bieg posiedzenia1 kadencja, 41 posiedzenie, 2 dzień (02.04.1993)
7 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o narodowych funduszach inwestycyjnych i ich prywatyzacji (druk nr 831).
Poseł Roman Bartoszcze:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przystępując po raz kolejny do tego samego problemu, jakim jest program powszechnej prywatyzacji, klub RdR w zasadzie nie powinien zabierać głosu, dlatego że w sposób jednoznaczny opinię na ten temat przestawiłem w dniu 29 grudnia w dyskusji nad założeniami i kierunkami prywatyzacji na 1993 rok, jak również zrobił to pan poseł Wojciech Włodarczyk w poprzedniej debacie, a klub jako całość wyraził swój punkt widzenia na program powszechnej prywatyzacji w głosowaniu dwa tygodnie temu.
Chciałbym jednakże poruszyć jeszcze jedną sprawę w związku z odpowiedzią pana ministra Lewandowskiego na moje przemówienie z 29 grudnia, i na wypowiedź pana Włodarczyka.Wypowiedź niejako stawiającą premiera Jana Olszewskiego, jeśli chodzi o realizację programu powszechnej prywatyzacji i programu gospodarczego Polski, w kontekście wszystkich rządów. Otóż chcę w sposób jednoznaczny powiedzieć, że premier Olszewski wstrzymał bieg prywatyzacji za czasów swojego urzędowania. Wstrzymał, bo jak można było postąpić inaczej, skoro co najmniej dwie komisje sejmowe przekształciły się niejako w komisje śledcze, prowadzące dochodzenie, analizujące stan firm, przedsiębiorstw, które do dziś zostały sprywatyzowane. A więc coś było nie tak, skoro aż dwie komisje muszą zajmować się tą problematyką, tym zjawiskiem.To tyle w tej sprawie.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym jednak dzisiaj moje krótkie wystąpienie rozpocząć od czegoś innego. Pozwolę sobie przypomnieć pewien fragment mojej wypowiedzi na drugim posiedzeniu Sejmu X kadencji w 1989 r. Wystąpienie to było w zasadzie pytaniem, ale pozwolę sobie przytoczyć tylko króciutki cytat: ˝Jacy eksperci rządu warszawskiego i ˝Solidarności˝ zaaprobowali rozwiązanie ekonomicznych i finansowych problemów Polski opracowanych przez nowojorskiego finansistę George'a Sorosa? Zgodnie z tym planem rząd warszawski przekazałby wszystkie przedsiębiorstwa agencji likwidacyjnej, która przeprowadziłaby ich reorganizację w spółki akcyjne i wyszukała nabywców akcji. Z 25 do 30% kapitału utworzono by fundusze powiernicze zajmujące się obsługą zadłużenia kraju i szefów mających prawo decyzji o sprzedaży tych akcji mianowaliby wierzyciele. Inne akcje sprzedano by bezpośrednio nabywcom krajowym i zagranicznym, a resztę upłynniono by na wolnym rynku kapitałowym˝.
Pytanie moje wynikało stąd m.in., że rządem w tym czasie kierował pan Rakowski. Odpowiedzi oczywiście nie było, nie usłyszałem jej. Co więcej, z przerażeniem stwierdziłem, że mimo zmian kolejnych ekip rządowych, scenariusz tego programu jest nie zmieniony od czasów Sejmu kontraktowego. Głównym wykonawcą był na początku Geoffrey Sachs i Leszek Balcerowicz, a dziś niejako kontynuuje ten proces ich wspaniały uczeń pan minister Lewandowski.
Dziś, panie marszałku, Wysoka Izbo, po raz kolejny mamy do czynienia z mistyfikacją prywatyzacji, gdy istota jest ukryta i znana jedynie najbardziej wtajemniczonym. Winą za obecny stan gospodarki obciąża się opozycję, która jakby nie dorosła do zrozumienia kwestii dotyczących dobrobytu, jaki nas czeka w niedługim czasie. Aby nie być gołosłownym, do dzisiaj nie znamy wysokości kosztów związanych z prywatyzacją tych 600 zakładów. Po raz kolejny część majątku narodowego jest transferowana poza grubą kreskę skarbu państwa. Powtarzam jeszcze raz, po raz kolejny część majątku narodowego jest transferowana poza grubą kreskę skarbu państwa. Odnoszę wrażenie, że działanie to ma charakter świadomy i celowy.
Wysoka Izbo! Bez powołania urzędu skarbu państwa każda próba prywatyzacji jest zwykłą grabieżą majątku narodowego. (Oklaski)
Staje się teraz czytelne, dlaczego Sojusz Lewicy Demokratycznej udziela poparcia programowi prywatyzacji.
(Głos z sali: Skąd pan wie?)
To słychać, to widać.
Otóż konsumowana jest umowa z 1989 r., której treści do dzisiaj nie ujawniono. Co więcej, realizacja tej umowy pozwala doskonale obrastać byłej nomenklaturze w kolejne miliony na kontach. (Pojedyncze oklaski) Uczestniczą też w tym tzw. dzisiejsi biznesmeni lub jak kto woli - współczesna tzw. klasa średnia. I takim świadectwem, dla mnie porażającym, była przedstawiona komisji rolnej tzw. lista oddłużonych rolników. Tylko, niestety, ja na tej liście nie dopatrzyłem się wykonawstwa założeń tej idei. Można było na tej liście dopatrzeć się nazwisk kolesiów, wujków, ale i parlamentarzystów, można było też przyjrzeć się wymienionym tam sumom. Nie ma kwoty oddłużenia poniżej jednego miliarda, ale są 20- i 30-miliardowe. A przecież te kwoty, trzeba sobie z tego zdawać sprawę, nigdy nie będą zwrócone skarbowi państwa. Ci, którzy je pobrali, są bezkarni. Natomiast społeczeństwo zbiera datki dla głodnych dzieci w Bieszczadach.
Wysoka Izbo! RdR opowiadał się za programem prywatyzacji i nadal się opowiada, ale za takim programem prywatyzacji, w którym podstawowym czynnikiem, podstawową zasadą jest człowiek. Człowiek, a nie fetysz doktrynalny.
Już kończę, panie marszałku.
Wysoka Izbo! Ja w tym programie prywatyzacji, w tej farsie, tak jak i mój klub Ruch dla Rzeczypospolitej, nie zamierzam uczestniczyć. Tym bardziej że tzw. Sieć i ˝Solidarność˝ oczekuje innej formy prywatyzacji. Sadzę, że takiej prywatyzacji, w której zasadnicze znaczenie ma właśnie człowiek.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpocząłem cytatem z mojego wystąpienia na drugim posiedzeniu Sejmu X kadencji. I cytatem z tamtego posiedzenia Sejmu chcę zakończyć. Są to słowa z wypowiedzi gościa parlamentu w tamtym dniu, prezydenta Stanów Zjednoczonych Georga Busha, który powiedział: ˝Polacy, nikt wam nie pomoże, jeżeli sami sobie nie pomożecie˝. (Pojedyncze oklaski)
Uważam, Wysoka Izbo, że najwyższy czas odejść od wzorców, od wizji urządzania Polski widzianej z salonów Paryża, Londynu, Brukseli. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia