1 kadencja, 42 posiedzenie, 4 dzień - Poseł Janusz Korwin-Mikke

1 kadencja, 42 posiedzenie, 4 dzień (28.04.1993)


15 punkt porządku dziennego:
Informacja rządu w sprawie działań, jakie zamierza podjąć w związku z dramatyczną, przedstrajkową sytuacją, w jakiej znalazła się polska edukacja narodowa.


Poseł Janusz Korwin-Mikke:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przemówienie Jego Ekscelencji Ministra jest jednym wielkim skandalem. Jego Ekscelencja Minister, jak widać z jego przemówienia, nie ma pojęcia o podstawach systemu oświaty. Otóż podstawą systemu oświaty nie są nauczyciele ani, wbrew stanowisku Jego Ekscelencji Ministra, minister edukacji. Podstawą systemu edukacji są rodzice. Otóż w informacji Jego Ekscelencji Ministra o tym podmiocie nie było ani słowa. To jest skandal. Powiedzmy jednak, że Jego Ekscelencja Minister wyrósł w socjalizmie, czyli w takim systemie, zgodnie z którym ludzie nie płacą bezpośrednio, tylko pod przymusem - jako podatnicy. Otóż również o tych, co płacą, o podatnikach Jego Ekscelencja ani się zająknął. Dla Jego Ekscelencji Ministra ważne są nie postulaty 20 mln rodziców ani 30 mln podatników, tylko postulaty 200 tys. nauczycieli. To jest skandal. Gdyby jednak Jego Ekscelencja Minister mówił o nauczycielach... Ależ skąd, Jego Ekscelencja nie mówił o nauczycielach, tylko o jakichś tam zawodowych związkach nauczycieli, o jakichś sierotach spod znaku Wandy Wasilewskiej czy Jacka Kuronia. Jakie Jego Ekscelencja Minister ma prawo do zawierania jakichś tam porozumień między biurokracją ministerialną a biurokracją związkową? Co to jest, że jeżeli 15 osób zawiąże sobie jakąś antypaństwową organizację pod nazwą związek zawodowy czegoś tam, to Jego Ekscelencja Minister z całą powagą podejmuje z nimi dyskusję - i w dodatku przy założeniu, że im więcej członków ma ta organizacja, tym poważniej jest traktowana. Specjalnie w oświacie, gdy dzieci są uczone, że w nauce racja nie zależy od liczby, jest to wyjątkowo szkodliwe.

    Ale co tam oświata. Oświatę Jego Ekscelencja Minister ma w nosie. On tylko dba o stosunki ze związkami zawodowymi. To jest skandal. W dodatku w przemówieniu Jego Ekscelencji w ogóle nie było ani słowa o prawdziwej reformie, o wyjściu z tej sytuacji, o prywatyzacji oświaty, o jakimś zdecydowanym kroku. Nie mówi się o oddaniu pieniędzy rodzicom, o tym, żeby oni mogli zrobić normalną szkołę. Ale to jest zrozumiałe, że tak się nie robi - bo wtedy trzeba by skasować Ministerstwo Edukacji Narodowej, skasować posady inspektorów, kuratorów i wszystkich innych pasożytniczych tworów, którym patronuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.

    A co do nauczycieli, to zamiast podejmowania różnych dyskusji ze związkami zawodowymi rząd powinien po prostu - i ma taki obowiązek - wypłacić nauczycielom (nie tylko nauczycielom) sumy przyznane przez Sejm i zatwierdzone przez Trybunał Konstytucyjny. Na wszystko są pieniądze: na biurokrację, na pensje dla ministra edukacji narodowej, na kuratoria, na inspektoraty, na zasiłki dla bezrobotnych, tylko nie ma pieniędzy dla ludzi, którzy pracują. Dla tych, którzy pracują, pieniędzy jakoś dziwnym trafem nie ma.

    I dopóki będziemy dalej stosowali taką taktykę typowo trockistowską, że się ludziom pracy nie płaci, żeby ich doprowadzić do stanu rewolucyjnego, to takie będą efekty. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia