1 kadencja, 23 posiedzenie, 2 dzień - Wiceprezes Rady Ministrów Henryk Goryszewski

1 kadencja, 23 posiedzenie, 2 dzień (04.09.1992)


1 punkt porządku dziennego:

Informacja o aktualnych pracach rządu.


Wiceprezes Rady Ministrów Henryk Goryszewski:

    Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Wysłuchałem dotychczasowej części dyskusji i po jej przebiegu stawiam sobie pytanie, które dla mnie było oczywiste już w momencie, kiedy dostałem do ręki program obecnego posiedzenia Sejmu: Po co jest potrzebne w ogóle sprawozdanie rządu z przebiegu prac i kto jest tym zainteresowany? Kiedy pan premier Łączkowski zaczął wczoraj przemawiać, na sali pozostała mniej więcej 1/3 posłów, około 160, podczas gdy wcześniej około 370 posłów uczestniczyło w długotrwałych bojach o porządek dzienny. Dzisiaj widzę też, że autorzy najbardziej bojowych przemówień wyszli natychmiast - z wyjątkiem pana posła Glapińskiego - po ich wygłoszeniu. (Oklaski) Nawiasem mówiąc, panie pośle, jeśli pan zechce mnie uszczypać, to się pan przekona, że nie zniknąłem w trójkącie bermudzkim i nadal jestem człowiekiem z duszą i ciałem. (Wesołość na sali)

    Otóż chciałem, panie i panowie posłowie, powiedzieć, że rząd, każdy rząd parlamentarny, swój program polityczny, w tym również swój program gospodarczy, przedstawia w exposé. I jeżeli parlament chce, żeby rząd pracował, to nie może oczekiwać, że na co którymś posiedzeniu parlamentu - najlepiej niemal na każdym - rząd będzie na nowo przedstawiał swój program gospodarczy, polityczny, społeczny czy jakikolwiek inny. Pani premier Suchocka mówiła, że rząd przedstawi program gospodarczy w ciągu trzech miesięcy. Proszę wziąć exposé do ręki i przypomnieć sobie, co tam było napisane.

    Tylko jestem przekonany, że nikt w tej chwili tego nie pamięta, co pani premier Suchocka mówiła wówczas, 11 lipca. Te 3 miesiące nie zostały wzięte z powietrza i nie pojawiły się dlatego, że jest to jeden kwartał albo - być może - kabalistyczna cyfra. Chodziło o to, że owe 3 miesiące upływają we wrześniu, a 30 września jest terminem, w którym ten rząd - tak jak każdy inny, póki będzie obowiązywało obecne Prawo budżetowe - jest zobowiązany przedstawić założenia polityki społeczno-gospodarczej. Wówczas, za miesiąc, ta debata się powtórzy i być może wtedy panie i panowie posłowie zdradzą nieco większe zainteresowanie. Odnoszę bowiem wrażenie, że ci, którzy chcieli dzisiejszej debaty, chcieli jej nie po to, żeby usłyszeć, co rząd zamierza robić i co rząd robi, bo to było przedstawione. Dzisiaj jedni mają pretensję, że pan premier Łączkowski nie mówił, co rząd będzie robił i co rząd myśli, a drudzy mają pretensję, że nie mówił, co rząd robi. Mówił, co rząd robi. Bardzo dokładnie przedstawił, czym rząd zajmował się do tej pory i czym się zajmuje dziś lub będzie zajmował jutro. Odnoszę więc wrażenie, panie i panowie posłowie, że chcieliście - co niektórzy chcieli - po prostu pogadać o tym rządzie. Proszę bardzo. Poza tym, jeśli już, to dobrze byłoby wiedzieć, panie i panowie posłowie, co się mówi, i jakoś racjonalnie ten rząd atakować. Bo jeżeli pan poseł Korwin-Mikke mówi, że rząd chce znieść karę śmierci, bo w rządzie jest pan poseł Rokita, to wstanie na przykład pan poseł Klata i powie, że ten rząd nie chce znosić kary śmierci, ponieważ jest w nim Henryk Goryszewski. (Poseł Janusz Korwin-Mikke: Ale pan Dyka chce.) Nieważne, czy pan Dyka chce czy nie - ten rząd, w którym ja jestem, nie będzie występował o zniesienie kary śmierci.

    Ręczne sterowanie dolarem i inne takie sprawy. Nie będę już na ten temat mówił, bo to są naprawdę kwestie niemal żałosne. (Poruszenie na sali)

    Chwileczkę. Dojdę i do lewicy, powolutku, proszę państwa. (Wesołość na sali) Dojdę, dobiorę się i do tego.

    Zbyt płytka informacja opisowa. Mówiłem o tym, oczywiście. W sytuacji, kiedy rząd program gospodarczy na następny rok, na podstawie którego będzie opracowywany budżet, przedstawi Wysokiej Izbie za miesiąc, i rząd nad tym pracuje, to sądzę, że lepiej się stało, iż rząd przedstawił Wysokiej Izbie to, czym obecnie się zajmuje.

    Pan poseł Glapiński pytał, czy rząd zamierza tworzyć ministerstwo gospodarki i czy prowadzi politykę antyinflacyjną. Panie pośle, sytuacja jest taka, że zwolennicy polityki antyinflacyjnej uważają, iż rząd prowadzi ją tylko wtedy, jeżeli postępuje zgodnie z ich życzeniami, a każda inna polityka jest polityką prorecesyjną. To samo dotyczy zwolenników monetaryzmu: gdyby tu był pan poseł Dąbrowski, to atakowałby mnie - tak jak atakuje w prasie - że jest to odejście od kanonów Sachsa, a ja słyszałem od kogo innego, że podobno ten rząd kontynuuje kanony Sachsa. To jest właśnie takie patrzenie - przez osobisty pryzmat. Jak rząd robi to, co ja chcę, to rząd ma program; jak rząd postępuje inaczej, to nie ma programu. Tworzyć ministerstwo gospodarki? Proszę państwa, pan premier Olszewski zapowiedział utworzenie ministerstwa gospodarki. Minęło 6 miesięcy, ministerstwo nie zostało utworzone. Bardzo więc prosiłbym, żeby pan, panie pośle, powiedział mi, gdzie mogę znaleźć projekt ustawy o ministerstwie gospodarki, bo, jak dotąd (Oklaski)... wiem tylko tyle, że jest pewna angielska spółka konsultingowa, która zajmuje się wstępnym rozpoznawaniem sytuacji w odniesieniu do problemu utworzenia w Polsce ministerstwa gospodarki.

    Pan poseł Arkuszewski pyta - dotyczy to przedsiębiorstw państwowych - w którą stronę zamierza iść rząd. Panie pośle Arkuszewski, niech pan po prostu zapozna się z treścią paktu o przedsiębiorstwie i będzie pan wiedział, w którą stronę rząd zamierza iść. Trzeba to tylko przeczytać.

    Co z górnictwem, z przemysłem zbrojeniowym? Rząd nie ma programu i nie ma polityki... Pan premier Łączkowski mówił o studiach sektorowych; część z nich jest w toku, część - jak te, które dotyczą hutnictwa - została przyjęta, w fazie opracowania autorskiego, na początku sierpnia i w normalnym trybie została przedstawiona Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów i Radzie Ministrów. I jeżeli określenie zasad, kierunków, priorytetów polityki przemysłowej będzie się mieściło wyłącznie w sferze kompetencji rządu, to właśnie uchwała czy rozporządzenie Rady Ministrów będzie tym aktem, który określi politykę przemysłową w danej dziedzinie. Jeżeli natomiast dla określenia tej polityki będzie potrzebna ingerencja Sejmu, to zwrócimy się do Sejmu o taką ingerencję prawną, tak jak zwracamy się o nią w odniesieniu do kwestii prywatyzacji czy restrukturyzacji zadłużenia przedsiębiorstw państwowych. Nawiasem mówiąc, panie pośle Korwin-Mikke, po 7 miesiącach pracy w Sejmie dobrze byłoby wiedzieć, że rząd ma prawo do inicjatywy ustawodawczej i kiedy mówi o pracy nad ustawą, to znaczy, że konsumuje swoje prawo do inicjatywy ustawodawczej. Nie tworzy natomiast, panie pośle, ustaw - dobrze byłoby o tym wiedzieć.

