1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej Bartłomiej Piotrowski

1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)


10 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.


Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej Bartłomiej Piotrowski:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na pytanie pana posła Tadeusza Lasockiego informuję, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest centralnym organem administracji państwowej i jako taki podlega analogicznej kontroli jak jednostki sfery budżetowej. Koszty działalności ZUS pokrywane są począwszy od 1989 r. z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zgodnie z ustawą z dnia 25 listopada. Wydatki na inwestycje stanowiły w 1990 r. 0,6% wydatków funduszu, a w 1990 roku 0,4%.

    Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że postępowanie w przypadku oddziału ZUS w Zambrowie - chodzi o budynek w Wysokiem Mazowieckiem - jest przykładem niegospodarności. Zakład Ubezpieczeń Społecznych od wielu już lat realizuje politykę przekazywania zadań w zakresie obsługi ludności, w tym emerytów i rencistów, głównych klientów ZUS, lokalnym inspektoratom. Oznacza to, że ludność nie będzie musiała dojeżdżać do ośrodków wojewódzkich. Nie jest to łatwy problem i od lat ZUS miał kłopoty z jego rozwiązaniem, zwłaszcza nasiliły się one ostatnio, kiedy zniknął szczególny tryb najmu lokali publicznych i wszystkie nowe lokale trzeba pozyskiwać ˝metodą kapitałową˝.

    Udało się tego typu posunięcie w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie ZUS od dłuższego czasu rozglądał się za jakąś możliwością kupna budynku, i budynek taki zakupiono od wytwórczo-usługowej spółdzielni pracy. Budynek o powierzchni użytkowej 580 m2, 330 m2 powierzchni biurowej i działka. Umowy dotyczące tych transakcji zostały spisane 20 marca 1991 r. Niezwłocznie po uprawomocnieniu się decyzji przystąpiono do remontu, który rozpoczął się 14 czerwca 1991 r. Ostateczne specjalistyczne prace trwały jeszcze na przełomie tego roku. Chodziło tutaj głównie o adaptację pokoi na przychodnię lekarską, o okablowanie dla potrzeb teletransmisji i komputeryzacji. Prace były skomplikowane, ponieważ budynek był dość zdewastowany. Należało wymienić instalację elektryczną, przerobić pralnię na pomieszczenia biurowe. Wydaje się, że prace wykonano solidnie. Kosztowało to ok. 280 mln zł. Uzyskane efekty zapewniają dobrą, na średnim poziomie obsługę ludności. Budynek jest czysty i porządny. Rzeczywiście zrobiono porządny, uczciwy remont, który kosztował sporo pieniędzy, ale uważamy, że ludzie powinni być obsługiwani w przyzwoitych, godziwych warunkach. Uważamy też, że tania prowizorka jest najgorszą rzeczą. Należy kupować, inwestować, przyzwoicie remontować. W wyremontowanym budynku nie ma też żadnych specjalnych luksusów, są normalne biurowe meble.

    Jest tam rzeczywiście trzydzieści parę pokoi i do dnia dzisiejszego nie wszystkie są zagospodarowane. Wiąże się to z trybem uruchamiania nowego oddziału ZUS. W tej chwili przyjmowane są tam materiały, wnioski, wypłacane są zasiłki, działa informacja, prowadzone jest orzecznictwo lekarskie. Natomiast rzeczywiście nie przeniesiona jest jeszcze składnica akt i nie są prowadzone sprawy emerytów. To w ZUS jest rzecz najważniejsza i najtrudniejsza. Pracownicy ZUS mówią, że tam nie ma akt, tam są ludzie. Nie można tego jednak w sposób pochopny i zbyt szybko przenosić i załatwiać. Trzeba dobrze przeszkolić ludzi, ażeby nie dopuścić do bałaganu.

    Jesienią zatrudniono 28 osób i rozpoczęto ich szkolenie. Można powiedzieć, że w stwierdzeniu pana posła jest pewien paradoks. Z jednej strony zarzuca pan nam, że za długo szkolimy nowych ludzi, a z drugiej strony, że nadal zatrudniamy starą nomenklaturę. Oczywiście na kierowniczych stanowiskach zatrudniamy urzędników od lat pracujących w ZUS. Kierownik, z którym dzisiaj rozmawiałem, ażeby dowiedzieć się, jak pracuje biuro, jest w ZUS od 1976 r. i rzeczywiście można uznać go za starą nomenklaturę.

    Krytykuje się, że kilkumiesięczne szkolenie jest zbyt długie, ale nawet po nim nikt odpowiedzialny nie decyduje się, ażeby zatrudnić młodego człowieka na tak trudnym stanowisku kierowniczym, wymagającym wielkiej, fachowej wiedzy o ubezpieczeniach, o prowadzeniu wszystkich spraw emerytalnych. W połowie kwietnia ostatni pracownicy zakończą szkolenie, obejmujące również obsługę komputerów. Przyznaję więc, że nie uważam, aby akurat w tym przypadku poniesiono nadmierne wydatki. W tej chwili większa część tego lokalu jest już zagospodarowana. Pozostałe pomieszczenia zostaną oddane do użytku pod koniec kwietnia. Przeniesione tam zostaną akta spraw, cała składnica. Będą tam pracowali, mam nadzieję, dobrze wyszkoleni pracownicy. Ludzie będą mieli zapewnioną dobrą obsługę w przyzwoitych warunkach. Dla mnie jest to raczej przykład bardzo rozsądnej polityki inwestycyjnej.


Powrót Przebieg posiedzenia