1 kadencja, 43 posiedzenie, 2 dzień (30.04.1993)
1 punkt porządku dziennego:
Informacja rządu o polityce zagranicznej Polski.
Poseł Jacek Kurczewski:
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Debata nad exposé ministra spraw zagranicznych to debata nad racją stanu i sposobami jej realizacji. Polski Program Liberalny, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, pozytywnie ocenia prowadzoną od 1989 r. politykę zagraniczną państwa polskiego - jest to polityka ciągłości i zmiany, polityka rozwagi. Rola pana ministra Skubiszewskiego w tej polityce jest oczywista, co znalazło wyraz także i we wczorajszym jego wystąpieniu.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan minister Skubiszewski wymienił szereg priorytetów polskiej polityki zagranicznej, trzeba więc wskazać cel główny. Tym celem jest, naszym zdaniem, zapewnienie bezpieczeństwa państwu polskiemu w trakcie przemiany ustrojowej, mającej utrwalić rządy prawa, demokrację i wolny rynek, oraz uzyskanie jak najlepszych warunków zewnętrznych tych przekształceń. To jest właśnie, naszym zdaniem, polska racja stanu. Stąd znaczenie gospodarczego wymiaru polityki zagranicznej, na który minister spraw zagranicznych zwrócił jakże słusznie tak wiele uwagi w swym wystąpieniu. W tej Izbie padają od czasu do czasu słowa o planie Marshalla, wczoraj także padły, mówiono, że Polsce potrzeba planu Marshalla. To prawda. Że Polsce należy się plan Marshalla. To też może prawda. Ale polityka musi odnosić się do rzeczywistości. Świat jest w recesji. W ostatnich dziesięcioleciach to Niemcy finansowali nową fundację Marshalla dla Amerykanów. Dziś nawet Niemców stać praktycznie tylko na odbudowę Niemiec Wschodnich po komunizmie. Polska to kraj wpędzony w długi przez administrację komunistyczną. W tej rzeczywistości nie ma planu Marshalla, jest Polska taka, jaka jest po kilku dziesięcioleciach gospodarczej i nie tylko gospodarczej degradacji, od kilku lat usiłująca wyjść z upadku za cenę strasznych poświęceń. Polska, która musi sobie poradzić z taką skromną pomocą Zachodu jaka jest, a więc Polska, która - może na szczęście - musi nauczyć się gospodarczej samodzielności i przedsiębiorczości.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polska ma do wyboru albo pozostać sama ze swoimi kłopotami na uboczu, albo szukać współpracy z innymi. Liberałowie popierają działania rządu polskiego konsekwentnie zmierzające do powiązań z zachodnimi strukturami politycznymi. Na Wschodzie mieliśmy doświadczenia z systematycznym ubezwłasnowolnieniem. Na Zachodzie znajdujemy struktury, do których aspirujemy, bo udział w nich daje bezpieczeństwo.
Dążąc do tworzenia tych struktur bezpieczeństwa, Polska nie czuje się w tej chwili zagrożona pod względem militarnym. W badaniach opinii publicznej w 1992 r., kiedy sytuacja na Wschodzie była bardziej napięta, tylko 1% Polaków obawiał się konfliktu z państwami sąsiednimi jako realnego zagrożenia. Natomiast istnieją zagrożenia innego typu, na przykład zagrożenia ekologiczne związane z elektrowniami atomowymi wokół Polski, nie kontrolowane migracje ludności, jak również internacjonalizacja przestępczości. Istnieje wreszcie najważniejsze zagrożenie - niebezpieczeństwo upadku gospodarczego, który uniemożliwiłby Polsce rozwój. Opinia publiczna w Polsce jest przychylnie nastawiona do integracji. Nie wynika to bynajmniej z przesłanek sentymentalnych czy merkantylnych.
