1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień - Poseł Tadeusz Lasocki

1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)


8 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo budowlane (druk nr 124).


Poseł Tadeusz Lasocki:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W projekcie pominięto kierunki działań dotyczące sposobów wyjścia z kryzysu budowlanego, rozbudowano zaś cały arsenał środków represyjnych wobec słabszej strony uczestników procesu budowlanego, to jest kierownika budowy, robót, inspektora nadzoru i projektanta, jakby z pominięciem możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności przedstawiciela administracji jednostek naukowo-badawczych.

    Przy wielkich nakładach środków budowano buble. Liczba ˝chorych˝ domów, z wadami technicznymi, przekracza obecnie 400 tys. mieszkań. Interwencje tysięcy lokatorów z zawilgoconych domów, domagających się usunięcia wad, wymusiły na czynnikach rządowych zajęcie się problemem ocieplenia. Ograniczenie zużycia energii cieplnej niezbędnej do ogrzewania budynków wymusiło z kolei zmianę normy dotyczącej ochrony cieplnej budynku. Przedstawiając to obrazowo, dwukrotnie wzrosło zużycie materiałów budowlanych i robocizny na jednostkę mieszkalną, a zatem przy tej samej bazie materiałowej dwukrotnie zmniejszyła się liczba oddawanych obiektów. Czy autorzy normy z 1982 r. dotyczącej ochrony cieplnej budynków, to jest ograniczenia zużycia energii, uzyskali zamierzony cel? Wydaje się, że nie osiągnęli zamierzonych efektów, ograniczenia zużycia energii cieplnej, z uwagi na to, że do sieci cieplnej ze źródła centralnego podłączone są budynki o różnych parametrach cieplno-wilgotnościowych, a wobec braku urządzeń do automatycznej regulacji dostaw ciepła energia jest marnowana. W budynkach wykonanych wg normy z 1982 r. jest za gorąco - trzeba otwierać okna, by wypuścić ciepło - a wg normy z 1957 r., metodą tradycyjną, jest normalnie.

    Chciałem też zwrócić uwagę na ograniczenia rozwoju budownictwa wynikające z planów ogólnych zagospodarowania przestrzennego i braku uregulowań prawnych. Jednym z wielu przykładów tego stanu może być gmina Radzymin, osada Rejentówka. W roku 1926 dla terenu tego opracowano plan zagospodarowania przestrzennego z wyznaczonymi ulicami. Na terenie tym znajduje się 260 budynków. Po wojnie na miejscu po spalonych budynkach zasadzono las. Obecnie ustawa z 1983 r. o ochronie gruntów leśnych i rolnych nie dopuszcza wznoszenia tam zabudowy, ogrodzeń ani parcelacji. Właściciele działek, którzy dokonali zakupu na zasadzie umowy, praktycznie mogą tylko spacerować po tym terenie. Przyjmując, że w każdej gminie występuje jeden taki przypadek, okazuje się, że administracja na terenie kraju blokuje 140 tys. potencjalnych inwestorów. Brak też jest regulacji prawnej w gospodarce terenami i wytycznych urbanistycznych, co jest również czynnikiem ograniczającym budownictwo.

    Jeśli chodzi o Państwową Inspekcję Budowlaną: art. 80, 86, 87-92. W projekcie nowego Prawa budowlanego ustalono zbyteczny podział międzyresortowy. Nadzór budowlany rozproszono między różne resorty. Budownictwo zaś, niezależnie od przynależności resortowej, powinno mieć jedną władzę centralną. Atesty na materiały budowlane powinny być wydawane przez jednostki naukowo-badawcze, podległe Ministerstwu Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej, we współpracy z zainteresowanymi Ministerstwami: Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

    Ponadto w tym stanie budżetu państwa należy dokonać reorganizacji, wzmocnienia służb architektoniczno-budowlanych, i podporządkowania tych służb Państwowej Inspekcji Budowlanej. Uniknęłoby się w ten sposób dualizmu w nadzorze, co stworzyłoby jednolitą przejrzystą dyspozycyjność i zmniejszyło wydatki.

    Chciałem też zwrócić uwagę Wysokiej Izbie na to, że inwestycje budowlane tworzą front pracy bezpośrednio w budownictwie, a pośrednio w rodzajach przemysłu związanych z tą gałęzią i uzupełniających wyposażenie. Budownictwo powinno być jednym z głównych czynników pobudzających rozwój gospodarczy kraju. Potencjalni nabywcy mieszkań powinni korzystać z kredytów oprocentowanych w takiej wysokości, by możliwa była spłata długu przez średnio, a nawet mniej niż średnio zarabiających. Pomoc w tym zakresie państwa musi być traktowana jako konieczne obciążenie w procesie transformacji ustrojowej. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia