyrażam pewne zdziwienie, to bowiem, co pan poseł był łaskaw pokazać, tzn. ten pakiet - nie wiem, jak to nazwać - papierów wartościowych, bonów, jest to jakieś nowe zjawisko. Poza tym, co się powszechnie wie o emisji papierów przez banki szanowane, sporej wielkości, takie jak np. PKO BP, tego rodzaju emisja istotnie powinna być poddana troskliwemu oglądowi. Nie jestem tylko pewien, mówię szczerze, nie mam tutaj dostatecznej wiedzy, czy tą kwestią powinna się zainteresować Komisja Papierów Wartościowych, być może nawet i prokurator, a czy może... Nadzór bankowy obiecuje, że sprawę tę zbada.
Jeśli chodzi o przyszłe losy banku bydgoskiego, tutaj procedury są standardowe. Nigdy bowiem nie jest tak, że bank, który jest zawieszony, a wniosek o jego upadłość zgłoszono sądowi, nie jest jednocześnie poddawany próbie sprzedaży. Prowadzimy takie rozmowy, nie tylko w wypadku banku bydgoskiego, mamy jeszcze Rolbank w pamięci. I mogę obiecać z całą pewnością, iż jak długo da się szukać potencjalnego inwestora, jak długo prawo na to zezwoli, tak długo takiego inwestora szukać będziemy.
Przebieg posiedzenia