2 kadencja, 9 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Bronisław Komorowski

2 kadencja, 9 posiedzenie, 2 dzień (06.01.1994)


3 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie:
     1) projektu ustawy budżetowej na rok 1994 (druk nr 203);
    2) projektu założeń polityki pieniężnej na 1994 r. wraz ze stanowiskiem rządu i raportem o stanie pieniądza w 1993 r. (druk nr 205).


Poseł Bronisław Komorowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Będę miał pewne kłopoty po wystąpieniu pana posła Soski z atakami na koalicję rządzącą. Tu jest, że tak powiem, proces samoatakowania tak daleko posunięty, że w zasadzie mógłbym zrezygnować z tego wystąpienia. (Oklaski) Jako były wiceminister obrony narodowej chciałem jednak panu posłowi wskazać, że oprócz metody blokowania granicy holenderskiej, co też jest ciekawym pomysłem, jest jednak i metoda meksykańska. Nie polecam tego, ale proponuję dokładnie przebadać.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W ciągu ostatnich lat wojsko odzyskało wysoki stopień zaufania społecznego. Odpowiadając w resorcie obrony narodowej m.in. za obraz armii w społeczeństwie, obserwowałem to zjawisko z satysfakcją i, nie ukrywam, jednocześnie ze zdziwieniem, że nie znajduje ono wyrazu w decyzjach polityków, przede wszystkim w decyzjach budżetowych. Budżet obronny, a co za tym idzie, kondycja sił zbrojnych, są zawsze odbiciem stanu gospodarki państwa. Powinny być również odzwierciedleniem reakcji na zmiany sytuacji wokół Polski. Powszechnie znany jest fakt sukcesywnego ograniczania wydatków na obronność od roku 1986. Dla ścisłości, najniższy dotąd udział wydatków na MON w budżecie państwa miał miejsce w roku 1989, ale wszystko wskazuje na to, że rekord ten zostanie pobity w roku bieżącym. Powiedzmy od razu: budżety lat dziewięćdziesiątych były budżetami umożliwiającymi jedynie bardzo trudne przetrwanie - i to w sytuacji konieczności dokonywania głębokiej transformacji Wojska Polskiego z armii państwa satelickiego w armię państwa suwerennego - były jednak konstruowane w okresie odprężenia w stosunkach międzynarodowych, w okresie powszechnie odczuwanego odprężenia, przy braku zagrożeń.

    Budżet roku 1994 powstaje w warunkach widocznego już wzrostu gospodarczego, przy założeniu wyższych niż przed rokiem dochodów budżetu państwa, a jednocześnie w sytuacji umacniania się tendencji imperialnych na Wschodzie i komplikowania się naszej drogi do NATO.

    Jak sądzę, okoliczności te powinny wpłynąć w istotny sposób na myślenie o budżecie Wojska Polskiego, jedynego w tej chwili gwaranta naszej niedawno odzyskanej w pełni suwerenności. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że realna wartość budżetu MON na rok 1994 jest mniejsza niż w roku ubiegłym. Jest mniejsza pomimo zapewnień pana premiera Pawlaka danych całemu społeczeństwu na spotkaniu z kadrą dowódczą Wojska Polskiego w listopadzie ubiegłego roku oraz w ramach sejmowego exposé.

    Z satysfakcją należy odnotować znaczny wysiłek na rzecz zwiększenia kwoty na zakup sprzętu i techniki wojskowej. Tyle że te środki pozwolą na zakup jedynie 10 czołgów typu ˝Twardy˝, 8 samolotów szkolnych i treningowych i kilkunastu śmigłowców. To naprawdę jest kropla w morzu potrzeb.

    Trudno nie zauważyć również pogłębiania się zjawiska niewłaściwego, wręcz fatalnego projektowania struktury wydatków w przypadku budżetu MON. Proszę państwa, budżet obronny będzie analizowała w sposób szczegółowy Komisja Obrony Narodowej. Tam będzie miejsce i czas na formułowanie wniosków szczegółowych i, jak sądzę, będziemy nad nimi pracowali niezależnie od przynależności klubowej czy partyjnej. Jednak wstępnie, przed czekającą nas dyskusją trzeba powiedzieć, że gdzie jak gdzie, ale w dziedzinie finansowania struktur obronnych państwa tak dalej być nie może. Nie chodzi tu nawet o przypominanie haseł wyborczych czy o dotrzymywanie obietnic przez premiera, ale po prostu o odpowiedź polskiego parlamentu na pojawiające się przed krajem wyzwania i zagrożenia.

    Budżet obronny proponowany przez rząd na rok 1994 jest budżetem kontynuacji, tyle że jest to kontynuacja sięgająca roku 1986. Odnoszę wrażenie, że społeczeństwo polskie w większym stopniu niż politycy odpowiedzialni za państwo jest skłonne docenić wagę spraw obronnych. Świadczy o tym między innymi artykuł we wczorajszym ˝Życiu Warszawy˝ o znamiennym tytule: ˝Wójt Tkaczyk zbroi wojsko˝. Zbroi z budżetu samorządowego, gminnego. Czyżby miało okazać się, że traktowana przez obecny rząd po macoszemu Polska samorządowa weźmie na swoje barki również ciężar odpowiedzialności za siły zbrojne? (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia