1 kadencja, 11 posiedzenie, 2 dzień (20.03.1992)
10 punkt porządku dziennego:
Interpelacje i zapytania.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Edward Nowak:
Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Zacznę może od ostatniego pytania. Nie sądzę, aby te zwolnienia w sposób istotny pomogły przedsiębiorstwom. Twierdzę, że jest to istotnie działanie o charakterze ratunkowym i nie opowiadałbym się za takimi działaniami doraźnymi. Dlatego polityka, jaka została przyjęta w tej chwili, w uzgodnieniu z ministrem finansów, polega raczej na wspieraniu tych, którzy mają programy restrukturyzacyjne, których programy restrukturyzacyjne stwarzają jakby zachętę i przekonują nas, że stanowią pewien trwały system dla poprawy bytu przedsiębiorstwa. Natomiast nie uważamy, aby było właściwe dalsze dotowanie, choć w sposób ukryty, przedsiębiorstw. Tak więc negatywnie oceniam tę pomoc, i nie jest to domena tylko tego przemysłu; jest to zjawisko o szerszym charakterze.
Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie, bilans strat i zysków w wyniku stowarzyszenia z EWG. Otóż dla każdego z przemysłów taki bilans jest dokonywany w ramach studium sektorowego, dlatego że chcąc rzetelnie zanalizować pozycję polskiego przemysłu, czy konkretnych sektorów tego przemysłu, jako punkt odniesienia traktujemy jego konkurencyjność na rynkach zewnętrznych; to jest oczywiste. Jeżeli z tego wynikają pewne szczególne warunki wobec jakichś obszarów, na przykład obszaru EWG, obszaru EFTA, obszaru Stanów Zjednoczonych, w związku z traktatem Polska-USA, to, rzecz jasna, taka sprawa podlega specjalnej ocenie.
Nie sądzę, by można było stwierdzić, iż stowarzyszenie Polski z Europejską Wspólnotą Gospodarczą w jakiś szczególny sposób dojmująco dotyka akurat tego przemysłu. Takiego stwierdzenia bym nie użył i nie mogę tego powiedzieć. Zawsze każde stowarzyszenie, każde porozumienie, tworzy system wzajemnych ustępstw, system wzajemnych strat i korzyści. Myślę, że globalna ocena stowarzyszenia nie należy do moich kompetencji.
Jeżeli chodzi o sprawy eksportu i przemytu urządzeń elektronicznych z Azji, o problem elektroniki widziany szerzej. Otóż prawda jest chyba taka, że polski przemysł elektroniczny miał niebywałą szansę rozwoju w latach siedemdziesiątych. Jestem inżynierem elektrykiem i problem jest mi znany z autopsji. I ta szansa została stracona de facto. Została stracona zarówno z przyczyn wewnętrznych, jak i z przyczyn zewnętrznych. Choćby sprawy podziału pracy w ramach RWPG. My dzisiaj konstatujemy, iż w branży elektronicznej na pewno jest kilka atrakcyjnych miejsc dla Polski. Na pewno takim atrakcyjnym miejscem jest sfera przemysłu optoelektronicznego, jak również sfera produkcji materiałów czystych dla elektroniki, np. ceramika, materiały ceramiczne.
Nie sądzimy natomiast, aby w dziedzinie produkcji podzespołów elektronicznych, elementów elektronicznych, stać było Polskę na konkurencję z czołówką tego świata. Jest to przemysł, który rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny. Dzisiaj o rozwoju tego przemysłu, jakby o poziomie, na którym się znajdujemy, świadczy fizyka zupełnie podstawowa, bo wchodzimy w zakres sił spójności, dosłownie. Pokazuje to, jak szybkie tempo postępu technologicznego tutaj się dokonuje. A więc te miejsca, które dla nas są do zagospodarowania, to są miejsca, które w dziedzinie wysokiej technologii są, tak bym to nazwał, takimi dziurami inwestycyjnymi. I druga strefa, w której niewątpliwie możemy starać się walczyć o swoją pozycję, to jest strefa szeroko rozumianych towarów konsumpcyjnych, szczególnie być może elektronizacja czy automatyzacja sprzętu domowego, sprzętu o charakterze czysto konsumpcyjnym.
Pan poseł Rulewski mówi o eksporcie, o przemycie z Azji. Nie jest to zjawisko, które można by zaliczyć do jakiś polskich domen. Z eksportem z Azji, z przemytem, z podrabianiem towarów renomowanych firm światowych, szczególnie w dziedzinie elektroniki, chociaż nie tylko, mamy do czynienia na całym świecie - i na ulicy nowojorskiej, i paryskiej, i polskiej. I jest to jakby sprawa na pewno nie mojego resortu, by przed tym Polskę ochraniać. Wolę raczej mówić na temat restrukturyzacji i naprawy tego przemysłu.
I kończąc tę moją wypowiedź chcę powiedzieć, że ta sytuacja, jaka jest w przemyśle elektronicznym, nie jest jakąś specyficzną sytuacją akurat tego przemysłu. Jest wynikiem ogólnej recesji gospodarczej. I przemysł elektroniczny nie jest tu jakimś specjalnym wyjątkiem, nie jest czymś szczególnym. Ze względu natomiast na wymagany poziom nakładów, na wymagany poziom myśli, badań naukowych jest to przemysł bardzo specyficzny, przemysł wymagający olbrzymiej koncentracji wysiłków. I z tego powodu niezwykle trudno jest mówić o restrukturyzacji tego przemysłu. Ta restrukturyzacja musi mieć wielostronny wymiar - i wymiar wewnątrz przedsiębiorstwa, i wymiar, po który sięgnęliśmy przecież całkiem niedawno budując nowe taryfy celne, chroniąc w pewien sposób swój rynek. Natomiast odpowiedź na pytanie, czy ta ochrona ma sens w dłuższym wymiarze czasu jest oczywiście problematyczna.
Przebieg posiedzenia