Polska jest zainteresowana w postępie integracji europejskiej, ale formy i kierunki tej integracji nie są dla nas obojętne. Po pierwsze, Polsce musi zależeć na utrzymaniu przez Wspólnotę Europejską minimum otwartości, która pozwoliłaby krajom Europy Środkowej uzyskać w nich pełne członkostwo. Po drugie, Polska jest zainteresowana w umocnieniu euroatlantyckiej osi w polityce europejskiej. Z naszej perspektywy udział Stanów Zjednoczonych i Kanady w sprawach europejskich, w których główną płaszczyznę stanowi Pakt Północnoatlantycki, jest warunkiem koniecznym utrzymania pokoju w Europie. Stany Zjednoczone są mocarstwem globalnym, którego polityka jest nakierowana na tworzenie i utrzymanie porządku światowego. Ich przywódcy częściej niż inni przejawiają poczucie odpowiedzialności za losy świata. Wreszcie, jest to jedyny kraj będący jeszcze w stanie ekonomicznie wytrzymać ciężar przywództwa światowego.
Z drugiej strony, bez bliskiej współpracy z Europą Stany Zjednoczone przestaną być mocarstwem globalnym. Pełnienie przez ten kraj funkcji przywódczej na rzecz społeczności globalnej wymaga wsparcia ze strony potężnej gospodarki zachodnioeuropejskiej. Zatem bliska, oparta na mocnych podstawach instytucjonalnych współpraca euroatlantycka służy interesom obu stron, jest niezbędna dla zachowania porządku światowego, w tym również dla zachowania porządku europejskiego.
Te dwa filary to Unia Zachodnioeuropejska i NATO. Jak mówił pan minister Skubiszewski, polityka polska jest jak najbardziej zainteresowana jak najściślejszym uczestnictwem w tych strukturach. Zewnętrznych granic bezpieczeństwa Polska szuka i musi szukać w tych strukturach. Polska racja stanu to dążenie do wejścia Polski do Europy poprzez przyszłe członkostwo we Wspólnocie, a także dążenie do zacieśnienia współpracy, a w przyszłości do pełnego członkostwa w UZE i NATO. Instytucjonalne zakotwiczenie Polski w tych strukturach pozwoli na prowadzenie w warunkach bezpieczeństwa polityki współpracy w naszej części Europy, a szczególnie polityki w kierunku wschodnim, który wciąż pozostaje obszarem niepewności.
Pan minister Skubiszewski wspomniał o tym, że ˝w stosunkach z krajami wschodnimi, w tym z Rosją, nie możemy ignorować istnienia sił dążących do rekonstrukcji dawnego porządku imperialnego˝. Zgadzamy się całkowicie z konkluzją, że polska racja stanu wymaga, aby w tej sytuacji z jednej strony wspierać siły demokratyczne w tych krajach, a z drugiej zacieśniać więzi ze strukturami Zachodu. Dodajmy, że wspomniane zagrożenie nie wyczerpuje możliwości dalszego rozwoju Rosji. Ten wielki kraj stoi po raz kolejny w swojej historii przed wyborem między orientacją okcydentalną a euroazjatycką. Ta ostatnia może być atrakcyjna dla tych, którzy w kontroli przestrzeni i bezpośrednich więziach z wielkimi rynkami azjatyckimi widzą narzędzie odbudowy przeszłości imperialnej. To jest paradoksalne, ale model ten może też zachęcać tych, którzy widzą w nim możliwość oddalenia ewentualnego ekspansjonizmu i budowę fortecy europejskiej na linii Bugu. Model euroatlantycki natomiast zakłada rozbudowę wielostronnych kontaktów, także instytucjonalnych, z wysoko rozwiniętymi krajami Zachodu. Nie widzimy w tym zagrożeń dla polskich aspiracji europejskich, a wręcz przeciwnie - widzimy w tym dalsze zwiększenie szans naszego bezpieczeństwa narodowego. I generalnie nasze bezpieczeństwo widzimy w tym, że nasi sąsiedzi znajdują miejsce dla realizacji swoich interesów w ramach zintegrowanych struktur międzynarodowych. Zdaniem liberałów, nasza aktywna polityka wschodnia, o której słyszy się tyle mitów, to przede wszystkim polska aktywność gospodarcza w Rosji, na Ukrainie i na Białorusi i stwarzanie wszelkich warunków prawnych, instytucjonalnych i politycznych, które sprzyjają aktywności polskiego biznesu na tych terenach. Stąd także rola KBWE.
Oczywistą słabością KBWE jest to, że nie dysponuje ona własnymi zbiorowymi środkami bezpieczeństwa. Z drugiej strony uważamy za korzystne obserwowane dążenie do wykorzystania sił Unii Zachodnioeuropejskiej i NATO dla realizacji zadań KBWE, jak również postępującą instytucjonalizację struktur zapobiegania konfliktom. W tym kontekście Polski Program Liberalny wyraża pełne poparcie dla przedstawionego w dniu wczorajszym stanowiska rządu wobec konfliktów na terenie dawnej Jugosławii, a zwłaszcza na terenie Bośni i Hercegowiny. Niestety, jak dotychczas KBWE, struktury międzynarodowe wykazują ciągle jeszcze bezsilność, są wciąż słabe. Ta słaba efektywność wymaga jak najszybszego przezwyciężenia dotychczasowych problemów uniemożliwiających wykorzystanie szansy, jaką tworzą właśnie te struktury międzynarodowe.
Uczestnictwo w KBWE, ważne ze względu na bezpieczeństwo narodowe, wprowadza nas jednak bezpośrednio w szerszy jeszcze układ międzynarodowy. Bo tak jak jest Wschód ościenny, o którym wszyscy mówimy, jest Wschód środkowy, jak i Wschód daleki. KBWE, powstała do innych celów, stała się z dnia na dzień strukturą, w której kraje Kaukazu i Azji Środkowej ze swoimi konfliktami wchodzą w bezpośredni kontakt roboczy z krajami Europy Zachodniej, Środkowej i Wschodniej. Pod względem kulturowym obszar KBWE przecina granice kultury islamskiej.
Polski nie stać na prowadzenie polityki globalnej, ale z tego samego powodu Polski nie stać na uniknięcie globalnych problemów politycznych. Od zakończenia II wojny światowej przybierał na znaczeniu konflikt Północ-Południe, który podsycany przez bardziej dramatyczne napięcie między Wschodem a Zachodem dzisiaj wydobywa się na plan pierwszy. To jest paradoksalne, ale uczestnictwo Polski w strukturach KBWE sprawia, że bierzemy udział w strukturze, która może, jeśli okazja nie zostanie zmarnowana, odegrać ważną rolę posiłkową w mediowaniu między Zachodem a Wschodem, okcydentem a orientem, w tym innym sensie, zbliżonym do opozycji Północ-Południe. To są nowe wyzwania. Wreszcie Wschód daleki (który pod względem gospodarczym jest bliżej Zachodu niż nasz region), Japonia, kraje Azji Południowo-Wschodniej. To są związki dalekie, w których możemy się wiele nauczyć i na których możemy wiele skorzystać, pod warunkiem dokładnego wyboru partnerów i określenia aspektów. Nie stać nas bowiem na wszechobecność, nie pogłębioną gospodarczą współpracę z wszystkimi.
Powróćmy do bliskiego sąsiedztwa: Szwecja, Dania, Rosja, Litwa, Białoruś, Ukraina, Słowacja, Czechy, Niemcy. Oceniamy pozytywnie politykę prowadzoną przez rząd polski z wszystkimi tymi krajami. Historyczny proces pojednania z Niemcami dokonuje się na naszych oczach, jest żywotnym dowodem pożytku, jaki dla Polski może przynieść udział w strukturach międzynarodowych. Dzięki nim czujemy się bezpieczni w stosunkach z silnym sąsiadem. Dzięki nim dobre sąsiedztwo z Niemcami jest zarazem dobrym sąsiedztwem z Francją, Wielką Brytanią i innymi przyjaciółmi z Europy Zachodniej. Spodziewamy się dalszego rozwoju więzi bilateralnych z tymi krajami, jak też zdecydowanie popieramy dotychczasową politykę polską konsekwetnie budującą współpracę regionalną z państwami Grupy Wyszehradzkiej. Należy wyrazić żal, że współpraca ta napotyka wciąż przeszkody wskutek braku gotowości tego lub innego partnera do uzgodnionego działania. A gotowość taka jest przecież dla Zachodu wskaźnikiem dojrzałości naszych krajów do znacznie bardziej złożonego współdziałania, jakiego wymagają Wspólnoty Europejskie.
W stosunkach z państwami ościennymi ważne są wreszcie nie tylko kontakty na poziomie centralnym, państwowym, ale także bezpośrednie, w ramach transgranicznego sąsiedztwa. Niedawny sejmowy spór o tzw. euroregiony był dowodem na to, ile jeszcze trzeba uczynić w Polsce dla upowszechnienia politycznego zdrowego rozsądku. W tej dyskusji znów dały o sobie znać stare grzechy, takie jak zaściankowość czy irracjonalny lęk przed obcymi. Rozbudowa lokalnych sąsiedztw ani nie zagraża suwerenności, ani jej nie ma zastąpić. Liberałowie nie są za rozmyciem granic państwa polskiego, lecz za granicami otwartymi. Liberałowie są przeciwni traktowaniu granicy jako linii rozdzielającej przeciwników, liberałowie są za traktowaniem granicy jako miejsca spotkania sąsiadów. W takich sąsiedztwach widzą możliwość tworzenia się korzystnych związków gospodarczych w mikroskali. Widzą też miejsce kształtowania się świadomości europejskiej, której niemiecka katedra jest równie bliska jak polski zamek, a alzackie wino nie sprawdza, jakiej narodowości jest pieczona gęś, do której jest ono podawane.
Zagadnieniem szczególnym polskiej polityki jest pomoc środowiskom polskim za granicami kraju. Była o tym mowa w exposé pana ministra spraw zagranicznych. Polonia to także obecność kultury polskiej w świecie, to także pewna dodatkowa - wciąż nie wykorzystana należycie - szansa gospodarcza. Ale nie tylko Polonia ma znaczenie. Bezpieczeństwo to także rozwijanie stosunków opartych na przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu. Nie doceniamy czasem znajomości kultury polskiej i sympatii, jaką żywią dla niej wykształcone elity modernizujące postkomunistyczne Południe i Wschód, dla których język polski był przez dziesięciolecia środkiem umożliwiającym dostęp do prawdziwej lub częściowo tylko zniekształconej informacji i idei. Wolność i demokracja zmieniły sytuację, ale nie widać powodu, dla którego mielibyśmy rezygnować z tak bezcennego kapitału. Trzeba więc te związki podtrzymywać - także za pośrednictwem sympozjów, seminariów, wymiany naukowej i kulturalnej.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ten kapitał to także pewien obraz ideowy, z którym powinna się kojarzyć Polska. Polsce potrzebna jest promocja, dobry marketing, który ukaże nasze osiągnięcia i nasze możliwości. Za nami jest pewna tradycja - tradycja ˝Solidarności˝. Czy ten czynnik ideowy stracił dziś całkowicie na znaczeniu? Ceni się w świecie Polskę odrzucającą ksenofobię, a więc otwartą dla cudzoziemców, Polskę przeciwną rasizmowi i nacjonalizmom. Polska, która liczy się w świecie, to nie tyle Polska licząca grosz, ale Polska łącząca roztropny patriotyzm gospodarczy z polityką poszanowania praw człowieka.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest oczywiste, że podstawą bezpieczeństwa Polski jest stabilność demokratycznych rządów i konsekwencja w przeprowadzaniu reformy gospodarczej, rządy prawa, demokracja i wolny rynek. Wewnętrznych podstaw narodowego bezpieczeństwa trzeba szukać w społeczeństwie, a więc i tutaj, w Sejmie. W dniu takim jak dzisiejszy znów nabieramy otuchy. Szanse reformy wzrosły, wzrosło więc bezpieczeństwo narodowe. (Oklaski)
Przebieg posiedzenia