Poprzedni dokument Następny dokument

2 kadencja, 24 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Jerzy Wuttke

2 kadencja, 24 posiedzenie, 3 dzień (02.07.1994)


13 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji (druk nr 313) oraz pierwsze czytanie komisyjnego projektu uchwały w sprawie sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z rocznego okresu działalności wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji (druk nr 473).


Poseł Jerzy Wuttke:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Projekt uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej dotyczący sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wniesiony przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu, bynajmniej nie jednogłośnie, zawiera istne materii pomieszanie, jak powiedziałby nieodżałowanej pamięci Stefan Kisielewski.

    Akcenty panegiryczne wobec pracy członków Krajowej Rady przeplatają się z wyrazami ostrej krytyki aktualnego kierownictwa telewizji publicznej. Akcentowanie znaczących osiągnięć Krajowej Rady - oczywiście w opinii zwolenników projektu uchwały - przeciwstawiane jest ocenie telewizji wchodzącej w konflikty z organami władzy i częścią opinii publicznej. Mówiąc najkrócej, Krajowa Rada jest cacy, a telewizja jest be.

    O jakości procesu koncesyjnego, priorytetach i kryteriach, rzetelności i niezależności, o odpowiedzialności, o pionierskich wysiłkach Krajowej Rady mówił już mój kolega klubowy poseł Leszek Zieliński. Trzeba przyznać, że mówił oględnie.

    Z projektu uchwały można się natomiast dowiedzieć, że aby było lepiej, to wystarczy znowelizować ustawę o radiofonii i telewizji, szczególnie te jej fragmenty, które dotyczą powoływania i odwoływania członków Krajowej Rady. Zabezpieczy to bowiem Radę przed pozaprawnymi naciskami. Oczywiście z tekstu projektu uchwały nie wynika, że te naciski wywierała ˝prywatna osoba˝, której znakomity portret sporządził przed laty Jacek Fedorowicz.

    Szkoda, że uchwała nie zawiera odpowiedzi na podstawowe pytanie, które brzmi: Czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykonała w okresie sprawozdawczym swoje podstawowe zadanie, którym było tworzenie autentycznego rynku mediów i stworzenie szansy telewidzom i radiosłuchaczom wyboru programów, umożliwienie uczestnictwa w szerokim spektrum informacyjnym, a w efekcie wsparcie demokratyzacji życia w Polsce, dzięki środkom przekazu.

    W moim przekonaniu Krajowa Rada tych podstawowych zadań nie wykonała. Stworzyła natomiast nowy monopol w miejsce starego monopolu. Co gorsze, stworzyła program ogólnokrajowy kosztem programów regionalnych i lokalnych. Jest to sprzeczne zarówno z zasadami postępowania koncesyjnego określonymi przez tęże Radę, jak i z wymogiem równego traktowania stron.

    Krajowa Rada przyznała np. jedynie 7 spośród 27 dostępnych kanałów dużej mocy przeznaczonych do rozpowszechniania programu ogólnopolskiego. Pozostałych nie przyznano, ponieważ należy w tych miejscach wybudować stosowne urządzenia. Nie chcąc prawdopodobnie obarczać tymi kosztami PolSatu, Krajowa Rada wolała przyznać 22 kanały małej mocy, a to oznacza odebranie kanałów lokalnym nadawcom w licznych województwach.

    W dobie pożądanego upodmiotowienia społeczności regionalnych i lokalnych lekceważenie lokalnych aspiracji i potrzeb mówienia własnym głosem o własnych sprawach dowodzi braku wyobraźni politycznej i braku społecznego uwrażliwienia. Przykładem takiej postawy Krajowej Rady jest np. brak pozytywnej reakcji na złożony wniosek telewizji prywatnej w Katowicach i sygnalizowane problemy rozgłośni radiowych - też w Katowicach - w stolicy województwa, o którego problemach nie sposób deliberować wyłącznie z perspektywy centralizmu warszawskiego na poziomie Krajowej Rady.

    Mówiąc o tym, nie zrażam się dwuznaczną i złośliwą uwagą jednego z członków Rady na temat mojego ponoć szczególnego zainteresowania regionalnymi ośrodkami telewizyjnymi. Co więcej nadal wysoko cenię pisarski dorobek znanego publicysty.

    W uchwale komisji kultury podkreśla się stały kontakt Krajowej Rady z opinią publiczną. Myślę, że jest to kontakt niezwykle intensywny, także tu w Sejmie i szczególnie w ostatnim czasie. Ale to zrozumiałe. Tu w Sejmie każdy ma prawo szukać zwolenników. Taki jest sens kuluarów, i tych z lewej, i tych z prawej strony. Sami państwo przyznacie, że sporo osób przechodzi kuluarami po lewej stronie - no bo tam drzwi częściej bywają otwarte. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)


Powrót Przebieg posiedzenia