    Jeżeli pan poseł Arkuszewski mówi: Nie wiem, jakie są zamierzenia rządu w sferze cięć budżetowych, to odpowiadam - dowie się niedługo. Tak, oczywiście, bo kiedy Sejm się dowiaduje? Nie wtedy, kiedy rząd zaczyna się zastanawiać, z jaką inicjatywą ustawodawczą ma przyjść do Sejmu, tylko wtedy, kiedy stanowisko rządowe zostanie wypracowane i przedstawione Sejmowi jako propozycja. W innym wypadku musielibyśmy Sejm zamienić w rząd i zapraszać na przykład pana posła Arkuszewskiego albo innych posłów na posiedzenia rządu i razem się zastanawiać, ale wtedy byłby to inny skład rządu. Zdaje mi się, że przynajmniej w tej dziedzinie będą miał poparcie pana posła Korwin-Mikke jako najbardziej sztandarowego zwolennika podziału władz.

    Rzeczywiście, rząd pana premiera Olszewskiego pozostawił 13 bln zł deficytu, może trochę więcej. Ale, panie pośle Glapiński, przecież pan wie równie dobrze jak ja, że owe 26 bln zł przewidziane w budżecie muszą rzutować na wysokość deficytu, że odłożone płatności także muszą rzutować na wysokość deficytu. Przecież od razu zakładaliśmy, że one będą uruchomione dopiero w drugiej połowie roku, mówiłem o tym z tego miejsca w czasie debaty nad budżetem. Można sięgnąć do moich wypowiedzi jako posła i jako ówczesnego przewodniczącego komisji budżetowej.

    Pan poseł Bugaj, broniąc rynku krajowego, co jest mi bardzo bliskie, pyta, dlaczego nie wykorzystuje się instrumentów ochrony tego rynku, które są dopuszczalne w świetle postanowień traktatu o stowarzyszeniu z EWG. Będę bardzo zobowiązany, jeżeli pan poseł Bugaj powie mi, jakie jeszcze instrumenty należy zastosować. Proszę o to bardzo, bo inaczej będą to po prostu slogany, gdyż stosujemy te instrumenty - przykład stanowi i polityka ręcznie sterowanego kursu walutowego, i polityka celna. Nawiasem mówiąc, pan poseł Glapiński zgłosił zarzuty dotyczące polityki celnej. Otóż chciałem pana zapewnić, że nie zmieniliśmy taryf celnych, które były stosowane przez 6 miesięcy przez rząd, w którym pan uczestniczył, i przez 12 miesięcy przez rząd poprzedni, a pan był również jego członkiem. (Oklaski) Nie do mnie więc należy kierować te zarzuty.

    Pan poseł Stefaniuk mówił o farmeryzacji rolnictwa. Naprawdę jestem tym zaskoczony, bo o ile wiem, o farmeryzacji rolnictwa mówił jeden z komentatorów prasowych czy też radiowych, natomiast minister mojego rządu mówił o czym innym i dobrze jest, panowie posłowie, słuchać i starać się zrozumieć, o czym mówi mówca, a nie słuchać tak, żeby słyszeć to, co by się chciało usłyszeć. Minister mówił o indywidualnych, rodzinnych gospodarstwach chłopskich jako podstawie ustroju rolnego w Polsce. Rozumiem, że niektórzy posłowie, którzy zrobili swoje kariery na przykład na kółkach rolniczych lub pegeerach, marzą o tym, żeby utrzymać tę strukturę rolnictwa. (Protesty na sali)

    (Poseł Wanda Sokołowska: Pan zapomina, kim pan jest!) (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia