2 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Krzysztof Kamiński

2 kadencja, 43 posiedzenie, 3 dzień (17.02.1995)


17 punkt porządku dziennego:
Informacja ministra finansów w sprawie niewywiązania się rządu z obietnicy podniesienia płac pracownikom sfery budżetowej w styczniu br. średnio o 50 nowych złotych polskich oraz informacja w sprawie zamierzeń rządu odnośnie do zrekompensowania sferze budżetowej kosztów planowanej w bieżącym roku inflacji.


Poseł Krzysztof Kamiński:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Konfederacji Polski Niepodległej, odpowiadając na sygnały ze środowisk pracowniczych - mieliśmy sporo wizyt w naszych biurach poselskich - prosił rząd o wyjaśnienie, czy na przełomie grudnia i stycznia mieliśmy do czynienia z bardzo kontrowersyjnym zabiegiem propagandowym rządu, czy też występują jakieś obiektywne okoliczności, które powodują, że z tego prostego zobowiązania, zobowiązania do bardzo niewielkich podwyżek w sferze budżetowej, dotkniętej przecież katastrofą, jeśli chodzi o poziom życia, rząd nie raczy się wywiązać.

    Podstawowe pytanie, czy był to zabieg propagandowy. Pamiętamy przecież - był strajk pracowników sfery budżetowej, głodowali lekarze. Wtedy pan premier Kołodko pokazywał się sześć razy dziennie w telewizji, mówiąc o tym, jak to poprawi się sytuacja, jeśli tylko strajk zostanie zakończony. W styczniu będzie dodatkowo pół miliona, w lipcu może nawet półtora. Chętnie podpisał zobowiązanie, że podwyżki zawsze będą o 6 punktów wyższe niż realna inflacja, inflacja natomiast będzie bardzo niska, 17-procentowa, byle tylko dla ˝Strategii dla Polski˝, dla jego widzenia rzeczywistości dać zielone światło.

    Chcę od razu powiedzieć jedno. W czerwcu na tej sali pan premier Kołodko przedstawiał swój wielki propagandowy strategiczny program ˝Strategia dla Polski˝ i zaczął go wcielać w życie od jesieni. W grudniu pojawiła się już recesja. Już w grudniu mieliśmy pierwsze poważne sygnały, że zaczyna się dziać źle, nie mówiąc już o kompromitacji w styczniu. Wszystko się rozsypuje. Te prawie 4% inflacji...

    Proszę państwa, rząd dzisiaj się tłumaczy na łamach ˝Rzeczpospolitej˝, że nie wywiąże się z trzynastek dla sfery budżetowej (Głos z sali: Nieprawda.), dlatego że nie został podpisany budżet; mimo że Prawo budżetowe pozwala pewne rzeczy realizować. Już nie mówię o tym, że przyzwoitość nakazuje powiedzieć pracownikom sfery budżetowej, że te 500 tys. zł to było oczywiście brutto. Pielęgniarkę, położną czy urzędników interesuje realny grosz do ręki, a to nie jest 500 tys. zł średnio, to jest średnio 250, resztę pochłaniają ciężary finansowe. A nowe czynsze w spółdzielniach, nowe ceny żywności, nie brutto się opłaca, tylko żywą gotówką. I tu było podstawowe, moim zdaniem, naruszenie dobrych obyczajów. Trzeba było powiedzieć ludziom, że podwyżka jest podwyżką brutto, że realnie dostaną mniej. Jeśli minister zarabiający kilkanaście milionów dowiaduje się, że będzie zarabiał o 10 mln więcej, to liczy na 10 mln, a nie na kilka - po bardzo różnych potrąceniach.

    Ludzie przychodzą do biur poselskich, między innymi do biur KPN, i pytają, jak to jest. Mówią: Czytałem w gazecie, widziałem w telewizji wesołego wicepremiera, miało być średnio po pół miliona - rozumiem, że jeden ma mieć 600, a drugi 400, ale średnio po pół miliona - a ja mam 200-250. Mówi się, że resztę pochłonęły ciężary finansowe.

    Tak więc absolutnie nie możemy przyjąć tej informacji, dlatego że chodziło nie o to, co jest zapisane w ustawie budżetowej lub w ramach porozumienia w Komisji Trójstronnej, tylko o to, dlaczego nie poinformowano pracowników sfery budżetowej, że chodziło o podwyżki brutto. To było pierwsze pytanie - w tej informacji nie padła na nie odpowiedź... (Protesty na sali)

    Panie marszałku, czy posłowie SLD mogliby się uspokoić?


Powrót Przebieg posiedzenia