1 kadencja, 12 posiedzenie, 3 dzień - Poseł Stanisław Węglarz

1 kadencja, 12 posiedzenie, 3 dzień (04.04.1992)


Oświadczenia.


Poseł Stanisław Węglarz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiem, że mam 5 minut, ale obawiam się, że ten czas po prostu jest zbyt krótki na poruszenie kilku ważnych kwestii dotyczących funkcjonowania wszystkich instytucji, które są związane z bytem tego społeczeństwa.

    Przede wszystkim chciałbym w pełni poprzeć moją przedmówczynię w kwestii dotyczącej polskości oraz problemów, które spotyka się na Śląsku. (Oklaski)

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Co prawda zarówno ławy poselskie, jak i rządowe są puste, ale ponieważ są wygłaszane oświadczenia poselskie, więc można zrozumieć, że nie wszystkich to interesuje.

    Chciałbym poruszyć dwie kwestie. Pierwsza dotyczy funkcjonowania administracji państwowej, druga krajowego przemysłu, w pełnym tego słowa znaczeniu.

    Po pierwsze. Szanowni państwo, mając w pamięci deklarację pana premiera odnośnie do kierowanego przez niego urzędu, a więc liczenia się z opinią reprezentacji samorządowych, chciałbym - ponieważ nie mogłem wcześniej, podczas rozpatrywania interpelacji poselskich, zabrać głosu - przedstawić dzisiaj tylko krótkie wprowadzenie, natomiast jak będę miał czas na następnym posiedzeniu Sejmu, to poszerzę to. Sprawa dotyczy - o czym właśnie przed chwilą powiedziałem - deklaracji pana premiera oraz urzędów administracji rządowej, a więc aparatu państwowego funkcjonującego w terenie. Dotyczy to przede wszystkim odwołania wojewody lubelskiego dr Jana Wojcieszczuka. Moim zdaniem decyzja ta została podjęta niesłusznie. Bezpośrednio po odwołaniu pana wojewody odbyłem rozmowę z panem premierem. Zarzuty, moim zdaniem, są absurdalne. Pierwszy zarzut dotyczył złych wyników GUS. Nie rozumiem, czy za dużo się dzieci rodzi na Lubelszczyźnie czy też za mało, czy z hektara są złe wyniki, a więc plony są za wysokie lub też za niskie. Drugi zarzut dotyczył złego funkcjonowania izb skarbowych, co jest sprzeczne, ponieważ nie należy to do kompetencji Urzędu Wojewódzkiego, a więc kierowania tego urzędu przez byłego wojewodę Wojcieszczuka.

    Po drugie. Szanowni państwo, z tego miejsca już kilkakrotnie występowałem w sprawie przemysłu, tak jak podkreśliłem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Upłynął już ponad rok od rzetelnych rozmów przedstawicieli ˝Solidarności˝ z rządem, ponieważ 15 lutego ub. r. zostało podpisane porozumienie między ówczesnym ministrem pracy i polityki socjalnej Michałem Bonim a przedstawicielami ˝Solidarności˝ dotyczące przyszłości funkcjonowania przemysłu w kraju. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na dwa tematy: przemysł lotniczy i przemysł zbrojeniowy, ponieważ to mnie najbardziej interesuje i jest to przedmiotem mojego działania.

    Upłynął rok od serii kolejnych spotkań. Podpisane w ich wyniku porozumienia nie zostały zrealizowane. Po serii moich spotkań z samym premierem, jak również po spotkaniach komisji krajowej, przedstawicieli sekcji przemysłu lotniczego i zbrojeniowego, nie ma żadnych efektów. Pomimo tego, że premier zobowiązał się, że w ciągu 14 dni - a ostatnia rozmowa była 24 lutego, druga zaś 4 marca - zostanie stworzona mapa geograficzna Polski, na której to mapie miały być przedstawione elementy przekształceń własnościowych tegoż przemysłu, to upłynął ten termin, i do tej pory nic nie zostało zrobione. Mało tego, jeśli chodzi o koncepcję premiera, na podstawie której ˝Solidarność˝ przedstawiła materiały odnośnie do restrukturyzacji tego przemysłu, w takich wariantach, jak pan premier sobie życzył, owszem, uzyskałem odpowiedź telefoniczną od pana premiera, że została wydana opinia zespołu ekspertów pana premiera i przekazano ją ministerstwu przemysłu. Przeszedłem wszystkie departamenty w tym ministerstwie, jakie mogłem, dokumenty zginęły, nie ma ich. Poświęciłem się, udałem się również do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych, ponieważ domyślałem się, że bardzo możliwe, że w tym ministerstwie mogą być złożone te dokumenty razem z opinią ekspertów pana premiera. Nie ma ich nigdzie. Stwierdzam więc z pełną odpowiedzialnością, że jeżeli chodzi o przekształcenia własnościowe, nie tylko w sferze przemysłu zbrojeniowego i lotniczego, panuje bałagan w magazynowaniu dokumentów, bo nad tymi dokumentami nikt nie pracuje.

    Wspólnie z przedstawicielstwem sekcji lotniczej przedstawiłem propozycje rozwiązania problematyki przemysłu lotniczego w Polsce. Dotyczyło to uzyskania certyfikatu na sprzęt latający, przede wszystkim na helikoptery, które są produkowane w WSK Świdnik. Oczywiście premier zobowiązał się do udzielenia pomocy, ale do tej pory nic nie zostało wykonane. Prośba była podstawowa i prosta. Są firmy niemieckie oraz Republiki Południowej Afryki, które wymagają od nas jednego, aby tym sprzętem zainteresowały się odpowiednie ministerstwa, a prasa podała, że nadaje się on do użytku. I oni wówczas są gotowi zainwestować pieniądze w ten przemysł, co w konsekwencji uratuje setki tysięcy ludzi zatrudnionych w tym przemyśle. Oczywiście też nic nie zrobiono w tym kierunku.

    Następna sprawa. Sam zakład pracy zawarł porozumienie, mało tego, podpisał umowę z Birmą na dostarczenie śmigłowców do dnia bodajże 30 marca tego roku. I co się okazuje? Przed realizacją tej umowy wyskoczyła dziwna afera sprzedaży broni do Iraku. I tutaj chcę państwu powiedzieć, że jest to troszeczkę skomplikowane, ponieważ zaangażowana w sprzedaż tej broni była spółka polsko-niemiecka. To są informacje z zupełnie innego źródła. I oczywiście wywiad amerykański w odpowiedni sposób wyeliminował przedstawicielstwo rosyjskie po to, żeby można było realizować umowy, a więc zobowiązania wobec Stanów Zjednoczonych odnośnie do Rosji, a przedstawicielstwo spółki naszej w handlu tą bronią nakrywa się i jest wielka afera.

    Panie marszałku, chwileczkę, jeszcze 15 sekund i kończę.

    Nie doszło do wyekspediowania kilkunastu śmigłowców do Birmy, ponieważ Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w osobach ministra Skubiszewskiego oraz wiceministra, nie wyraziło zgody na załadunek tychże śmigłowców na statek, ponieważ wcześniej wykryto aferę sprzedaży broni. Oczywiście częściowo umowa opiewała w pierwszej fazie na kwotę 13 mln dolarów, a więc zakład produkujący śmigłowce mógłby spokojnie do końca roku utrzymać istniejący stan zatrudnienia oraz zatrudniać kooperantów. W związku z tym za pośrednictwem pana marszałka zwracam się z uprzejmą prośbą do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wyjaśnienie tej kwestii, aby ludzie zatrudnieni w zakładach przemysłu lotniczego i zbrojeniowego mogli spokojnie spać. Dziękuję serdecznie. Przepraszam za przedłużenie wypowiedzi. (Oklaski)


Powrót Przebieg posiedzenia